Skocz do zawartości

Pamiątka z akademii [NZ][Seria][Slice of Life][Sad][Violence]


Kacpi

Recommended Posts

Witajcie!

Początkowo miało być to krótkie opowiadanie będące alternatywnym zakończeniem odcinka Wonderbolts Academy, jednak przez wprowadzane do niego zmiany otworzyła mi się furtka na zrobienie z tego serii. Nadzień dzisiejszy nie wiem ile będzie jego części. Absolutne minimum jakie sobie zakładam to trzy pięć, chociaż chciałbym ich zrobić jak najwięcej.

 

Trochę o ficku:

Akcja toczy się wokół poważnego wypadku jaki miał miejsce podczas akademii. Winnych tego zdarzenia nie trzeba szukać daleko. Jednak skutki są dużo bardziej odczuwalne niż można się było spodziewać. Przez ten incydent zagrożone jest dobre imię każdego z głównych bohaterów oraz całego Wonderbolts, a każda próba rozwiązania problemu kończy się powstaniem nowego.

 

 

Część 1

http://fiction.mlppolska.pl/story/379/Pami%C4%85tka-z-akademii/chapter/1/Cz%C4%99%C5%9B%C4%87-1

 

Część 2

http://fiction.mlppolska.pl/story/379/Pami%C4%85tka-z-akademii/chapter/2/Cz%C4%99%C5%9B%C4%87-2

 

Część 3

Prace trwają

 

Dziękuję tym, co podjęli się korekty i wszystkim tym, którym dałem tekst by wyrazili o nim swoją opinię :fluttershy5:

Edytowano przez Dolar84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Odkryj ukrytą treść
Nie… Nie daj mi umrzeć. Jak umrę… to matka mnie zabije

To zdanie poprawiło mi humor na resztę dnia.

 

Znalazłem kilka literówek i brak przecinków.

Fabuła jest ciekawa. Mogę napisać tylko "Ile trzeba czekać na nowy rozdział?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Dnia 3.06.2014 o 22:32, Dolar84 napisał:

Brak tagów obowiązkowych.

 

Poprawione.

 

 

  Dnia 4.06.2014 o 05:25, Ezio1122 napisał:

Ehh kacpi, wiedziałem że coś zawalisz

 

Nie byłbym sobą, gdybym o niczym nie zapomniał, albo nie zrobił jakiegoś głupiego błędu :derp4:

 

 

  Dnia 4.06.2014 o 05:48, rkzm2012 napisał:
"Ile trzeba czekać na nowy rozdział?"

 

Mniej więcej tydzień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...
  • 1 month later...

Poniższy komentarz pisany był w trakcie czytania opowiadania. Zawiera spoilery, zajebiście dużo cytatów z tekstu, bla-bla-bla.

 

Fik z alternatywnym zakończeniem odcinka o Akademii Wonderbolts? Super! Zapowiada się naprawdę interesująco i nie pozostaje nic innego, jak rozpocząć lekturę.

 

Lecim na Szczecin.

  Odkryj ukrytą treść

 

Ach, gdyby w polskich rodzinach obowiązywała ta zasada, nie trzeba by było przez kolejny tydzień dojadać po gościach i świat byłby taki piękny…

 

 

Płaty drewna z balonu? To chyba jedynie z ładunku. Kosz balonu musi być wykonany z lekkich materiałów, żeby móc wzbić się w powietrze.

 

 

Źródło.

 

 

Najbardziej nieodpowiedzialne zachowanie EVER! Jeśli złamaniu uległ kręgosłup, tym jednym ruchem mogła zrobić z niego kalekę. A przecież jest kapitanem drużyny wyczynowych lotników, którzy narażeni są na wszelakie urazy – powinna wiedzieć takie rzeczy.

 

 

:D

 

 

Doktor sprawdza obecność tętna u PRZYTOMNEGO pacjenta. Czemu nie napisałeś, czy jest, teraz siedzę w takiej niepewności!

 

 

NIE, NIE, NIE! Po pierwsze, przenoszeniem pacjenta z podejrzeniem urazu kręgosłupa zajmują się ratownicy. Po drugiej, bezwzględnie trzeba usztywnić głowę kołnierzem. Po trzecie, Spitfire powinna przyznać się do tego, że szarpała rannym, bo to mogło mieć naprawdę poważne konsekwencje.

 

 

Już pomijając fakt, że kara jest nieadekwatna do czynu – Rainbow i Dust trwale okaleczyły ogiera. Czy na miejscu wypadku nie powinna zjawić się policja? Wyjaśnienie okoliczności zdarzenia, sprawdzenie, czy nie miały motywu, czy są zdrowe psychicznie…

 

 

Eee… To ona mogła się na to ZDECYDOWAĆ? To nie był jej psi obowiązek?

 

 

Podpowiadam: żądanie sprostowania, a w razie odmowy – pozew.

 

 

Ojojojojoj. Wyjątkowo złe posunięcie. Zamykając Akademię, Spitfire jednoznacznie pokazuje, że to, co się wydarzyło, to nie był wypadek, który może zdarzyć się wszędzie. Podkulenie ogona spowoduje, że dziennikarze zaczną węszyć trzy razy bardziej, a brak możliwości rozmowy z panią kapitan skłoni ich do szukania informacji gdzie indziej, w niekoniecznie szczęśliwych dla Spitfire źródłach. I mogę cię zapewnić – jak już zaczną szukać, znajdą.

Jednym słowem – najgorsze pijarowe posunięcie w dziejach.

 

 

Nagłówki gazet jeden dzień po ich powrocie: „Przestępcy w szeregach Wonderbolts!”, „Prawie zamordowały pegaza. Wróciły do Akademii”, „Druga szansa czy kumoterstwo?”, „W co gra Spitfire?” itd.

 

 

Czy w tej Akademii naprawdę nigdy wcześniej nie doszło do żadnego wypadku, że Spitfire nie ma świadomości, iż w ten sposób tylko rozbucha aferę na nowo?

 

 

Jakoś dziwnie działają te equestriańskie media. Każdy normalny dziennikarz w pierwszej kolejności próbowałby porozmawiać z ofiarą wypadku. Być może dostanie się do Speeda faktycznie graniczyło z cudem, ale przynajmniej powinni czatować pod salą, nagabywać matkę… Szczególnie, że poszkodowany zwykle ma o wiele więcej do powiedzenia niż osoby bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialne za tragedię.

 

 

Ooo, w to w życiu nie uwierzę. Gdy media kogoś szkalują, nawet niesłusznie (ale w tym przypadku słusznie; sorry, zrobiła z niego inwalidę), jest więcej niż pewne, że część osób da się przekonać. Poza tym argument AJ: „Wszyscy tu przecież wiedzą, że czasem zachowujesz się niewłaściwie” jest bez sensu, bo „niewłaściwym zachowaniem” może być na przykład deptanie trawników albo niesprzątanie po swoim psie, a nie łamanie innym kręgosłupów za sprawą totalnego braku wyobraźni.

 

 

A może Rainbow powinna schować dumę do kieszeni i zamiast się zabawiać, pójść do szpitala i przeprosić? Prawdopodobnie i tak nie uzyskałaby przebaczenia, a następnie zostałaby wyrzucona z hukiem przez ogarniętych furią matkę i przyjaciela Speeda, ale przynajmniej zachowałaby się jak człowiek, tfu, kuc.

 

 

Przede wszystkim na każdym kanale leciał minutowy materiał pokazujący, jak Spitfire zatrzaskuje drzwi do swojego gabinetu przed nosem reportera. I ona się dziwi, że pokazują ją w złym świetle? Sama sobie na to zapracowała!

 

 

– Przykro mi, nie możemy udostępniać informacji o stanie zdrowia pacjentów osobom nieupoważnionym.

 

 

Cyniczne jak cholera, ale muszę przyznać, że dobrze myśli.

 

 

O shit, takiego perfidnego szantażu się nie spodziewałam. Spitfire naprawdę nieźle kombinuje, żeby zespół odzyskał dobre imię, ale to, co wyrabia, jest tak nieludzkie, że się w pale nie mieści.

 

 

Argh! Co za dupy z tych dziennikarzy! Przecież to jest materiał na półgodzinny łzawy reportaż, a oni po prostu sobie wychodzą?! Na miejscu ich naczelnego dałabym im takiego kopa, że wylądowaliby w innej galaktyce. Zmarnować taką okazję!

 

No dobra, pora na małe podsumowanie. Opowiadanie podoba mi się bardzo – niezwykle oryginalny pomysł, świeże spojrzenie na jeden z odcinków i rozwinięcie charakterów postaci znanych z serialu. Styl jest bardzo przyjemny, choć robisz sporo pierdółkowatych błędów (np. pisanie „ty, ciebie” wielką literą – tak to tylko w listach). Czyta się to szybko i z radością. Pewne wydarzenia mogłyby być przedstawione inaczej, ale nic z tego, co wymieniłam wyżej, nie jest niewybaczalnym przestępstwem. Wprowadzenie wątku z wypadkiem było absolutnie doskonałym posunięciem. Najbardziej jednak podobała mi się twoja Spitfire, która jest idealna jako postać, której się nie lubi. Zachowuje się nieodpowiedzialnie, jawnie faworyzuje RD i Dust, knuje, szantażuje i robi wiele rzeczy, przez które czytelnik w życiu nie obdarzy jej sympatią. Z drugiej strony, z biegiem czasu zdaje się coraz bardziej rozumieć swoje błędy, co oczywiście nie znaczy, że od razu zmienia się na lepsze – czego najtrafniejszym przykładem było uczynienie z Extreme’a zastępcy kapitana, by zamknąć mu usta. Spitfire jest cudownie niejednoznaczna i gratuluję, że miałeś odwagę poprowadzić ją w taki sposób.

 

Podsumowując: fik nie jest może wybitny, ale sprawdza się doskonale jako wciągający Slice of Life. W skali szkolnej – mocne cztery plus. Nie wiem, czy choć odrobinę zmotywowałam cię do pisania, ale wiedz, że jak pojawią się kolejne części, przeczytam je z przyjemnością ;).

 

Pozdrawiam ciepło,

Madeleine

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 7 months later...
×
×
  • Utwórz nowe...