-
Zawartość
53 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Iri
-
Uwielbiam tą bajke . Oglądałem sobie dzisiaj odcinek o Ronaldzie i wężo ludziach i z ciekawości wpisałem nazwe jego bloga w przeglądarke, znalazłem go . http://keepbeachcityweird.tumblr.com
-
Piernik.
-
Witam, miło mi cie poznać BonBon. Mam do ciebie pare pytań: -Co byś zrobiła gdybyś mogła wymienić Lyre na odkurzacz? -Gdyby na twój dom spadł ogromny odkurzacz kogo byś podejrzewała o zrzucenie/wyczarowanie go tam? -A jak byś zareagowała na głupie pytania o odkurzaczach? -Chcesz kupić odkurzacz? -Słyszałaś plotki o międzywymiarowym lustrze w zamku Twilight? -Wiesz może czy Twilight ma odkurzacz? -A może czy za tamtym portalem potrzebują odkurzaczy, wiesz coś o tym? -A może piekarnik chcesz kupić? -A co sądzisz o tym aligatorze Pinki? Gummy się nazywa. -A tak wogóle to co u ciebie robi alicorn? Księżniczką on jest czegoś?
-
Zgłaszam się
- 5 odpowiedzi
-
- lista fanów
- bon bon
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Zbudujcie dom dla biednych, osieroconych Changelingów, lub nakarmcie Triste.
-
Beza . W sumie to nigdy nie jadłem chałwy ale.
-
Lis stał drapiąc się po głowie, po parunastu minutach stania w miejscu i próby zrozumienia co się wydarzyło spojrzał na swoje ubrania, przeklną by głośno ale niestety nie potrafił mówić więc złapał z ziemi swój plecak, wyciągnął skradzioną igłe i kłębek nici i zaczął zszywać swoje ubrania by wyglądały choć trochę przyzwoicie.
-
Po nauczeniu się czytać Lis zgłodniał, uznał że pora coś sobie upolować. Ledwie przeszedł kilkanaście metrów a zobaczył królika, i to nie byle jakiego. Był już związany i do tego leżał na czymś co przypominało pułapkę, przypomniało mu się że jak był mały bardzo lubił budować pułapki, a potem zabierać przynętę tak by nie uaktywnić pułapki. Zabrał więc królika dość szybko, a jednocześnie ostrożnie by nie zostać uwięzionym. Udało mu się więc pobiegł w las, ale wpadł w jeżyny i zaczął głośno krzyczeć.
-
Witam serdecznie, miło cię poznać, naprawde ładnie rysujesz.
-
1. 2. 3. 4.Panuje nad wszystkimi elementami
-
Lis niestety nie znalazł cichego miejsca, gdziekolwiek by nie poszedł było głośno, tu krzyki rozpaczy spowodowane wodą w butach, tam skrzywione twarze i łzy przez sól w cukierniczkach. Nigdzie nie było warunków do nauki pisania, czytania i mówienia. Ruszył więc biedny Lis do lasu lecz niestety się zgubił, na szczęście w lesie w końcu znalazł upragniony spokój i zaczął uczyć się czytać i mówić z książki. Robiąc to wydawał bardzo dziwne odgłosy, brzmiał trochę jak ranny Wendigo.
-
Lis przeprowadził romowe z pewnym smokiem który był bardzo zdziwiony że taki Lis Pospolity jak on nie potrafi mówić podał pare rad jak to robić i poradził przeczytać książkę "Jak czytać, mówić i pisać". Lis chciał ją wypożyczyć ale niestety Bibliotekarka była zajęta bieganiem w kółko, przeszukiwaniem dziwnych ksiąg i bredzeniu o dziwnych złych istotach w środku miasta. Zażartował sobie by użyła tęczowego działa a ona wybiegła z Biblioteki... Smok na szczęście był dobrym przyjacielem tamtej klaczy i pozwolił Lisowi wziąć tą księgę, musi tylko oddać zanim Bibliotekarka wróci. Wyszedł więc i ruszył ponownie do krawcowej, jak na złość jej nie było, na szczęście jej siostra z koleżankami pomogła mu uszyć plecak, był trochę krzywy, ale był zielony jak jego koszula więc zapłacił pieniędzmi zabranymi z torby Viviego i wyszedł by szukać cichego miejsca w którym nauczy się mówić z książki.
-
Lis po ucieknięciu od pewnej krawcowej która ani trochę nie rozumiała że jest samcem i nie lubi nosić sukienek z ogromną ilością klejnotów, zdobył jeansy i koszule w kratke (w sam raz na lisa) i udał się do biblioteki mając nadzieję że nauczy się mówić z którejś księgi.
-
-Tak teraz jak założyłem te okulary to wszystko jest dziwnie wyraźne... ide sobie poszukać ubrań...-powiedział Lis pod nosem po czym krzyknął do marine-Vulpes to Lis po łacinie! Twój kolega musi mnie bardzo lubić że używa mego imienia jako ksywki. Lis wyruszył na poszukiwanie sklepu z ubraniami.
-
Lis znikąd wziął się przy książce i kocie -Dziwne jeszcze że nikt tu magią przyjaźni nie działa... Spojrzał na marine i dodał: -Trochę to nie smacznie wygląda...-sięgną ręką za siebie i znikąd wyciągnął okulary i rozkładany fotel-A tak wogóle to miło poznać jestem Lisem Zwyczajnym, Pospolitym, dla niektórych nawet Vulpes Vulpes a dla znajomych Lis bądź Vulpek. Także opowiedziałbym swoją historie ale niestety jestem tylko Lisem i nie potrafię mówić.
-
Lis po pierwszej zwrotce zaśpiewanej przez czarodzieja włączył się do śpiewania.
-
-Nigdy w życiu nie miałem pcheł... ani żadnych innych robaków-mruknął Lis pod nosem po czy dodał głośniej-A ty mi tam nie szczekaj kundelek... to znaczy... Miał?... Nie... Wie ktoś jakie dźwięki wydają lisy?
-
Lis stanął na dwóch łapach, założył okulary wyciągnięte znikąd i powiedział -Z chęcią bym ci odpowiedział na to pytanie, ale niestety jestem tylko lisem i nie potrafię mówić. Zdjął okulary i stanął ponownie na czterech łapach, podrapał się za uchem i usiadł.
-
Lis Zwyczajny wyskoczył z torby Viviego gdy ten karmił swojego psa i schował się za pokemonem mając nadzieję że czarodziej nie wsadzi go znowu do torby w której przeżył ostatnie pare miesięcy.
-
Niech Lyra zagra w Goat Simulator (na liście pisze "Goad"...), tam jej nic raczej nie zdołuje... no może to że ludzie nie będą mogli ją lizać, a ona ich będzie mogła... to takie nie sprawiedliwe...
-
Ze słowami "daj pan".
-
Siadam na podłodze i głośno płacze, po dłuższym czasie płakania ściągam buta, skarpetke i wyciągam ze skarpetki pieniądze, płace nimi a następnie wychodzę zostawiając kasjerce buta ze skarpetką na pamiątke. Co zrobisz jak nie będziesz wiedzieć co robić?
-
Przestań bo się zamkne w sobie i nigdy nie otworze.
- 9146 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Trudny wybór, ale niech będzie pomidor w czekoladzie... Zazwyczaj się pomidorów nie obiera a tu co? Pomidor do obrania i dodatkowo zjadasz między innymi "skórkę".
-
Jestem tu dość nowy i się jeszcze nie poznaliśmy, ale żeby ci się ciepło na serduszku zrobiło że aż tylu Ciebie wita: Witaj z powrotem