Skocz do zawartości

Nawiązania w kucykach


Gość Mianownik

Recommended Posts

W kucykach od początku serialu pojawiały się różne nawiązania. Serial nawiązywał do rozmaitych dzieł (pop)kultury, choć nie tylko. Mamy tutaj Rarity Ikara, Rarity Kopciuszka, Minotaura w labiryncie, ale także parodie filmów w "MMMystery on the Eriendship Express" i, jak mówią inni, nawiązania do Star Treka i Gwiezdnych Wojen (odcinek z Discordem), Indianny Jonesa (wiadomo, o co chodzi).

Niektórzy je uwielbiają i wpadają euforię na ich widok, inni uważają, że zaśmiecają one serial, znaczna część powiadziałaby "lubię, ale nie w nadmiarze".

Dawniej nawiązania były takie, że kto rozumiał nawiązanie, ten się cieszył ze swojego odkrycia, a kto nie rozumiał, ten nawet nie wiedział, że tam cokolwiek było i nie przeszkadzało to ani trochę w oglądaniu serialu.

Ja jestem wyjątkowo "niekulturalny", a filmów nie oglądam prawie wcale, dlatego zwykle nie zdawałem sobie sprawy z większości aluzji. Kiedy jednak oglądałem "Tanks for the Memories" i Twilight powiedziała "Winter is coming!", to od razu wiedziałem, że to jakieś nawiązanie. Podobnie w odcinku "Make New Friends...", gdy zobaczyłem jakiegoś randomowego źrebaka gapiącego się  przez zadziwiająco długi czas w drzwi skarbca, gdzie siedział i błyszczał ten glut, też wiedziałem, że to jakaś aluzja.

W powyższych przypadkach nawiązania, choć trochę nachalne, nie przeszkadzają szczególnie w odbiorze odcinka. Gorzej jednak, gdy jest to tak jak w "Slice of Life", który to odcinek moja siostra zinterpretowała jako 20 minut randomu i bezsensu.

Czy lubisz nawiązania w kucykach?

Do czego powinien nawiązywać serial, a do czego nie?

Czy w nowszych sezonach jest więcej nawiązań niż w starszych?

Czy nawiązania w kucykach są zbyt nachalne?

Zachęcam do dyskusji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż są te nawiązania do sporej części "dzieł ludzkich" ( o ile wolno mi tak to nazwać),szczerze? Oglądając nie zwracałem na to uwagi,nie będę przecież oglądał odcinka klatka po klatce,żeby coś znaleźć.Czy dobrze czy to źle,że one się w ogóle znajdują myślę,że to bez znaczenia urozmaica to trochę tylko trzeba pamiętać,że nie każdy zwraca na to uwagę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw zadajmy sobie pytanie: Czy nawiązania są złe?

Z teoretycznego punktu widzenia nie. W końcu wszyscy coś znamy, a takie nawiązanie może wywołać łezkę nostalgii. Oprócz tego jest to darmowa reklama dla twórców dzieła, do którego jest nawiązanie.

Ale z praktycznego punktu widzenia może to przeszkadzać. Nie musi, ale może. Nie każdy lubi, kiedy widzi znaną dla niego rzecz nie tam, gdzie powinna. Nie każdy też kocha, kiedy dostaje tym nawiązaniem prosto w twarz.

A tak postąpiło Hasbro. W dodatku tak nachalnie, że nawet mając zamknięte oczy dostrzegłem ten ERROR! W którymś tam odcinku (Chyba z Tree Hugger) zauważyłem pewną doskonale każdemu znaną paczkę u Discorda. Jako, że Metal Gear Solid było jedną z gier mojego dzieciństwa, wnerwiłem się niemiłosiernie... CO TO TAM ROBI!? To ma Snake, nie Discord. Textury im się pomyliły!? (I jeszcze ten wykrzyknik >_<.)

Ale takie są nawiązania w większości produkcji dzisiejszych czasów. To tak, jakby twórcy z góry zakładali, że jesteśmy tępi... przez co dają nam nawiązaniem w twarz. A nie o to chodzi w nawiązaniach! W filmie o motorach nie wleci na pierwszy plan Yamato, z którego wyjdzie Kerrigan! To jest już pewna forma plagiatu. Nawiązania muszą być subtelne. Nie każdy zrozumie subtelne nawiązanie, ale o to chodzi. Nawiązania mają być dla znawców, nie dla każdego randomka, który nawet nie wie, z czego to się wzięło.

Nawiązania w MLP NIECO psują bajkę. Jest ona NIECO mniej oryginalna. No bo to tylko nawiązanie, nie wpływa na przebieg akcji w odcinku.

Czy lubię nawiązania? Ogólnie tak, jeżeli są subtelne. W bajce o kolorowych masach pasteli tak nie jest.

Czy we wcześniejszych sezonach lepiej szastano nawiązaniami? Trudno powiedzieć. Nie jesteśmy znawcami wszystkiego, co zostało kiedykolwiek stworzone, więc nawiązania mogą nam umknąć. Mogę powiedzieć, że w późniejszych sezonach stały się one bardziej nachalne.

No i Hasbro się wycwaniło. Na początku nie spodziewali się TEGO typu odbiorców, więc dawano lżejsze odcinki, bez żadnego przytupu typu "Canterlot Wedding", po którym to changelingi mają ostry... ból brzucha. Dopiero potem spostrzegli: "Ej, nie oglądają nas małe dziewczynki. A co by było, gdybyśmy wsadzili tam całe armie dręczących nas po nocach nawiązań?". Zaczęto tak strzelać nawiązaniami dlatego, że grupa wiekowa jest odpowiednia.

Tak więc NIE. Nawiązania są dobre, ale użyte w odpowiednim czasie, miejscu i z odpowiednią intensywnością.

Teraz pytanie: Po co są te nawiązania? Dlaczego?

Nie wątpliwym jest, że nawiązania wrzucane są dla zabawy. Ktoś ma nieskazitelne wizje z pewnego filmu/gry/książki, które chciałby, aby były w jego dziele? Wrzuca to tam w formie nawiązania.

Ale ma to też inne zastosowania. Promowanie (w pewien sposób) swoich własnych dzieł poprzez dawanie nawiązania do nich.

Oprócz tego "nawiązania są fajne". Hasbro nie chciało być odrzucone na rynku nawiązaniowym, gdzie to teraz kupa gówna je ma, więc zaczęło wpychać je nam do gardła.

No i, finalnie, nawiązania mają być pewną formą przypomnienia ludziom, że istnieje coś, o czym (możliwe, że) warto przypomnieć, poznać, lub chociażby dla samego uśmiechu.

Brak pytań.

Nawiązań nie szukałem, ale je znalazłem, Znalazłem ich wiele. Bo zostały ciśnięte mi w twarz. O tym, że Discord chciał wysłać Tree Hugger na Ul. Sezamkową, to już nie wspomnę.

 

Arekeen

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana? To ledwo nawiązanie, produkt będzie taki sam. Nawiązanie jest formą reklamy, ale subtelną (chociaż Hasbro ciska tym w twarz tak mocno, że nie wiem, czy znają definicję subtelności :ming:). Jest dobra pod tym względem, że wzbogaca kreskówkę. Nie kreślę Twoich "przeciw", ale nawiązania idą na dobrą stronę bajki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że było to później (o ile mnie pamięć nie myli BBC niezbyt przychylnie odniosła się do tego "easter eqqa" w odcinku "Nielekko być Bryzusiem", gdy to w jednej ze scen nawiązano do postaci dziesiątego Doktora i Rose. Paradoksalnie sam David Tennant (grający dziesiątego Doktora), któremu pokazano owy fragment w trakcie jednego z wywiadów, był bardzo pozytywnie zaskoczony tym, co zobaczył).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem, to Hasbro miało pewne problemy z BBC, gdy to po raz pierwszy w serialu pojawiła się postać Doctora Whoovesa.

Też o tym słyszałam. Podobno, w którymś momencie Hasbro podłapało fanowskie porównanie Time Turnera do Dr. Who więc zmienili jego nazwę na Dr Whooves. Wtedy właśnie odezwało się BBC i ostatecznie nazwa kuca została zmieniona na Dr Hooves. 

Wiadomo jednak, że jeszcze w czwartym sezonie (wspomniany odcinek z Bryzusiami) Whooves był perfidnie porównany do Dr Who. Pojawił się z Roseluck i nosił okulary 3D. Natomiast w piątym sezonie dostajemy odcinek Slice of Life, gdzie Whooves ma nieco doktorowego charakteru, ale jednak widać, że zyskał swoje kucykowe wcielenie. Mam nieco mętlik w głowie przez to i nie bardzo wiem, której wersji uczepić się w swoim dziale, ale mniejsza o to. 

*** 

Co myślę o nawiązaniach? Lubię je. Kiedy jest ich mało, są subtelne, a jakieś takie silniejsze pojawiają się od czasu do czasu. Niespecjalnie denerwują mnie chamskie nawiązania w MLP, ale to nie zmienia faktu, że wolałabym by były subtelniejsze i żeby trzeba było się ich doszukiwać, a nie dostać na tacy. Nie liczę tu odcinka Slice of Life. Potraktowałam go jako rarytasik dla fanów i nic poza tym. Jednorazowy wybryk twórców, ot co. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię nawiązania, szczególnie kiedy jest nawiązanie do czegoś, co lubię. Pewnie też dlatego za nimi przepadam, bo jak czegoś nie lubię albo nie znam to raczej tego nie zauważam. Szczególnie miłe było dla mnie kiedy parę miesięcy temu postanowiłam sobie odnowić MGS'y, zaczynam już grać, a tutaj nawiązanie w kucach z MGS :v 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...