Airlick

Naprawdę nie sprawia mi przyjemności patrzenie, jak się wijesz i zmagasz bezskutecznie. 

Nie no, szkoda twojego czasu, nie działa wcale. 

W ogóle się nie starasz. 

Nie, chyba raczej nie. 

Oj, newfagu. Musisz już wiedzieć, że mnie nie sprowokujesz. Na pewno nie ubliżaniem jakimś niebieskowłosym waifu. 

Bring out the Gimp

On i tak tylko opening wrzucił. Więc pomijając fakt, że jest tragiczny sam z siebie, to żadnej krzywdy mi tym nie wyrządził. 

Ani to zabawne, ani inteligentne, a tylko odrażające.  

Yamete kudasai. 

Przeciwnie, wierzę w resztki rigczu u ciebie. 

Nie dasz rady. 

To naprawdę już 2 tygodnie? Długo. Ale wcale mi tego nie brakuje.  

Jestem zdumiony i rozczarowany waszą postawą.

O nic. Mamy taki piękny dzień, więc niech Ci się wiedzie jak najlepiej.

Wszystkiego najlepszego, Kath.

No ciekawe

Naprawdę nie myślałem, że mogę kiedyś pisać wiersze po chińsku.  

Tak. Miałem jakoś w połowie tygodnia otwarty ostatni rozdział, udało mi się przeczytać parę stron, po czym musiałem przerwać i znalazłem chwilę dopiero teraz.  

Zabili Esudesu.  

OHHHH DEEEESIIIIREEEE  

Jaką wiadomość?

Ale ta namiastka jest jak odbicie gwiazd w Jangcy pochmurnej nocy przy świetle Księżyca w pełni w czysty letni wieczór. 

Do końca tego tygodnia pozostaje mi to jako marna namiastka.