[ZAKOŃCZONE]Equestria: Na ratunek bratu! (by wiej007)

[Nightmare]

Shadow uśmiechnął się i chwycił magią wiosła. Łódka płynęła przez jezioro w stronę wyspy. Kiedy do niej dotarła, Shadow wyskoczył z łódki.

[wiej007]

Wyskoczyłam za bratem. I popatrzyłam na ruderę.

-Chyba nie mamy zostać tu na stałe?

[Nightmare]

- Zależy... - Shadow podszedł do rudery i wszedł do środka.

- Od środka nie wygląda na bliskie zawaleniu...

[wiej007]

-Ale patrząc na to miejsce przypominają mi się przedmieścia Silent, czyli ruina, ruina i jeszcze raz ruina

[Nightmare]

- Chodź siostrzyczko, nie jest tak źle... - Shadow wszedł do szopy. Rozległ się dźwięk przesuwanego mebla.

[wiej007]

Westchnęłam po czym weszłam do szopy

[Nightmare]

Było tam mnóstwo spróchniałych mebli, ale choć szopa wyglądała z zewnątrz na zrujnowaną, od środka ściany i dach były z betonu. Shadow stał obok przesuniętej szafki nocnej, a przed nim była klapa w podłodze.

[wiej007]

-Co to jest? Jakiś schron?

[Nightmare]

- Możliwe... - Shadow bez namysłu otworzył klapę. Wyleciało z niej kilka nietoperzy. Twój brat się nimi nie przeją i wszedł do dziury.

[wiej007]

-Jak zwykle nie wzruszony i spokojny- powiedziałam do siebie po czym poszłam za bratem

[Nightmare]

Pod ziemią było wilgotno a w powietrzu wisiał zapach rozkładu i stęchlizny. Shadow szedł przez siebie, odgarniając magią sporych rozmiarów pajęczyny.

[wiej007]

Jedyne co ja zrobiłam to stworzyłam przed sobą ogień by nie czuć aż takiej wilgoci oraz by coś widzieć

[Nightmare]

Podłoga była wyściełana maleńkimi kosteczkami, przypominającymi kości gryzoni. Shadow nagle stanął. Przed nim rozciągał się most, który biegł nad przepaścią.

[wiej007]

Westchnęłam widząc przepaść

-Aż się przypomina tunel z wielkiej biblioteki do gniazda pająków w Silent co nie Shadow?

[Nightmare]

- Prawda. - Shadow zrobił pierwszy krok, a deski mostu zatrzeszczały pod jego ciężarem.

[wiej007]

-Jesteś pewien że ten most wytrzyma?

[Nightmare]

- Oczywiście. - szepnął Shadow. Kolejne deski zatrzeszczały pod nim.

[wiej007]

-No mam nadzieje. Nie za bardzo uśmiecha mi się spadanie w dół.

Weszłam na most i zaczęłam iść za bratem

[Nightmare]

Budowla strasznie skrzypiała. Kiedy Shadow znalazł się po drugiej stronie, przelewitował cię do siebie.

[wiej007]

-Shadow... wiesz że nie musisz się o mnie aż tak martwić? Sama bym przeszła przez most do końca

[Nightmare]

Shadow nie odpowiedział, tylko ruszył dalej.

[wiej007]

Poszłam za bratem

[Nightmare]

W następnej jaskini było równie wilgotno. Nagle przed wami zobaczyliście jakby ogromny pąk wyrastający od razu z ziemi.

[wiej007]

Nie przepadałam za wilgocią, ja byłam jak ogień wolałam suchość i gorąco. Obok siebie wyczarowałam ogień by czuć ciepło i suchość

[Nightmare]

Shadow stanął przed pąkiem.

- Czemu mam przeczucie, że to nic dobrego? - wystrzelił czarną kulę energii w roślinę. Otworzyła się, a ula nic jej nie zrobiła. Pąk rozwarł się, a z niego wyłoniła się jakby zielona kula na łodydze. Rozwarła się i ona ukazując szeregi ostrych zębów.