-
Zawartość
66 -
Rejestracja
-
Ostatnio
O Kongou
- Urodziny 12/21/1991
Informacje profilowe
-
Płeć
Klacz
-
Miasto
Wrocław
-
Zainteresowania
Anime, gry, fantazy.
-
Ulubiona postać
Nico Nico Nii
Ostatnio na profilu byli
961 wyświetleń profilu
Kongou's Achievements
Mały kucyk (2/17)
7
Reputacja
-
Imię: Kaito Nazwisko: Płeć: Mężczyzna Wiek: 26 Strona: Białe Kruki Wygląd: 185 cm zrostu, złote oczy i kruczoczarne włosy Charakter: Zimny, wyrachowany, spokojny, Broń: Pistolet z tłumikiem, karabin snajperski z tłumikiem. Krótka Historia: Był jedynym synem rodziny zarządzającej małą częścią fabryk produkującej broni dla Republiki. Jednak w pewnym momencie rodzina K została osądzona za "dbanie o własne interesy". Wszyscy bez wyjątku na wiek zostali osadzeni w więzieniu tam spotkał kruka który pomógł mu wyjść z więzienia za dobre sprawowanie i dołączyć do szeregów Kruków. Postanowił się zemścić pomimo niechęci którą pałał do swojego własnego ojca, zemścić się na Republice.
- 14 odpowiedzi
-
- wracam_na_stare_śmieci
- będzie_dobrze
- (i 1 więcej)
-
- To była moja broń, polega to na tym że twój przodek zawarł coś na wzór paktu że ktoś z jego potomstwa będzie w przyszłości bronił ziemi. Wchodzi w to mnóstwo okultyzmu i technologi obcych których sama jeszcze dokładnie nie rozumiem bo nie miałam do informacji pełnego dostępu. Każdy ma inną broń zależnie od swojego przodka. Tesla lubił prąd więc mam broń która strzela prądem i daje mi możliwości szybszego ruchu. Co do tego czy to jest jedyna skuteczna broń? Tak Jedyna, niestety nie wiem dlaczego tak jak wcześniej wspomniałam. I to z oddziałami jest niemożliwe ponieważ jest nas za mało. W obecnej chwili jest nas 56 osób wraz z wami z czego 5 aktywnych oddziałów plus 2 szkolone. Ciężko jest odnajdywać potomków ważnych ludzi. Tak czy inaczej jest w was pokładana duża odpowiedzialność a na mnie jeszcze większa ponieważ muszę was wyszkolić i oddać do służby żywych. - Było widać po niej zmęczenie pomimo uśmiechu. - W wliczam w to opiekę nad wami.
-
Zawsze można sobie opisać. To jest chyba rzecz którą można się domyślić
-
Kameleon W wejściu do samolotu stał kapitan statku, przywitał cię i powiedział żebyś wygodnie usiadł w którymś z foteli ponieważ podróż będzie długa. Gdy to zrobił drzwi samolotu zostały zamknięte a sam samolot zaczął jechać na pas startowy aż w końcu wzbił się w powietrze. Wszyscy Baza została uprzątnięta przez Nicole i resztę żołnierzy którzy byli w stanie pracować wy natomiast byliście pod strażą w kwaterach. Nie zauważyliście jak dotąd że w oknach były już szyby. Po jakiejś godzinie przyszła do was Nicola w normalnych ubraniach, długich jeansowych spodniach oraz białej koszuli. - Zapewne macie jakieś pytania odnośnie tego co widzieliście podczas ataku. - Oparła się o ścianę. (( A i ten kombinezon, Yoda pomógł znaleźć. Taki tylko że bez hełmu.))
-
Kameleon Pojazd wjechał na lotnisko i tam już czekał rozgrzewający się samolot. Żołnierze wskazali drogę. Reszta. Nicola pstryknęła i jej broń zniknęła i podeszła do reszty gestem wzywając do siebie Carolin. - Oto wasza nowa kompanka, Caroline Shareno potomkini Emili Plater. Była do niedawna terrorystką, zaopiekujcie się nią dobrze. Sierzańcie mamy chyba robotę. - Spojrzała po bazie. - Przepraszam. - Powiedziała lekko zakłopotana rumieniąc się trochę, trwało to jedynie ułamek sekundy. Mężczyzna i wasz dowódca odeszli w stronę bazy.
-
Nagle usłyszeliście jak potwór zaczyna wchodzić na ląd. Wycelował w was jedną z kończyn gdy nagle uderzyła w nią rakieta i przeleciały za potwora 2 odrzutowce. Nad pasem startowym zawisł w powietrzu transporter odrzutowy 250 metrów nad ziemią, otworzyła się klapa w której stała postać. - Nicola. - Powiedział sierżant ze spokojem w głosie. Nicola w tym czasie uruchomiła swoją rękawice. Wyglądała następująco, była podłużna ciągnęła się po całym przedramieniu. Miało 4 dołki w których były 4 przezroczyste kule które teraz błyszczały ponieważ Nicola ją aktywowała, po chwili na jej plecach pojawiły się dwie cewki a w dłoniach trzymała 2 półmetrowe pręty. Przez całe jej ciało przechodził prąd jak i pręty. Rozbiegła się i wyskoczyła z samolotu i zaczęła pikować w stronę bestii, po chwili zagrzmiało tam mocno że szyby popękały w budynkach bazy a sama Nicola uderzyła w cielsko potwora wbijając oba pręty w głowę bestii. Przebiegło małe napięcie po czym kolejne grzmoty a sama bestia podskoczyła na 67 metrów w górę w jednym spazmie. Gdy cielsko potwora opadło na ziemię Nicola z gracją zeskoczyła i wylądowała na płycie lotniska a obok transporter. - Nicola była jedną z pierwszych odnalezionych potomków. Walczyła od początku całej tej wojny obronnej pomimo straty rodziców na własnych oczach. Wiem bo ją znalazłem gdy Nowy Jork został zaatakowany w 2025. Miała zaledwie 10 lat i postanowiła walczyć. Widziałem jak na nią patrzyliście gdy biegaliście, nie proszę was o wyrozumiałość ale tylko o to żebyście jej zaufali i zrozumieli że pomimo wszystko stara się być normalną kobietą którą nie miała okazji być. - Sierżant wydawał się być bardziej ludzki niż kiedy na was krzyczał podczas "przebieżki". Kameleon - Mamy podobną sytuacje z tym że też byliśmy studentami. Cóż z rodziną nikt z nas nie miał tak jak mówisz ale cóż jest ciężko. Z tego co słyszeliśmy to jesteś prawdziwym VIP'em teraz ale zapewne trening będziesz miał. Możliwe że nawet cięższy od naszego. - Popatrzyli się po sobie i roześmiali się. Wjechaliście do Pragi.
-
Clocky Obie wsiadłyście do transportera i od razu samolot wystrzelił w powietrze lecąc w stronę Pacyfiku. W całej maszynie było słychać komunikat iż baza w której stacjonowała Nicola została zaatakowana. Kameleon. Przejechaliście granicę Czesko-Niemiecką, na straży stały służby celne. Żołnierze pokazali jedynie papiery i wtedy ich puszczono, jechaliście już normalną drogą w stronę Pragi. Reszta. Tym czasem w niewielkim oddaleniu od wyspy coś płynęło pod wodą. Wybuchł nagle 3 bomby głębinowe i rozpoczął się alarm. Baza była atakowana przez obcych. Poziom alarmu wykazywał że klasa potwora to Niszczyciel. Obecnie cała wyspa była skazana na zniszczenie, stacjonujące tu oddziały były zbyt szczupłe a potomkowie nie wyszkoleni w korzystaniu sprzętu. Od razu podjechała ciężarówka w której siedział dobrze wam znany sierżant. - Ewakuujemy was, ruszać się. - Krzyknął, w tej samej chwili 2 stare czołgi Abrams z przeszłej epoki wyjechały na płytę lotniska i zaczęły ostrzał bestii. - Zwyczajna broń nic nie zrobi tym bestiom. Tylko potomkowie mogą coś z tym zrobić ale wy nie macie jeszcze swoich karwasz bo nawet nie przyjechały. Dopóki nie wróci tutaj major Kosla nic nie możemy z tym zrobić więc was zabieramy. - Wytłumaczył wszystkim sierżant. Wszyscy byliście w ciężarówce która odjeżdżała od potwora w drugą część wyspy.
-
Clocky Nicola odwróciła się do oficera i powiedziała po japońsku. - Rozkuć ją, zabieramy ją na szkolenie. - Gdy wydała rozkaz oficer od razu posłusznie wykonał. Dziewczyna była wolne, w tym momencie Nicola podała jej dłoń. - Miło będzie współpracować. Ruszajmy. - Ruszyła drzwiami na powierzchnie gdzie czekał ich transport. Kameleon Nie odwracając się do Wilhelma żołnierz zaczął mówić. - Z początku to była jedna wielka masakra, przybyli od strony Arabelii, rozpętał się chaos. Dobrze że w pobliżu stacjonowała na lotnisku 4 lotnicza a na obrzeżach był 7 kompania zmotoryzowana. Wytrzymali do przybycia jednostek specjalnych w których ty masz się znaleźć. Czyszczą teraz miasto ale nadal jest niebezpiecznie żeby od tak tam sobie wjechać. Na szczęście większość cywili została ewakuowana na Kilinikę Grosenhausen. Przed tą dzielnicą umieszczono główną linię obronną.
-
Clocky - Masz coś do powiedzenie? - Zapytała się Nicola. - Hmm twój przodek, Emilia Plater nie była by dumna z kogoś kto próbuje wysadzić niewinnych ludzi w takich czasach. Cóż, jeśli chcesz wiedzieć nazywam się Nicola Kosla, jestem dowódcą 6 oddziału specjalnego. Moim przodkiem był Nicola Tesla, i w tym momencie jestem twoją przepustką na zewnątrz pod jednym warunkiem, albo pod kilkoma. Po pierwsze bez warunkowo będziesz się mnie słuchać, po drugie nie będziesz próbowała uciekać i po trzecie nie będziesz działać na niczyją szkodę. Jeśli nie przyjmiesz mojej propozycji zostaniesz stracona jutro rano jako zdrajczyni rasy ludzkiej. Wybieraj. Kameleon - Nie, pierwszy raz kogoś takiego spotykamy. Jeszcze nikt z Niemczech nie został wezwany, będziesz nas tak jakby chyba reprezentował. - Powiedział kierowca, ogólnie przyjemni ludzie. Można było z nimi porozmawiać i nawet pośmiać jeśli była by okazja, a przynajmniej tobie się tak mogło wydawać.
-
Nicola weszła do baraku, były tam specjalne stroje bojowe dla potomków. Zaawansowane technologicznie skafandry które potrafiły unosić nad wodą użytkownika i korzystać z wysokich skoków maksymalnie na 10 metrów. Nicola szybko się przebrała i ruszyła na pas startowy gdzie stał transportowy odrzutowiec. Widać było wszystko z jadalni. Gdy wsiadła klapa się zamknęła i samolot ruszył w dużej szybkości. Odrzutowiec kierował się do Japonii. Kameleon Jeden z żołnierzy odwrócił się. - Cóż Monachium znajduje się pod atakiem więc nie możemy na razie skorzystać z lotniska a wszystkie bazy mają teraz chaos na głowie, nie ma sensu cię tam prowadzić. Jedziemy do Czechów na lotnisko żeby tam cię zapakować w samolot i dostarczyć ludziom którzy będą wiedzieli co dalej robić. Zapewne dalej cię gdzieś wyślą na trening albo coś, niestety nie wiemy nic więcej. Mieliśmy rozkazy odszukać potomków i odeskortować. Clocky Siedziałaś w celi w jednym z Tokijskich więzień. Próba wysadzenia lotniska i przy okazji obrabowania pobliskiego banku nie poszła tak jak planowałaś. Jedna rzecz jaka cię ratowała to to iż po szybkich oględzinach zostałaś sprawdzona tajemniczą maszyną która wykazała połączenie z sławną polką Emilią Plater. Czekałaś na wyrok lub ułaskawienie, albo gorzej prace społeczne o wymiarze żołnierza na pierwszej linii frontu z Metronami. W tym samym czasie nad więzieniem zawisł w powietrzu transporter wojskowy z którego wyskoczyła blondynka, używając skafandra w ostatniej chwili nie połamała się i wylądowała gładko na ziemi. Od razu wybiegł funkcjonariusz. Blondynka zaczęła doskonale rozmawiać z oficerem po japońsku i ruszyli do cel. Gdy weszli do pokoju zobaczyłaś oficera policji i dziwnie ubraną blondynkę. - Czyli to ty jesteś tą niegrzeczną dziewczynką. - Powiedziała tym razem po polsku do Caroline uśmiechając się. Ogólne oświadczenie.
-
Przyjęta, Zamykam pobór do sesji!
-
Nicola podała im po dużym talerzu curry z mięsem po czym podeszła do lodówki. - Tu macie piwo jeśli chcecie. - Po czym wyszła gdy jej krótkofalówka zadzwoniła. Jedynie co usłyszeliście to to że ma się stawić w barakach. Kameleon Ciężarówka jechała przez ciężki teren, cały czas przez las pomimo tego iż były normalne drogi. Dzięki temu cały czas były wyboje i cała załoga pojazdu od czasu do czasu podskakiwała na fotelach. Nie było to przyjemne tym bardziej że nie wiedziałeś gdzie dokładnie jedziesz.
-
Mam już pełny zespół, jeśli ktoś odpadnie po przez brak aktywności wtedy będziesz mogła dołączyć.
-
Ruszyliście w stronę kwater, gdy weszliście do środka poczuliście przyjemny zapach. Na ścianach były tabliczki z napisami "kantyna", "pokój odpoczynkowy", "pokoje od 1-10" w 3 językach, rosyjskim, angielskim oraz japońskim. Interesowała was teraz kantyna, tak w ogóle czuliście smaczne jedzenie w powietrzu a więc nie musieliście gotować ani jeść resztek. Kantyna wyglądała następująco kilka stolików rozkładanych stało połączonych razem tworząc trzy rzędy przy których stały krzesła to wszystko zajmowało 3/4 pomieszczenia. Pozostała część to kuchnia. Gdy już weszliście do kantyny zobaczyliście za ladą gotującą Nicole. Nadal była w bikini ale miała na sobie fartuszek, stała do was tyłem, skórę miała lekko zaczerwienioną od słońca. - Zaraz wam nałożę więc chwilkę poczekajcie. - Uśmiechnęła się do nich i puściła im oko. Ogólnie czuliście zapach curry, mięsa i ryżu. W tym samym czasie w pewnej wiosce w Niemczech odbywały się lekarskie badania i właśnie młody mężczyzna był sprawdzany. Urządzenie zabuczało gdy zrobił dokładnie co mu powiedziano i na monitorze pokazało iż jest on potomkiem Fryderyka II Wielkiego. Tym mężczyzną był Wilhelm Shuller. Od razu powiedziano co z nim się stanie i że ma iść z wojskowymi do ich ciężarówki którą przyjechali do wioski.
-
Po jakiś 2-3 godzinach zmęczeni skończyliście biegać. - Dobrze, na dzisiaj macie wolne łamagi. - Sierżant odszedł z uśmiechem na twarzy. Nicoli już nie było na pasie, za to poczuliście ogromną pustkę w brzuchach po morderczym biegu. Z pamięcią o tym że w kwaterach była kantyna mogliście liczyć na to że coś będzie tam do jedzenia. Cóż Nicola nie wspomniała czy ktoś gotuje więc prawdopodobnie mogło być i tak że obiad musieliście sobie sami przygotować.