-
Zawartość
2998 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Shine Star
-
Gdy trwał wyścig liści
-
Gdy trwało już święto Koszmarów. Wracam na forum! [emoji14]
-
"Wielbcie mnie"
- 9349 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Kiedy zwiedzała wraz z resztą Mane 6 fabrykę pogody
-
[Zapisy][Gra]Akademia Smoczych Jeźdźców[Fantazy][Magia][Smoki]
temat napisał nowy post w Luźna gra ról
- Ale ja nie udaję! - zaśmiała się. Czując dotyk chłopaka uśmiechnęła się lekko. - Przykro mi, że tak myślisz. -
Wybaczcie, ale zawieszam sesję na czas nieokreślony, a na pewno do końca czerwca. Skąd taki powód? Mam dużo spraw na głowie. Rzeczy, którymi muszę się zająć. Mam przyjaciół, którzy okazali się nie być przyjaciółmi i w ogóle... Ostatnio w moim życiu wiele się dzieje... wiele niekoniecznie dobrego, któremu muszę stawić czoła. Mam nadzieje, że to zrozumiecie i zaczekacie na mnie i na kontynuację sesji. A jeśli nie... trudno. Nikogo nie mam prawa do niczego zmuszać. Na ten moment to tyle. Dziękuję tym, którzy doczytali ten krótki komunikat do końca
-
[Zapisy][Gra]Akademia Smoczych Jeźdźców[Fantazy][Magia][Smoki]
temat napisał nowy post w Luźna gra ról
Dziewczyna uśmiechnęła się. - Mnie nie nudzisz. - powiedziała spokojnie. -
((Nie, pełni jeszcze nie było. Bosman nie dyryguj. Wszystkie wilkołaki wrócą do lasu to zaczniemy. ))
-
[Zapisy][Gra]Akademia Smoczych Jeźdźców[Fantazy][Magia][Smoki]
temat napisał nowy post w Luźna gra ról
((Jak na razie nie mam pomysłów na moją sesję... ale trochę mogę popisać. )) Thera rozejrzała się, a widząc Garreta z tyłu zatrzymała się, żeby się z nim zrównać. - Czemu idziesz sam? - spytała spokojnie. -
Gdy tak szliście w ciemności coś naskoczyło Angusowi na nogę. Spojrzał na to 'coś' i zobaczył Cicero.
-
Wilkołaki nie były zadowolone. Luc spojrzał jeszcze na oddalającego się wampira. - Jeśli jeszcze raz się tu przypałętacie nie będzie tak miło! - warknął za nimi. - I radzę znaleźć tego królika jak najszybciej - dodał z chytrym uśmieszkiem, po czym cała szóstka ukryła się wśród drzew.
-
Luc spojrzał na chłopaka z niedowierzaniem. - Fenrir, ty już kompletnie straciłeś łeb? - krzyknął wściekły. - Nie będzie mi tu jakiś krwiopijca łaził pod nosem! - warknął. - Albo się stąd wyniesie albo wywlokę go siłą! Reszta wilkołaków zbliżyła się do Luca, popierając go w zupełności. - Na sentymenty mu się zebrało. - mruknął inny wilkołak.
-
Jeden z wilkołaków o imieniu Luc byl chyba najbardziej niezadowolony. - Fenrir, ty mi chyba nie powiesz, że cię nie rusza fakt, iż krwiopijca jest na naszym terytorium. - warknął. - Nie ma tu żadnego królika, won stąd! - krzyknął ktoś inny. - A nawet, gdyby był, to zostanie pożarty. - dodał Luc.
-
Nigdzie nie mogliście znaleźć królika, a im dalej zagłębialiście się w las, tym ciemniejszy i złowrogi się stawał. Nagle przestaliście słyszeć nocne zwierzęra, wiatr również ucichł. Nie znaczyło to dobrze, cisza nigdy nie oznaczała czegoś dobrego. Poczuliście, że ktoś was otacza. Sześć wilkołaków okrążyło was, ich oczy świeciły na czerwono w mroku na znak złości. - Czego tu chcecie?! - usłyszeliście niski głos zza drzew i aż podskoczyliście.
-
Nie Masz babeczkę z toffi?
-
Kiedy weszliście wgłąb lasu na początku nie wyczuliście nic niepokojącego. Idąc udeptaną ścieżką słyszeliście typowe odgłosy dobiegające z puszczy. Niestety nigdzie też nie dostrzegliście królika.
-
- Jasne - odparła siadając. Nie podobało jej się, że Zack znowu będzie śmierdział fajkami, ale nic nie mogła z tym zrobić.
-
- Jest w porządku Cindy - stwierdziła kładąc się głową na torsie Zacka.
-
- Szczerze się uśmiechnij! - zawołała rozbawiona. - Czy tak dużo wymagam?
-
- Uśmiechnij się - powiedziała spokojnie. - I tyle. - dodała wesoło.
-
Dziewczyna uśmiechnęła się. - Karaluchy są obrzydliwe, więc dziobak - odparła. Zakręciła butelką, która zatrzymała się na Cindy. - Prawda czy wyzwanie?
-
- Wybieram pytanie, bez zbędnego zadawania pytań. - odparła prostując się.
-
Późny wieczór pięć dni później. Wszyscy uczniowie prócz wilkołaków zebrali się na dziedzińcu, by odprawić rytuał wampirów. Wszyscy stali w kole. Do dzbana została wlana krew, każdy uczeń musiał wypić łyk czy dwa. Oznaczało to szacunek wobec tej rasy. - Nie krytykujemy tego, to dla nas coś normalnego - Burnett starał się nie zabrzmieć groźnie, ale mu nie wyszło. Pierwsza dzban do dostała Nicole. Alysse była przerażona, lecz starała się ze wszystkich sił tego nie okazywać. Picie krwi? Straszne!
-
Thera wtuliła się w Zacka i spojrzała na niego. - Nie denerwuj się.. - powiedziała do niego cicho.