-
Zawartość
481 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
9
Wszystko napisane przez Świeży rekrut
-
Ban, bo ja nie mam takiego i raczej nie chciałbym mieć.
-
Kule mnie mijają. Jestem w locie. Jestem zajebisty, bo do tego strzelam.
- 9146 odpowiedzi
-
- 1
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Mam mikrofon, mam władzę. AHaha!
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Szczęśliwy niczym Lucky Silver Moon.
-
Ban, bo ja nie zamierzam. Ban, bo nadal nie dostałem komentarza od koleżanki, ale to już u mnie rutyna, że każdy o mnie zapomina. Ban, bo do trzech razy sztuka, abym sobie poprawił humor.
-
285. Nie wiedział do końca co podpisuje. Zwiedzał Fabrykę Tęczy ... od środka.
-
(Bo takie są Polki, a przynajmniej znaczna większość.) Złośliwy ktoś, kto lubi się wpieprzać, między wódkę, a zakąskę. (koleżanka pije?)
-
Ban, bo nie dawałem nigdy kasy na pluszaki mlp
-
Ta szczupła, bez kompleksów.
-
(Ja bym wybrał Solarne Imperium, ale do Luny też nic nie mam. Imperialista fandomowy ze mnie, nie ma co.) Kusicielka przez spojrzenie.
-
Moc imienia. [Oneshot] [Sad] [Violence] [Post-apo]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Może i ode mnie kilka słów należało by tutaj pozostawić, w końcu byłem korektorem. Po pierwsze, to chyba jedyny fik, w którym ktoś to w ogóle uwzględnił. Może nie jedyny, ale pierwszy, z którym się spotkałem z takim obrotem spraw, względem imion, znaczków i przeznaczenia kuca, który je posiada. Historia mnie powiodła do świata, w którym panuje ciemność, beznadziejność i ogólne, wysoko postawione pytanie: Czy warto żyć w tym bagnie? To było ciekawe doświadczenie, korektorując go i nie żałuję, no, może poza tym, że mogłem tam coś przeoczyć, za co z góry przepraszam. Przede wszystkim historia strażnika powiedziała mi najwięcej, w czym paplają się mieszkańcy Equestrii. Sami są sobie winni, chociaż to akuratnie i definitywnie zawiniła tutaj władczyni Słońca. Chociaż sama nie spodziewała się aż takiego obrotu spraw. I tu wchodzimy w tytuł fika: Moc imienia. Tłumaczy o co z nimi chodzi, czyli, że przepowiadają czego ma dokonać każdy kucyk. Nieco szkoda dziecka, ale ... jeśli taki miał być jego los, to trzeba to zrozumieć i pojąć, co oznacza imię każdego. Tutaj widzimy nieco odmienny tok myślenia od innych autorów (w tym mnie), gdyż autor tłumaczy znaczenie każdego bohatera. Dziecka, strażnika, jego dowódcy i kompanów, samej władczyni i gospodyni. Jak dla mnie warto go przeczytać. Ocena: 7,5/10. Powodzenia w dalszej pracy Flashlight.- 16 odpowiedzi
-
- 1
-
Zawodowy obwieściciel złych/dobrych informacji.
-
Stojąca i czekająca ... w sumie tylko nie wiem na co.
-
Pan fryzjer
-
280. Źle wycelował pistolet.
-
Poszukiwacz amelinum
-
Mimo to ma jednak niewielki znaczek, ciężko stwierdzić co.
-
Aleo he Polis! [Z][Violence][Tragedy][Wojenny]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Próba napisania tego komentarza numer 4. (nie przesadzam) Raz, dwa, trzy, cztery jak nie widać? Przeczytane, więc powinienem pozostawić coś od siebie. Po pierwsze, patrzę i myślę: Kronika ... not bad, więc postanowiłem zerknąć, licząc się też z komentarzami innych użytkowników, którzy wręcz nie mogą się doczekać na zakończenie. Patrzę dalej: Bizancjum! No, to się będzie działo (szkoda, że nie antyczny Rzym, za czasów Cezara, ale nie można mieć wszystkiego. Sorry, taki fik.) Mimo tych wszystkich komentarzy podszedłem do niego z ostrożnością. Tak jak do tajemniczego ładunku. Z tego co wiedziałem, to kronika ma to do siebie, że opisuje wydarzenia, ale nie za wiele ich przeczytałem, więc nie stawiałem żadnych warunków, poza tymi, że ma się dziać. Wchodzę i co widzę? Całkiem niebagatelną historię. Opisy, mówiące co i jak, były na takim poziomie, że na spokojnie mogłem się cofnąć w myślach do początków Imperium. Nieco mnie jednak zdziwiło, że Imperium ma coś mało wojska, ale odpowiednie rozwiązanie zostało mi podstawione przed oczy przez kronikarza. Lepiej było z nimi handlować i nie mieć zwad z zawodową armią, która odpowiednio kierowana może zastąpić dowolną ilość rekrutów. No, ale tu powstał kolejny problem, przez który właśnie Imperium miało upaść. Duże bogactwo, ale to później. Fabuła mnie ... nie porwała, ale skłoniła mnie na tyle, aby przetrwać nawałnicę tak długich akapitów. (nie ma co, przecież to kronika). Opisy miejsc były dobre, przez co z lekkim wysiłkiem widziałem co i jak mogłoby wyglądać. Co do minusów muszę zaliczyć, że czytanie nie szło tak, jakbym tego chciał. Nie raz mnie przymulało i zmuszało, abym odpuścił na kilka chwil. Jednak się przełamałem i doszedłem ... do momentu, w którym zakończył Herr Dolario. A właśnie, gdybyś puścił kawałek kroniki na post wstępny, to byłbym skłonny stwierdzić, że tam byłeś i że wręcz to Ty jesteś tym kronikarzem w realu, a tak za tą kwestię masz tylko pięć plus, a byłoby sześć. Heh. Ciekawa sprawa ma się z czymś zupełnie innym. Zazwyczaj polityka mnie nie wciąga, ale tutaj to było co innego. Opis tych wszystkich, zewnętrznych spraw sprawił, że wręcz z chęcią chciałem poznać kwestię brudnych zagrywek, które miały miejsce za kulisami głównych wydarzeń. Nie, żebym chciał więcej, ale to mnie niezmiernie zaciekawiło i aż dziw bierze, że tego nie było tak dużo, jakbym chciał. Uroki kroniki. Natomiast, ostry łomot to rzecz, która nadaje charakteru każdemu fikowi i nie tylko. No i tu ... się nadziałem. Bitwy zostały dobrze opisane, ale zamiast przypatrywać się z poziomu sternika na statku, zostałem bezdusznie zmuszony do zwykłego przeczytania tekstu. Co poniekąd mnie bardzo zabolało, gdyż wyglądało to ciekawie ... taka sytuacja powtórzyła się przy każdej z wymienionych bitew i potyczek. Niema co, przecież to kronika. Nieco to utrudniło moje przywiązanie do tekstu, które nagle zmalało, ale jak już pisałem wcześniej, cały czas jakoś sam siebie zachęcałem, aby go przeczytać. Język ... wspominałem? Nie wiem, tyle razy tego komenta pisałem, że się powtórzę ... chyba. Słownictwo było bardzo bogate, jednak nie do końca zrozumiałe w pewnych przypadkach, ale i to dawało się przetrzymać. Zgrozą było dla mnie czytanie tych wszystkich tytułów, ale poniekąd miały podkreślać swój związek z kroniką i historią Imperium, co wyszło pozytywnie, jednak język połamany w kilku miejscach. Mało ważne. Także ogółem (jeśli o czymś zapomniałem ... a tak postacie). Co się tyczy postaci, to przewija się ich dość sporo, a ich imiona również nie należą do najłatwiejszych (widać Bizancjum). Spełniały swoją rolę, co dawało dobry efekt, ale ... to tylko kronika, więc nie bardzo mogłem się wczuć w żadną z nich. Jedyną postacią, którą mógłbym jakoś poczuć, jest waść kronikarz, który okazuje się ... zarówno mordercą, szlachcicem, uciekinierem, mężnym i odważnym wojownikiem oraz dobrym kronikarzem, który wplątuje swoje sugestie w tekst. Przez co mam do niego bardzo mieszane uczucia. Także tylko do niego mogę odczuwać wszelaką gamę uczuć, od nienawiści, po uwielbienie kończąc. Obóz wroga. Przynajmniej została mi przybliżona sylwetka Sombry, który jednak dostaje po łbie, co mi się spodobało. Ogółem, to poczułem się ... właśnie jak ten nieszczęsny cywil. Dokonał wielkiej rzeczy, ale ostatecznie został rozniesiony na strzępy. Gdyż Przeczytałem do 'końca', ale jakoś niewiele rzeczy mogło u mnie spowodować radość i szczątkowy uśmiech na twarzy. Były takie momenty, ale głównie panował na nich zarys obojętności. Mimo tego, mogę polecić to opowiadanie. Jak autor skończy pisać, to też zerknę, aby dowiedzieć się jak to się ostatecznie stało, że Imperium upadło. Chociaż, nie powiem, że będę go wyczekiwał jak na zielone sygnał, kiedy stoję na światłach. Ocena? No, jeszcze nie skończony, ale mogę się pokusić: 7,7/10. Powodzenia w dalszej pracy Dolarze. -
Mimo wszystko, trzeba jej przyznać, że ta ma ładne spojrzenie.
-
Obawiam się, że nic. Co byś zrobił, gdyby ktoś zakosił ci stówę?
-
Ta co ładnie widać na zdjęciu. (Mam swoje OC, tylko go nie wystawiłem, bo nie wiem, którą mam dać mu historię.)
-
Sprowadziłbym chaos na Ziemię!!! I podkochiwał się w Fluttershy. Co byś zrobił, gdybyś okazał się klonem siebie samego?
-
Iskrze się! Mała z wielkiego miasta
-
Za dobrze narysowana na profilówce.
-
Ban, gdyż nie może być inaczej, aniżeli używać słowa 'bo'.