Skocz do zawartości

Mistress Mare-velous na ratunek! [Sesja][Alternatywne Uniwersum]


Recommended Posts

To była kolejna, na pozór spokojna, noc w Maretropolis... Większość uczciwych kucyków już spała, a pozostałe nie spały, aby spać mogła reszta. Mistress Mare-velous była jedną z nich. Stała teraz na nieoświetlonej ulicy prowadzącej do fabryki szamponu Head n' Withers, rzekomo kryjącej bazę operacji Mane-iac...



Na co czekała Mistress Mare-velous? Odpowiedź na to pytanie właśnie weszła w pole niezbyt intensywnego światła rzucanego przez jedną z latarni na końcu ulicy. Była to klacz o ciemnej sierści i grzywie, których dokładnego koloru nie można było rozpoznać w tych ciemnościach. Miała na sobie fioletowy strój. Dopiero kiedy podeszła bliżej, Mistress Mare-velous zobaczyła porastające jej ciało pędy roślin. Wiedziała, że przybyszka jest niemową, więc nie obraziła się, gdy ta tylko skinęła głową na powitanie.

Witaj, Silent Enchantress. Czekamy jeszcze na kilka osób...

Kolejne kiwnięcie głową musiało wystarczyć jej za odpowiedź. W międzyczasie zaczęło padać. Po chwili klacze zobaczyły nadchodzącego kucyka. Dziwny to był widok, nawet jak na superbohatera. Nad sobą trzymał jakąś dziwną konstrukcję, wyglądającą, jakby zlepił ze sobą wiele fragmentów losowej wielkości. Może nie wyglądała zbyt ładnie, ale chroniła jego błękitną sierść i czerwoną grzywę przed deszczem.

- Tetrix. Widzę, że nie lubisz się spóźniać.

- Nie, nie lubię - odpowiedział ogier z uśmiechem, powiększając prowizoryczny parasol i osłaniając klacze przed deszczem.

Nie minęło wiele czasu, aż pojawiła się kolejna członkini kompanii. Szła w ich stronę ostrożnym, ale pewnym kłusem. Mistress Mare-velous wiedziała, że klacz jest niewidoma. Reszta kucyków na razie mogła dostrzec tylko ścisły, czarno-biały uniform, zakrywający lazurową sierść. Zobaczą bielmo na jej oczach dopiero, kiedy podejdzie bliżej. Oczywiście klacz nie znalazła się tu bez powodu, w ramach programu aktywizacji kucyków niepełnosprawnych - jej moce mogą się okazać niezwykle pomocne dla grupy.

- Dobry wieczór, Cyan Flight. Cieszę się, że jesteś.

- I nawzajem. Już się bałam, że was nie znajdę. - odparła klacz ze śmiechem, po czym pociągnęła nosem. - Czwórka kucyków chyba nie wystarczy do tego, co dla nas planujesz?

- Nie, raczej nie. Czekamy jeszcze na dwójkę.

Nie musieli długo czekać na przedostatniego z nieobecnych. W świetle latarni pojawił się kucyk w białym płaszczu z kapturem, który opuścił dopiero gdy wszedł pod parasol. Wtedy też drużyna zobaczyła jego czarną sierść i błękitną grzywę. Skłonił się uprzejmie przed zebranymi, a gdy płaszcz odsłonił jego bok, zobaczyli - a przynajmniej ci, którzy mogli widzieć - też uroczy znaczek, przedstawiający piłę chirurgiczną.

- Witaj, Medic Flame. Mam nadzieję, że przyniosłeś wystarczająco dużo bandaży.

- Oczywiście. Nie ruszam się z domu bez odpowiedniego wyposażenia...

- No cóż, czekamy jeszcze na ostatnią osobę. Mogę wam powiedzieć, że nazywa się Perfect Tempo. Może o niej słyszeliście, jest całkiem znaną śpiewaczką.

Mieli czekać, więc czekali. Czekali i czekali, ale brakująca klacz się nie pojawiała. W końcu... Ściana stojącego obok budynku się poruszyła, a po chwili wyłonił się z niej jednorożec o śnieżnobiałej sierści i kremowej grzywie. Przybyszka zatoczyła się pod parasol, ale w ostatniej chwili odzyskała równowagę. Pozostałe kucyki od razu poczuły bijącą od niej woń alkoholu.

- Pszprszam za spóśninie - wybełkotała klacz - ale msiałam zajrzć do b-baru.

- Miałaś nie pić! Ah, do licha. Doktorze, możesz ją jakoś postawić na nogi?

- Naturalnie. Zaraz coś przyszykuję.

- Będziemy zobowiązani. Tymczasem może przejdę do rzeczy. Miesiąc temu Mane-iac uciekła z więzienia Cascotraz. Reszta Power Ponies wyjechała jej szukać poza miastem. Założyłyśmy, że nawet taka wariatka nie wróci od razu po ucieczce do Maretropolis. Ale trafiłam na pewien ślad sugerujący, że jednak mogła to zrobić. Musimy zbadać fabrykę szamponu Head n' Withers i powstrzymać ją, jeśli faktycznie tam jest. Nie wiemy, jakie są jej plany, ale na pewno nie knuje nic dobrego.

Po pierwsze: zastanówmy się, w jaki sposób wejdziemy do budynku. Mam tu jego plan... Tetrix, chyba przestało już padać. Możesz zbudować nam jakiś stół?


- Pewnie. Już się robi - kilka ruchów kopytem starczyło, aby zmienić parasol w stół, równie dziwacznie wyglądający, jak wcześniejsza konstrukcja, ale tak samo funkcjonalny.

- Dzięki. A więc, mamy trzy wejścia. Drzwi frontowe, wejście od strony magazynu, i tą klatkę pożarową z boku budynku. Czekam na wasze opinie. Pamiętajcie, że możemy się rozdzielić. Z planu wynika, że korytarze w fabryce są dość wąskie...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


ACHTUNG, ACHTUNG, PRZECZYTAĆ NAJPIERW!



No to zaczynamy. Na początek słowo o prowadzeniu narracji, bo ktoś może nie wiedzieć - piszemy w czasie niedokonanym. Postacie mogą ze sobą rozmawiać, możecie opisywać swoje myśli i reakcje, ale konkretne akcje zostawiacie w formie niedokonanej, a o ich powodzeniu decyduje MG. Dobrym przykładem jest ta sesja: http://mlppolska.pl/watek/1291-fe-wersja-alternatywna-błędy-przeszłości-orange-snow-niklas/ To tak w razie, gdyby ktoś był niedoświadczony.

WAŻNE: piszecie według tej kolejności: SolarIsEpic, Silent Enchantress, CyanFlight, Lightning Energy, Generałek. Możecie opuścić kolejkę - wystarczy, że napiszecie o tym w temacie, wtedy następna osoba wchodzi na wasze miejsce. Poza tym, żeby sesja szła w miarę sprawnie, macie 24 godziny na zrobienie wpisu - po tym czasie kolejna osoba może zrobić własny wpis.

No to... Zaczynamy i życzę dobrej gry. Edytowano przez Airlick Targaryen
Link do komentarza

Tetrix zastanowił się chwilę nad planem, nigdy nie sądził że będzie się musiał włamywać do fabryki szamponu, lecz nie zapominajmy że to fabryka szamponu szaleńca.

 

-Tak więc...-zaczął swoją wypowiedź- Sądzę że moglibyśmy wejść bokiem, nie wiemy kto jest w fabryce, ani czy w ogóle ktoś jest, jednak w takiej grupie to może nieco zwracać na siebie uwagę...Może podzielimy się na dwie grupy? Jedna wejdzie cichaczem do budynku a druga wejdzie od frontu i postara się być cicho przez jakiś czas...? Panno Mare-velous?

 

Kucyk ziemski trochę się zdziwił co powiedział, ale cóż zdarzyło mu się zagrać w jednego lub dwa strategii a taktyka dwóch grup atakujących była jego ulubioną

 

 

(Jedna taka moja mała sugestia- nie bardzo jestem przekonany co do strategii takiego kolejnego pisania postów, jestem raczej za tym by ktoś pisał kiedy ma kiedy oraz co pisać nisz czekać na swoją kolej, to taka moja drobna sugestia do sesji)

Link do komentarza

Silent się chwilę zastanowiła i magią nasiała litery tak aby wszyscy co mogą je przeczytać to zrobili. A napisała: "Moglibyśmy się rozdzielić na trzy grupy po dwa kuce do każdego wejścia. Gdybyśmy tak zrobili lepiej żebym nie szła z Cyan. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego." Popatrzyła się na fabrykę i się zamyśliła.

Link do komentarza

Cyan nie wiedziała co tam jest napisane, więc szturchnęła Mistress Mare-velous by ta jej przeczytała. Po chwili wyraziła zgodę i i powiedziała: "mi to pasuje, ale jak z resztą podziałów? I co z planem? Kto jeszcze byłby w grupie?". Wsłuchała się w dźwięki otoczenia.

Link do komentarza

-Dla mnie każdy plan jest dobry.- powiedział Medic ze stoickim spokojem. Spojrzał po chwili w kałużę wody obok niego. Widział tam swoje odbicie z czerwonymi oczami.

-He he he. Już nie mogę się doczekać, aby zanurzyć skalpel w mózgu jakiegoś kucyka.- powiedziało jego mroczne ja.

-Pohamuj swoje sadystyczne skłonności, Flame.

Link do komentarza

Spoglądałam na otaczającą mnie grupkę z dystansem, jeśli można mówić o jakimkolwiek dystansie, chwiejąc się na nieposłusznych nogach i powstrzymując głupi uśmieszek przed pojawieniem się na twarzy. Świetnie, kuce w trykotach. Jak pijana byłam, kiedy zgadzałam się na propozycję tej "Mare-velous"? Jak pijana jestem teraz, skoro tu przyszłam? Gdzieś z tyłu głowy bezgłośnie szeptał głos rozsądku, skutecznie uciszany przez alkohol stężony we krwi. A kij z tym. To może być niezła zabawa. No bo kuce w trykotach ratujące świat? Nie, to musi być jakiś żart.

- Jestem pijana. Na mnie nie liczcie. - powiedziałam poważnym głosem, niemal nie wybuchając śmiechem. Ciekawe, jak zareaguje narzeczony, kiedy mu o tym powiem. Zachwiałam się jeszcze lekko dla efektu (jakbym musiała udawać) - Może po prostu pójdziecie od tyłu, a ja zostanę na przodzie i zrobię nieco rozróby, odwracając uwagę czegokolwiek, co jest w środku. W razie czego schowam się w jakiejś cegle.

Link do komentarza

- No dobrze, dobrze... Proponuję następujący plan: Tetrix i Silent Enchantress wejdą przez klatkę pożarową. Cyan Flight, Doktor i ja pójdziemy od strony magazynu. Perfect Tempo narobi hałasu przed głównym wejściem i odwróci uwagę kucyków w środku - światła się palą, więc ktoś na pewno tam jest. Starajcie się nie zrobić nikomu krzywdy, jeszcze nie wiemy, czy faktycznie znajdziemy tam Mane-iac i jej sługusów. Wszyscy się zgadzają?

Drużyna wyraziła aprobatę. Wszyscy razem przeszli płot wyznaczający teren fabryki. Wtedy przyszło im się rozdzielić...

~~~~~~~

Tetrix i Silent Enchantress wdrapali się na dach budynku. Nie było na nim żadnych strażników. Kilka metrów dalej zobaczyli drzwi prowadzące do wnętrza fabryki. Przeszli przez nie, pokonali kilkanaście stopni prowadzących w dół i znaleźli się na długim metalowym balkonie, ciągnącym się przez całą długość hali produkcyjnej. Na dole kilkanaście kucyków pracowało przy linii produkcyjnej, po której w szybkim tempie przesuwały się butelki szamponu. Superbohaterowie nie zauważyli niczego podejrzanego. Niedaleko od ich pozycji znajdowały się drzwi prowadzące na klatkę schodową. Dużo dalej znajdowała się budka, w której znajdował się panel sterowania, za pomocą którego można było kontrolować taśmę produkcyjną.

~~~~~~

Perfect Tempo stanęła przed głównym wejściem do fabryki. Powoli przestawała czuć wpływ alkoholu krążącego w jej żyłach. Czy to dobrze, czy źle? Celestia jedna wie...

~~~~~~

Tymczasem Mistress Mare-velous, Cyan Flight i Medic Flame zakradli się do drzwi do magazynu fabryki. Z zaskoczeniem odkryli, że były otwarte. Wewnątrz nie spotkali żywego ducha. Zobaczyli za to całą masę kartonowych pudeł, załadowanych do granic możliwości butelkami z szamponem. Wyglądał jak zwykły szampon Head n' Withers, ale pozory mogły mylić... Mistress Mare-velous zapakowała jedną z butelek do juków. Trójka bohaterów ruszyła dalej. Za rogiem znajdowały się drzwi do biura. Były uchylone; przez lukę światło wylewało się na ciemny korytarz. Usłyszeli stłumioną rozmowę, dobiegającą z pomieszczenia...

Jak postąpią nasi bohaterowie? Czy odkryją tajemnice fabryki szamponu? Tego dowiecie się... Kiedy zrobicie swoje wpisy! :rainderp:

Link do komentarza

Silent również nie zauważyła niczego co mogło by coś wskazywać na coś podejrzanego. Odpowiedziała Tetrixowi: "Nie martw się. Wiele kucyków myśli że jestem ślepa tylko przez to że źrenice mam fioletowe a nie czarne jak większość. Jakoś mi to nie przeszkadza.  Gdyby stąd wychodzili można by spróbować złapać jednego bezgłośnie co jest bardzo ważne i spróbować go przesłuchać. Ja sprawdzę tamten panel sterowania." Spokojnie udała się w stronę panelu tak aby kuce na hali jej nie zauważyły.

Edytowano przez Silent Enchantress
Link do komentarza

Cyan w tym czasie podeszła do drzwi biura i słuchała rozmowy dobiegającej z pomieszczenia.

-... tak, wszystko gotowe...

- Ale czy na pewno...

Niezrozumiały bełkot

-... załatwimy to bez problemu. Już niedługo.

 

Cyan ruchem kopyta przywołała grupę poc zym po oddaleniu się na bezpieczną odległość powtórzyła im zasłyszany fragment rozmowy.

- Co o tym myślicie?

Link do komentarza

Spoglądałam na główne wejście budynku, rozmyślając. Zostawili mnie samą, oczekując, ze odwrócę uwagę kogoś wewnątrz. Czułam, jak cichutki głosik z tyłu głowy nabiera siły. Jak wrzeszczy: "Wszyscy zginiemy!" Cofnęłam się chwiejnie kilka kroków, czując narastającą panikę. Co ja w ogóle tutaj robię? Nawet jeśli to był jakiś żart... Równie dobrze mogą faktycznie tam siedzieć jacyś bandyci. Może już mnie widzieli?! Nie, nie, nie, nie... Rzucałam spojrzeniem na wszystkie strony, będąc na granicy histerii. Pobiją, okradną, zgwałcą, zabiją! Oddech miałam już zapowietrzony.

Z piskiem odwróciłam się i pogalopowałam w przeciwnym do wejścia kierunku, uciekając na ślepo. W takich chwilach zawsze zachowywałam się samolubnie, starałam się ocalić jedynie własną skórę. Nie myślałam o tamtych kucach w przebraniach. Wyrzuty sumienia przyjdą później. Byle dobiec do domu...!  Tam jest Angelo, on mnie obroni...!

Link do komentarza
Napisano (edytowany)

(Pozwólcie słówko na początek. Nie bójcie się dawać bardziej złożonych wpisów. Możecie podrzucać pomysły na temat kolejnych posunięć waszych postaci, tak jak to zrobił Generałek w swoim ostatnim odpisie. Wiem, że na razie fabuła jest w powijakach, ale jeśli będziecie tylko reagować na to, co ja wam napiszę, to praktycznie nie będziecie mieli wpływu na jej wygląd. A Generałek zrobił ostatnią rzecz, której bym się spodziewał, i w zasadniczy sposób wpłynął na los swojej postaci. Łamcie zasady - jesteście superbohaterami, nie pogryzę was za to.)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Silent Enchantress zbliżyła się do drzwi pomieszczenia z konsolą. Tetrix został z tyłu, najwyraźniej wahając się, czy powinien pójść za nią. Niema klacz otworzyła drzwi. Pokój nie był pusty. Przebywał w nim zielony jednorożec pod krawatem, z elegancko ufryzowaną, szarą grzywą. Na biurku obok konsoli leżał pistolet. Kucyk usłyszał skrzypienie drzwi i natychmiast zerwał się z fotela i złapał za pistolet.

- Co ty tu robisz?! - wrzasnął. - Tylko pracownicy fabryki mają prawo tu przebywać! Jak się tu dostałaś?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Więc wchodzimy tam. - powiedziała Mistress Mare-velous. - Czas dowiedzieć się, czy moje źródła były prawdziwe. Ja idę pierwsza.

Pomarańczowa klacz podeszła do drzwi i stanęła obok Cyan Flight i Medica. Teraz mogła zrozumieć, co mówiły kucyki w pomieszczeniu.

- Mamy całą partię gotową do transportu.

- Ale gdzie jest Mane-iac? Powinna tu dotrzeć jakiś czas temu.

- Nieważne. Musimy się trzymać planu. Już jutro--

- Czekaj...

Rozległ się odgłos kroków. Cień kucyka zasłonił snop światła wydobywający się zza drzwi, które otworzyły się po kolejnych kilku sekundach. Stanął w nich jednorożec o jasnoczerwonej sierści i żółtej grzywie, która aż lśniła się od lakieru. W kaburze przewiązanej przez pierś trzymał pistolet. W głębi pomieszczenia stał kolejny kucyk, tym razem o niebieskim umaszczeniu i grzywie w kolorze mahoniowego drewna. Na widok trójki intruzów opadły im szczęki. Opanowali się jednak po kilku sekundach i z okrzykiem "Mistress Mare-velous!" od razu złapali za pistolety...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Perfect Tempo galopowała w stronę swojego bloku. Wysiłek fizyczny wywietrzył z jej ciała resztki alkoholu, ale wywietrzył też strach. Zwolniła do kłusu, uznawszy, że nic już jej nie grozi. Na szczęście nie mieszkała daleko od fabryki. Po kilku minutach stanęła przed wejściem na klatkę prowadzącą do jej mieszkania. Ciekawe, czy Angelo był w domu... Po wrażeniach dzisiejszej nocy chciała już tylko przytulić się do narzeczonego i usnąć. No, i może chlapnąć co nieco przed snem... Inni mogą ratować Maretropolis, ona jest tylko zwykłą śpiewaczką!

Edytowano przez Airlick Targaryen
Link do komentarza

<Hmm...nie myślałem o jej oczach, w sumie nie zauważyłem że są inne...>- rozmyślał Tetrix, lecz kiedy z odległości na jakiej stał mógł zobaczyć a przy okazji usłyszeć że ktoś widocznie jest w pokoju, spanikował

 

<Ktoś tam jest! Czy jest zły?! Zabije ją! Co mam zrobić! Screen głupku masz moc!>-krzyczał na siebie w myślach, po czym zerwał się w stronę drzwi

 

-Silent! - krzyknął trochę za głośno, kiedy zauważył broń tupnął w ziemię trochę za mocno a po balkonie prześlizgnęły się Odłamki które stworzyły przed klaczą dość cienką ścianę która jednak zasłaniała ją w miare dokładnie i mogła przynajmniej spowolnić pocisk, prawie natychmiast po tej czynności Tetrix machnął drugim kopytem w stronę gościa z bronią a w jego stronę poleciała kula z Odłamków której średnica była równa średnicy spodu kopyta kucyka

Link do komentarza

Silent się przeraziła gdy zobaczyła w środku kabiny kucyka z bronią. Nie wiedziała co zrobić. Wtem Tetrix utworzył jakąś ścianę przed nią i posłał jakąś kulę. Silent nie zamierzała być gorsza. Zza tarczy Tetrixa spróbowała wysunąć pnącza które miały chwycić jednorożca i go przewrócić. Trochę podglądała zza tarczy aby mieć pewność, że pnącz chwycą odpowiedniego kucyka.

Link do komentarza

Cyan spanikowała i podskoczyła w górę machając skrzydłami. W pierwszej chwili chciała uciec, ale wtedy usłyszała szczęk ładowanej broni. 

- Stójcie słudzy Mane-iac! - wrzasnęła używając hipnotycznego głosu.

Dwa kuce zatrzymały się w miejscu. Cyan ostrożnie wylądowała i powiedziała hipnotycznie:

- A teraz zaśniecie, gdy powiem wam "Mane" obudzicie się i powiecie wszystko co wiecie.

Klacz odwróciła się w stronę reszty grupy i spytała:

- Czy mam ich obudzić? A może najpierw wszystko przedyskutujemy?

Link do komentarza

(Na początek przepraszam was za swoją niekonsekwencję, bo powiem coś w pewnym sensie przeciwnego temu, co napisałem w poprzednim poście. Nie do końca jasno wtedy się wyraziłem. Możecie używać formy dokonanej w sytuacjach, które dotyczą tylko was. Czyli tak jak zrobił Generałek, możecie zacząć uciekać, może się pod wami zapaść podłoga... Wybór należy do was. W takiej sytuacji, mimo, że wpłynęliście bezpośrednio na los swojej (i tylko swojej) postaci, pozostawiacie MG pole manewru, bo mogę na przykład puścić za Generałkiem paru zbirów w pościg, może się okazać, że spadając, złamaliście nogę... I to jest dobre, to jest kwintesencja sesji RPG.

Z drugiej strony, nie możecie używać formy dokonanej w sytuacjach, w których wpływacie też na inne postacie (nieważne, graczy czy NPCów). O powodzeniu waszych akcji w takich sytuacjach decyduję ja. Więc w tym przypadku wpis Cyan jest niewłaściwy. Tym razem zaliczam go, oczywiście, bo winę za to w 100% ponoszę ja - wprowadziłem was w błąd. Mam nadzieję, że mi wybaczycie moje niedoświadczenie w prowadzeniu sesji.

Lightning Energy ma czas do wieczora na swój wpis, potem jest tura Generałka. Dziękuję i jeszcze raz przepraszam.)

Link do komentarza

Zatrzymałam się na moment przed wejściem na klatkę schodową i oparłam się o ścianę, ciężko dysząc. Wzrok przesłaniała mi mgiełka. Po chwili osunęłam się półprzytomnie na podłogę. Bieg nie wyczerpał mnie całkowicie, w końcu jako śpiewaczka musiałam mieć pojemne płuca - była to raczej reakcja organizmu na brak alkoholu połączony z paniką. Mimo wszystko czułam ulgę. Tu raczej nic mi nie groziło.

Po jakiejś minucie w końcu zebrałam siły na wstanie. Powoli, podpierając się ściany, ruszyłam chwiejnymi krokami po schodach, starając się, czy raczej modląc się w duchu, by się nie potknąć. Najgorsze było to, że miałam do pokonania cztery piętra. Wróciłam na moment myślami do tamtej fabryki, czując lekkie wyrzuty sumienia, że zostawiłam tamtych dziwaków samych sobie. Potrząsnęłam lekko głową, by je odgonić. Ta cała Mare-velous jest sama sobie winna. Zacisnęłam żeby, wspinając się dalej. Ba, jeśli ktokolwiek powinnien mieć pretensje, to ja do niej! Wykorzystała fakt, że jestem pijana i zmusiła mnie do udziału w tym cholernym balu przebierańców! Hmm... czyżby mogła to być inna śpiewaczka? Wielu czai się na przejęcie moich regularnych koncertów w paru lokalach. Nawet jeśli sama nie żyła z muzyki, ktoś mógł ją zatrudnić. Gdyby wplątała mnie w jakąś aferę, a to wyszłoby na jaw... Nie sądzę, by wiele luksusowych knajp chciałoby nadal ze mną współpracować.

Zatrzymałam się, by ziewnąć, po czym kontynuowałam wspinaczkę. Nawet jeśli to prawda, to się jej nie udało. Nie ma co się martwić na zapas. Jedyne, co powinno się dla mnie liczyć, to zmycie z siebie odoru alkoholu i pójście spać. Jutro nie mam żadnych występów, może uda mi się też przekonać Angelo, by zrobił sobie krótką przerwę od pracy... Tak, muszę się odstresować. To wszystko z przemęczenia. Pewnie przypadkowo trafiłam na jednego z tych dziwaków po pijaku, a on postanowił wciągnąć mnie do swojej grupki. Muszę być bardziej asertywna, nawet będąc pijaną... Hmm, może Angelo weźmie mnie do jakiegoś spa albo nad jezioro...?

Link do komentarza

Jednorożec wystrzelił ze swojej broni. Kula roztrzaskała ścianę chroniącą Silent Enchantress... I nie zrobiła jej żadnej krzywdy. Jednocześnie kula ciśnięta przez Tetrixa uderzyła przeciwnika w pierś. Siła uderzenia wyrzuciła kucyka pod przeciwległą ścianę. Para superbohaterów podeszła do niego. Na jego piersi widniał ogromny siniak, ale kula chyba nie wyrządziła mu trwałych szkód. Wyraźnie miał też problemy ze złapaniem tchu, nie mówiąc już o zebraniu się z ziemi.

Huk wystrzału zaalarmował kucyki pracujące w hali poniżej. Część została w pomieszczeniu i zaczęła patrzeć w górę, a część wybiegła i zniknęła im z oczu. Po chwili w budynku rozległo się brzęczenie alarmów...

~~~~~~~~~~~~

Pokaz Cyan Flight zszokował Mistress Mare-velous, nawet pomimo, że pomarańczowa klacz już wcześniej słyszała o supermocy niewidomej klaczy. Przeciwnicy posnęli jak baranki pod wpływem jej głosu. Z drugiej strony, Medic Flame nie wyglądał, jakby popis towarzyszki specjalnie mu zaimponował. Stał tylko na korytarzu i bawił się jakimiś szczypcami.

- Um... Najpierw ich zwiążę, a potem ich obudzisz, ok?

Mare-velous weszła do pokoju i sprawnie użyła swojego lassa do związania dwójki śpiących kucyków grzbietami do siebie. Już otwierała usta, żeby poprosić Cyan Flight o rozbudzenie jednorożców, kiedy na korytarzu rozległ się alarm. Kilkanaście sekund później, przez wielkie drzwi prowadzące do hali produkcyjnej wypadła siódemka kucyków. Ich reakcje na widok trójki dziwnych osobników, którzy jakimś sposobem dostali się do fabryki... były różnorodne. Dwójka z nich natychmiast odwróciła się i zaczęła uciekać. Kolejne trzy wyraźnie nie były w stanie zdecydować, co powinny zrobić. Za to ostatnia para natychmiast wyciągnęła pistolety i zaczęła strzelać...

~~~~~~~~

Perfect Tempo weszła do mieszkania. Wszystko było tak, jak w chwili, kiedy kilka godzin temu wychodziła z domu na koncert... Czyli nie tak, jak być powinno. Angelo powinien na nią czekać. Tymczasem w całym domu było ciemno, nie było nawet psa z kulawą nogą. Nie, żeby pies był im do czegoś potrzebny. Zapaliła światło i sprawdziła wszystkie pokoje. Angelo chyba faktycznie gdzieś wyszedł. Na koniec weszła do kuchni. Od razu zauważyła kartkę papieru, leżącą na stole...

Tempo, skarbie, właśnie odwiedził mnie Shiny Mane i zaproponował mi drobną robotę w fabryce dzisiaj w nocy. Będzie trzeba poprzerzucać trochę kartonów. Płaci tyle, co za tydzień zwykłej pracy. Nie przejmuj się, wrócę rano i w końcu będziemy mogli pojechać na wakacje, gdzie tylko będziesz chciała. Może Las Pegasus?

Całuję, Angelo

~~~~~~~~~

Co czeka naszych bohaterów? Czy zdołają wydostać się z kłopotów? Czy Perfect Tempo znowu pójdzie się uchlać? Pytania i odpowiedzi... Już wkrótce!

Edytowano przez Airlick Targaryen
Link do komentarza

-Przepraszam- szepnął Tetrix patrząc na znokautowanego strażnika, teraz miał wielki problem, ktoś mógł ich usłyszeć, a to nigdy nie jest dobra opcja, nie wiedział co robić, schować się nie schowa, znaczy mógłby ale w te klocki jest raczej kiepski, cieszył się jednocześnie że Silent nic się nie stało, słowem: był w kropce

 

-Silent co mamy robić? Wybacz że sam czegoś nie wymyślę ale jestem ten tego...no, zagubiony! Mamy się kryć? Atakujemy i odwracamy uwagę? Cokolwiek wymyślisz pomogę ci, byle to nie było za bardzo niebezpieczne

Link do komentarza

Dobrze, trzeba coś zrobić a nie tracić czas. Napisała: "Dobra. Też trochę jestem zagubiona ale mam już jako taki plan. Spróbujemy zatrzymać taśmę produkcyjną i sprawdzimy czy rzeczywiście pracują dla Manie-iac. Jeśli nie pracują, zostawimy ich w spokoju. Jeśli pracują, spróbujemy jakoś tu namieszać, utrzymać zatrzymanie taśmy produkcyjnej jak najdłużej i jakoś się stąd wydostać" Chwyciła jednorożca pędem roślin i wywróciła go do góry nogami. Dała mu chwilę na złapanie tchu a następnie wysnuła litery: "Jak zatrzymuje się taśmę produkcyjną? Czy pracujecie dla Mane-iac?" Wyrzuciła go za balustradę i trzymając go kilka razy potrząsła nim żeby zaczął gadać. Odwróciła się na chwilę do Tetrixa i napisała: "A i przydałoby się jakieś wsparcie w postaci osłony. Najlepiej wytrzymałej." Weszła do pomieszczenia, pomyślała chwilę i już miała nacisnąć przycisk kiedy zielony jednorożec zaczął gadać. Zasłoniła mu róg żeby nie mógł czarować i się wydostać

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...