Skocz do zawartości

Darnok2

Brony
  • Zawartość

    768
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Darnok2

  1. Laizer po długim marszu stanął przed pałacem, właściwie nie wiedząc po co. Strażnicy zmirzyli go wzrokiem, w odpowiedzi dostając uśmiech na ustach i chęć mordu w oczach.

    -Czego chcesz? - spytał pierwszy

    -Krwisty stek i butelkę wina. - Laizer syknął - Durne pytanie. Chyba jasne że chcę czegoś ze środka pałacu. A raczej kogoś. Jestem podwładnym generała Jin-Kao. Chciałbym się z nim zobaczyć.

    -Masz jakiś ddowód, list czy może jesteś zabójcą?

    -A czy wyglądam na kogoś kto jest w stanie zabić generała a potem uciec niezauważony? No właśnie.

    Po chwili namysłu Laizer w towarzystwie czterech strażników został odprowadzony do Jin-Kao.

    -Generale. - powiedział wchodząc do jego pokoju.

  2. ((W sumie to do jutra trochę czasu))

    Laizer po wszystkim leżał w łóżku gapiąc się w sufit. Spojrzał na nagą dziewczynę skuloną na jego piersi. "Ciekawe ile ma lat i jak bardzo złamałem prawo." Obudzil dziewczynę i wstał z łóżka. Nie wiedział która godzina, ale na pewno było już jutro. Zapłacił jej, ubrał się i wyskoczył z okna na ziemię. Jego następnym celem był pałac.

  3. -No, to już nie mój problem Katarino - Laizer uśmiechnął się i skierował się na drugie piętro, gestem ręki zapraszając Ravena. Gdy weszli na rzeczone piętro przywitała go młoda, bo kilkunastoletnia dziewczyna o czarnych włosach i zielonych oczach. Nieśmiało zaprosiła ich do pokoju w którym wybierało się kobiety.

    -Bierz co chcesz Raven, a ja...-uśmiechnął się do młodej oddźwiernej -...masz jakieś plany na dzisiaj?

    -Nie. - dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało

    -To chodź ze mną. - Laizer złapał dziewczynę w pasie i zamknął się z dziewczyną w pokoju

    ((Opisów wam oszczędzę, ja już mogę czekać na next day))

  4. Laizer skierował się do centrum pierwszego poziomu. Mimo nocy było tu jeszcze sporo osób. Byli oni jednak tylko tłem, ledwie odległym dodatkiem. Jego myśli były niespokojne. Wiedział że w tym stanie źle mu robi samotność, więc wrócił do burdelu. Przed wejściem minął Ciela tulącego swojego węża i przystanął na chwilę. Dopił bukłak z winem, przetarł oczy i spytał.

    -Ten wąż...to nie jest tylko zwierzę, prawda?

  5. Raven rzeczywiście nie spał, a Ciel również gdzieś poszedł, ale Laizer już tego nie słyszał. W jednej chwili przeszła mu cała ochota na burdel, po prostu chciał na moment zostać samemu z myślami i butelką wina, a może chodziło o to żeby zostawić Corwina samego z Katariną? To nie miało większego znaczenia, chociaż nie miał pojęcia gdzie iść. Po krótkim namyśle i paru głębszych łykach skierował się w stronę niewielkiej górki w okolicach pałacu. Podczas kilku ostatnich dni lubił tu po prostu leżeć i odpoczywać. Tak też robił teraz. U podnóży pałacu miał widok na całe miasto, a był na tyle daleko od siedziby władcy by nie wzbudzać podejrzeń.

    -Ciekawe jak się mają nasz generał, Nemera i księżniczka...- powiedział Laizer ni to do siebie, ni to w powietrze, gdy nagle jego niezwykle czuły słuch wytrenowany przez tygodnie leśnej walki uchwycił ze strony pałacu kobiecy śpiew. Odległy, ale znajomy. Na jego dźwięk zerwał się na równe nogi. - Ta melodia...znam ją. Nie sądziłem że ją kiedykolwiek usłyszę... - stał tak jeszcze kilka minut kojąc uszy melodią którą tak dobrze znał i za którą tak bardzo tęsknił. Porzucił jednak pomysł zakradnięcia się do pałacu i ruszył powoli w drogę powrotną do burdelu.

  6. Kazirodztwo, zoofilia, prawictwo, abstynencja...jesteś doprawdy pełen niespodzianek Ciel. -Laizer pociągnął długi łyk wina - Moi rodzice też nie żyją. Znaczy na pewno matka. Ojca widziałem ostatni raz jak pobił ją za to że nie chciała mnie wydać w ręce tłumu. Mnie i tak skazano na śmierć, a mój wybawca po wielu latach powiedział mi że matka tego dnia zabiła się z rozpaczy. - twarz zabójcy przybrała melancholijny wyraz - Narzeczoną też miałem. Co z tego że po prostu postanowiłem sobie w wieku pięciu lat że jedna dziewczyna z mojej wsi będzie moją narzeczoną...swoją drogą księżniczka Yona jest do niej strasznie podobna...- Laizer przerwał gwałtownie, dopił kolejny kufel wina i spojrzał z ukosa na Katarinę - A jak z Twoimi rodzicami?

×
×
  • Utwórz nowe...