Ylthin Napisano Czerwiec 19, 2017 Share Napisano Czerwiec 19, 2017 Zgodnie z obietnicą "Gąsienica" czytnięta - prolog i pierwszy rozdział, może kiedyś wrócę i przejrzę bonus o Jeshi. Zaciekawiła mnie jakoś postać zebry-szamanki i chętnie zobaczę, co z tego wyniknie. Sam tekst... przyjemne, lekkie Slice of Life. Nie jestem fanką samej idei TCB, jednak mimo tej ogólnej niechęci fanfik czytało się sprawnie i miło. Niby nie zdmuchnęło mi kapci i nie zwaliło z nóg - ale i tak polecam, zwłaszcza jeśli Ghat ruszy zadek i pójdzie pisać prozę zamiast kodu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ylthin Napisano Lipiec 17, 2017 Share Napisano Lipiec 17, 2017 Przeczytałam rozdział Jeshi. Więcej przyjemnego, sprawnie napisanego SoLa, a wątek duchów aż się prosi o dalszy rozwój. @Ghatorr, nyndo jedna, pisz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rarity Napisano Luty 25, 2018 Share Napisano Luty 25, 2018 (edytowany) Ogólne wrażenie: podobało mi się. Nie czytałam dużo TCB, ale koncept opisywania samego działania biur wydaje mi się ciekawym pomysłem. Spoiler Zalety, jakie mogę wymienić, to wspomnienie działalności o biur w innych krajach i o ich rozwoju, kreacja postaci, które wydają mi się sympatyczne (poza Corn oczywiście) i nieprzesadzone. Splinter w roli maskotki jest super. Ogólnie za plus uważam wykorzystanie innych ras i gatunków – nie zapomniałeś o kryształowych kucykach, zebrach i gryfach. Z rozdziałów najbardziej spodobał mi się ten o Jeshi, czytając o rozkładzie teleportacji, ulgach dla duchów i stacji przesiadkowej na Księżycu nieźle się ubawiłam. Jeśli chodzi o wady, to wydaje mi się, że są pewne niespójności dotyczące umiejętności chodzenia – Kacper po przemianie biegał i poszedł spokojnie do stołówki, a ktoś inny wspomina o tym, że koniecznych jest kilku instruktorów chodzenia. Dziwne wydaje mi się też to, że wystarczy przyjść do biura i od razu jest się przyjmowanym. Brakuje mi tu jakiejś dłuższej biurokracji – zainteresowany przechodzi rozmowy/testy i dopiero po pozytywnej decyzji dostaje jakąś listę potrzebnych rzeczy, które powinien ze sobą zabrać, trochę czasu na załatwienie ostatnich spraw i się wprowadza. Podobnie z samą ponifikacją – dziwne, że pacjent dowiaduje się o niej 5 minut przed. Nie byłoby rozsądniej, gdyby wcześniej to z nim ustalono? To chyba pozwoliłoby uniknąć tych wspomnianych w prologu omdleń. Podsumowując, fanfik ma zdecydowanie więcej zalet niż wad, jest bardzo przyjemnym Slice of Life w niecodziennym klimacie i z niecierpliwością czekam na obiecane mi przez Ghatorra dalsze rozdziały. Edytowano Listopad 4, 2018 przez Rarity Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się