Skocz do zawartości

Nicz

Brony
  • Zawartość

    123
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Nicz

  1. Windows 8 nie jest zły... co i tak nie przeszkadza mi go nie lubić. Może i jest wydajniejszy ale ta cała dotykowość nieco mnie irytuje.

     

    Bardziej zresztą mnie martwi, że MS postanowił pominąć 9, co, zgodnie z sinusoidalną teorią jakości Windowsów może prowadzić do nieciekawych rezultatów.

  2. Nadal czekam na moment, kiedy je "znerfią", bo chyba logicznym jest, że potraktowane Magnetofonem powinny się składać błyskawicznie, a nie pół godziny jak normalne działko...

    Ale wiesz, że generalnie, magnetofon urzędasa, czy jak tam się ten saper zwie, jest właśnie dzięki temu bardziej skuteczny przeciwko engom z minidziałkami?

    Dzięki temu, że takie minisentry strasznie długo się składa, eng nie może od razu wypierdzieć nowego, co przekłada się na efektywny czas "rozbrojenia" nie tylko działka, ale i samego inżyniera.

    Poza tym nie, eng nie może sam rozwalić swojego działka podczas sapowania. Ma do wyboru albo zmarnować czas na rozbrajanie, albo zmarnować czas i metal na czekanie i postawienie nowego, gdy stare już bumnie.

  3. No właśnie tego się bałem najbardziej. Nie wiem czemu, ale nie potrafię wymyślić krótkiej, ciekawej fabuły dla jednostrzałowca, chyba że jednostrzałowcami mogę nazwać coś co dzieje się w czasie fabuły (lub też przed lub po niej), ale nie mającego na nią większego wpływu np. "Pamiętnik Opiekunki głównego bohatera" (a właściwie to pojedyncze strony pamiętnika), którego treść opowiada jakieś pojedyncze wydarzenia w życiu młodego głównego bohatera (następnie zmagania opiekunki w czasie wojny domowej) lub co w tym stylu. Jeżeli coś takiego można nazwać one-shotem to się jednak okazuje że mam trochę tych pomysłów, oczywiście jeżeli można to tak nazwać.

    To o czym, mówisz to całkiem dobry zaczątek fabuły na jednostrzałowiec.

     

    Jednakowoż, staraj się nie myśleć torami, "muszę wymyślić fabułę na jednostrzałowiec bo inaczej zjedzą mnie rozszalałe hipopotamy". Jeżeli nie masz pomysłu, nie zmuszaj się, jedyną rzeczą gorszą od kiepskiego tekstu, jest tekst ciągnięty na siłę, gdzie autor stara się osiągnąć coś na co wcale nie ma ochoty jego usadowiona na żyrandolu muza. Poza tym czytelnik, który wykryje brak entuzjazmu autora będzie z pewnością trochę zdegustowany a i jego kolacja nie będzie tego dnia mu aż tak smakować.

    Nie wątpię jednak, że masz pomysły. Zamiast jednak oceniać sam pomysł oceń jak miałaby wyglądać jego realizacja.

     

    W piszaniu to nawet z gówna można bata ukręcić jak się podejdzie od odpowiedniej strony (najlepiej od zawietrznej, coby nie czuć smrodu).

  4. To skandal, aby opowiadanie, które zajęło II miejsce (bez żadnej fałszywej skromności) tkwiło bez żadnego komentarza, ni ze strony partycypantów, ni ze strony niedzielnych czytelników.

     

    Tradycyjnie, najpierw zacznę od technikaliów.

    Nie ma tego dużo, w początkowej części tekstu wyszperałem jedno czy dwa potknięcia, oraz jedno dziwnie brzmiące zdanie. Bardzo dobrze, szczególnie, że to był twój debiut. Przywiązujesz wagę do poprawności i radzisz sobie bez prereadera coby wszelakie kulfony wyłapywał, za to wielki plus.

     

    Style i motyle:

    Tu też wielkie zaskoczenie. Choć początkowo nieco miałem problem ze wczuciem się w tekst, im dalej w las tym więcej było drzew (wciągałem się bardziej, znaczy się).

    Dlaczego na początku tak jednak nie było? Trochę uprzedzony jestem do OC-ekowatych dziwacznych hybryd, które to autorzy skłonni są tworzyć, by dodać badass-owatości sowim postaciom. Tutaj zebra ze skrzydłami, tam zebra z rogiem, gdzie indziej kucoperz... Myślałby kto, że trzy podstawowe rasy kucyków są zbyt nudne i oklepane, by ich używać. Poza tym najemnik... Postać Shadowa z pewnością nie była tym, co "sprzedało" dla mnie ten fik.

     

    No, ale starczy, dalej było coraz lepiej, pięknie budowałeś napięcie, aż w końcu, gdy nadszedł ten moment... metaforycznie wstrzymałem oddech, ciekaw co się wydarzy. Myślałem, iż może dozna oświecenia... a ty mnie zaskoczyłeś i pokazałeś, że jestem dureń, nie spodziewając się najbardziej oczywistej opcji. Brawo!

    Fajny jest też motyw zelotów i ich kultu, który pokazujesz z dwóch stron (tych "złych" i tych "dobrych"). Spodziewałem się jakiś op mhhrocznych rytuałów a dostałem o wiele bardziej realistyczny obraz. Me gusta.

     

    Wniosek: Nie czytałem (jeszcze) pozostałych opowiadań, ale stwierdzam, że te jak najbardziej zasłużyło na swoją ocenę w mej skromnej opinii. Jednocześnie troszkę smuci mnie, iż inne randomy czy inne komedyje (bez urazy dla autorów, sam do nich zresztą należę) otrzymują o wiele większy odzew z powodów których może i się domyślam, powstrzymam się od przytaczania.

     

    EDIT:

    http://www.youtube.com/watch?v=e80qhyovOnA

    • +1 2
  5. Witam.

    Chciałbym dzisiaj zaprezentować szanownym forumowiczom opowiadanie, które napisałem na specjalną edycję konkursu literackiego.

     

    A gdy płomień zgaśnie

     

    Opis: Sunset Shimmer znalazła się na szczycie. Spełnił się jej sen, zdruzgotawszy całkowicie wszelki opór stała się jedyną władczynią całej Equestrii. Gdy jednak wydawało się, iż już nic nie jest w stanie przeciwstawić się jej rządom terroru na drodze wyrasta najgroźniejszy przeciwnik - kryzys osobowości. Czy klacz wyjdzie z tej ostatecznej walki zwycięsko?

     

    Link:  https://docs.google.com/document/d/1Jk5I3KJuS_pOg0YSRjXEYFSphFfinf6s53U8_ttUx3o/edit?usp=sharing

    • +1 1
  6. Welp, nie jest tak źle, chociaż bardziej spodziewałem się narzekania na inne elementy mojego opowiadania, niż humor. Cóż, widać, iż drążyłem nieodpowiednią dziurę, hyhy, ale tak to jest jak się śpieszy z napisaniem bez żadnego konkretnego powodu.

     

    Gratuluję też zwycięzcom.

     

    Wyczuwam napływ nowych tematów do działu... Ja osobiście powstrzymam się z umieszczaniem póki nie znajdę czasu na przeczytanie i dopieszczenie mych wypocin.

    • +1 1
  7. "Ah, tak? To znaczy że człowiek nie ma prawa mieć swojej opinii?"

    Nie wiem czy masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, ale w moim poście napisałem o tym, że ludzie często mają iluzję o posiadaniu wiedzy absolutnej. Co do opinii... To według mnie opinia powinna być podparta chociaż minimum wiedzy. (pseudonaukowe czasopisma nie spełniają nawet minimum)

     

    To ciekawych ludzi spotykasz. Umiem czytać ze zrozumieniem, lecz uznałem to wyrażenie za hiperbolę. Naprawdę, nie wiem jak bardzo zadufanym trzeba mieć by posiadać iluzję wiedzy absolutnej i to jeszcze na tematy ścisłe.

     

    Tak, a na jakiej podstawie TY wysnuwasz OPINIĘ, iż pseudonaukowe czasopisma (nie mówiąc już o fakcie, że nie wiemy o jakich mowa), nie są minimum? Czy twoja opinia jest poparta "choć minimum wiedzy"? Można tak się przekomarzać w nieskończoność.

     

    Co próbuje powiedzieć, nie trzeba mieć dyplomu z fizyki być mieć opinię na temat fizyki. Inna sprawa, że ta opinia wcale nie musi być właściwa. Ale jako ludzie mam też prawo do BŁĘDNYCH opinii. Zresztą często bywa tak, że wszystko zależy od punktu widzenia i nie ma prawdy/nieprawdy bezwzględnej.

     

    Koniec końców wszystko sprowadza sie do powiedzenia, opinia jak dupa każdy ma swoją (i należy to uszanować).

  8. W uczciwych polityków. Co prawda nikt jeszcze nie zdobył nagrania na którym by takowego uchwycić, lecz wierzę mocno iż kiedyś się komuś to uda.

     

    >implikowanie, że nie ma bytów paranormalnych

    >implikowanie, że wszystko da się opisać i wyjaśnić metodą matematyczną

    >implikowanie, że współczesna nauka wszystko odkryła i coś powstało z niczego za przyczyną niczego...

     

    Oooooo rety. Jak ja kocham ludzi(ogólnie, nie w tym temacie), którzy myślą, że wiedzą wszystko i kwestionują istnienie siły stwórczej, istnienie paranormalnych zjawisk. Fajnie się o tym rozmawiało z koleżankami na kierunkach humanistycznych, które swoją wiedzą "przewyższały" Einsteina, Hawkinga, Feynmanna, Twonesa, Shrodingera... i wielu innych.

     

    W sumie jedno mnie smuci, że współcześnie jeśli człowiek coś czyta o astronomii... to czyta zaledwie opinię(czy też kawałek opinii) czy też skrawek komentarza kogoś mądrzejszego i uważa, że posiadł już na tyle wiedzy, aby wydawać sądy i tezy na temat  rzeczy związanych z astronomią ;__;

    To samo z innymi dziedzinami nauki... popularnonaukowy artykulik i bum! Wiem wszystko! DUCHY NIE ISTNIEJĄ! UDOWODNIJ, ŻE JEST INACZEJ!!!!1111oneoneone [no_brain_used.jpg]

     

    Kurdę, nakłaniałem ludzi to wysilenia mózgownicy i przeczytania wartościowych książek o fizyce... niestety, trzeba się wysilić

    Ten post sprowadził na mnie siedem plag egipskich. Proszę, powiedz, że to nie było na poważnie...

    Od czego by tu zacząć...

     

    Tłumacz zjawiska "paranormalne" odsyłając ludzi do książek o fizyce. Cuz fuck logic.

    O właśnie! O ile dobrze wiem książki traktujace o fizyce traktują... o fizyce, a nie o zjawiskach paranormalnych i po prostu komiczne jest uważanie, iż zawieraja one dowody na istnienie takowych zjawisk. To nawet nie jest ich cel...

    To coś w rodzaju tezy iż coś jest prawdziwe tylko dlatego, iż nie możesz udowodnić, że jest inaczej. A co jeśli druga strona tez nie może udowodnić, że coś jest prawdziwe. Noo, wtedy mamy impas, nieprawdaż? Taka argumentajca jest bezowocna.

     

    W sumie jedno mnie smuci, że współcześnie jeśli człowiek coś czyta o astronomii... to czyta zaledwie opinię(czy też kawałek opinii) czy też skrawek komentarza kogoś mądrzejszego i uważa, że posiadł już na tyle wiedzy, aby wydawać sądy i tezy na temat rzeczy związanych z astronomią ;__;

    To samo z innymi dziedzinami nauki... popularnonaukowy artykulik i bum! Wiem wszystko! DUCHY NIE ISTNIEJĄ! UDOWODNIJ, ŻE JEST INACZEJ!!!!1111oneoneone [no_brain_used.jpg]

    Ah, tak? To znaczy że człowiek nie ma prawa mieć swojej opinii? A raczej, tylko ktoś kto wie ABSOLUTNIE WSZYSTKO NA DANY TEMAT ma prawo mieć własne zdanie, nikt inny? To ci dopiero! Mogę negować tezę istnienia zjawisk, jeśli nie mam wystarczających dowodów. Na tym, mój drogi, polega właśnie nauka.

    Inna sprawa, że czytanie pism naukowych nie ma nic wspólnego z rzeczami paranormalnymi, a rozległa wiedza na temat planet, kosmosu, zjawisk fizycznych wcale nie musi równać się z przymusem akceptacji pseudonaukowych teorii "paranormalnych".

     

    Also astronomia =/= paranormalność. Chyba że ci się pomyliło z astrologią. Ale wtedy...

     

    Nauka nie odkryła wszystkiego, ale to nie znaczy, że to co nieodkryte musi być paranormalne. Fizyka kwantowa potrafi przedstawić historie, które ciężko sobie nawet wyobrazić, a przecież nie ma nic wspólnego z zjawiskami nadprzyrodzonymi. Kto wie, ile takich dziedzin czeka jeszcze na odkrycie?

     

    To czy ktoś wierzy w rzeczy poza nauką w żaden sposób nie sądzi o jego inteligencji i nie masz prawa kogoś według tego kryterium oceniać. Każdy może mieć własną opinię.

     

    Ten post jest po brzegi wypełniony głupotą. Argh.

    • +1 1
  9. Największy problem mam chyba właśnie z limitem słów, a konkretnie zwizualizowaniem sobie owych 10 000 przez co nie wiem, jak bardzo rozwlekłą fabułę mogę rozplanować :P

    Wbrew pozorom 10'000 to dosyć dużo. Też na początku bałem się, że nie starczy, okazało się iż jest jednak aż nadto. No chyba że planujesz epicką epopeję z intrygą, tajemnicą, romansem oraz tysiącem słoni.

    • +1 1
  10. Oł je! Kompletnie negując wszystkie bardziej palące aspekty mojego życia wypłodziłem moje pierwsze opowiadanie na konkurs. Brawo ja! Nawet odpowiedni obrazek znalazłem!

    Poza tym: Czarna komedia! Yay!

     

    A gdy płomień zgaśnie [Grimdark][Comedy][Violence]

     

    Krótki opis:

    Sunset Shimmer znalazła się na szczycie. Spełnił się jej sen, zdruzgotawszy całkowicie wszelki opór stała się jedyną władczynią całej Equestrii. Gdy jednak wydawało się, iż nic nie jest w stanie przeciwstawić się jej rządom terroru na drodze staje najgroźniejszy przeciwnik - kryzys osobowości. Czy klacz wyjdzie z tej ostatecznej walki zwycięsko?

     

     

    Aha i jeszcze orzeczenie: Nie oglądałem Equestria Girls, a wszelka zbieżność lub też rozbieżność jest całkowicie przypadkowa i nie ponoszę za nią odpowiedzialności.

     

    Cóż, do tematu podszedł, hmmm bardzo luźno, jeśli chodzi o interpretację. Mam jednak nadzieję, że skoro punkt "jest złodupiec", się zgadza, to moje wypociny nie zostaną z marszu zdyskwalifikowane.

    • +1 1
  11. A także krytyczne leczenie, przywracające 450 pkt zdrowia (ale nie nadlecza, więc maks to 348 [Gruby z Tabliczką Ladyczeko minus 1 HP]).

    Niestety, krytyczne strzały z kuszy nie leczą wcale więcej punktów zdrowia. Mit został już dawno obalony.

  12. circlejerking

    Kółko wzajemnej adoracji brzmi lepiej i przede wszystkim: Po polsku!

     

    Ja osobiście nie cierpię reklamy i pewno na tym cierpię. Za każdym razem, gdy mam sam siebie promować czuję się, jakbym na siłę wpychał komuś do gęby cegłę, na której napisałem: "To wcale nie jest cegła". Staram się tego unikać i po prostu robić swoje.

     

    Też staram się czytać losowe, mniej popularne fiki, gdzie za dużo ludzi jeszcze nie komentuje, ale z racji tego, iż lekcje zarządzania czasem wolnym zdałem za szóstym podejściem, niezbyt mi to wychodzi. Czas, czas.

     

     

     

    A gdy już bierzesz jakiś fik do czytania, to dlatego że ma renomę i najczęściej wielorozdziałowiec.

    A właśnie że nie, łatwiej zabrać się za oneshota, często sama długość opowiadania wielorozdziałowego odstrasza potencjalnego czytelnika.

×
×
  • Utwórz nowe...