Skocz do zawartości

Iron Shield

Brony
  • Zawartość

    89
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Iron Shield

  1. Siemanko Elitarny Strażnik Equestrii Iron Shield zgłasza się do raportu. Jak dobrze wiecie jestem tu dość długo. (Stary weteran na forum)Widziałem wiele tematów oraz wielu z użytkowników pamiętam jak zalogowali się pierwszy raz. Dodatkowo pisze FF który opowiada o E.S.E. Lecz nie zajmujemy się tylko trupami. Jesteście ciekawi czym jeszcze? zapraszam do pytania mnie o co chcecie. A tak by zachęcić was do ciekawostek oto cos dla fanów mrocznej przyszłości królestwa. Autor jest niezwykły. Jednakże czekam na wasze oceny. http://pooryorickda.deviantart.com/art/Equestria-Divided-Map-of-Equestria-307519794?q=gallery%3Apooryorickda%2F37506217&qo=6 ~Domine
  2. Ban bo zaraz Wciekły Marine tu przyjdzie......za późno.
  3. Siemka ludziska Iron tutaj. Jeśli macie jakieś pytanie lub chcecie wiedzieć coś ciekawego o Elitarnej Gwardii Equestrii walcie jak w dym. Ja natomiast założę maskę gazowa
  4. Główna ulica…………...Ponyville…………………9:00 Iron wiedział iż branie na misję świadka wiązało się z ryzykiem jak i niepowodzeniem. Nie był on szkolony jak on oraz nie przeszedł żadnej musztry wojskowej. Nie zdziwił by się jakby nawet w wojsku nie był. Leona ruchy i próby zakradania się były po prostu żałosne i dodatkowo założył garnitur i czarne okulary. -Mogę wiedzieć co ma oznaczać to? -No skoro mam być i działać jak tajny agent niech ja wyglądam jak on. Wyglądam Ekstra. -To co wyczyniasz powinno się znaleźć w książce” Co nie robić by nie zostać Strażnikiem” -No nie wiem jedyna książkę jaką czytałem to magazyny sportowe. -Przecież samo słowo magazyn sportowy tłumaczy iż to nie ksiązka i…… zapomnij lepiej cos zrobię z tym. Biały ogier postanowił przyszykować go. Zaszli w zaułek i natychmiast zdarł to idiotyczne przebranie z Leona. Następnie za pomocą czaru zmniejszył ubranie do rozmiarów kieszonki w jego kamizelce. Wyjął z innej małą kartkę i przyjrzał się jej. Następnie odpowiedział. -Dobra mam tu listę tych co wskazałeś. Powinnyśmy zacząć od tego co znajduje się najbliżej. -Przynajmniej mogłeś mi zostawić czarne okulary. Obserwowanie podejrzanych zajęło nam z parę godzin. Niestety było to niezbyt owocne. Już mieliśmy się poddać i iść do sztabu gdy zobaczyłem ostatniego z podejrzanych. Wszedł do budynku i widać było iż nie chciał być śledzony. -Poczekaj tutaj. -No nie ma być akcja a ty mnie zostawiasz nie ma mowy. -Dostajesz stówę i polecisz sobie. Oczywiście nie oddalić się zbytnio tak na 20 metrów. -Spoko Po dostaniu umówionej kwoty Pegaz odleciał z uśmiechem na twarzy. Ja natomiast postanowiłem sprawdzić gdzie mógł udać się nasz „koleżka”. Podleciałem do okna i zauważyłem iż wchodzi do windy. Wcisnął guzik i następnie pojechał na 3 piętro. Postanowiłem podlecieć na jego wysokość. Na nim zobaczyłem sprzątacza oraz naszego podejrzanego jak wchodzi do jednego z gabinetów. Wlazłem przez okno. Co było troche trudne. Niestety gabarytowo byłem za wielki na nie. Jednak się przecisnąłem. Na całe szczęście woźny mnie nie widział. Postanowiłem iż czas na mój styl śledztwa. Zaszedłem gościa od tyłu i jednym uderzeniem kopytka ululałem. Zabrałem go do schowka na tym piętrze a następnie wziąłem jego przebranie. Miałem pecha bo był on tłuściutki i posiadał małe ramionka wiec ciężko było się wcisnąć . Po szybkim udoskonaleniu stroju wyszedłem na korytarz. Za drzwi było słychać niewiele. Wyjąłem z wózeczka woźnego coś co mogło się przydać. Szklanka brudna jednakże spełniła zadanie. -Co ja ci mówiłem. Miałeś proste zadanie dowiedzieć się czy nic nie znaleźli. Wiesz iż wszystko może wziąć łeb. -Niestety ten pegaz wszystko zepsuł. Dostarczyłem to co było potrzebne gościowi lecz niestety……… Głosy nagle ucichły. Iron wiedział co to oznaczało. Natychmiast było trzeba działać. Dwa kuce wyszły na korytarz. Oglądali się na prawo i lewo. Jednorożec trzymał za pomocą czaru małą dmuchawkę. Natomiast drugi miał nóż. Spojrzeli w jedną to drugą stronę. Korytarz był czysty. Jedynie wózek stał sobie spokojnie. Jeden zaczął go przeszukiwać,nic nie znalazł. -Dobra jutro trzeba będzie posprzątać. Przygotuj wszystko . Pamiętaj bracie iż to co robimy jest dla następnych po nas. -Spoko ja już na pewno załatwię to. Kuce się rozeszły jednorożec zjechał windą drugi wyszedł przez okno. Iron jedynie się cieszył iż nie spojrzeli ku górze .
  5. Oni sa tu dla reputacji(Tak się z wami droczę.... ) a ja dla mlp
  6. ban bo ty nawet jak dostaniesz z działa laserowego to wstaniesz......"iwill back"
  7. ban bo jak zawsze dziwy na tym temacie
  8. ban bo ty nie jesteś BIG MAC.....
  9. Iron Shield

    Co mówi sygna?

    Mamy tu dwie przyszłe czarne Charaktery
  10. Ban bo czas jutro jest nieznany gdzie wszyscy będą w danej chwili. lecz teraz na pewno z połowo spać pójdzie.
  11. Ja natomiast chciałbym zamiast zamówienia dać podziękowanie. Dziękuje. (Racja to nie wystarczy!) Jednak jestem Wdzięczny za wspaniałego Avka oraz wspaniały Znaczek E.S.E który został wykonany przez ciebie.. Więc co mogę jedynie zrobić to powiedzieć iż ELITARNA STRAŻ EQUESTRII jest ci wdzięczna.
  12. Iron Shield

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Kobieta Amerykanka która widzi iż ktoś ma to samo co ona
  13. ban bo Gandzia za necronami stoi.....czy Terminator(Filmowy) nie był przypadkiem twym kuzynem......
  14. Jest miłym odzwierciedleniem naszej wspaniałej pinki. Chociaż niedawno dołączyła na pewno się zaaklimatyzuje z nami.
  15. ban bo teraz lekcje trwają krótko.....już niedługo dzieci nie będą musiały chodzić do szkoły tylko będą uczyć się przez sen
  16. Tory bezpieczeństwa w Ponyville…….Ponyville…..godzina 6:30 Blackhawka obudziło dziwne dźwięki, jakby, ktoś zaczął wysuwać nóż. Natychmiast się zerwał i wyciągnął swoje strażnicze ostrze. Niebyło jednak nikogo tylko Iron prostował i zginał skrzydła. Kolega z uśmiechem odpowiedział pegazowi który chował do pochwy ostrze. -Czyżbym cię obudził? Wybacz. Niestety te maleństwa nie należą do cichych. Wróciłem późno i widziałem iż śpisz nad papierami więc zaniosłem cię do łóżka. -A może następnym razem chociaż byś mnie na kolacje zabrał a nie od razu do łóżka.-odgryzł się Black trochę zdenerwowany. Cały czas nie może znaleźć nic, co może pomóc jak najszybszym zakończeniu śledztwa. Stoją w martwym punkcie. Jedynie małe poszlaki które zebrali mogą coś pomóc. Mimo to wciąż stoją w miejscu. Im bardziej myśli o tym bardziej czuje iż mu głowa pęknie. Może po dobrym śniadaniu będzie mógł trzeźwo myśleć. Poszli do pokoju obok. Był tam stół i kuchnia. Przygotowali sobie śniadanie z tego co znaleźli w lodówce. Niebyło tego wiele. Nasty raczej używał tej lodówki dla swych probówek i jedynie co się tam nadawało do jedzenia to chleb, mleko sojowe, plasterki pomidorów oraz jakiś dziwnie wyglądający słój z ogórkami. Iron odpowiedział do partnera. -Na syte śniadanie nie mamy co liczyć. No chyba że iż któryś z nas będzie chciał najeść się koniną. Tego akurat w lodówce nie brakuje. Wiesz co zjem cos na mieście. -E tam nie wybrzydzaj daj mi to co tam jest . Już gorzej musiałem jadać. Nagle stukanie do drzwi pociągu. Iron podszedł spokojnie i je otworzył. Najpierw jednak spojrzał przez szpiega w drzwiach kto to jest. Uśmiechnął się i powiedział do Blacka który właśnie zagryzał sobie kanapkę. -Black twoja „Schätzchen“ do nas zawitało -Nie używaj języka Ponniemieckiego bo wiesz że go nie ....... W tedy do pociągu wlazła różowa klacz. W stroju który wyglądał jakby chciała biegać i robić ponyrobik. Uśmiechnęła się i zaczęła mówić. -Część jak się wam spało? Mnie spało się wyśmienicie normalnie czuje się jak nowy kucyk. Przepraszam za strój lecz ćwiczyłam rozweselanie. Nie jest to łatwe bo trzeba na prawdę się wypocić by kogoś dobrze zabawić. Cześć Iron jak miło cię znów widzieć. Po wiec czy ty tylko wstałeś? Czy w ogóle jest tu Black mam do niego sprawę i..... -Tak panno Pinki znajduje się jednak zaraz będzie musiał iś....-W tedy pegaz podleciał zasłonił usta kolegi i uśmiechając się do klaczy odpowiedział -Poczekaj chwilkę. Wziął go na bok i zaczął szeptać. -Prószę stary weź mą kolejkę do pilnowania świadka. Dziewczyna przychodzi do mnie. Daj nam pusty wagon nie bądź świnia. -ech......zgoda lecz będziesz mi winny przysługę. -Co tam robicie.-Spytała klacz. -Najmocniej przepraszam panienko lecz obowiązki wzywają. Jednak to ja musze iść. Black dopiero po południu. Wiec zostawiam was samych. Po tych słowach wyszedł z wagonu i poszedł w stronę Nastiego i świadka. Czas najwyższy by ktoś go zmienił. Po pół godzinie doszedł do domku panny Fluttershy. Było ciche i pełno dzikich zwierząt mieszkało niedaleko domu. Zbliżyłem się do namiotu. Usłyszałem jak chrapią sobie w najlepsze. Czas jednak na pobudkę. Skupiłem moc w rogu i wytworzyłem magicznie róg. Przyłożyłem do ust i zadymiłem w niego. Efekt był natychmiastowy. Pegaz wystartował jak z procy a Nasty wyskoczył jakby ktoś mu ogon podpalił. Zobaczywszy mnie zaczął rzucać słowami które by nawet najbardziej niewychowanego młodego smoka przyprowadziły o rumieńce. Nasty poszedł na miejsce zbrodni z humorkiem. Po wysłuchaniu go spojrzałem na Leona -Czas wstawać. Kto rano wstaje temu Celestia daje. -Ta....niech mi da jeszcze z 5 minut.-Odpowiedział ogier. I zasnął na kłębku mchu. Nie miałem zamiaru się z nim droczyć. Wziąłem wiadro i napełniłem wodą z pobliskiego strumyka. Wylałem mu na głowę. Wystartował jak torpeda. Wściekły z grymasem na twarzy podszedł do mnie cały mokry. -Dzięki lecz następnym razem proszę o ciepła kąpiel. -Słuchaj troszkę zrobimy dzisiaj inaczej. -W jakim sensie inaczej. -Dzisiaj będziemy śledzić podejrzanych. po tych słowach wraz z nim wyruszyliśmy w miasto . Obrócił się on tylko by zobaczyć jak pani domu wychodzi by powitać nowy dzień.
  17. nie mogę tego wyświetlić......więc proszę mnie oświecić Fantazy czy 40k?
  18. Ban bo pinki pie na pewno to widziała. -I strasznie mi się to podoba. Ty też jesteś fajny....... - Spadaj Pinki to MÓJ człowiek.... - ej....nikt mi nie będzie mówił co mogę a czego nie mogę..... Przyjaciele mała pomoc?
×
×
  • Utwórz nowe...