Skocz do zawartości

Horse_Wars: Niewolnicy (by PiekielneCiastko)


Nightmare

Recommended Posts

-Potrzebuję czegoś, co mogę bezpiecznie nosić- machnąłem kopytem- A draconequus z tym. Szybko, zanim uciekną. Za mną.

I nie czekając na żadną reakcję wybiegłem z meszkania Kate i skierowałem się do budynku. Nie miałem zamiaru ponownie rozwalić sprawę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1.5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Mogłaś przynajmniej napisać jak ta szyba była wysoko.


Pięknie, teraz to na pewno podlecę do tej szyby. Dobra, czas brać się do roboty. Teraz to pokażę, co umiem. Jeśli czegoś nie rozwalę. Black, tylko niczego nie zepsuj. Powiedziałem do siebie i skupiłem swoją moc na drzwiach wejściowych. Zacząłem je ciągnąć do tyłu po uprzednim zejściu z toru ich możliwego lotu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szlag, jak to szło? Aż zatupałem kopytem. Słyszałem, że jest czar umożliwiający znalezienie miejsca, do którego ktoś się teleportował niedawno, ale go nie znałem. Lecz nadal napastnik mógł być kucem ziemnym albo pegazem. Przy tej drugiej możliwości nie miałem zbytnio szans na nic więcej, ale i tak zacząłem szukać dróg ewakuacji, którymi mógł uciec ten kuc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie. Mają idealne wyczucie czasu! Nie wiedziałem, co powinienem zrobić. Gdyby chociaż mówił w jakimś cywilizowanym języku. Nie, on musiał bełkotać.

Wolałem nie dotykać Kate. Niestety, ale zapomniałem, co powinienem w takiej sytuacji zrobić.

-Może zrobiłbyś coś, panie władzo?- zapytałem się funkcjonariusza. Coś mi podpowiadało, że to musi być policjant.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciągnąłem miecz świetlny, który od razu położyłem na ziemi.

-JEDI- powiedziałem powoli wskazując na siebie.

Wskazałem na Kate, po czym udałem, że duszę się jednym kopytem. Potem wskazałem na zewnątrz. Miałem nadzieję, że taką łopatologię zrozumie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tego brakowało. 

Nie mogłem zrobić nic innego niż wystawić kopyto do przodu by ułatwić swoje złapanie.

-Yavin-powtarzałem z nadzieją, że ściągną kogoś, z kim się dogadam.

Tak naprawdę bałem się jedynie tego, że gdzieś zgubią mój miecz. Ale jako że to była charakterystyczna broń mogłem mieć nadzieję, że będą jej pilnować nawet tylko po to by się nią bawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...