To uczucie, gdy na lekcji historii przez kwadrans musisz tłumaczyć klasie czemu Jugosławia na mapie pokazującej strony II wś jest dwukolorowa, a potem, gdy wszyscy się pytają skąd to wiesz i odpowiadasz im, że interesujesz się tematem i nagle wszyscy się ciebie czepiają.
Jesli patrzysz na konflikty bardzo powierzchownie, to może się tak wydawać, ale każdy z nich ma swoją historię zwykle 10 razy bardziej złożoną niż lubią to podawać media. Bo po co mącić ludziom w głowach skoro ktoś odgórnie ustalił co sobie mają myśleć na każdy temat