Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'Asertywność'.
Znaleziono 3 wyniki
-
Dzisiejsza sytuacja właściwie zmusza mnie do założenia tego tematu. Jeśli był podobny - to przepraszam, wtedy proszę o skasowanie. Jeśli nie - zapraszam do dyskusji. Jak to w końcu jest waszym zdaniem? Czy jeśli pewien pan, tudzież pani, wezmą pod swoją opiekę to automatycznie biorą na siebie odpowiedzialność za nie? I pod względem dbania o jego zdrowie, ale także, za jego czyny, czy zapewnienie mu godziwych warunków? Co sądzicie o oddawaniu zwierząt, z różnych powodów? Kiedy uważacie, że jest to karygodne, a kiedy waszym zdaniem to najlepsze wyjście z sytuacji? Piszę o tym, bo ostatnio widzimy bardzo dużo zwierząt do adopcji, na różnych portalach ogłoszeniowych. Ogromny wysyp królików - które to najczęściej są nietrafionym prezentem gwiazdkowym, więc potem właściciele chcą się takowego kłopotu pozbyć. Co o tym sądzicie? Powodem do założenia tej dyskusji jest również fakt, że właśnie dziś wydałem 200 zł na operację mojego szczurka. Zaczęła krwawić w nocy, rano do weterynarza, najlepsze wyjście kastracja, choć można próbować leki podawać. Uznałem, że wolę kastrację. Pieniądze pieniędzmi, ale życie szczurka jest ważniejsze niż wydanie pieniędzy na swoje zachcianki. Cyzia jest już po zabiegu, dochodzi do siebie. Do czego zmierzam, opisując tą sytuację? Do tego, że część znajomych, którzy gryzonie lubią stwierdziła, że wiadomo, że duży wydatek, ale trzeba reagować. Ci są oczywiście w porządku. A druga część? Z tym jest gorzej. Stwierdzenie "nie wydałabym/wydałbym tyle na szczura" mnie bardzo zdołowało. Czyli jak to tak? Widzieć, ale udawać, że się nie widzi i czekać aż zwierzątko umrze, męcząc się przy tym? Albo podejście ludzi na zasadzie, nie porównywania zwierząt i dzieci. Szczególnie, gdy mowa jest o wyrzucaniu zwierząt, lub ich oddawaniu. Zawsze znajdzie się ktoś, kto niby zwierzęta lubi, a stwierdzi, że jest różnica między porzuceniem dziecka a zwierzaka. A ja się pytam - jaka? Jestem jeszcze w stanie zrozumieć poszukiwania nowego domu, dobrego domu, gdy jest taka konieczność. Ale przywiązanie psa, czy kota na sznurku do drzewa w lesie? A gdy oddajemy zwierzę, to co może być powodem oddania? Alergia? Nietrafiony prezent? Wyjazd? Cóż osobiście, myślę, że każdy z tych argumentów, poza nietrafionym prezentem może mieć faktycznie poważne uzasadnienie. Czasem z alergią jest ciężko walczyć w małej przestrzeni, czasem wyjazd naprawdę ogranicza (i nie chodzi mi o wakacje, ale czasem względy zdrowotne nie pozwalają na przykład trzymać zwierzęcia, zabrać go gdzieś). Ale nie oszukujmy się, najgorszy jest powód, że zwierzę się po prostu znudziło. Jak to waszym zdaniem jest?
-
Raz na jakiś czas spotyka się nową, jednak nieśmiałą i cichą niczym Fluttershy osobę. Wiadomo, że są one wśród nas, ale jak zmieniła się ostatnio ich ilość? Osobiście mam wrażenie, jak gdyby ich przybywało, tylko pytanie: z jakiego powodu? Przez zmianę świata, rozwijające się chamstwo, coś innego? Czy rzeczywiście uważacie, że przez jakieś czynniki osób nieśmiałych przybywa, czy może sądzicie, że jest ich coraz mniej? No i jak reagujecie, gdy widzicie, że jakaś osoba stoi gdzieś samotnie? Przechodzicie obojętnie czy próbujecie się z nią zapoznać i wprowadzić w towarzystwo? Zapraszam do nowej dyskusji poświęconej nieśmiałości.
- 13 odpowiedzi
-
- 2
-
- asertywność
- niesmiałość
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Witam wszystkich w nowej dyskusji. Tym razem na wokandzie sądu rodzinne... Zajmiemy się dzisiaj dość złożonym zagadnieniem związanym z naszą wspaniałą, skrzydlatą klaczą koloru żółtego. Otóż, jak zapewne wiecie, jednym z częściej poruszanych tematów w odcinkach o Fluttershy są odwaga, asertywność, radzenie sobie ze strachem i zaradność. Wystarczy rzucić okiem, by zauważyć, jak często pojawiają się tego typu motywy: W odcinku Dragonshy, nawet nie muszę tłumaczyć. Fluttershy jako teoretycznie najstrachliwszy i sprawiający najwięcej problemów kucyk, pacyfikuje smoka. "Stare Master", gdy przychodzi co do czego, żółta klacz leci sama do lasu Everfree, w celu uratowania CMC. Tam pokonuje swoim nieubłaganym spojrzeniem bazyliszka i szczęśliwie kończy opowieść. Brawo! Epizod "Putting your hoof down", w którym Iron Will zmienia delikatną i niegroźną Fluttershy w istną bestię. Ostatecznie "nieśmiała" klacz dowiaduje się, czym naprawdę jest asertywność. Nie zapomnijmy o "Hurricane Fluttershy", gdzie przyjaciółka zwierząt musi zmierzyć się z własnymi lękami, by pomóc pozostałym pegazom w dostarczeniu wody do Cloudsdale. Po raz kolejny musi walczyć z własnym strachem i samą sobą... Kolejny raz wygrywa. To tylko przykłady, można namnożyć by ich znacznie więcej. Do czego jednak zmierzam. Niechaj preambułą do właściwego tematu dyskusji będzie ten, sympatyczny obrazek: Otóż, Fluttershy ma opinię tchórzliwej i nieśmiałej, niezaprzeczalnie. Jednak to właśnie ona najczęściej daje popis charakteru sama pokonuje własne słabości i pokazuje nam, że nawet będąc lękliwym i przerażonym, można być naprawdę odważnym. Dla podgrzania całości, dam Wam pewien cytat z "Gry o Tron" Martina: "– Czy można okazać dzielność, bojąc się jednocześnie? – Tylko wtedy można być naprawdę dzielnym" Przechodząc do sedna, czy uważacie, że Fluttershy to tchórz, który po prostu czasem bierze się w garść, czy może przychylacie się do tego, że mamy tu do czynienia z jednym z najmocniejszych kucyków z całym Ponyville? Może jest dużo bardziej asertywna, niż się wydaje? No i na końcu, czy z takich charakterem, nie można pokusić się o stwierdzenie, że nie jest najbardziej przystosowanym do życia kucykiem. Zapraszam do dyskusji!
- 5 odpowiedzi
-
- 4
-
- Fluttershy
- Odwaga
-
(i 3 więcej)
Tagi: