Opowiadanie przeczytałem kilka razy, takie było dobre. Za każdym razem na mojej twarzy pojawiał się banan, który nie zchodził z niej przez dłuższy czas. Czytanie sprawiało mi frajdę, nic nie było wciśnięte na siłę. Fabuła jest lekka, przyjemna, obfituje w ciekawe pomysły. Wszystko się ze sobą doskonale zazębia. Opisy są proste, ale dobrze spełniają swoją rolę - działają na wyobraźnię. Plus za oddanie stosunków między kibicami Widzewa i ŁKS-u (akurat pochodzę z tej części Łódzkiego, która kibicuje Widzewowi).
Głosuję za EPIC dla tego opowiadania.
Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka