Awtamat Sawieckiego Sajuza - tak się powinien ten karabin nazywać. O ile Hugon Shmeisser w ZSRR nauczył się jedynie pić wódkę, o tyle AK, Michaił dał jedynie podwaliny. To że karabin jest tak udany jest zasługą wielu ludzi, którzy pracowali w zespole Kałasznikowa lub gdzieś na krótko orbitowali wokół projektu i dorzucili swoje 3 grosze, które Michaił postanowił wykorzystać. Nie zmienia to faktu, że broń jest świetna.
A wiecie, że z komory spustowej M16 (czyli tej dolnej części korpusu) potrafiły wyjechać same z siebie, wszystkie kołki.