-
Zawartość
542 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez Salto
-
Ostatnio wciągnąłem się w grę na steama "Phasmophobia". Celem gry jest znalezienie ducha w opuszczonym budynku i zdobycie dowodów na jego istnienie. Na podstawie dowodów można określić z jakim duchem ma się do czynienia. W każdej grze generują się dodatkowe misje, które też warto wykonać. Póki co są do wyboru małe i większe domki na przedmieściach, domy na wsiach, opuszczona szkoła i szpital psychiatryczny, a niedługo ma dojść hotel i więzienie. Można grać w pojedynkę, lub multi player do 4 osób, co jest zalecane na większych mapach. Nagrałem krótki game play, na którym z grubsza widać o co chodzi.
-
Akurat w ostatnich latach MN odbywa się dosyć spokojnie i straż marszu dokłada wszelkich starań, żeby tak zostało. Warto zwrócić uwagę na marsze kobiet, których główną treścią jest ***** *** i zdarzają się najróżniejsze incydenty. Ponadto marsze odbywają się podczas "pandemii", ale to nie wina organizatorów, tylko Kaczyńskiego, który wybrał taki a nie inny moment na swoją prowokacje. Zmierzam do tego, że na każdej większej manifie może się zdarzyć coś niedobrego i nie jest to jeszcze powód, żeby ją delegalizować. Biorąc pod uwagę z czym wiążą się protesty w USA, to MN przy nich jest dziecięcą zabawą. Murzyn oznacza osobę czarnoskórą, a ja takich osób nie uważam za gorsze, więc wszystko jest w porządku. Dla niektórych osób zmiana stylu życia może być bardzo ciężka, a nawet niemożliwa. Jednak większość osób może coś zmienić i to nie ponosząc dużych kosztów. Nawet zamienienie napojów słodzonych na wodę to duży krok w dobrą stroną, a generuje jedynie oszczędność. Zdrowsze jedzenie wcale nie musi być drogie, choć rozumiem, że w sklepach znajduje się głównie przesłodzony syf, do którego amerykanie już mocno przywykli. Ćwiczyć może każdy, również nie ponosząc kosztów. Wspomniałaś o pracy fizycznej, że po niej nie ma się siły na treningi. To prawda, tyle że praca fizyczna sama w sobie jest aktywnością fizyczną. Ja nie twierdzę, że wszystkie osoby identyfikujące się z ruchem BLM mają złe intencje i tylko czekają na okazje do wandalizmu czy kradzieży. Większość z nich to "normalsi", którzy pokojowo demonstrują w ich zdaniem słusznej sprawie. Tyle że radykalne, agresywnie nastawione osoby to spora grupa, a nie jakieś pojedyncze przypadki. Jak po protestach, niektóre miasta w USA są kompletnie zdemolowane, to ciężko się dziwić, że ludzie wiążą fakty ze sobą. Ktoś te BLM bazgra na zdewastowanych budynkach czy spalonych samochodach. Wiem, że tam jest też antifa i różne inne ugrupowania, więc wszystko się miesza. Nie wiedziałem, że istnieje jakieś WLM i jeśli są tacy, jak piszesz, to ja ich ruch w pełni potępiam. Mój argument dotyczył hipotetycznej sytuacji. I to jest właśnie problem, że kiedy się spytać o konkretne reformy i postulaty, to mało kto potrafi je sprecyzować. Interesuje mnie, co konkretnie musiałoby się stać, żeby BLM było zadowolone. Nie da się ukryć, że są to protesty anty Trump, tak jak w Polsce anty PiS, ale to nie powinno mieć znaczenia który prezydent jest na stołku. W Stanach nie ma już rasizmu typu niewolnicy poganiani biczem przy pracy, ale możliwe, że jest coś bardziej subtelnego, co ciężko dostrzec na pierwszy rzut oka. Możliwe, że osoby czarnoskóre w niektórych kręgach traktuje się z przymrużeniem oka ( coś w stylu, masz zapomogę i nie rób kłopotów ). Na tym zakończę, choć zdaje sobie sprawę że nie odpowiedziałem na wszystkie Twoje argumenty. Po prostu ciężko na raz przebrnąć przez taką ścianę tekstu i do wszystkiego się ustosunkować. Ilość poruszonych tematów wystarczyłaby na kilka osobnych dyskusji.
-
Policja wspiera grupy nacjonalistyczne i "faszystowskie"? To że ochraniają jakiś marsz czy manifę, to normalna sprawa, marsze LGBT też ochraniają. Teraz wiatry się nieco zmieniły, ale jeszcze kilka lat temu na takim marszu niepodległości policja urządzała prowokacje i burdy. Tak, te 50 "płci" to po prostu różne kombinacje płci męskiej i żeńskiej. To że u murzynów ćpanie cracku było bardziej powszechne, to nie znaczy że ktoś ich dyskryminował. Białe osoby też trafiają do więzienia za niewielkie ilości narkotyków. Niedawno oglądałem program o otyłości w USA i wspominali tam że u latynosów ten problem jest poważniejszy, niż u białych. To jednak nie znaczy, że ktoś na siłę tym latynosom pakuje fast food do gęby, tylko sami decydują co jedzą. Warto wspomnieć, że czarnoskóre osoby w Stanach popełniają dużo więcej przestępstw niż białe, oraz przejawiają większą agresję w stronę policji, czego logicznym następstwem jest większa ilość aresztowań, czy postrzeleń czarnych przez policje. Dobrym przykładem są bojówki BLM, które w ramach walki z "rasizmem" rabują sklepy, palą budynki i rozwalają co popadnie. Jak czarni zabiją białego policjanta to nikt nie robi pochodów White Lives Matter, które zresztą uznano by za rasistowskie. Jakie reformy konkretnie masz na myśli?
-
W dzieciństwie dużo nad tym rozmyślałem i doszedłem do wniosku, że to efekt działania naszego mózgu. My po prostu zwracamy uwagę na zbiegi okoliczności i dziwne / nietypowe zjawiska. Wielu ludzi mawia, że zawsze jak czegoś potrzebują, to nie mogą znaleźć, a przecież pałętało się cały czas pod nogami. To nie tak, po prostu oni nie pamiętają sytuacji, w których czegoś potrzebowali i znaleźli ( wtedy nie ma się nad czym zastanawiać ). Jak nie mogli czegoś znaleźć, to w grę wchodziły emocje i poświęcony czas, które pomagały zapamiętać taką sytuację. Ogólnie rzeczy mało prawdopodobne / rzadkie zjawiska zdarzają się dosyć często. Ilość zbiegów okoliczności, które mogą się wydarzyć jest ogromna. Zapamiętujemy ten jeden który się wydarzył, a o tych które się nie wydarzyły po prostu nie myślimy. Statystycznie więc, kilka razy dziennie będą nam się przytrafiać zbiegi okoliczności. Co do liczb, to one zawsze działały ludziom na wyobraźnię. Jak ktoś nastawia budzik codziennie na 8.00, to prawdopodobnie po jakimś czasie zacznie się budzić tuż przed budzikiem. Mogłeś więc podświadomie zerkać na zegarek w okolicach 22.22. Zawsze się uśmiecham pod nosem, jak zobaczę godzinę 00.00, 11.11 lub 22.22.
-
Jak byłem mały, to śniło mi się pomieszczenie, którego nigdy wcześniej nie widziałem. Takie podziemie z cegieł, z przegrodami. Następnego dnia, podczas wałęsania się po mieście trafiłem na dokładnie takie podziemie, do którego można było wejść przez dziurę w murze. Rozwiązania widzę trzy: 1. Źle zapamiętałem to wydarzenia i sen tak na prawdę był po urbeksie. 2. Zbieg okoliczności. Przecież to nic wyjątkowego ceglane podziemie, więc mogło mi się coś nałożyć, a wyobraźnia zrobiła później swoje. 3. Tak na prawdę wcześniej widziałem to pomieszczenie, tylko nie pamiętałem. Mogło to być z daleka czy kątem oka, w końcu nie pierwszy raz byłem w tej okolicy. Może to mało porywające, ale chyba nie mam nic innego. Niektóre sny mi się powtarzają, ale to chyba nic dziwnego.
-
To jest ciekawe, bo mam dużo zainteresowań, ale żadne inne forum mnie nie przekonało. MLP Polska jest ładne i przejrzyste, oraz mam do niego sentyment. Dyskusje w komentarzach na YT, czy na FB są zazwyczaj słabe i giną gdzieś w odmętach. Obiłem się o ulubione tutaj Biura Adaptacyjne, a z tematyki poza fandomowej to chyba tylko Zombie Zone.
-
Ja mam dużo fandomowych utworów, do których czuję sentyment. Ten ma mega klimat i pazur, lubię słuchać podczas wieczornych spacerów. Utwory Koroshi-Ya, których mam pod dostatkiem dzięki uprzejmości@Wonsz. Może jeszcze jedna piosenka, której po prostu przyjemnie się słucha.
-
Po dłuższej przerwie wrzuciłem na YT gierkę, wraz z komentarzem. Typowy Castle, czyli pozyskanie aniołów i robienie nimi reszty obiektów.
-
Mocno
-
Możesz otworzyć się na twórczość fandomu MLP. Często jest dużo ciekawsza niż sam serial, tylko trzeba po nią sięgnąć. Możesz też oglądać w kółko 9 sezonów i narzekać, że nie wydają kolejnych w nieskończoność. Z pewnością użytkownicy forum mogą polecić ciekawe fanarty, fanfiki czy filmiki związane z kucykami.
-
Całkiem zabawny odcinek, zwłaszcza spadająca z nieba Celestia. To że czegoś nie da się wyjaśnić ( albo w tej chwili nie jesteśmy w stanie ), to jeszcze nie powód, żeby przypisywać temu paranormalne właściwości. Raczej żaden poważny naukowiec nie denerwuje się tym faktem.
-
Niestety nie wszystko może się przebić, sam mam mały kanał na YT, który ogląda dwadzieścia osób. Nie mniej, jak się lubi tworzyć, to warto to robić nawet dla samego siebie. Np. w Bielsku wróciliśmy do spotkań po dłuższej przerwie. Może trzy/cztery osoby szału nie robią, ale jednak coś jest.
-
Fandom "powoli przestaje istnieć" od jakichś pięciu lat i zakończenie serialu nie ma w tym aż tak dużego udziału. To normalne że na pewne rzeczy jest boom, a z czasem on się zmniejsza. Jestem przekonany, że fandom MLP będzie funkcjonował jeszcze przez długie lata, bo to ludzie go tworzą, a nie nowe odcinki serialu. Ja skończyłem oglądać serial na piątym sezonie, a jakoś nadal tu jestem. Natomiast ciągle narzekanie że "teraz to już nie to samo", na pewno nie polepsza sytuacji. Każdy może zrobić coś, żeby podtrzymać fandom przy życiu, choćby udzielając się na forach, takich jak to. Serial jest tylko bazą wyjściową dla twórców niezliczonych fanfików czy fanartów, bez których 90% ludzi nigdy by się nie zainteresowała kucami.
-
Rainbow Dash i Applejack biegające po lesie w jesiennej aurze, to jest po prostu piękne. Jeden z moich ulubionych odcinków, który sprawia że mam ochotę ruszyć się z domu i pójść na jakąś wyprawę.
-
Lubię motyw roztopów, no i ta piosenka, jedna z lepszych w MLP. Odcinek sam w sobie nie należy do moich ulubionych, ale oglądam go z przyjemnością..
-
Pinkie Pie makes me smile Kiedyś nie przepadałem za tą postacią, bo byłem ponurakiem. To się diametralnie zmieniło i teraz doceniam jej pozytywną energię. Bardzo lubię scenę z Pinkie grającą na zebranych instrumentach i miną Celestii, gdy to zobaczyła.
-
Ciężko nadążyć za autorem, ale wydaje mi się, że rozumiem o so mu chozi. Zbyt wcześnie przestali tworzyć serial, przez co tysiące ludzi nie pozna MLP i pozostaną bezmyślni. Inna opcja, to że w ciemności zostaną tysiące członków fandomu. Możliwe, że chodziło o coś zupełnie innego, ale to już pan @MarianWisniewskipowinien się odnieść
-
Dużo zabawnych momentów, wprowadzenie Zecory do serialu i creepy klimat, który bardzo lubię.
-
Mi się podoba skupienie na konkretnych kucykach, dzięki czemu można lepiej pokazać ich charakter. Ja jestem kimś pomiędzy AJ i Rarity. Lubię utrzymywać porządek i czystość w mieszkaniu, ale nie boję się ubrudzić i zmęczyć na jakiejś wyprawie czy treningu. Myślę, że najlepiej zachować balans w tej kwestii.
-
Fajny odcinek, pokazujący pozytywne efekty pracy zespołowej. Fluttershy bez przyjaciółek nigdy nie dostała by się na górę i nie zdobyła na odwagę, żeby wygarnąć smokowi jego niewłaściwe zachowanie.
-
Ja lubię wizyty u dentysty, wiec pewnie nie do końca Cię rozumiem, jednak uczucie strachu jest podobne dla wszystkich. Każdy się czegoś boi i jest to zupełnie normalne, więc trzeba działać mimo strachu i stopniowo go przezwyciężać. W skrajnym przypadku można odbyć zabieg w narkozie, ale nie każdy może, jest to potencjalnie niebezpieczne, no i drogie.
-
Lubię Trixie, podobnie jak Gildę, więc podobają mi się odcinki wprowadzające te postacie. Takie przechwalanie się to klasyczny element cyrkowego przedstawienia. "Najlepszy artysta w swojej dziedzinie", " jedyny i niepowtarzalny" itp. Oczywiście Trixie mocno z tym przesadziła, no ale taki urok niektórych postaci.