-
Zawartość
730 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez Flutteryay
-
-
Rozpakowałam swoje rzeczy w miarę szybko. Wyszłam więc na zewnątrz i kręciłam się przy namiocie.
-
Nie chce mi się zmieniać konta. ______________________________ Gdy skończyłem jeść, umyłem swój talerz i odłożyłem go. Teraz nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić. Ostatecznie powlokłem się w kierunku swojego pokoju. Nie musiałem być cicho, bo wiedziałem, że perkusja Tisy zakłóci moje kroki. Skoro byłem już najedzony, znowu mogłem pójść spać. Może obudzę się następnego ranka...
-
Uśmiechnęłam się. - Dzięki Iris! Gdy zobaczyłam te jajka miałam podejrzenia, ale jak widać... - zerknęłam na odtrutkę wystającą z mojej torby i schowałam ją głębiej. Sama zjadłam dwa moje ciastka, garść jagód i kilka innych owoców.
-
Za żadne skarby nie mogę się zabrać do obejrzenia odcinka, bo po prostu wiem już co się stanie po obejrzeniu clipu -.-' Typowy scenariusz z "Uratowałaś mi życie muszę Ci służyć", nothing interesting for me... sorry.
-
A ja bym dała panu wiejowi, ale mnie przegłosują Lemuurem .-.
Jasnowidzyay .-. ~Discors
-
20 październik, Waga, Libra... http://pl.fairytail.wikia.com/wiki/Libra Cokolwiek
-
Ada – imię żeńskie pochodzenia semickiego. W języku hebrajskim znaczy: upiększać się, stroić się. Imię Ada jest wymieniane w Biblii w pierwszej księdze Starego Testamentu gdzie jest jedną z żon Lemecha i matką Jubala. W Biblii jest także mowa o Adzie, matce flecistów i grających na harfie (Rdz. 4, 21). Imię często mylone z Adrianną lub Adelajdą, z racji na funkcjonujące w języku polskim zdrobnienia.
Ale ja nienawidzę się stroić, nawet ciężko mi jest w sklepie przymierzać ubranie -.-'
Matka flecistów i grających na harfie? I'm okay with this...
-
Czyli co aktualnie sucham <3
-
Przestałam się śmiać, wstałam, odchrząknęłam. Przybrałam poważną minę i zasalutowałam. Czekałam na dalsze polecenia.
-
Niedawno oglądałam "Meridę Waleczną", wczoraj Zaplątanych i Mój Brat Niedźwiedź. Kocham Disney Jeszcze na święta dostałam na DVD Zakochanego Kundla <3 Mój ulubiony film <3
-
@Up:
Musiałam.
-
Spojrzałam na panią Ginnę. Przenosiłam wzrok z Luelle na Rose, z Rose na Iris, z Iris na Layę, a z niej na śpiącą Minty i tak w kółko. Spokojnie odłożyłam koszyk z jagodami na ziemię, po czym wymieniłam spojrzenia z Lulu. Obydwie wybuchłyśmy śmiechem przewracając się na grzbiet.
-
Przyśpieszyłam bieg. Nie chciałam oddać odznaki, ale także nie potrzebowałam jej aż tak bardzo. Być może dobiegniemy do Ginny jednocześnie, a wtedy da naszej czwórce odznaki? Chwila. A co jeśli ktoś już dobiegł? Przyśpieszyłam jeszcze bardziej, uważając żeby nie wysypać jagód i nie potknąć się.
-
Bellamina, ja czekam na piaszkowiec
-
W małej wiosce niedaleko Fillydelphi A potwierdziłam że nie Everfree, ponieważ ina nawet nie zna tego lasu. Sprawności dawaj jakie chcesz ^^ _______________________________ Zrywałam jagody najszybciej jak potrafiłam. Co piątą wkładałam do pyszczka. - Ołkej Lulu, chyba możemy iść - powiedziałam widząc pełny koszyk. Wzięłam jeszcze garść jagód do zjedzenia. Lulu to ksywka, którą nadałam Luelle kiedy jeszcze nie potrafiłyśmy wymawiać swoich imion prawidłowo. Ona nazywała mnie Lil.
-
No raczej nie everfree (Klik!), bo Everfree jest koło Ponyville
______________________________________
Wzięłam koszyk i przyjęłam pozę do biegu.
- Luelle, para? - powiedziałam.
Czekałam na jej odpowiedź gotowa w każdej chwili wystartować. Rozglądałam się wzrokiem za krzakami jagodowymi. Reszta klaczek dobrała się już w pary: Rue i Pyrus, Vanilla i Vania, Iris i Rose, Minty i Laya.
-
Szybko rozczesałam grzywę, założyłam berecik oraz pelerynę, wzięłam torbę i wybiegłam z domu. - Mamo, tato, idę! - krzyknęłam po drodze. Stanęłam przed swoim zastępem i zasalutowałam. - Lily Derris zgłasza się na służbę! - powiedziałam z poważną miną po czym roześmiałam się. Podeszłam do klaczek. - Hehe x3 - dodałam.
-
Klacz w sukience wieczorowej? No nie rysunek spoko (Ale zbroja serio wygląda trochę jak sukienka wieczorowa, meh)
-
Ze zdziwienia przechyliłam głowę na bok. Schowałam ciasteczka do czystej torebki foliowej i schowałam do swojej torby. W razie czego wzięłam też z apteczki odtrutkę. Przezorny zawsze ubezpieczony.
-
Ponownie sadowię się na podłodze przed piekarnikiem. Przeglądam książkę w poszukiwaniu obrazków. () Co jakiś czas zerkam na ciasteczka.
-
Zasiadłam przy piekarniku i rozmyślałam o reszcie drużyny - o tym co w tej chwili robią. Nie za bardzo miałam ochotę odchodzić od piekarnika. Wydawał przyjemne ciepło i nie chciałam też, żeby ciasto się przypaliło.
-
- Oh... w takim razie proszę bardzo! - podaję klaczy dokładną ilość monet o które prosiła i ostrożnie wkładam jajka do torby - Dziękuję bardzo! Do widzenia! - odchodzę i wracam do domu.
-
- Uh... dobrze... - marszczę brwi - kto składa takie jajka? Nadają się do pieczenia ciasta? Patrzę podejrzliwie na jajka. Chyba jednak znajdę zwykłe, kurze.
-
Podeszłam do stanowiska klaczy. Dzisiaj był dzień targu, do naszej wioski przyjechali handlarze z Fillydelphi i innych wiosek oraz miast. Spojrzałam na klacz i powiedziałam stanowczo: - Przepraszam, chciałabym kupić kilka sztuk jajek.
Zapisy do Koszmarka
w Zapisy
Napisano
Moim zdaniem powinnaś też założyć ogłoszenia w dziale z sesjami