POZORY WIEDZY PROLOG
___________________________________________ OFICJALNA MAPA ŚWIATA SESJI W HD BY KEYPONY NALEŻY WŁĄCZYĆ TRYB PEŁNOEKRANOWY PRZEGLĄDARKI
Oto Ishimine, prawdziwe miasto w przestrzeni kosmicznej. Ogrom tej stacji napawa cię przerażeniem. Technika musi stać tutaj na niezwykłym poziomie, skoro inżynierowie byli w stanie utrzymać ją działającą przez tyle lat i to mimo oficjalnych edyktów ORH ograniczających maksymalne rozmiary neutralnych instalacji, wychodzących poza ramy typowej jurysdykcji imperiów. Bardzo ciekawe zagadnienie z punktu widzenia prawnika, ale ciebie niezbyt to obchodziło, bo dobrze wiesz, po co takie kuce jak ty przybywają w to miejsce. Wasz prom wypełniony był po brzegi ochotnikami z całego układu, chcącymi wziąć udział w trwających walkach raz dla idei, innym razem najzwyczajniej dla pieniędzy. Każdy kuc jednak i każda klacz w głębi serca chciała stać się częścią tego konfliktu, wyczuwając w nim swe przeznaczenie. Już zaraz po opuszczeniu trapu wdarł się do środka pojazdu stęchły, ale przyjemny zapach filtrowanego powietrza stacji. Wciągając je głęboko w płuca dało się poczuć troszkę dziwny, metaliczny charakter, utrzymujący się jeszcze przez chwilę w nozdrzach, bądź na języku. Przed waszymi oczyma rozciągał się teraz widok na główny port stacji. Kupcy, najemnicy czy zwykli mieszkańcy - Wszyscy pędzili w tę i z powrotem, by jak najszybciej załatwić swoje sprawy i zniknąć. Ukryć się, zanim wrogowie będą w stanie ich odnaleźć, lub zanim opłaty urosną zbyt wysoko by zamierzony interes się opłacił. By osiągnąć cel waszej podróży, należało przejść się wśród pięknych ogrodów wodnych, zatopionych w łagodnych mrokach sztucznej nocy, oświetlonych jedynie rzędem sztucznych latarni. Zaskakujące, że tu, w chłodnej próżni udało się wznieść tak przyjazną przystań pełną światła i życia. Nawet kwiaty z Equestrii znajdują tu żyzną glebę. Centrum Werbunkowe mieściło się w luksusowym domu stojącym przy głównej alei skrytej pod kopułą miasta. Spokojny i malowniczy wygląd miejsca nie powinien jednak zwieść nieostrożnego podróżnika. Obiekt należał do głównej korporacji sektoru, zajmującej się werbowaniem najemników i (choć nieoficjalnie) handlem niewolnikami - do Lunarnego Konsorcjum Zasobów Osobowych, omijającego ustalenia prawne planet poprzez ustanowienie swej siedziby w środku próżni kosmicznej. Zwykłe firmy zdobywają pieniądze sprzedając dobra lub usługi, LKZO zarabia, wykorzystując żywe istoty, co przysporzyło im nieoficjalnej i raczej nieprzychylnej nazwy “kajdaniarzy”. Przed wejściem ustanowiła się już spora kolejka petentów. Prawdziwy tygiel ras i nacji. Były tu kuce, zebry, chyba nawet jakiś smok, co wydawało się praktycznie niemożliwe! Zajmując swoje miejsce w tym kolorowym tłumie nie pozostało ci nic innego, jak podziwiać wiszący na ścianie plakat, i czekać wsłuchując się w komunikaty płynące z pobliskich megafonów:
...Transporter linii “North Comumunity” kierunek Doki Ishimine - Plac Zegarowy Draune wyląduje w sektorze B6, Dok 34 za dokładnie 5 minut... B6, Dok 34, 5 minut... ...Mecz międzypaństwowy między Nową Republiką Lunarną a Imperium Solarnym został odwołany ze względu na troskę o bezpieczeństwo zawodników, i napiętą sytuację polityczną... ...Interwencja sił pokojowych na Draune jest niemożliwa ze względu...
W głowie kotłowała ci się tylko jedna myśl, tak uparcie wiercąca mózg: “o cholera!” Wreszcie przyszła twoja pora. Wkraczając do środka pomieszczenia rekrutacyjnego wypełniało cię przekonanie, że nie będzie już powrotu. Jeśli podpiszesz kontrakt - zrobisz to całkowicie. Za dezercję jest tylko jedna kara, choć oficjalnie nikt o niej nigdy nie mówił. Idąc przez pomieszczenie w oczy rzuciły Ci się identyfikatory dwóch rosłych strażników pilnujących oficera za biurkiem. Matalos i Wizio. Nigdy wcześniej nie dane było Ci spotkać się z takimi imiona, ale wartownicy wyglądali groźnie, więc nie spytałeś ich o to.
- Hah! Kolejne mięsko do naszej machiny? Głupców na świecie pod dostatkiem - odezwał się umundurowany porucznik werbunkowy zza swojego machoniowego biurka, poprawiając przy tym kopytkami stosik leżących przed nim kart i nawet nie zaszczycając cię wzrokiem. Czerń munduru nie pozostawiała żadnych złudzeń - kajdaniarz.
- Witamy, witamy w Lunarnym Konsorcjum Zasobów Osobowych, gdzie każdy podmiot gospodarczy znajdzie pracownika dla siebie - odklepał od niechcenia standardową formułkę. - Rekrutów zawsze chętnie przyjmujemy w naszych skromnych progach. Póki co proszę mi mówić Avanidius, bo kontraktu jeszcze nie podpisaliśmy... Ale to się zmieni... Wkrótce, jak mniemam. Ten kuc obok to Arjen, WCALE SIĘ NIE OPIERNICZAJĄCY NA SŁUŻBIE! - oficer wydarł się w jego kierunku, uderzając kopytem o stół. Rozlał przy tym swoją herbatę na równiutko ułożone wcześniej notatki, co zdecydowanie nie poprawiło jego humoru.
- Cóż... - kontynuował, zaciskając lekko zęby i próbując zmyć rozszerzającą się plamę rękawem munduru. - Odpowiada za tą placówkę z ramienia NLR i jeśli będziesz na tyle pechowy, to będzie też odpowiadał za twoje wstępne szkolenie indoktrynacyjne - wskazał głową na chudego, granatowego kucyka siedzącego obok i przeglądającego zdjęcia zgrabnych klaczy. Ten rzucił Ci krótkie, intensywne spojrzenie, po czym mrugnął i wrócił do swojego zajęcia.
- Masz parę i nie marudź - rzekł Arjen, rzucając koledze kilka lepszych zdjęć.
- Oto Twoje podanie - mówił dalej porucznik, ignorując przy tym zupełnie fotki seksownych klaczy, wyciągając w Twoim kierunku podkładkę pełną kartek i wskazując na krzesło z boku. - Siadaj i bierz się za to, a ja w tym czasie zajmę się wyjaśnieniem Panu Arjenowi kilku spraw.
- Patrz na tą - rzucił granatowy kuc - KSIĘŻYCOWAŁBYM.
Przysiadasz się do stolika, pozostawiając za sobą wściekłego kajdaniarza, pieklącego się na jakość korpusu oficerskiego w Republice Lunarnej, postępującą tam degenerację i na idiotów, którzy przydzielili mu takiego a nie innego współpracownika. Obok ciebie siedziały jeszcze trzy inne postacie. Jedna z nich, wysoki jednorożec o chytrym uśmieszku bardzo powoli i niezgrabnie wpisywał drukowanymi literami swoje imię i nazwisko. Goblin Józef. Kaligrafia nie była jego silną stroną, wyglądało to bardziej jak rzeźbienie w kartce niż pisanie. Nie przejmując się tym zbytnio, postanawiasz przyglądnąć się kartom. Wśród nich, oprócz zwyczajowych reklam korporacji, popularnej ostatnio propagandy i jakiegoś pseudo-talizmanu od wróżki, znalazła się też ta właściwa: PODANIE NUMER 926
PRZYKŁADOWE PODANIE INNEGO TYPU - NIEOBOWIĄZKOWE
[Jak widać, opis swojej postaci wcale nie musi być suchym przedstawianiem faktów, w odpowiedzi na umieszczone wyżej pytania. Zachęcamy do ułożenia własnej, płynnej historii, jedynie w oparciu o te punkty. Są w nich wymienione elementy, które odpowiednio użyte mogą zbudować ciekawy wizerunek bohatera. Nie trzeba natomiast wspominać o nich wszystkich - jeśli przykładowo twa postać nie ma żadnych mocy, to nie ma także potrzeby wspominania o tym.] Twój wzrok oderwał się wreszcie od natłoku formularzy. Nie wiesz ile minęło czasu od kiedy porucznik wręczył Ci dokumenty, ale rozsądek podpowiada Ci, że parę godzin. Na kartce został tylko jeden pusty skrawek - miejsce na Twój podpis. Parę kresek zadecyduję o Twoim losie. Przez chwilę bawisz się swoim ...IPonem 88 TB, najnowszym tworem IveNet. “Cholera jasna. Sprawdzę co na IPonie i decyduję się na to...!” Wyciągasz i włączasz swojego IPona
CO SIĘ DZIAŁO OD CZASU WYDARZEŃ PRZEDSTAWIONYCH W SERIALU
Inne informacje od Ekipy
PODANIA UMIESZCZAMY W TYM TEMACIE, W SPOILERACH. Po przyjęciu podania zostanie przydzielony dostęp do działu NLR/SE, gdzie odbędzie się sesja. Prosimy o dobre, bardzo szczegółowe podania! Lepiej więcej niż mniej, to ważne! Za spam w tym temacie będę karał BARDZO ostro.
Proszę się BARDZO przyłożyć do podania, czasu jest MNÓSTWO, możecie je pisać nawet parę dni, po 10 minut dziennie!
Do podania należy dołączyć małe zdjęcie twarzy, takie jak np. te poniżej. Jeśli masz z tym jakiś problem, coś Ci wymyślimy, ale dużego wyboru nie będzie.
Prosimy także o uważanie przy tworzeniu tzw. Mary Sue. CHCEMY NORMALNYCH POSTACI, która pierwszej kolejności powinna być zachęcająca - nie tylko dla samego gracza, ale też dla innych uczestników zabawy i samych MG. Jeśli ktoś stworzy bohatera, będącego przykładowo jednocześnie dziekanem Uniwersytetu Lunarnego, generałem Armii Środek z czasów Wojen o Tron, psionikiem, nosicielem piętnastu implantów cybernetycznych wzmacniających organizm, szefem pirackiego podziemia, papieżem i Wszechstwórca jeden wie czym jeszcze, to gwarantuję, że na 99,75% podanie takie zostanie odrzucone. Szukamy normalnych postaci, jakich jest setki w całym uniwersum sesji, mających swoje wady i słabości. Jedyna nadzieja byłaby w napisaniu tego podania w taki sposób, by najzwyczajniej w świecie rozwaliło mózgi czytających.
Pozdrawiamy - ekipa sesji NLR vs SE Arjen, Avanidius, Draco Brae, Komisarz Goblin, Matalos, Wizio