-
Zawartość
502 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez SnuJ
-
Stwórzcie "Pony 51" (nawiązanie do Area 51)
-
- Wiesz gdzie oni są? Chodzi mi o Jonathana i tą... tą... Cholera, jak jej na imię? - Spojrzał na ognisko. - Będzie trzeba iść chyba po drewno.
-
Nick budzi się i rozgląda wokoło - Zaraz... Gdzie oni są? - Spytał się samego siebie. Po chwili wstał i zaspany podszedł do Ethana. Nick zaczął go szturchać by się obudził.
-
Nieuzbrojona Bomba Atomowa Myśliwiec RAF Bombowiec Rosyjski
-
Forumowy składzik wpadek i wyjętych z kontekstu tekstów prosto z SB
temat napisał nowy post w Off-topic
-
Syndrom Kosztownych Raków Obowiązuje Tajlandię KAPPA
-
- Śpij jak miałeś spać. - powiedział w kierunku Ethana niemal krzycząc.
-
[ nie stał, tylko siedział. Siedzącego trudniej przewalić xd ] - Ojej, już się boję - zaśmiał się.
-
- A co zamierzasz zrobić? Wygonić mnie stąd? - Spojrzał na niego ocierając dłonią w miejsce uderzenia.
-
Nick śmiejąc się pod nosem podniósł wzrok w stronę Teesy - A co zamierzasz mi odgryźć głowę? - zaśmiał się głośno.
-
- Nie, no coś ty. Aż taki głupi to nie jestem. - zaśmiał się - Wiesz... - wstał i zaczął podchodzić do Jonathana. - Ja jestem typem człowieka.. Lekko szalonego. Więc wiesz. Czasami lubię patrzeć na cierpienie innych, a czasami swoje. - Spojrzał w oczy Jonathana. - Na moje nieszczęście, mój bagaż się zgubił, więc nie mogę mieć przy sobie aktualnie broni. No ale cóż... Zawsze można coś wykombinować - Zrobił szyderczy uśmiech. - No ale cóż, jak na razie, możecie się sobą cieszyć. - powiedział, po czym wrócił na swoje miejsce.
-
Nick podszedł do ogniska i usiadł na piachu. Spoglądając lekko na Jonathana i tą "nową", lekko się zaśmiał spuszczając głowę w dół. Po chwili ciszy wykrztusił coś z siebie - Jak wy słodko tak razem wyglądacie... Tylko dorwać pistolet i jeden nabój - Zaśmiał się pod nosem.
-
...uciekła z najważniejszymi urzędnikami do...
-
Proponuję stworzyć łódź podwodną i atakować przepływające statki. Kto wie, gdzie to wiozą, ani co dzieje się za granicą.
-
Nick otworzył usta w celu powiedzenia czegoś, ale się opamiętał. Po chwili ciszy przypomniało mu się o jednej sprawie - Właśnie... Ethan, wiesz może, kiedy ona się wybudzi? - Wskazał na ponton, w którym leżała Emily.
-
- No... Nareszcie coś do picia. - złapał kokos, rozbił go o znaleziony w pobliżu kamień i zaczął pić. - Nie wiedziałem nawet, że to takie dobre - spojrzał na Ethana.
-
Nick przygląda się Ethanowi - Ty... Dałbyś trochę się napić, a nie wszystko tak chlejesz... - Zaśmiał się.
-
- Nie. Oby się tylko nie zgubili... Nie mam zamiaru znów łazić po lesie szukając jakichś osób. O nie, nie w tym życiu... - Powiedział.
-
- Z gumy można zrobić dach, by było sucho pod głową, bo nie będzie przeciekać jak liście. Z skrzyni... - zastanawiał się chwilę - Spiżarnie... Chyba.
-
- No Chryste Pańscy no! Jakby los nie mógł nam dać czegoś pożytecznego jak na przykład telefon satelitarny... - padł na kolana z załamania
-
- I co? Co znalazłeś? - Z zaciekawieniem podszedł do Ethana - Proszę, oby nic bezużytecznego.
-
Pierogi z kapustą i grzybami Wino Tłuszcz z skwarkami
-
Nick zauważając, jak Ethan czegoś szukał, od razu wpadła mu myśl - Ethan! Co ty szczęścia szukasz?! - Zaśmiał się.