No to może mój sen. Przedwczoraj mi się śnił, a więc byłem w domu, w wczesnym porankiem. Świt właściwie, i spojrzałem przez okno (które widok wychodzi na las) - a tam armia changelingów sterowana przez (co jasna) Królową Chrysalis. Kiedy podeszli już dosyć blisko mego domostwa, nagle zobaczyłem królika. Nie takiego zwykłego królika - jakiegoś kuzyna Angela, tylko że... z rogiem. I zaczął się pojedynek na magię (tak samo jak z księżniczką Celestią w Canterlocie), przy okazji Królowa wysyłała na króliczka swoje changelingi, ale one były odbijane przez jasnofioletową osłonę królika (taka jak nad Canterlotem). W czasie walki pobiegłem na dół, gdzie była moja siostra oglądająca coś tam. Powiedziałem jej o walce, na co odparła mi, że króliczek przegra tak samo jak Celestia. Ja jej odpowiedziałem, że wtedy korzystała z siły miłości Cadance oraz Shining Armora.
Wtedy diabolicznie się zaśmiała i powiedziała, że teraz Chrysalis zbiera siłe z miłości swoich changenlingów. Chyba miałem coś odpowiedź, ale mnie budzik zbudził...
To jeden z niewielu snów jakie w ogóle mi się śniły w ostatnim czasie...