-
Zawartość
2755 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
113
Wszystko napisane przez Syrth
-
Chciałbyś spróbować śpiewać, grać komponować? Nie ma na co czekać!
temat napisał nowy post w Kącik muzyczny Vinyl i Octavii
Instrumenty trochę kosztują. Naprawdę nie da się nauczyć grać na banjo/lutni bez zagrania najpierw na gitarze? -
Chciałbyś spróbować śpiewać, grać komponować? Nie ma na co czekać!
temat napisał nowy post w Kącik muzyczny Vinyl i Octavii
Mnie gitara nie interesuje. Raczej lutnia albo banjo, a to pewnie już trudniej dostać. No i ja nie mam nawet podstawowego pojęcia co mam robić by na tym grać, oprócz tego, że mam droczyć struny. -
Meh. Zabije więc człowieka, a przed sądem powiem "Porównaj Panie sędzio moje morderstwo z kimś, kto zabił 20 osób"
-
Dalej się dziw, że wkurwiasz ludzi
-
Dawajcie takie ogromne obrazki do spoilerów, bo to wkurza
-
Chciałbyś spróbować śpiewać, grać komponować? Nie ma na co czekać!
temat napisał nowy post w Kącik muzyczny Vinyl i Octavii
Czemu sugerujesz, że muzyczne hobby ma być w jakiś sposób "lepsze"? Wiem, że to offtop, ale te zdanie strasznie razi. Ale żeby nie robić całkowitego offtopu z mojego posta to wypowiem się, że chętnie bym się nauczyła grać na lutni bądź banjo, lub innego tego typu instrumentu. Ślicznie brzmią, ale nie wiem jak to jest nawet grać na nich. Nigdy gitary nie trzymałam nawet. W sumie fajnie byłoby potrafić pobrzękać moje ulubione szanty, ale nie zależy mi na tym specjalnie. Nie mówiłam że lepsze, tylko że hm... nieco... Ambitniejsze? ~ Szeregowa -
Ziemnym, bo lubię ziemniaki. Z ziemniaków jest tyle wspaniałych rzeczy! Frytki, placuszki, chipsy, wódka. A tak serio to jakoś po prostu nie czuję się "magiczna", czuję się "zwyczajna", może i silna fizycznie nie jestem, ale taka chciałabym być. No i niekoniecznie wszystkie kuce ziemne muszą być silne fizycznie. Pegazy kojarzą się z rywalizacją, sportem, a do tego mi bardzo daleko.
-
*Bierze głęboki oddech, strzela paluszkami i zabiera się za pisanie, bo to temat, na który nie potrafię się nie rozpisać* Ulubiony boss. Oczywiście, że nie będzie to jeden. Nie ze mną takie numery xD. Ale teraz poważnie, jako ulubiony boss to rozumiem starcie z kimś, kto ma osobny pasek hp i musimy to zrobić w określonym terenie. Nie chodzi o ulubionych antagonistów, tylko o boss stage. Też dodam, że nie pisze od najlepszego do najgorszego, ani na odwrót. Podaje w tej kolejności, której mi się przypomni. Pierwszy boss stage, który mam obecnie w głowie i myślę o nim jako o jednym z genialniejszych jest Psycho Mantis z Metal Gear Solid na ps1. Jest to postać, która czyta w myślach. Brzmi banalnie? Bynajmniej tak nie jest. Nie, to nie tak, że po prostu przewiduje Twoje ruchy, przez co nie możesz go zranić. On naprawdę czyta Twoj umysł, a raczej umysł Twojej konsoli. Mało save'owałeś? Zwróci uwagę, jak mało rozważny jesteś. Grałeś w Castlevanie bądź Zeldę? Również o tym Tobie wspomni. A żeby być w stanie go pokonać, żeby nie przewidywał Twoich ruchów trzeba zmienić kontroler na drugi port. Wtedy wielce zdziwiony Mantis nie wie dlaczego nie może wyczytać ruchów z naszego umysłu. Jest trudne, ale możliwe pokonać go bez zmieniania portu. Moim zdaniem jeden z bardziej kreatywnych bossów w historii gier, a trzeba pamiętać, że jest on z '98 roku. Skoro już przy serii MGS jestem to warto również wspomnieć o The Sorrow z Metal Gear Solid 3. Może nie jest to typowy boss, bo nie zabijamy go nawet ostatecznie, jednakże zgodnie z tym co napisałam wcześniej, widoczny jest pasek hp wroga oraz ograniczony teren. Hideo Kijoma jest naprawdę ekspertem jeżeli chodzi o kreatywność easter eggów, ale nie na ten temat chciałam mówić. Nasz główny bohater traci przytomność w wodzie. Czarny ekran. Pojawia się boss stage. Znajdujemy się pod środku rzeki, przed nami jest The Sorrow, który mówi nam różne, nie zrozumiałe dla naszego bohatera rzeczy. Wszędzie dookoła mgła, klimat bardzo mroczny. Właściwie to grając to w nocy to niestety muszę przyznać, ale bałam się >< Nie, jednak to nie jest ważne. Naszym zadaniem jest iść po prostu przed siebie, lecz po drodze mijamy ludzi, których zabiliśmy. Dokładnie, jeden co do jednego. Na pewno pojawi się 4 bossów, których chcąc nie chcąc musiałeś zabić jeżeli doszedłeś aż tutaj. A strażnicy, bądź inni ludzie ukażą się też w odpowiedni sposób. Na przykład tym co poderżnąłeś gardło będą się za nie trzymać z odchyloną głową w bok. Żołnierze, którym podrzuciłeś porno gazetkę by nie zwracali uwagi na nic innego tylko na nią i zabiłeś ich korzystając z nieuwagi będą trzymali się za krocze. Spaleni będą się palić, etc. No niestety pora przybyła i na mainstreamowego Dark Soulsa. Bossem, którego chciałam opisać będą Ornstein&Smough. Dla mnie walka z nimi to czyta przyjemność i epickość. Może wiele zawdzięczam temu OSTowi, który powoduje orgazm moich uszów? Możliwe. Lecz mimo że powszechnie ta walka znana jest z tego, że niszczy się swoje kontrolery to dla mnie jest to najprzyjemniejsza walka z całej gry. Niektórzy poczują się źle z tym, że walczymy jeden na dwóch, (oczywiście nie wspominam o tym, że można wezwać kogoś do pomocy) lecz dla mnie to bardzo przyjemne unikanie ich ciosów, czekając aż będziemy mogli w końcu zadać obrażenia jednemu z nich. Jest to też dość przełomowy moment w grze, bo przebiliśmy się do samego pałacu w świecie bogów. Nie ważne czy walczę mieczem, łukiem, magią, piromancją, halabardą czy włócznią, każda styczka z nimi jest dla mnie emocjonująca i zręcznościowa. Postacie wyglądają badassowo (no dobra, Ornstein...) Chociaż wielu może nie przypaść do gustu. Love it! Sinh, Śpiący smok z Dark Souls II również moim zdaniem zasługuje na tytuł dobrego bossa. Ogromny boss stage pozwala gadowi poruszać się bardzo lekko i swobodnie. To co najbardziej mnie w tym jara jest to, że smok robi to w znakomity sposób. Nie powiem, że realistyczny, bo trudno o realizm w gigantycznych smokach na małych proporcjonalnie skrzydłach, ale nie o tym mowa. Jego ruchy są po prostu epickie, majestatyczne i oddają w smoku to, co w tym gatunku uwielbiam najbardziej. Jest groźną, piękną bestią. Ale jako taki stwór też nie jest za łatwy, bo to by zepsuło cały "klimat". Niestety mimo tego, że smoki są popularne to rzadko kiedy widzi się tak porządny "wytwór" jakim jest Sinh. To po prostu jest piękno samo w sobie... Centaury z Tomb Raider: Legends są dość specyficzne, ale bardzo je lubię. Jak w całym Tomb Raiderze, trzeba najpierw pomyśleć dobrze co trzeba zrobić, rozgryźć taktykę i wtedy działać. Nie brzmi to zbyt skomplikowanie, ale dostając tych bossów bez patrzenia w internet można trochę się nagłówkować. Nie będę rozpisywała tych kroków jak ich zniszczyć, ale mogę powiedzieć, że oprócz tego mają bardzo ładny design, mimo iż jak na centaury dość specyficznie wyglądają. Trzeba też zaznaczyć, że walka centaurów jest w Grecji. Dzięki temu bossowi właściwie zaczęła się moja fascynacja tymi stworzeniami. Niezbyt skomplikowana lokacja nie wygląda wcale źle. Smok z Tomb Raider 2. Może nie jest taki piękny jak Sinh, którego wcześniej opisywałam, ale ma coś w sobie. Ten obrzydliwy, jednolity, rozpikselizowany smok dał tyle frajdy, ale też zabrał tyle nerwów w dzieciństwie, że warto o nim tutaj wspomnieć. Niestety raczej dzisiaj nie byłoby to frajdą z nim walczyć, przynajmniej nie aż taką. Bo zapewne z drugim nieudanym podejściem większość by spojrzała w internet jak przejść ten moment. Jest to bardzo klimatycznie, szczególnie znając fabułę całej tej części jak i bardzo przyjemną, początkową cutscenkę całej gry. GLaDOS/Weathley z Poratala pierwszego oraz drugiego. Nie będę osobno się o nich rozpisywać, lecz oboje zasługują na miano dobrych bossów. Dzięki bardzo przyjemnej rozmowie monologu tych postaci ta walka jest po prostu epicka. Nic dodać nic ująć. Oczywiście w klasyczny sposób musimy się ich pozbyć, używając naszych portal gunów. Nie są to może skomplikowane, ani trudne walki, ale kto powiedział, że od piękności zależy ich trudność? Właściwie są bardzo łatwe, ale też strasznie sympatyczne. Szczególnie mój ulubiony moment, kiedy nasz Weathley ląduje niepocieszony w kosmosie. Może siedział z naszą księżniczką nocy tam? Necrodancer ze swojej krypty. Dobra, co jak co, ale to jest NAPRAWDĘ epicka walka z bossem. Nie mówiąc już o tym, że walczymy przy znakomitej muzyce. Jesteśmy Cadance i walczymy u boku swojego ojca z Necrodancerem. Najpierw musimy rozwalić scenę, by dostać się do złotej lutni, która to jako jedyna może go zranić, żadna inna broń nie jest w stanie. Problem jest taki, że mamy tylko jedne strzałki do sterowania, co znaczy, że nasz ojczulek porusza się tak samo jak my. W pomieszczeniu oczywiście są specjalne ściany, dzięki którym możemy odpowiednio "ułożyć" się z naszym tatusiem, by przycisnąć dwa przyciski jednocześnie i zniszczyć kawałek sceny. Nie no, kocham tę walkę ^^ Aż chyba sobie znów zagram.
-
~~Ej, ludzie, co myślicie, by dodać jeszcze pole do ocenienia tła użytkownika? Zaczęłabym wprowadzać to od siebie, ale użytkownik powyżej go nie ma :C ale jeżeli uważacie, że to dobry pomysł, to piszcie wraz z tłem ^^~~ N: Kojarzy mi się z Flippym, co również kojarzy mi się z postacią z Happy Tree Friends A że lubię tą postać to brzmi i kojarzy się fajnie c: A: Furry ze snajperką. Ładnie wykonane, lecz na avatar według mnie za szczegółowe jak na taki mały rozmiar. Lubię snajperki :3 I zwierzątka, ale bez skojarzeń. S: Sygnaturka pokazująca, że jest fanem Luny. Też lubię Lunę, brachu ~ Link do OCka i do tematu z rysunkami, dobre i przydatne raczej linki. Sygnaturka jak najbardziej na plus U: Z tego co patrzę to dość stary user, ale nie kojarzę go w ogóle Może zmieniał nicki bądź avki, to nie dziwne, że nie pamiętam. Po syngie i avku raczej wydaje się, że podobne upodobania mamy.
-
Pączki brzmią tak pysznie z jabłszkami~
-
O nie, jestem dzieckiem neo, bo lubię grać w gry :C
-
- 44 odpowiedzi
-
- 1
-
- wyobraźnia
- zdjęcia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Ornstein w ładnej jakości, prezentujący się bardzo ładnie. Kolorystyka też mi się bardzo podoba na tym tle. A już nie mówiąc o tym, że sama postać w sobie jest zajebista. Ładnie prezentuje się więc na tło.
- 93 odpowiedzi
-
Kiedy 1 września niektórzy pójdą do szkoły, ja będę się cieszyć z gry, hue hue. #hypedsomuch
-
@Sosna, to dobrze. Powinno się nawet na rondzie i jak nikogo nie widzisz ich używać.
-
Pierdnięcie [Oneshoot][Poetry][Random (chyba)]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Piękne, jestem wzruszona ;_;