Malvagio Napisano Listopad 13, 2018 Share Napisano Listopad 13, 2018 Hej, znów wrzucam opowiadanie napisane na konkurs (ostatnio podejrzanie często mi się to zdarza, ale jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, następne będzie "luźne", heh) - tym razem mowa o II Edycji Gandziokonkursu o wdzięcznej tematyce "Equestria rules the waves!", którą to udało mi się wygrać ! Co w fiku? Kucyki spotykają "Wodny Świat" (na 36 stronach)! Raczej nie ma sensu się z tym kryć, biorąc pod uwagę tematykę i tag "post-apo", heh. Crossoverem bym tego jednak nie nazwał, ot, w obu dziełach świat znajduje się w podobnym położeniu. A, no i od razu uprzedzam, tak samo, jak w temacie konkursowym - nie mam pojęcia o żeglarstwie (wiem tyle, co widziałem na filmach i w grach, heheh), a choć starałem się to obchodzić jak tylko się da, prawdopodobnie momentami ten brak wiedzy może stawać się widoczny. Tytuł: Tajna Broń Tagi: [Oneshot], [Post-apo], [Przygoda] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/1qBckeSdvAgkn5BWpiLfifFD4bRBGU9a6QEQJ_Yzt7LU/edit?usp=sharing Korekta: Rarity (dzięki!) Opis: Wyprawa po tajną broń Celestii, zdolną odmienić los mieszkańców Wodnej Equestrii. Życzę miłej lektury. 1 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Xelacient Napisano Sierpień 11, 2019 Share Napisano Sierpień 11, 2019 Na początek dowalę się do tego, że realia przedstawione w fanfiku to jednak "alternate universe" a nie "post-apo". Dlaczego? Ponieważ wydarzenia serialowe nigdy nie miały w nim miejsca. Wielka katastrofa stała się na długo przed "czasami równoległymi do tych w czasie serialu" co znacząco zmienia teraźniejszość w której dzieje się cała historia. Jest o tyle znaczące, że o ile w MLP;FiM Shinig Armor i Starlight Glimmer żyją w "samym okresie czasu", to w tej historii Światłogwiazda urodziła się, żyła i umarła na długo przed pojawieniem się Błyszczącego Pancerza. Oczywiście są to zmiany do których autor ma prawo, niemniej muszę stanowczo stwierdzić, że to jest całkowicie alternatywny świat, który jest połączony z MLP:FiM poprzez wybrane przez autora elementy. No i niby dochodzą elementy filmu "Wodny Świat", który co prawda kojarzę, ale niespecjalnie lubię, toteż nie będę się w komentarzu do niego odwoływał. Po tych uwagach czas omówić światotworzenie. Jedyny zarzut jaki mam, to taki, że skoro Góra Aris "dała radę" znaleźć się nad powierzchnią wody to i Canterlot "dałby radę". No chyba, że przez trzęsienie ziemi wspomniane we wstępie góra na której stało miasto uległa "zawaleniu". Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń, sam nie jestem ekspertem od spraw żeglugi i życia na morzu, niemniej wszystko wypada wiarygodnie. Poprzez rozbicie populacji świata na różnorodne frakcje, poprzez tryb życia kucy, aż po ich specyficzną mentalność, wszystko wydaje mi się być takie jakie trzeba. Podobnie jest z samymi bohaterami, Silver Spear przejmuje rolę wiarusa, który tłumaczy realia świata zdyscyplinowanemu, ale niedoświadczonemu Shinig Armorowi, ich relacja stanowi główny element całej historii. I na szczęście wypada nad wyraz przyjemnie i naturalnie, dzięki czemu jako czytelnik zaangażowałem się w ich perypetie. Jednak cała resztą postaci jest równie dobrze napisana. Każda z nicz, nawet ta która z początku wydaje się być "randomem" szybko okazuje się być pełnoprawną postacią, która coś wnosi do całej historii. Sam przebieg akcji jest nad wyraz przyjemny. Jest w nim swoisty "morski" klimat, akcja płynie leniwie ku finałowi, tylko od czasu do czasu przerywają ją różne mniej lub bardziej spodziewane "spotkania", które sprawiają, że cała historia jest ciekawa i różnorodna. Podoba mi się również przewijający się motyw "Turnieju Aris". W trakcie historii odniosłem wrażenie, że to prawdziwie niebezpiecznie zawody, jednak na końcu mogłem uśmiać się ze swoich oczekiwań gdy okazało się że to po prostu konkurs surfowania. Sam moment kulminacyjny, czyli moment próby Drzewa jest dobry. Tylko dobry i aż dobry, pasuje do logiki serialowej, do logiki świata przedstawionego trochę mniej. Skoro Shining był gotów w czasie "drogi do celu" walczyć (i potencjalnie zabić) pirata, zaś Spear osobiście jednego ubił. To mimo wszystko w imię "wypełnienia swojej misjii" "poświecili" życie jednego "szubrawca" (kanoniera nie liczę, bo zginął przez wybuch własnej broni). Dlatego też rozczulanie się nad innym szubrawcem w momencie próby jakoś do mnie nie przemawia. Nie zmienia to faktu, że jest to idealna opowieść do przeczytania w senne popołudnie, taka, którą się czyta, by się cieszyć samym biegiem akcji. Za zręczne wplecenie wątku ze zgonem Starlight, który zawiera sporą dawkę autoironii przyznaje głos na EPIC. 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się