Jakby ktoś miał coś przeciwko temu, że traktuję ten temat jako swój prywatny, wstydliwy dzienniczek snów, to proszę dać znać, może coś da się z tym zrobić.
Dzisiaj dość krótko, śniło mi się, że siedziałem na innym forum i rozmawiałem z ludźmi. Jakoś tak zeszło na Hisoutensoku i zacząłem z kimś grać, z jakimś świeżym userem. Wybrałem Meiling, bo cośtam (był jakiś srs bsns powód, ale go nie pamiętam), on wziął Tenshi. Dziwnie się sterowało, z jakimś takim lagiem czy czymś, postaci też się dziwnie poruszały, więc gra lekko odbiegała od tego jak to zwykle wygląda. Z jakiegoś powodu jakiś głos komentował cały pojedynek a mi się włączył perfekcjonista, więc wkurzałem się za każdym razem jak coś mi nie wyszło i robiłem wszystko co mogłem by nie oddać nawet rundy w tym bo3. I mi się udało, co poskutkowało odrobinką szczęścia i zrzuconym kamieniem z serduszka <2 Jeszcze były gdzieś tam flashbacki jak to Farą trafiam w innych rakietami, ale to ptsd po graniu w ow