-
Zawartość
2133 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
34
Wszystko napisane przez Airlick
-
A do mnie Baldur's Gate nigdy nie przemawialo. Uznaje jej wplyw na rozwoj gier w ogole a RPGow w szczegolnosci, ale to tyle... Jedyne RPGi w tym systemie w jakie gralem to Icewind Dale i Neverwinter's Nights. Odrzucalo mnie chyba przede wszystkim skomplikowanie, bo nie oszukujmy sie, trzeba bylo dluuuugo czytac (albo miec znajomego nerda) o danej klasie, zeby wiedziec jak ja rozwijac. To samo jesli chodzi o sama gre, z tego co pamietam to kompletnie nie wiedzialem gdzie mam isc. Dla jednych otwartosc swiata to zaleta, dla innych wada, ja osobiscie wole RPGi w ktorych rozwoj postaci (czy fabuly) jest prostszy i bardziej intuicyjny. A prostsze wcale nie znaczy gorsze Chociaz gadajacy miecz to klasyk.
-
Ktoz by chcial tak isc na latwizne, a poza tym wlasnie - ciezko bylo o jakiekolwiek zwoje na tym etapie gry.
-
Ostatnio przypomnial mi sie Leonid Kaganow. Wiele nie napisal, ale kazde opowiadanie trzyma poziom. http://esensja.pl/ksiazka/wzw/tekst.html?id=1125&strona=1 - jedno ze starszych opowiadan, najnowsze jest w tym numerze Fantastyki. Miejscami tak smieszne ze mozna spasc z fotela.
-
Ooo, Gornicza Dolina w dwojce, a raczej sam poczatek, to byl terror. To przekradanie sie przez linie orkow, chyba nie bylo momentu w zadnej innej grze z tak ciezkim klimatem.
-
1 i 2 przeszedlem chyba po 10 razy, na wszystkie mozliwe sposoby. 3 nie byla tak dobra, troche zabili atmosfere, przede wszystkim przez wprowadzenie orkow NPCow, ale to tylko moja opinia. A najbardziej ze wszystkich czesci podobala mi sie Noc Kruka.
-
Zapisalem sie juz wczoraj, mam nadzieje ze sie dostane. Oby tylko ta gra spelnila oczekiwania ktore w niej sie poklada, i nie okazala sie niewypalem jak ToR.
-
9,9999/10, zeby tak 10tkami nie rzucac. Nie zgodze sie ze to najlepszy polski film, mna bardziej wstrzasnal 'Krotki film o zabijaniu'. Ale na pewno jest w scislej czolowce. Najlepsze (a moze najgorsze?) jest w Dlugu to, ze jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Z mojej strony: http://www.youtube.com/watch?v=G8r11aVJy78&feature=fvst&noredirect=1 Cos dla fanow 300, w zasadzie film ktory zapoczatkowal mode na 'komiksowe' filmy. Mozna chyba tylko kochac albo nienawidzic ta estetyke.
-
Najslabszy - 5. Gilda to dla mnie synonim wk***** postaci. Najlepszy - 14/19. Rarity <3
-
hurr durr tluke moby przez kilka miesiecy, zeby potem grac PvP ktorego poziom skomplikowania jest nizszy niz chocby WoWa na 20 levelu w Vanilli, albo dalej tluc moby na wyzszym poziomie trudnosci, gdzie zmienia sie tylko ich ilosc, hp i dmg. Nigdy nie trawilem Diablo. Przeszedlem raz dwojke i starczylo mi na cala wiecznosc. +1
-
http://www.youtube.com/watch?v=tO7S_WuSQ6U&feature=related To jest prawdziwy znawca wina.
-
Big Mac zna wiecej niz 2 slowa Chyba moj nowy ulubiony odcinek. Epic lulz.
-
Ja mam obie czesci po angielsku. W glosie faceta Sheparda jest dla mnie cos irytujacego. Ciezko to wyjasnic. Z drugiej strony, glos kobiety Shepard wymiata, chyba nie daloby sie tego zrobic lepiej. W polskiej wersji facet ma duzo lepszy glos, kobieta, dla mnie, nie pasuje. Troche zle akcentuje, nie przekazuje emocji.
-
Spotykasz go na planecie Krogan, nie wspolpracuje z toba ale daje ci misje.
-
Blade Runner... Shameless 10/10.
-
Najbardziej w Mass Effect podoba mi sie to, ze 1 postacia bedzie mozna przejsc wszystkie 3 czesci. To jeszcze bardziej mnie nakreca, z drugiej strony, troche zuboza doswiadczenie - jest dla mnie jedyna prawdziwa Shepard. Przeszedlem obie czesci tylko raz, a to dlatego ze po prostu nie moglem sie przyzwyczaic do nowej postaci, a nigdy nie mialem z czyms takim problemu w innych grach, nawet KotORy przechodzilem po kilkanascie razy i nie mialem problemu z przerzucaniem sie na nowe postacie. Co do moich wyborow: moja postac mozna okreslic jako praworzadna dobra, wiec Rada przezyla, Wrex przezyl, na Virmirze zginela Ashley. W ME2 baza Zbieraczy zniszczona, zginal tylko Thane (co mnie zdziwilo, zrobilem jego misje, ale moze trzeba bylo wyciagnac jego syna z wiezienia, u mnie go zamkneli), wybralem Samare w jej misji. Jedynka jako gra byla kiepska. Misje poboczne byly wszystkie takie same, zwiedzanie planet to kompletna nuda po paru pierwszych. Mechanika walki tez mi sie niezbyt podobala. O fabule sie nie wypowiadam, bo jak moze sie nie podobac? Dwojka przyniosla duzo lepsze rozwiazania, walka byla o wiele bardziej intuicyjna i ciekawsza, a fabula jak dla mnie jeszcze ciekawsza. Skanowanie planet tez sie robilo nudne, ale juz misje poboczne dorownywaly glownej linii. Ulubiona postac, poza Shepard: zdecydowanie Tali. Quarianie ftw. Czuje ze w ME3 bedzie mozna doprowadzic do zaglady calej ich rasy, i nie wiem czy sie opre... Co do oczekiwan wzgledem trojki, nie chce sie na nic nastawiac, z tego co widzialem na trailerach, to bedzie godna kontynuacja, i pod wzgledem fabuly i mechaniki gry. Jedynka to typowa space opera, dwojka bardziej kameralna, dzialamy w ukryciu, w trojce raczej bedzie klimat zblizony do jedynki, bo jak moze byc inaczej? BTW, czy ktos zauwaza podobienstwa w fabulach ME i KotORow? W koncu ci sami tworcy
-
Oh, prawda, nie skojarzylem . W takim razie, nic nie mowilem. A co do zamknietych angielskich kanalow, to trafilo np. Masterlinkxa, ktory mial wszystkie odcinki w HD i duuuzo wiecej.
-
Angielskie odcinki tez byly i nadal (chociaz rzadzko) sa banowane, nawet jakies 9 (a moze wiecej?) miesiecy temu byla fala banow, w zasadzie nie dalo sie znalezc angielskiego odcinka na YT. Wiec to nie tylko na wersje z polskimi napisami Hasbro sie 'uwzielo'. Polakow to boli bo jest malo bronies ktorym chce sie to robic, z wersja angielska o wiele prosciej. P.S. Moj ortograficzny szosty zmysl podpowiada, ze pegasus w l.mn. to pegaSI.
-
Bordello boom boom! Scena w obozie Wlochow mnie zawsze rozbrajala.
-
Psy, 1 i 2. Tworczosc Kieslowskiego.. Dzien Swira. Starsze komedie, z epoki Kilera, Poranka Kojota itd. No ale to Pazura wszystko carrowal. Szkoda ze polskie kino (oczywiscie oprocz kina niezaleznego, ale znajdz gdzies kino gdzie puszczaja takie produkcje...) teraz nie istnieje, liczy sie tylko Hoffman, czyli stary dziad na ktorego filmy chodza tylko szkoly, i anonimowi tworcy gownianych komedyjek, tworzonych dla 2 celow: odciazenia portfeli odbiorcow i znalezienia zajecia dla mas aktorzyn wypromowanych przez rownie gowniane seriale.
-
Luna . Ahem... No coz, w zasadzie pasuje.
-
Cudo. Startleshy, 'Speech! Speech!' - motyw z poczatku LotR, konsekwencje zlamania Pinkie Promise. Pinkie, mimo ze jestem tak daleko od bycia jej fanem jak to jest tylko mozliwe, w tym odcinku wymiotla konkurencje. No i Derpy, mimo ze jej glos mi sie nie podoba, ale moze tak mialo byc.
-
Mozliwe, ale nie az tak oczywiste jak Q-Discord, Star Ponies, King Kong, itd.
-
Hm, mi wlasnie ten odcinek przypomnial klimatem najstarsze. Ludzie narzekali ze Hasbro za bardzo sklania sie w strone bronies, pakujac w kazdy odcinek mase potencjalnych memow/odniesien do popkultury - tutaj tego az tak nie ma. Sa czyste, nieskrepowane popkultura kucyki. Przynajmniej w moim odczuciu.
-
Osobiscie kompletnie nie trawie Piekary. Kazda jego ksiazke ktora przeczytalem mozna strescic w 3 slowach: brud, krew i seks. Wielu nie przeczytalem, bo mnie po prostu odrzucily. Co z tego ze zmienia sie czas i miejsce, jesli w kazdej dzieje sie dokladnie to samo, a fabule mozna przewidziec po paru pierwszych stronach... Zostawiajac Piekare w spokoju, polecam Resnicka. Tytulow nie wymieniam, bo w zasadzie wszystkie jego ksiazki sa warte polecenia. Postawilbym go w 1 rzedzie z Pratchettem, wydaje bardzo duzo, i trzyma zawsze rowny poziom. Jedno ich dzieli, zupelnie rozne style. Zreszta dziwi mnie ze Resnick jest stosunkowo tak malo znany w Polsce. Masz racje, ja tez zle sie wyrazilem. Swiat przedstawiony przez Piekare nawet mi sie podobal, opisy Kostucha to czysta poezja, ale wlasnie, kazda kolejna czesc serii o Madderdinie czytalem tylko dla wzmianek o swiecie (polityka, geografia, itd) i dla Kostucha, bo i tak wiedzialem ze sama fabula (czy styl autora) NICZYM mnie nie zaskoczy. Dlatego nawet nie chce mi sie juz brac jego ksiazek do reki, ale bawilem sie calkiem dobrze przy ich lekturze. Ot, czytadla na raz. Co do Pratchetta, to akurat tych tytulow nie czytalem (nawet nie jestem pewny czy naleza do serii o Swiecie Dysku? Zupelnie umknely mi te tytuly...). Ja naprawde wciagnalem sie w Pratchetta dopiero przy Straz! Straz! i Bogowie, Honor, Ankh Morpork.
-
Zbrodnia i Kara, mimo ze na codzien czytam praktycznie tylko ksiazki historyczne i fantastyczne... Ta ksiazka ma cos co sprawia ze zawsze bez wahania nazywam ja swoja ulubiona.