Skocz do zawartości

Horse_Wars: Niewolnicy (by PiekielneCiastko)


Nightmare

Recommended Posts

No tak, targ jak wszędzie. Zacząłem łazić tam i z powrotem. Po rozmyślaniach doszedłem do wniosku, że jeśli w dobrym celu, to nawet złe czyny znajdą wytłumaczenie. Zacząłem nasłuchiwać, co jest dookoła. Sprawdziłem, czy nie mam przy sobie jakiś drobniaków, lecz i tak wiedziałem, że nic nie mam. To było to samo, co z pustą lodówką. Choć wiem, że nic nie ma, to i tak sprawdzam, bo może coś się wyczarowało. Na szczęście nie czułem głodu. Jeszcze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1.5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

-Oj, przepraszam. Nie chciałem przeszkadzać-zacząłem się cofać. Specjalnie stanąłem przed ścianą. Chciałem, by myśleli, że strachowity kuc znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Płaszcz na szczęście ukrywał, że mam miecz, a cały jestem przygotowany do walki. Chciałem, by widzieli we mnie tchórza. Chciałem, by mnie nie docenili. Dzięki temu zaskoczyłbym ich, gdyby mnie zaatakowali. Pilnowałem, czy ktoś nie chce czegoś zrobić z skrzyniami. W razie takiej sytuacji ten jednorożec byłby moim pierwszym celem. Nie chciałem pozwolić na teleportację kolejnego kuca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Przepraszam- zajęcia aktorskie z czasów sithów sprawiły, iż dość wiarygodnie udawałem przestraszonego- Szedłem za przyjacielem. Myślałem, że wszedł tutaj i zachciałem mu zrobić psikusa.

Świetnie, tylko jak ja zachęcę ich do ataku na mnie? A może nie zachęcać? O nie, tego to ja już nie zniosę.

-Proszę, nic mi nie róbcie. Pomyliłem drzwi.

I jednocześnie nogi zaczęły się pode mną uginać. Jak już udawać strach, to na całego! Niech się nadenerwują.

Dzięki strachowi mogłem robić jeszcze jedno:patrzeć się na każdego kuca. Pilnowałem, czy któryś przypadkiem nie chce przygotować czegoś usypiającego. Rozglądałem się także na boki. Na szczęście za sobą miałem ścianę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstałem celowo uginając nogi. Już miałem wyskoczyć z mieczem na nich gdy uderzyła mnie jedna myśl. Sami karzą mi się zapuszkować! Jak ich załatwię to nic się nie dowiem, a tak mam szansę wejść do ich bazy! Uspokój się, jeszcze to zobaczą. Strachliwym krokiem skierowałem się do skrzyni. Schowałem miecz do jednej z wewnętrznych kieszeni płaszcza. Trzymałem go tuż przy ciele, bo nie chciałem, by wystawał. Dla pewności nadal utrzymywałem go magią. Istniało prawdopodobieństwo, że zechcą mi zabrać płaszcz. Zamyśliłem się, gdzie zostawiłem "armatę".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W locie złapałem go mocą i przeniosłem do siebie.

-Nie słyszałaś, że użytkownik mocy może bez problemu przywołać swój miecz?

Korciło mnie, by go włączyć.

-Co wolicie? Możemy walczyć, przez co poranimy się i nie będziemy szczęśliwi, a ja bardzo denerwuję się na myśl o łowcach niewolników- na samą myśl, że prawdopodobieństwo walki jest dość wysokie odezwał się w mojej głowie głosik, by przestać się kontrolować i pokazać im potęgę gniewu. Pozwalałem mu gadać, ale się go nie słuchałem. Na razie nie- Albo porozmawiamy, i ustalimy jakiś konsensus. Ostatecznie w więzieniach nie karmią tak źle, a jeśli nie jesteście główną grupą albo znacie coś większego to zawsze możemy się dogadać i z obietnicą zaprzestania tej jakże haniebnej działalności puszczę was wolno. Ale wcześniej powiecie mi, jak będę mógł sprawdzić wykonanie obietnicy- czułem, że się rozgadałem.

Byłem przygotowany do walki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głos w głowie głośno krzyczał.

-Powiem tak: prawdą jest umiejętność jedi do odbijania pocisków-teleportowałem się do mojego miejsca przy ścianie- A teraz mam was wszystkich przed sobą.

Włączyłem miecz. To jeszcze bardziej zachęciło głos do krzyku. Wiedziałem, że to niebezpieczne, ale musiałem. Nie mogłem sobie pozwolić, by ponownie zawalić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak lata treningu u sithów się przydają, muszę to niechętnie przyznać. Mój pierwszy mistrz, którego z całego serca nienawidziłem, na szczęście uczył mnie, by starać się wszystko zrobić jak najmniejszym kosztem. Dzięki temu poznałem wiele sztuczek, dzięki którym używałem mniej mocy i magii niż inne jednorożce. A jedną z nich było nauczenie się tak ograniczać teleportację, że nawet ubrania nie załapywały się na nią. Spróbowałem skorzystać z tego czaru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Discord z tym! Głosik, twoja kolej. Pozwoliłem temu głosikowi mną pokierować.

Chyba nie chciał się pogodzić z pojmanie, przez co zaczął napierać mocą na siatkę chcąc ją rozerwać, jednocześnie chroniąc podobnym sposobem ciało. Ucieszyłem się z tego, że przynajmniej nie jest kamikadze. Nie wiem dlaczego, ale do uwolnienia się używał też mocy mięśni. Siatka zaczęła mi się wrzynać w skórę, ale uosobienie mojej złości widocznie ignorowało to. Poczułem, że moja myśląca świadomość odpływa. Zmusiłem się do podtrzymania jej. Musiałem pilnować, by uosobienie mojej złości i gniewu nie zrobiło czegoś szalonego. Nagle poczułem coś jeszcze- ten psychopata mocą próbował zdjąć pierścień z rogu. Zdziwiło mnie to, ponieważ myślałem, że będzie korzystał tylko z brutalnej siły i nie będzie zdolny do niczego trudniejszego jak zgniecenie, względnie rozerwanie czegoś.


Gniew mojej postaci, więc ja będę opisywał, co próbuje zrobić. Ale obiecuję, że postaram się pilnować jego psychozy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...