Angel Beats miało niewykorzystany potencjał, gdyby miało chociaż 20 odcinków (po jednym dla każdej z postaci pobocznych) i nie przeskakiwało pod koniec z wątku na wątek, to byłoby BARDZO dobre. A tak to twórcy poświęcili masę czasu w pierwszych odcinkach na przedstawienie pobocznych postaci, a pod koniec je olewają. "O, obudziłeś się. WSZYSCY JUŻ ZNIKNĘLI, JESTEŚ OSTATNI, HE HE HE" Pierwsze 10 odcinków to 9/10, końcówka 2/10.