Skocz do zawartości

War

Brony
  • Zawartość

    1511
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez War

  1. godzinę temu Skoniu napisał:

    No dobra, dzisiaj śnił mi się koszmar: przychodzę do kumpla na sesję RPG i dowiaduję się, że nasz MG porzuca doskonale zapowiadającą się kampanię w Dark Heresy, bo nie umiemy tworzyć postaci i nie może nam rzucać fajnych przeciwników, a w ogóle to już go ten system nie kręci!

     

    Jak rano się obudziłem to w pierwszej chwili chciałem dzwonić do tego MG i opieprzyć go na czym świat stoi :D 

    Przynajmniej masz kogoś, komu chciało się przeczytać DH i prowadzić sesje xP

     

    Coś ostatnio nie bardzo chcą mi się śnić fajne rzeczy, tylko łażę, jeżdżę niedziałającymi autami, wszystko wokół się sypie a ludzie się kłócą xD 

  2. Śniło mi się, że kłóciłem się z matką. To było między 8 a 9, kiedy poszedłem spać na "jeszcze 5 minut", a teraz jest późno, więc nie pamiętam szczegółów, ale wiem, że przez pewien okres snu jechałem samochodem w nocy i rozmawiałem przez telefon. Jak się obudziłem to nieźle wkurzony i z rozmachem, walnąłem ręką w krzesło obok :rainderp: 

  3. 2 godziny temu Skoniu napisał:

    A ja właśnie mam jednego prawdziwego przyjaciela, z którym znam się od czasów przedszkola

    Same here. Chociaż od czasów liceum coraz mniej się widujemy, to nadal mamy jedno wspólne grono znajomych a ja mam o nim jak najlepsze zdanie. Mimo, że obrażam wszystkich wokół, ale się z tego śmieją, więc jest fajnie.

    Resztę ludzi których bardzo lubię, znam od gimnazjum. Cała reszta osób z którymi zdarzy mi się rozmawiać...wiem kim są, gadamy mniej lub częściej, ale nie powiedziałbym, że ich znam. Nic bym nie powiedział, bo znajomość skończy się wraz ze studiami/pracą czy czymkolwiek tego typu XD

     

    W ogóle może zdefiniujmy sobie co to znaczy znać kogoś. To wiedzieć jak się zachowa po tym co pokazuje? Wiedzieć jaki jest na co dzień? Wiedzieć jaki jest naprawdę? Czy może wiedzieć jak się nazywa, ile ma lat i parę rzeczy które lubi? Nie mam zielonego pojęcia. Wydaje mi się, że to po prostu zaznajomić się z osobą na tyle, by czuć się przy niej swobodnie i coś jeszcze.

    Ale szczerze, nie czuję się jakbym kogoś znał w 100%. Chyba nie bardzo ludzie chcą się przede mną otworzyć :rainderp:

     

    52 minuty temu Cluvr napisał:

    Nie da się spotkać człowieka, który będzie myślał o każdej sprawie tak samo jak my

    No i nie trzeba, nie wiem po co Ci klon. Chociaż jeden klon po tym przybytku kiedyś się pałętał.

    2 godziny temu BrainDev napisał:

    Ja do tej pory nie znam takiej osoby, którą w stu procentach mógłbym śmiało nazwać przyjacielem

    Błędna definicja. :kappa:

     

    Nie chce mi się więcej cytować. Przyjaźń może zastąpić rodzinę, na odwrót też. Czemu nie, wystarczy znaleźć kogoś kto jest w stanie Cię znieść i można coś kombinować.

    Przed wysnuwaniem jakiś konkretnych wniosków (powiedział JA w połowie posta) warto byłoby też się zastanowić czy zna się samego siebie, lol.

     

    Skoro tych tam prawdziwych przyjaciół itd. jest coraz mniej, to czemu mieliby tracić na wartości? Rzadkie przedmioty na niej zyskują, myślę, że tu jest tak samo.

    Podsumowując: nie pamiętam za wiele przykrych doświadczeń. Na pewno jakieś były, ale kogo to obchodzi, na pewno nie mnie. Po prostu ludzie przychodzili i odchodzili, robiąc rzeczy. Kilka osób zostało no i tak tu się powoli żyje na tej wsi. Wydaje mi się, że nie warto szukać sobie ludzi w życiu na siłę. Sami przyjdą, sami pójdą, może ktoś zostanie.

     

    PS. Nie przepraszam za chaos w poście, tak ma być. Nie mam pojęcia czy opisałem wszystko co chciałem. Trzeba zawsze przodem do człowieka, wtedy nie sięgnie pleców :3

    Metal jest lepszy niż ludzie, da się go słuchać :rainderp:

    • +1 1
  4. Chciałem opowiedzieć jakiś przyjemniejszy sen ale dwa ostatnie posty sprawiły, że go zapomniałem na teraz lul.

    Raz mi się śniło, że leżałem w łóżku, lampka na stoliku za mną się świeciła a ja standardowo po obudzeniu nie ogarniałem. Po kilku sekundach jak  wzrok złapał ostrość, zobaczyłem, że przedemną/przed łóżkiem stoi coś wielkiego i czarnego. Na szczęście nie był to murzyn, bo miało wielką białą głowę bez oczu ani niczego innego co zwykle ma twarz. I jak już zauważyłem że to >>coś niefajnego<<, ten stworek zaczął niesamowicie nieprzyjemnym głosem BARDZO GŁOŚNO mówić "WOOOOOOOJTEEEEEEEEEEEK". Powtórzył to dwa razy, po czym obudziłem się cały zlany potem. Idk co mnie w tym tak wystraszyło. Nawet nie nazywam się wojtek :rainderp:

  5. Ale not sure if jak się zajmie sobą zamiast mieć smuteczek to zacznie być bardziej interesujący dla innych. To nie tak że wszyscy jak widzą smutnego zmoknietego szczeniaczka na deszczu w środku nocy, to go przygarna i się zaopiekuja. Zwłaszcza gdy nie jesteś słodkim szczeniaczkiem. 

    • +1 1
  6. Tak, wszyscy nagle chcą zmieniać innych albo szukać cholera wie czego. Chuj. Moja była też próbowała, ale pewne metody po prostu nie działają lul. Also, jak to my mu mamy pomagać? Mamy ziomkowi dziouche znalezc? xD 

×
×
  • Utwórz nowe...