Skocz do zawartości

Silicius

Brony
  • Zawartość

    380
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Silicius

  1. Mogę powiedzieć jedno: Hasbro wie jak zmotywować!

    Genialna piosenka, kiedy jej słucham napełnia mnie ta energia dzięki której chcę mi się cokolwiek robić. Polska wersja, chociaż głos trochę źle dobrany, to nie odbiega od oryginału jeśli chodzi o uczucia jakie wywołuje. I naszą wersje i oryginał dobrze mi się słuchało 9.5/10(za źle dobrany głos)

  2. "gha'sso" w dosłownym tłumaczeniu brzmi "latająca meduza".

    Występuję tylko w jaskiniach blisko zbiorników wodnych. Nazywa się go latającą meduzą ponieważ jego trzon jest praktycznie całkowicie przeźroczysty a kapelusz wygląda jak fioletowa galaretka, zamiast blaszek posiada także filetowe i galaretowate "liany"  zwisające do mniej więcej połowy wysokości. Osiąga rozmiary do 1.5 metra, a kapelusz może mieć nawet metr średnicy co czyni go doskonałym schroniskiem dla wielu małych jaskiniowych żyjątek.

    Jak każdą rzecz tak i spróbowano zjeść Gha'sso. chociaż smakuję jak lody wiśniowe to jednak odradza się spożycia tego grzyba w jakikolwiek sposób. Gha'sso przez cały czas gromadzi w sobie ładunki elektrostatyczne które "wypuszcza" w kontakcie z sokami trawiennymi, zjedzenie go jest porównywalne do połknięcia działającego paralizatora. Dzięki temu że kapelusz świeci w ciemnościach zdobył wielką popularność jako oświetlenie domowe i uliczne w Yakyakistanie.

  3. Co do zabawek to przydałoby się żeby chociaż wyglądały jak ich pierwowzory.

    Niedawno poszłem do smyka sprawdzić jak tam poradzę sobie ze wstydem, obawa przed spojrzeniami zniknęła bardzo szybko. Teraz szukam jakieś ładnej koszulki do chodzenia po mieście. Jak ktoś się dziwnie spojrzy albo zaśmieję ze mnie to mam potem banana na twarzy przez resztę dnia, hejterzy niech hejcą a ja mam z tego beke.

    Raz obejrzałem sobie odcinek siedząc na stopniach kościoła czekając na brata, miny tych staruszków xD bezcenne.

    • +1 1
  4. mały offtop:

    Skoro już wspomniałeś o religii to powiem że skoro bóg jest nieskończony w swojej dobroci i miłosierdziu to dlaczego miałby ograniczać się do tylko jednej planety a praktycznie cały wszechświat zostawiać pusty. Tak jak kiedyś chciał zaniechać dalszego trzymania ludzkości przy życiu(wielki potop) i potraktować nas jak nieudany eksperyment, tak mógł na różnych planetach tworzyć życie.

  5. Dawno temu przestałem się zastanawiać ile kto ma lat w bajce(jakiejkolwiek). Wiek rozróżniam trochę jak w simsach, to jest: dzidziuś,dziecko,nastolatek,młody dorosły, dorosły,staruszek,starzec(poza wyglądem mentalność też ma znaczenie). Jak dla mnie mane6 zalicza się do grupy "młody dorosły", nie zastanawiam się ile dokładnie bo z rozpoznawaniem wieku po wyglądzie jest u mnie kiepsko :stare: .

    A inni?

    -Spike:  pomiędzy nastolatkiem a młodym dorosłym.

    -babcia Smitch: staruszka

    -Celestia: dorosła (wiem że ma tysiące lat, ale na pewno nie zachowuję się jak wesoła staruszka ani zmęczona życiem starszyzna)

    -Cadence: pomiędzy młodym dorosłym a dorosłym

    -Flim  i Flam: młodzi dorośli

    -CMC: pomiędzy dziećmi a nastolatkami

     

    Dla mnie ta klasyfikacja ma sens i nie mam później zmarnowanego czasu nad zastanawianiem się ile dokładnie mają lat, widzę na 2 rzut okiem i jak się najczęściej okazuje, widzę dobrze.

  6.  


    Terorii o Ed Edd i Eddy nie przebije nic Nie mniej, żeby nie było nieporozumień, napisałem to napredce, aby pokazać jak bardzo jest to absurdalne, przy czym (jeśli to zrobiłem to przepraszam) nie chciałem ranić niczyich uczuć...

    W końcu na tym opiera się cała fabuła tej bajki: na absurdzie. Absurdu absurdem nie pokonasz  :pinkie4thwall: .Co do uczuć... to masz szczęście że trafiłaś na takiego człeka którego praktycznie nic nie urazi a co najwyżej można mnie zirytować(ale tego też nie zrobiłeś), Gdybym był moim wujkiem to pewnie już bym ci bluzgał na priv wyzywając od homosiów :flutterage: , na szczęście jestem sobą :kappa: .

    przydałąby się ta żaba jako emotikonka, ale pewnie marne szanse...

    https://lh3.googleusercontent.com/-YYd_2qwuJUs/AAAAAAAAAAI/AAAAAAAAAIM/83uZIwE1GFw/photo.jpg

  7. Żeby gdziekolwiek polecieć potrzebna jest kasa, bez niej niestety co najwyżej polecimy właśnie na Księżyc. Potem potrzebny jest powód takiego lotu: założenie koloni? kopalnie super drogich minerałów? czy może jeszcze co innego, ważne żeby inwestorzy wyłożyli kasę.

     

    Już teraz możemy polecieć na Marsa(przeczytałem całą książkę o tym jak by to mogło wyglądać) czy Europe jednak im dalej tym drożej, trzeba załatwić odpowiednio dokładny, sprawny i samowystarczalny system podtrzymywania życia(ma działać przez lata bez awarii) dodatkowo trzeba jeszcze pomyśleć o psychice załogi i jeszcze kilka planów awaryjnych na wszelki wypadek. Kasa też pójdzie na ochronę całego przedsięwzięcia przed różnego rodzaju fanatykami przeciwnymi lotu w kosmos.

     

    Co do kolonizacji odległych planet to znam sposób z książki "accelerando". Potrzebna jest nam technologia super małych komputerków o mocy obliczeniowej większej niż wszystkie komputery dzisiaj mają, do tego super wydajna technologia drukowania atomami("uniwersalny Assembler") oraz zapis realnych obiektów atom po atomie( "uniwersalny Disassembler"). Wtedy taka podróż byłaby super "łatwa" i "przyjemna". Najpierw potrzebujemy ten super wydajny komputer wielkości np tabliczki czekolady, obuduwujemy go np diamentem(za pomocą assemblera), następnie skanujemy atom po atomie wszystkich pasażerów(jeden skan nie powinien trwać dłużej niż minuta), przenosimy na komputerek podczepiamy pod komputerek assembler dodajemy np silnik jonowy albo żagiel słoneczny i lecą! a jak dolecą to odbudują swoje ciała na miejscu.Bardzo ekonomiczny i logiczny sposób możliwy według autora książki za kilkaset lat.

  8. Widzę że jest jakieś zainteresowanie (nawet najmniejsze) tym tematem, więc dorzucę swoje 3 grosze:

     

    Wróżkowie chrzestni to nie jest raczej bajka na którą się czeka, bardziej skacze sobie po kanałach szukając czegoś ciekawego i znajduję Nickelodion gdzie akurat leci "Timmy i przyjaciele"(czy jak to teraz tłumaczą), chwilkę zastanawiam się czy jednak nie leci coś ciekawszego, jeśli nie to puszczam.

     

    Zastanawiałem się na czym opiera się humor w tej kreskówce, doszedłem do wniosku że jego głównymi elementami są: powtarzanie przez kilka postaci tej samej głupiej czynności i/lub zdania, głupota praktycznie wszystkich bohaterów, parodiowanie zachowania poszczególnych grup społecznych, nieświadome parodiowanie zachowań niektórych bardziej lub mniej sławnych osób przez postacie występujące w kreskówce, absurdalne zbiegi okoliczności i jeszcze dużo by wymieniać ale chyba wiadomo o co chodzi. Więc tak trochę bez sensu jest mówienie że humor niskich lotów niszczy bajkę bo najpewniej z założenia miała taka być i taka będzie bo to przyjemny odmóżdżacz.(teraz wyobraźcie sobie tą bajkę bez tego humoru... trochę goła co)

     

    Co do tej teorii na temat zażywania narkotyków przez Timmy'ego to jest tak samo możliwa jak każda inna teoria do tej bajki, to  przecież oczywiste że z naszą wyobraźnią jesteśmy w stanie dopasować każde uniwersum(np wróżkowie chrzestni) do innego uniwersum(np naszego), istnieje nawet kanał na Youtubie który zbiera i publikuję takie teorie: https://www.youtube.com/user/Fuzionek(nazywa siebie profesjonalnym niszczycielem dzieciństwa, co akurat pasuje).

     

     Fajnie mi jest jest dowiadywać się co ludzie myślą o różnych rzeczach i na co wzracają uwagę, więc liczę że więcej osób wypowie się w temacie.

     

  9. Jeśli ktoś chcę się dowiedzieć co to za kreskówka to zapraszam na https://pl.wikipedia.org/wiki/Wróżkowie_chrzestni i http://www.filmweb.pl/serial/Przygody+Timmy%27ego-2001-170289 , tam opisali to na pewno lepiej niż bym sam umiał :squee: .

     

    Wróżków oglądam zawsze kiedy potrzebuję popatrzeć sobie na absurd (którego tam nie brakuję), pośmiać się, czy odpocząć od bardziej wymagających seriali. Choć nie oglądałem jej jeszcze w angielskiej wersji językowej (dopiero się uczę tego "najłatwiejszego" języka na świecie) to zaryzykuję stwierdzeniem że gry słowne i nawiązania zostały trafnie przetłumaczone/i lub zaadoptowane do naszej publiczności(inaczej byłyby kiepskie, prawda :ppshrug: ?). 

    I tu chciałbym zadać wam kilka pytań odnośnie tego serialu(nie są obowiązkowe):

    1. Jaka jest twoja ulubiona scena?

    2. Jaka jest twoja ulubiona gra słowna?

    3. Kogo najbardziej lubisz?

    4. Czy śmieszy cię humor występujący w tej kreskówce?

    5. Jeśli oglądasz to dlaczego i w jakich sytuacjach?

     

    Jeśli temat jest w nieprawidłowym dziale to proszę o przeniesienie, usuniecie czy cokolwiek robi się w takich sytuacjach.

     

    (Jest to mój pierwszy temat(poza powitaniem), więc jeśli zauważyłeś/aś jakiś rzucający się w oczy błąd(gramatyczny, stylistyczny, logiczny...) to proszę o napisanie mi np w nawiasie jaki to błąd a postaram się ich w przyszłości wystrzegać.)

    • +1 1
  10. W końcu się udało! Miałem sen w którym zobaczyłem ogierową(?męską?) wersję Pinkie Pie. Ów ogier nazywał się Thunder cat(chyba nawiązanie do Nyan cat'a) i widziałem nawet jego znaczek: 3 okrągłe balony(zielony, niebieski i czerwony) unoszące się wśród bąbelków, pamiętam że umaszczenie miał w kolorze któregoś z odcieni różowego. Ogólnie ta mała część snu(resztę zapomniałem ale nadal pamiętam że to był jeden z tych tak skomplikowanych jak normalny film) była o tym jak to rozmawiałem z innym bronym i wyobrażałem sobie jego najnowszy pomysł na postać do fanfika. A to co sobie wyobrażałem wyglądało mniej więcej tak: Thunder cat stał na granicy z pustynią i przybierał poze idealną żeby skoczyć jakby to co się zbliżała z naprzeciwka unosząc chmurę pyłu okazało się niebezpieczne.

  11. Jeśli kłamca twierdzi że mówi prawdę to nie ma w tym żadnego paradoksu, po prostu kłamie że jest szczery.

     

    Dopiero jeśli powie:"ja kłamie" to będzie paradoks, pewnie najwięcej ludzi próbuję rozwiązać to w ten sposób:"skoro kłamca mówi że kłamie, to znaczy że mówi prawdę, ale nie może powiedzieć prawdy ponieważ jest kłamcą...". Jednak można na to spojrzeć z innej strony:"A co jeśli kłamca okłamuje nas co do swojej tożsamości, jeśli mówi prawdę a jest kłamcą to okłamuję nas że jest prawdomówcą, czyli nadal jest kłamcą bo nie jest tym za kogo się podaje", i tak skłamał więc paradoks rozwiązany(chyba, mogę się mylić, jeśli tak to dziękowałbym za poinformowanie mnie o tym i ewentualne wskazanie błędów).

    • +1 1
  12. Jak czytam wcześniejsze posty w tym temacie to wydaję mi się że mam jakieś strasznie wielkie szczęście. W klasie mam 3 osoby jeszcze które oglądają MLP, rodzina wie, a nawet brat obejrzał parę odcinków. Nie jestem wyśmiewany, nie kryję się z tym, mogę normalnie z innymi rozmawiać na temat kuców, po prostu trafiłem idealnie. Oczywiście mam w szkole osobniki nadzwyczaj nietolerancyjne ale są na szczęście w rownoległej klasie, więc mam spokój, a każdego kto mnie wysmieje obdarowuje uśmiechem i robię dalej co robiłem.

×
×
  • Utwórz nowe...