Horse_Wars: Niewolnicy (by PiekielneCiastko)

[Ohmowe Ciastko]

Już miałem dopić w połowie pełny kufel i wyjść, gdy pomyślałem, że warto skorzystać z sytuacji. Zdecydowałem, że posiedzę sobie jeszcze trochę sącząc powoli cydr. Niby obskurna knajpka, ale w takich najłatwiej odpocząć.

[Nightmare]

Przy wyścigach szczurów ktoś wszczął bójkę. Chyba źle postawił.

[Ohmowe Ciastko]

Ciekawiło mnie, jak się ona rozwinie. Na wszelki wypadek byłem gotowy złapać w locie wszystkie lecące przedmioty i/lub szybko się ewakuować z knajpki.

[Nightmare]

W powietrzu fruwały szczury i kawałki płotu, który w niedalekiej przeszłości okalał tor wyścigowy.

[Ohmowe Ciastko]

Dobrze, a przynajmniej tak sądziłem, udawało mi się maskować rozbawienie z wynikłej sytuacji. Siedziałem nadal sącząc cydr, który powoli się kończył. Przywołałem barmana i zamówiłem kolejny kufel.

[Nightmare]

Szczur wpadł ci do pełnego kufle podanego przez barmana. W potylicę uderzył cię mniejszy kawałek płotu, nie bolało za mocno.

[Ohmowe Ciastko]

Szlag, to się nazywa mieć szczęście. Pomasowałem uderzone miejsce. Nastąpiło realne zagrożenie, więc zdecydowałem się ewakuować. Podszedłem zapłacić barmanowi.

[Nightmare]

Cena nie wydawała się kolosalna, a kiedy zamknąłeś drzwi i odeszłeś trochę od nich, zostały wyłamane z zawiasów na zewnątrz przez coś, co kiedyś było torem wyścigowym.

[Ohmowe Ciastko]

Przezwyciężyłem pokusę popatrzenia na ten bałagan. Po chwili znowu miałem zły humor. Moim zamiarem było pochodzenie po mieście.

[Nightmare]

Nic ciekawego się nie działo. Nadeszła ulewa, a pioruny uderzały bardzo nisko.

[Ohmowe Ciastko]

Skierowałem się do domu Kate. Zły humor ponownie przejął nade mną władzę, choć starałem się to ukryć.

[Nightmare]

Jedna błyskawica trafiła słup wystający z ziemi. Energia przez ułamek sekundy pełzała po nim. Urządzenie pod słupem ją wchłonęło.

[Ohmowe Ciastko]

Odskoczyłem jak oparzony. Huk wywołany przez nagłą zmianę temperatury, a co za tym idzie ciśnienia, wystraszył mnie. Na Discorda, było blisko. Teraz szedłem wiele ostrożniej pilnując się, by nie być ponownie zaskoczonym przez piorun.

[Nightmare]

Z każdego budynku wystawał taki słup z urządzeniem. Kiedy doszedłeś do domu Kate, na jej dachu również go dostrzegłeś. Wszystkie były co chwila zasilane piorunami.

[Ohmowe Ciastko]

Zdziwiło mnie to trochę. Z mojej wiedzy wynikało, że jest to rozwiązanie bardzo nieekonomiczne. Może piorun miał gigantyczną siłę, ale była ona bardzo krótka, przez co moc takiego pioruna także była mała. Aż miałem zamiar porozmawiać z kimś na ten temat.

Skierowałem się do mieszkania Kate.

[Nightmare]

Kate siedziała przy stole i popijała dziwny napój przypominający zieloną oranżadę. Obok stał drugi kubek, zapewne dla ciebie.

[Ohmowe Ciastko]

-Uprzedzę twoje pytania. Moje poszukiwania były, zgodnie z zamierzeniami, całkowicie bezowocne-powiedziałem z udawaną dumą w głosie. Potrzebowałem pobyć trochę niepoważny- A jak u ciebie?

[Nightmare]

 - Wszystkie urządzenia działają jak należy, a arsenał pełny. - uśmiechnęła się i pokazała ci głową szklankę z dziwnym napojem.

[Ohmowe Ciastko]

-Dziękuję. Jakieś pomysły na śledztwo? Bo ja na razie tylko głupoty wymyślam- złapałem magią szklankę i zacząłem pić.

[Nightmare]

Napój był kwaśny i musujący, lekko ciepły.

 - Zero pomysłów.

[Ohmowe Ciastko]

-Czyli jesteśmy skazani na łażenie po mieście. No cóż, to ja chyba odpocznę, a później się przelecę.

Nie miałem najmniejszego pojęcia, po co latać po Pegozji, ale nudziło mi się i musiałem coś robić, by móc to wpisać do raportu. A podczas lotu mogłem coś wymyśleć.

[Nightmare]

(jesteś jednorożcem, pamiętasz?)

Kate dopiła napój i wyszła na dach, aby "popatrzeć na pioruny".

[Ohmowe Ciastko]

I mam statek na lotnisku. Nie martw się, nagle nie zmienił się w alicorna.

Ale wybacz za małą precyzję postów.

---

A ja położyłem się. Przez chwilę jeszcze się nad czymś zastanawiałem, lecz było to myślenie bezcelowe, więc po kilku chwilach otworzyłem się na ogarnięcie objęciem morfeusza.

[Nightmare]

Kiedy się obudziłeś, było już ciemno, po burzy. Kate leżała na łóżku obok.

[Ohmowe Ciastko]

Spróbowałem sprawdzić godzinę. Zacząłem szukać zegarka.