Skocz do zawartości

SebastianRichCountryOwner

Brony
  • Zawartość

    604
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez SebastianRichCountryOwner

  1. Czyli jednak na coś te legendy z tego przeciętnego odcinka się przydały. Choć nie ukrywam, że wolałbym, aby pozostały legendami. Tak samo nie zależało mi na tym, aby zobaczyć Starswirla Brodatego na żywo. Popsuło mi to trochę wyobrażenie o postaci. Nie spodziewałem się, że działał w drużynie, raczej miałem go za niezwykle uzdolnionego kucyka, który zdobył renomę, ale jednocześnie trzymający się w odosobnieniu, który umarł gdzieś w swoim zamku, czy w czym tam mógł mieszkać i faktycznie by nie rozumiał fenomenu przyjaźni, jak Celestia mówiła.

     

    No cóż, i znowu to uczucie, że przez dłuższy czas nie zobaczę żadnego nowego odcinka, jak ten czas szybko leci. Całkiem niedawno miałem takie odczucia po ostatnim odcinku 5. serii :rarity4:

    Dnia 16.10.2017 o 10:39, LPHusarz napisał:

    Hura! Rozmowa! Rozmowa rozwiązuje wszystkie problemy :D

    To już wiemy dlaczego sombra zezgonował :/ rozmowa nie była jego mocnym atutem :/

    Spoiler

     

     

    • +1 1
  2. 11 minut temu, Nightbringer napisał:

    Co się stało z głosem Apple Bloom ?

    Podczas seansu też zadawałem sobie to pytanie. Brzmi jak Weronika Łukaszewska, tylko że śmieszne podwyższonym głosem. Wolałbym, żeby nie kombinowali za bardzo przy tej postaci. Jest moją ulubienicą ze Znaczkowej Ligi i wolałbym, aby miała ten sam, normalny głos.

    Dnia 30.09.2017 o 20:29, The Silver Cheese napisał:

    Po odcinku aż się zastanawiałem czy przypadkiem twórcy nie wykorzystali w tym odcinku treści z "Ferdydurke" Gombrowicza :twilight8:.

    Nie można wykluczyć tej możliwości:twilight4:

     

  3. Nieźle się ubawiłem przy tym odcinku :D

    A swoją drogą z Iron Willa to jednak menda jest. Tak właściwie, to skąd Twilight zna Iron Willa? To znaczy wiem, że on jest znany, ale mówiła do niego w taki sposób, jakby go spotkała już osobiście. Czy ja o czymś nie wiem? :)

  4. Kapitalny odcinek! To jeden z tych odcinków, które przypominają, dlaczego tak bardzo lubię Rarity:sjf1O:

    Jak to dobrze, że ma takie przyjaciółki, bo dzięki temu znalazła kreatywne wyjście z tak beznadziejnej sytuacji, a efekt naprawdę powala :) Podoba mi się ogólne przesłanie o wewnętrznym pięknie i takie tam.

    • Lubię to! 1
  5. Dnia 20.10.2017 o 15:02, Talar napisał:

    . Wyszedłem w momencie, jak zaczynała się piosenka pod wodą a jak wróciłem, to mane6 było już na plaży i Twilight puchły oczy. Domyślam się, że Twalot próbował ukraść tą kulę, ale samej sceny nie widziałem więc jakby ktoś mógł poratować jakimś linkiem, żebym sobie to uzupełnił to byłoby miło.

    Zgadłeś chłopie, a oto nagroda:

    Spoiler

     

     

    Dnia 20.10.2017 o 15:02, Talar napisał:

    oraz jedna scena gdzie "Easy as pie" zostało przetłumaczone jako "pestka" i ten kurdupel skomentował to "Kocham pestki" :I

    Akurat pasowało do kontekstu, więc nie narzekaj. Poza tym może pestki też kocha jeść?!

     

    • Lubię to! 2
  6. Jakoś smutno mi się zrobiło, gdy zobaczyłem ten podniszczały i zakurzony dziennik przyjaźni. Przypomniał mi o bezlitosnym przemijaniu czasu i ulotności pięknych chwil. Dokładnie przypomniał mi, że od momentu, kiedy się wciągnąłem w serial i pokochałem ten uroczy świat, minęło już parę ładnych latek i tamte momenty już nie wrócą.

     

    A tego, że ten wściekły tłum, to fandom i jego głupie dylematy, domyśliłem się dopiero, jak ten tłum napierał.

     

    Może jestem nieoświecony, ale czego chcieli od Rarity, co tej dwójce się w niej nie podobało? W sumie nie wyjaśnili dokładnie.

  7. Powiem, że odcinek naprawdę taki średni. Konwencja z trzema historyjkami jest już bardzo oklepana i widywałem ją nierzadko w innych serialach animowanych. Podobnie, jak u was wszystkich, najbardziej mi się podobała historia Rarity o pięknie, jej morał i fabuła. Choć główna bohaterka nie wydała mi się jakoś szczególnie piękna. Przeciętna klacz z Ponnyville bardziej mnie rzuca na kolana:derptongue:

    Ogólnie wydarzenia z naszymi bohaterkami bardziej mi się podobały, niż te historyjki.

    Poprzedni odcinek z tym obozowiskiem był o niebo lepszy tak w skrócie.

  8. O tak, dzisiaj obejrzałem w kinie.

    I lepiej skomentuje to po swojemu, zanim poczytam komentarze.

     

    Nie powiem, animacja ciekawa, choć trochę dziwnie mi się oglądało znane mi z serialu postacie w odsłonie pełnometrażowej, chodzi mi o ich wygląd, ale ujdzie. W sumie pełnometrażówka, to tak naprawdę powtórka motywów z różnych programów, filmów, które widziałem setki tysięcy razi. Np. motyw, gdzie się przyjaciółki pokłóciły i się rozdzieliły, a gdy jedną z nich dorwał wróg, to pozostałe ruszyły na pomoc, porzucając urazę. Widziałem to wiele razy, ale choć widziałem, to mi nie przeszkadzało czerpać przyjemności.

    Podobało mi się ukazanie mrocznych i ponurych miejsc i że można było spotkać sporo brzydkich postaci, znaczy się dość nietypowe dla Equestriańskiego uniwersum, mam na myśli to miasto handarzy. Lubię, gdy urocze miesza się z czymś właśnie mrocznym.

    Zdecydowanie lepiej się oglądało nowe postacie, jeśli chodzi o wygląd, bo nie było po prostu ich w serialu i nie ma do czego porównywać.

     

    Fajnie, że głosy w polskiej wersji okazały się być inne, niż w trailerze. Anna Sroka-Hryń jako Tempest idealnie mi leży :sweetie2:

    Co do głównego złego, to był dla mnie taki trochę Tirek w wersji 2.0, tylko że weselszy. W polskiej wersji nawet sam typ go dubbingował, z wyglądu ciutek mi go przypominał, a nawet wysysał moc z księżniczek, więc podobieństwa są. Taki typowy czarny charakter z poczuciem humoru, ale umiejący być bezwzględny.

    I kolejny raz wypływa nauka, by nie wchodzić w układy ze złodupcami, zwłaszcza, gdy ci coś obiecuje, bo jak już dostanie wszystko, czego chce, to cię wyrzuci na śmietnik, zawsze to się sprawdza.

    Polubiłem postać kocura, nawet jeśli chciał wyciąć tak nieładny numer naszym bohaterkom.

    Ten misiowaty, żarłoczny przydupas Tempest przypomina mi postacie z kreskówki "Lilo i Stich", czy tylko ja tak miałem? :D

     

    Ogólnie film dość przewidywalny, ale i tak miałem niemałą przyjemność z jego oglądania. I animacja też urokliwa, choć kucyki były tu bardziej takie świnkowate :P

    A muszę powiedzieć, że miałem całą salę kinową dla siebie :D Nawet nie wiedziałem, że w godzinach porannych takie pustki są, bo nie chodzi raczej o jakość filmu :P

  9. To już wiem, po kim Applejack i Apple Bloom odziedziczyły swój urok :interesting:

     

    Lepiej skomentuję ten odcinek, zanim przeczytam wszystkie komentarze, bo po ich przeczytaniu na pewno stracę wenę.

     

    Na długo przed obejrzeniem tego odcinka wiedziałem już, że będzie o odcinek o rodzicach Applejack. I tak naprawdę oglądając teraz odcinki na MiniMini+ czekałem właśnie na ten odcinek. I się opłaciło czekać. Kto wie, czy to nie był najlepszy, najbardziej emocjonalny odcinek w całym serialu! Chyba lepszy może być tylko odcinek wyjaśniający okoliczności śmierci rodziców. Nawet odcinek o relacjach Celestia - Luna nie wywołuje tylu emocji, co ten. Historia jest dość życiowa, tragiczna, emocjonująca, rodzice trójki Applów stanowili taką piękną parę. Odcinek ma wspaniałą konstrukcję, choć myślę, że o detalach wspomnieli już wszyscy wcześniej, więc nie będę przytaczał.

     

    Jedynie powiem, że odcinek utwierdził mnie w tym, że rodzice Applejack, Apple Bloom i Big Maca nie żyją. Wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują i to jest fakt niezaprzeczalny. Utwierdziła mnie w tym końcowa scena z drzewem, już nie raz widziałem motyw, gdzie drzewo, czy roślina jest symbolem kogoś, kto nie żyje. Poza tym, nic nie usprawiedliwiłoby ich braku, gdyby żyli, może jedynie fakt, że trafili do jakiejś niewoli, ale to wątpliwe.

     

    Zastawiam się, jak mogli umrzeć. Pewnie to była jakaś romantyczna śmierć, gdzie umarli oboje. Może w wyniku jakiejś choroby, czy utonięcia. Albo przygniótł ich głaz, gdy ratowali Applejack, jak widziałem w jednym fanficu.

     

    Niby odcinek o zwykłych kucykach ziemnych, a wywołał najwięcej emocji.

     

    Moje podsumowanie odcinka w jednym słowie: BRAWA!

    • +1 2
  10. Dnia 21.06.2017 o 03:54, ldisallbusiness napisał:
      Ukryj treść

    SHU_eymaAe.png.74ee32193bccbc3bacbe20acaabab8a5.png

    W końcu doczekaliśmy się również powrotu Królowej Chrysalis pod postacią Pinkie. Niemal udało jej się pokonanie Draconequusa :v

    Ciekawa teoria. To by wyjaśniało, dlaczego Pinkie Pie, która jest ekspertem od przyjęć, źle doradziła Discordowi :P (piszę to jako osoba, która na razie skończyła na 14. odcinku 7. serii i nie chce wiedzieć, co dalej do momentu, aż sama nie obejrzy).

     

    Czy tylko mnie ten odcinek bardzo zauroczył. To naprawdę piękne, co Fluttershy robi dla Discorda. Kucyki dalej dość po macoszemu traktują Discorda, bo chyba nie wierzą, że ktoś taki jak Fluttershy może go szczerze lubić. Morał jest z tego taki, że nie ważne, co ludzie (kuce) gadają, tylko być sobą i się dobrze ze sobą czuć :)

    • Lubię to! 1
  11. A pro po tego tematu, jak to się odnosi do pójścia na wersję kinową? Czy się krępujecie? Przyznam, że chcę jednak iść na film do kina, tylko to kupowanie biletu, ludzie stojący obok w kolejce, to dość krępujące. Ale z drugiej, jeśli się tą kinówkę traktuje jako normalny film animowany, nie produkcję wyłącznie dla dziewczynek, to jest łatwiej. I w sumie bezpieczniej do kina iść w gronie podobnych wiekiem interesującym się tym uniwersum, niż rzucać się w oczy.

  12. Witaj Pani Nocy!

    1. Co myśli Pani na temat tej piosenki :D ?

    Spoiler

     

    2.Po kiego grzyba wykreowała Pani tego potwora, który gnębił Panią w snach po powrocie do postaci Luny? Czy nie uważa Pani, że to był zbytni masochizm?

  13. Niestety wczoraj nad ranem odszedł mój ukochany kot Fido. Cierpiał na nowotwór tarczycy i objawy zaczęły być widoczne jakiś tydzień temu. Ostatnie dwa dni były dla niego agonią i aż serce się krajało, gdy słuchało się jego miauczenia. Nieopisanie smutne było dla mnie znalezienie jego ciała w miejscu, gdzie jeszcze kilka godzin temu się męczył. Uczestniczyłem też w jego pochówku. Już od naprawdę dawna nie było mi tak smutno i dosłownie chciało mi się ryczeć jak bóbr. Żyliśmy razem przez 8 lat, więc jego obecność, była dla mnie czymś oczywistym. Wiele wspaniałych wydarzeń z ostatnich lat w moim życiu wiąże się z tym wspaniałym zwierzęciem. Wystarczy, że był. Nawet ten serial zacząłem oglądać, gdy był w kwiecie wieku.

    A teraz go nie ma! Płakałem! Już dawno tego nie robiłem. Żadna inna śmierć mnie tak nie ruszyła. Teraz to już nie będzie to samo. Pewnie przywyknę kiedyś do tego stanu rzeczy, ale teraz jest to dla mnie nad wyraz bolesne. Będzie mi go bardzo brakowało. A był to kochany zwierzak, świetnie się z nim dogadywałem. Żyliśmy w doskonałej symbiozie. Naprawdę duża część mojego świata się zawaliła :(

     

    Na szczęście mam też inne pasje, dzięki którym będę mógł żyć dalej, więc też nie ma aż takiej tragedii. Tylko po prostu boli to i to bardzo.

    • Smutny 2
  14. Dnia 6/30/2017 o 17:33, BiP napisał:

    Czasem nawet pojawiają się przerywniki z reala, jak np Sussie– brzydka, niechlujna, łakoma kukiełka. Jest odwróconą brodą w sukience czego dowiadujemy się w odcinku Noc.

    Nie zajęło mi długo wydedukowanie, że Sussie to odwrócona broda :P

     

    Ostatnio coś mi wrócił zapał do oglądania tego. Jak się wczuję, to łykam w całości, tak fajnie to rąbnięte. Moimi ulubionymi postaciami są rodzice Gumballa.

×
×
  • Utwórz nowe...