Skocz do zawartości

Fillerr

Brony
  • Zawartość

    64
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Fillerr

  1. Yey! jestem pegazem! ziuuu!

  2. Fillerr

    Ulubiona książka?

    nie potrafię wybrać jednej książki, ale mogę wyznaczyć 3 serie: "Patrole" czyli "Nocny Patrol""Dzienny Patrol""Patrol Zmroku""Ostatni Patrol" Sergieja Łukjanienki, następnie "Świat Dysku" Sir Terry'ego Pratchett'a oraz "Achaja" Andrzeja Ziemiańskiego
  3. Fillerr

    Bronies na Steamie

    nick na steamie: Fillerr gram w: Team Fortress 2 oraz w Dotę do której mogę oddaćtroche kluczy dla chętnych
  4. Przykromi że nie mieliśmy okazji porozmawiać dotąd, Mam szczerą nadzieję że operacja się powiedzie. Czemu piszę to co wszyscy? właściwie nie wiem, chciałbym jednak podzielić się z tobą pewną historią. Chcę żebyś wiedział że nie warto ię poddawać i wiedz, że gdy jesteś w nieszczęściu to ideały przekazywane w naszym ukochanym serialu dają mocne poparcie. Przykro mi, że dopiero dziś znalazłem ten temat, w wieczó przed twoją operacją. Przeczytasz to zapewne gdy będzie już po wszystkim, mimo że sam nie lubię o tympisać, podzielę się tym (niestety nie mam gg, więc robię to tu na forum, naprawdę mam nadzieję że to przeczytasz.) Historia może nie jest jakaś wyszuana i super ciekawa, ale jest w pewnym stopniuo mnie. Wiedz że nie jesteś sam, też miałem złamany kręgosłup, na szczęście nie tak poważnie, nie miałem operacji, a skończyło się jedynie na usztywnieniu powłowy ciała przez ponad pół roku. To też był głupi błąd, ostatniego dnia w szkole podstawowej wygłupialismy się na placu zabaw, ale mniejsza z tym. Przyjaźń, w tym czasie poznałem naprawdę niesamowiego przyjaciela. Nie znał mnie dobrze,spotkałem się z nim tylko raz, wcześniej. Gdy tylko się dowiedziałco się stało, wsiadł w pociąg i przejechał pół polski, aby mnie odwiedzić i jedyne co zrobił, gdy wszedł do sali szpitalnej, topowiedział: "cześć" i usiadł obok. Wiedział że nie lubię strzępić bez potrzeby języka, tylko usiadł i tak siedział przez pare godzin. To spotkanie było dla mnie takmiłe, że nie obchodził mnie kręgosłup, ani szpital. Nigdy nie zapomnę jak w końcu pielęniarki wyprosiły go, bo była cisza nocna.On był również kimś kto wspierał mnie w następnych tygodniach, mówił, że mimo usztywnienia, którego wtedy nienawidziłem, wyglądam dobrze, zauważał każdą moją poprawę, po prostu mnie wspierał. Piękna historia, prawda? no cóż muszę mu oddać sprawiedliwość, niestety ja się tak dobrze nie spisałem. Los chciał, że zakpił z nas i on też złamał kręgosłup, jakoś w lipcu 2012 roku. Przypadek że akurat byłem na meecie ze znajomymi, a okazało się, że on był u innego kolegi w moim mieście. Gdy dostałem telefon że jest w szpitalu, cały zmiękłem, nie byłem w stanie się ruszyć, ani cokolwiek powiedzieć. Gdy cała sytuacja dotarła do mojej głowy, jedyne co dałem radę zrobić, to wyjaśnić bronies, dość chaotycznie, że muszę jechać pilnie do szpitala. Leżał w szpitalu, gdy mnie zobaczył, widziałem że ucieszył się tak jak ja, gdy on odwiedził mnie. miał totalniezniszczony odcinek lędźwiowy, i jakimś cudem nie przecieło mu rdzenia... ale nie mógł za ardzo ruszać niczym, bo wszystko go bolało, każdy ruch nogą, czy palcem u nogi (ręce i głowa były ok). Odwiedzałem go codziennie, zawsze był gadatliwy, może nie umiałem go zabawiać, ale się starałem i czułem, że on to docenia (troche mnie też męczyły osoby które go odwiedziały i były strasznie głośne na cały szpital,ale to byli jego goście, miał do nich prawo). No i w pewnym momencie zawioddłm, Od całego roku zbierałem sie ze znajomymi aby wyjechać na festiwal. On sam mi mówił żebym jechał, że będzie ok, itd. z jednej strony chciałem zostać z nim, z drugiej była naprawdę spora gromada znajomych którzy naciskali abym jechał. No i pojechałem. Myslę, że on mi nie ma tego za złe, obiecałem mu, że pojedzie ze mną za rok, ale zawiodłem sam siebie. w tym momencie powinienem napisać list do Księżniczki, czego się nauczyłem, ale tego nie zrobię. Miał on potem 3 operacje, uczucie które mi towarzyszyło, gdy 2 razy usłyszałe że operacja się nie powiodła było straszne. Wydawało by się, że ktoś ze złamanym kręgosłupem, zrozumie drugą taką osobę, ja niestety nie dałem rady, strasznie tego żałuję, myślę że opisuję ci to, z pewnego poczucia winy i chęci rehabilitacji, ale o nie jest takie proste. Mimowszystko, nawet jeśli ktoś cie zostawi, pamiętaj, że tak naprawdę, w takiej sytuacji, prawie cały czas będzie yślał o tobie, a przyjaciele których masz blisko, ciesz się że są, Strasznie mi przykro, że spotkało Cie takie nieszczęście, wiem ile to jest później kłopotów i problemów. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Kiedyś mam nadzieję że spotkamy się w jakimś ośrodku rehabilitacyjnym, albo w sanatorium... bądź po prostu pojedziemy gdzieś razem i w przyszłości będziemy się śmiać z takich sytuacji. Życzę Ci, abyś powrócił do zdrowia i żeby jutrzejsza operacja sie powiodła, a ty odzyskał sprawność w nogach. Niech Księżniczka Luna Cie strzeże, ja ją o to proszę, jeden z najwierniejszych poddanych i członek jej gwardii. Nie miej za złę temupraktykantowi, każdy może popełnić błąd, wybacz mu i żyj dalej najlepiej jak potrafisz. Pozdrawiam z wyrazami szczerego współczucia Fillerr
  5. wo rety... na meet'a niestety nie dam rady przyjść, chyba że spóźniony bardziej od Twitchy'ego, ale pałac rozpusty... mrau, jestem chętny (pod warunkiem że dopiero wieczorem zaproszenie jest aktywne) ^^
  6. Mętny wzrok ogiera momentalnie wrócił do dawnego wyglądu pełnego radości i energi. -Witam panią - Bard chciał się ukłonić, ale się zachwiał na nogach, więc pozostał przy lekkim skinieniu głową. -Skoro pani Dee chce iść z jakąś większą grupką, to zapewne pójdzie na wschód lub południe, ja osobiście wolę mniejszezespoły, 2-3 kucyków stanowczo wystarczy aby wejść do jakiejś starej śmierdzącej krypty naszpicowanej pułapkami i bandytami, a imm szybciej zdobędziemy wszystkie zaklęcia, tym szybciej je poznam... poznamy. Panno Twilight, pięknie pani wygląda z tą poważną miną... Dobra, komu w drogę temu skrzydła! Ogier wstał na nnogi i zaczął poganiać wszystkich szturchając ich kopytem i lewitacją wpychać im przedmioty do juków (samemu wypijając alkohol tych, którzy swojego nie dopili) -Klacze i ogiery, ruszamy na przygodę życia! Czy panna Twili ma jeszcze jakieś zastrzeżenia? wskazówki? pomysły? przestrogi?... Ogierowi zabrakło tchu, a widząc że wszyscy patrzą się na niego jak na nienormalnego momentalnie zamilkł.
  7. ale tutaj syf!

    1. Daktyl

      Daktyl

      Kakaowy Kruk a nie syf ;p. Trzeba kulturalnie

    2. Vanadiss

      Vanadiss

      Ktoś powiedział "Kruk"?

    3. Daktyl
  8. Fillerr

    Dawniej czy teraz?

    Poprzednia wersja forum mi się bardziej podobała, była przejrzystsza, ale ta Twi w tym banerze jest taka urocza
  9. -nie potrzebujemy całej armii, idziemy tylko po stare książki i kilka zwojów z zaklęciami, a nie na Canterlot. Te zaklęcia mogą być bardzo przydatne w przyszłości. Ok, skoro są już chętni na wschód i na zachód, to ja mogę iść na południe, wystarczy mi do pomocy ktoś ze zdolnością tworzenia dobrego pola ochronnego, albo przynajmniej znający się na czarach leczących. powiedziawszy to złapał lewitacją jakiś losowy kufel cydru z lady, gdy jego właściciel był zbyt zajęty rozmową z klaczą. Cydr wpłynął do ust pegaza, a ten wylądował na podlodze. Po chwili leżenia kuc usiadł spowrotem na krześli i zapytał: -Szy ktosz poszsztafi mi jeeszcz- hick- e kufelek...?
  10. Jeśli mam być szczery, to w chwili obecnej, Twili lubię za to, że odwiedza mnie w snach. Czasem ona, czasem Luna... To są dwie postacie które najczęściej ostatnio widuję. A Twli nagle okazała się być strasznie miła i słodka... chociaż jak się wkurzy, to nie jest przyjemnie
  11. Drzwi do karczmy otworzyły się z hukiem i do pomieszczenia wparował jednorożec mocno zziajany i rozpędzony do tego stopnia, że wyhamował na kucykach, które stały pochylone nad mapą. Gdy już się podniósł, nie był w stanie nic powiedzieć więc usiadł na krześle, złapał łapczywie kilka głębokich oddechów i powiedział... -pi...pi...pić... cydru... błagam... - Złapał najbliżej stojący kufel, nie przejmując się protestami właściciela i wychylił go do dna. -Ufff, ale dobrze, już się bałem że nie zdążę was tu złapać, kawał drogi za mną, a pech chciał, że skróciłem sobie drogę przez Everfre, gdzie oczywiście stado Timberlake'ów nie mogło sobie odpuścić zaczepienia mnie. Przepraszam za spóźnienie i... oj, gdzie moje maniery? - Kuc wstał i ukłonił się organizatorce wyprawy - Jestem Bard, Bard Dark. Wędrowny bajarz, pieśniarz, drobny złodziejaszek, poszukiwacz przygód, kuc niosący pomoc... zależy co akurat jest potrzebne - szeroki uśmiech rozkwitł na twarzy kuca, mimo że nadal nie zdjął kaptura z głowy, jego niebieskie oczy błyszczały i przykuwały uwagę, gdy już się spojrzało pod kaptur. Bard wychylił kolejny kufel po czym rozejrzał się po reszcie kucyków, które mu się przyglądały. Te które nie należały do wyprawy całkowicie zignorował, do reszty się zwrócił. - Mam nadzieję że osiągniemy cel i poznamy nowe zaklęcia, osobiście zależy mi na tej cząstce wiedzy, aczkolwiek potencjalnym łupem nie pogardzę. ooo, mapa! Co my tu mamy? widzę, że już jakieś plany, czy ktoś będzie tak miły i mnie wprowadzi w szczegóły?
  12. Wielki Gmach akademii Shadowbolts był naprawdę imponujący. Niestety, mało kucyków tutaj było, w końcu to druga co do elitarności jednostka lotnicza w Equestrii. Mieli teraz strasznie dużo treningów, a dostawali się tylko najlepsi i tylko Ci, co nie chcieli iść do Wonderbolts. Wszedłem przez główną bramę i udałem się prosto do szefa tego ośrodka, albo raczej do szefowej... samej Księżniczki Luny. -Witaj Księżniczko, przybyłem tu... -Kolejny żółtodziób, naprawdę myślisz, że sobie tutaj poradzisz? zresztą mniejsza z tym, chodźmy na plac i pokaż co potrafisz. Co by nie mówić, Księżniczka przechodziła prosto do sedna... *** -Szybciej! Jeszcze szybciej! Za wolno! SKRĘCAJ BO PRZYWALISZ W.... nie ważne.-głos Luny rozchodził się po całym placu treningowym, a reszta drużyny obserwowała poczynania nowego -Jeśli chcesz do nas dołączyć musisz dać z siebie dużo więcej i przestać niszczyć nasz sprzęt. Księżniczka była ostra,ale wymagała konkretów... oczekiwała najlepszego i właśnie to dostawała. -Tak jest! - odpowiedziałem i już byłem spowrotem w powierzu, uważam że mogliby troche zmniejszyć ciąg tego wiatraka na tym ostrym zakręcie, bo nigdy go nie przelecę... no dobra jeszcze raz, dla Księżniczki! *** W szatni zawodników -Brawo młody, wytrzymałes kilka godzin i nie uskarżałeś się na zmęczenie, dobry byłby z ciebie kompan, szybko latasz, tylko zwinności ci brakuje. Pośpiesz się lepiej, jak zauważyłeś, Księżniczka nie lubi czekać, a w końcu pora na jej werdykt. *** -Nieźle, nieźle, mogło być lepiej, ale jest dobrze.... pamiętaj jednak, jest dobrze, ale nie jest źle... rozumiesz? Zakręciło mi się w głowie od tego stwierdzenia... ale chyba zrozumiałem -Tak jest Pani! -To dobrze, witamy w drużynie, jeśli jednak oceniłam Cie zbyt wysoko, nie chcę być w twojej skórze, gdy zaczną się prawdziwe treningi....
  13. Rainbow powinna złapać jakąś większy chmurkę (zwołując w tym momencie kilka pegazów do ugaszenia pożaru) i udać się w miejsce gdzie są smoki (możliwa pomoc Applejack)... Następnie, gdyby ciskała w nie fragmentami tej chmury i drażniła smok (Applejack, mogła by rzucać kamieniami)i, w końcu zaczęły by ją ścigać, a jak wiadomo, smoki nienawidzą przegrywać i nigdy... nigdy się nie poddają. Uciekała by przed nimi w stronę lasu Everfree (Applejack szybko by zniknęła między drzewami), albo gdzieś indziej, gdzie nie wyrządziły by znacznych szkód. Gdy byliby już daleko, ucieczka małego kucyka przed nieco większymi (a na pewno mniej zwrotnymi) smokami między drzewami nie powinna być bardzo trudna. następnie pozostaje powrót do domu i ewentualna pomoc przy gaszeniu ognia. Zanim smoki by wróciły, Twili, oraz Fluttershy już by wróciły do Ponyville
  14. Fillerr

    [Zabawa] Dialog z Luną

    Luna: Ten strażnik był bardzo miły... i delikatny Luna: Mam tylko nadzieję że teraz nie będzie miał problemów po tej nocy... Źle bym się z tym czuła Celestia: Gatcha! Wszystko widziałam!
  15. Sławomir, Sławomiar – staropolskie męskie imię pochodzenia słowiańskiego, złożone z członów Sławo- ("sława, sławić") i -mir ("pokój, spokój, dobro"). Imię to prawdopodobnie znaczyło tyle, co "ten, który zdobywa sławę poprzez pokój, pokojowe zachowanie, zaprowadzanie porządku, spokoju"
  16. Fillerr

    Znaki Zodiaku.

    Wita was Lwiątko Fillerr
  17. 2 osoby na jednym koncie, to jest ciekawe
  18. Kochana Księżniczko Luno, czy mogę zostać Twoim Gwardzistą?
  19. Fillerr

    Wolny/a czy zajęty/a?

    nah, jestem wolny... tak bardzo wolny, że wszyscy mnie wyprzedzają :(
  20. Fillerr

    [zabawa] Wymyśl sen

    Gummy stał w stawie, tak że wystawały mu jedynie oczy i koniec ogona. Nie był groźny, w końcu nie miał zębów... ale był sobą. Inne aligatory unikały go, ciekawe dlaczego? może wiedziały, że zadaje się z kucykami. W gruncie rzeczy, kucyki nie są takie złe: karmią go, czasami zrobią jakieś przyjęcie... widuje ich bardzo dużo, a najczęściej taką różową klacz, która zawsze skakała i ciągała go po różnych miejscach. Nie dawała mu spokoju. Nawet ten fioletowy jednorożec który wlazł mu d wanny był lepszy,od tej wrednej, różowej, nadpobudliwej klaczy! -Gummy! Aligator się wzdrygnął, znał ten głos. -Gummy, gdzie jesteś? No nie, jeśli ta różowa klacz go tu znajdzie i wyniesie w pysku jak zabawkę, to nigdy nie odzyska szacunku innych aligatorów! Aligator podjął decyzję, że nie da się stąd zabrać tak łatwo. -Tu jesteś malutki, chodźmy do domu, czas na kolację. Nagle stało się coś dziwnego. Ciężko stwierdzić, czy to Pinkie zrobiła się bardzo mała, czy Gummy niewiarygodnie wielki. Aligator złapał w pysk kucyka i zaciągnął go do innych aligatorów. "Jak to było, patrz, poznaj moich przyjaciół, to jest pan Szczęka Mocny... A tutaj siedzi pani Wredna-Dla-Każdego-W-Polu_Widzenia. Chcesz poznać kolejnych?" Gumy oczywiście nie umiał mówić, ale mógł sobie myśleć, a kucyka i tak nikt nigdy nie słuchał. "Mówiłaś coś o kolacji... tutaj mamy młode jagnię, zapewne pan Gryzak je upolował, chyba się nie pogniewa, jeśli mu troche zjemy." Pinkie została posadzona na martwym jagnięciu, a oczy wszystkich aligatorów w okolicy zaczęły obserwować jej każdy ruch. "Teraz zobaczymy..." *** -Gummy! pobudka! już ranek, idziemy dziś do Rarity, pobawisz się z Opalem "No nie wierzę, kogo zabiłem w poprzednim życiu, że muszę żyć z tą różową klaczą?" (ta gra powinna przyśpieszyć)
  21. Fillerr

    Daj swoje foto :P

    a czemu by nie bo mogę i oślepniecie https://lh6.googleusercontent.com/-PbcBgJc9ApU/UIGLMcxa1SI/AAAAAAAAArY/cK5WW4kwg2g/s1055/gabikon+081.jpg
×
×
  • Utwórz nowe...