Dobra, nareszcie zrozumiałam. To było winą mojego szybkiego czytania, zwyczajnie jestem nieogarnięta gdy to robię bez skupienia.
Widzę kilka literówek i błędów, ale nie są one znaczne, chociaż niektóre naprawdę mnie zabolały (dziwactwa Ampere).
Opowiadanie staje się coraz lepsze, tyle mogę powiedzieć. Widzę pomysł, którego nie dostrzegłam wcześniej. Widać że można zrobić coś, co nie wymaga hektolitrów krwi i mięcha rzucanego wprost na twarz czytelnika.
Mocne 8/13