Jeśli fandom, to jesteśmy my wszyscy i wy, to mi się nie podoba kilka rzeczy.
Używacie o wiele za często oryginalnego nazewnictwa tam, gdzie nie ma takiej konieczności. Wiem, że to drobnostki, ale jakoś działa mi na nerwy, gdy widzę milionowy raz Cutie Mark, kiedy jest Znaczkowa Liga, albo Sonic Rainboom, zamiast Ponaddźwiękowe Boom. W ogóle preferuję polskie nazewnictwo, bo i tak pełno jest tego angielskiego tutaj, albo zamiast Princess Celestia, powinno być Księżniczka Celestia. Dla mnie tak brzmi dużo lepiej.
I traktujecie polski dubbing z pogardą, jarając się głównie oryginalną wersją. Mnie tam nigdy nie jarały oryginalne dubbingi, ja zawsze mam większość przyjemność z oglądania wersji po polsku, brzmi to dla mnie bardziej naturalnie. I zwisa mi to, że tylko w oryginalnej wersji mówią z jakimiś tam akcentami, mnie ta zabawa nawet denerwuje, że są stereotypy o tym, kto w jaki sposób mówi po angielsku. Wolę się nie zastanawiać nad takimi dyrdymałami.
Poza tym, pewnie jestem jedynym, któremu łatwiej jest wymienić polską obsadę od oryginalnej, np. nie znam nazwiska gościa, który dubbinguje Discorda w oryginale. Czasami oglądam próbki oryginału, ale wolę polski dubbing.
Pewnie znalazło by się kilka cech, które mnie u Bronies, jak i ogólnie u ludzi denerwują, ale nie będę teraz na tym skupiał, bo lepiej nie skupiać się na negatywnych aspektach.