Skocz do zawartości

Dzika magia - Terry (Retm)


Sunbro Dante

Recommended Posts

Imię: Terry Benh

Rodzina: Marry Benh i Tom Benh

Ksywa / Przydomek: Brak

Gatunek: Jednorożec / Kuc Ziemny

Wiek: 22 lata (ludzkie)

Wygląd: Biały kuc o niebieskich oczach. Ma wiecznie rozczochrane czarne włosy. Rzadko kiedy można go spotkać bez jego stroju: brązowego cylindra z małym żółtym kwiatkiem kwiatkiem, długiego kremowego płaszcza z kilkoma kieszeniami i długiej laski, zakończonej małą kulką.

Cutie Mark: Niebieski piorun, symbolizuje jego zdolności magiczne

Talent, Unikatowa Zdolność: Terry posiada wyostrzone zmysły, zdolność logicznego myślenia i bardzo dobrą pamięć.

Charakter: Jest bardzo spokojny, nie lubi gwaru. Jest przyjacielski, ale nie chce mieć wielu przyjaciół. Posiada dużą wiedzę i, choć wiek na to nie wskazuje, doświadczenie. Zawsze pomoże mądrą radą. On sam jednak kryje pod tym wszystkim swój smutek i ból, jednak nikt o tym nie wie.

Krótka historia: Jako młody kuc mieszkał w Hoofswell. Kiedy miał zaledwie siedem lat jego ojciec zmarł na ciężką chorobę serca. To był dla niego ciężki cios, jednak nauczył się żyć bez niej. Kilka lat później, kiedy miał piętnaście lat, miał miejsce straszny wypadek. Jako że był jednorożcem miał niekontrolowany wybuch energii. Jego dom spłoną, a jego matka zginęła. Z pożaru udało się uratować tylko brązowy cylinder, który kiedyś należał do jego ojca. To była jego jedyna pamiątka, którą ciągle nosi. Jako że Terry ciągle obwiniał się o śmierć matki postanowił pozbyć się swojej magicznej mocy. Potężnym zaklęciem zapieczętował ją w niewielkiej lasce. Wiedział, że to potężny artefakt i nie może trafić w nieodpowiednie kopyta, dlatego zawsze nosi ją przy sobie. Oprócz niego nikt nie zna tej tajemnicy. Przynajmniej tak mu się zdaje. Jego rodzinne miasto przywoływało zbyt wiele wspomnień, postanowił więc się przeprowadzić. Zamieszkał w niewielkim domku na skraju Lasu Evertree, w pobliżu Ponyville. Ostatnio zaczynają się dziać dziwne rzeczy, jego pamięć się znacznie wyostrzyła, zmysły również, przedmioty dookoła niego zaczynają latać itd. Terry podejrzewa, że jego pieczęć zaczyna słabnąć...

Cel postaci: Zapanować nad pieczęcią i odnaleźć radość życia.

Towarzysz: brak

PS: Żyje w trochę innej Equestrii, w której nie ma księżniczek ani mane6, ale mogą się pojawiać postacie poboczne. I w tej wersji Equestrii nie jest aż tak kolorowo.

Ostatnio coraz więcej czasu spędzałeś zastanawiając się co zrobić ze swoją laską. Była to jedyna rzecz trzymająca twoją magię w ryzach... Przynajmniej tak było do tej pory. Latające same z siebie przedmioty, dziwne reakcje twojego ciała. Wyglądało na to, że magia zaczynała samoistnie uwalniać się z twojej laski.

Kuc stał na dachu budynku. Silny wiatr wprawiał jego pelerynę w ruch. Przez lornetkę obserwował jeden z domów. W końcu drzwi się otworzyły, a na zewnątrz wyszedł biały kuc ubrany w kapelusz i brązowy płaszcz. Róg purpurowego jednorożca zaświecił się, gdy do jego torby pofrunęła lornetka, a na jego głowę nałożył się kapelusz.

-Zacznijmy grę.

Zamknąłeś drzwi do domu i obróciłeś się w stronę pobliskiego miasteczka- Ponyville. Jeśli czegoś nie wymyślisz twoja magia może wyrwać się spod kontroli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoglądając na miasteczko przypominałem sobie stare czasy. Szkoła, dom, rodzina... Wraz z ciężkim westchnieniem oderwałem się od tych myśli. ''Jestem tu i teraz, to było kiedyś. Muszę zająć się tą pieczęcią''.

Nie mając pojęcia co zrobić z moim problemem udałem się do Ponyville z nadzieją na znalezienie czegoś co mogłoby mi pomóc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednorożec przeskakiwał z dachu na dach śledząc swoją ofiarę. Nie mógł jej przecież dać uciec.

Przechadzałeś się ulicami miasta, sam nie bardzo wiedząc czego szukasz. Inne kuce mijały cię na ulicy, ale nie zwracałeś na nie za bardzo uwagi. Po prawej sklep, po lewej jakiś dom. Spojrzałeś do góry. Przez chwilę miałeś wrażenie jakby ktoś cię obserwował, ale nie zauważyłeś nic szczególnego. Odrzuciłeś tą myśl i ruszyłeś dalej.

Zamyśliłeś się i szukałeś czegokolwiek, co mogło by ci pomóc- jednak nic nie przychodziło ci do głowy. Gdybyś tylko miał jakiś pomysł...

[Ok, teraz masz wolną rękę. Dostajesz siłę sprawczą- wszystko co napiszesz w następnym poście to się stanie (oczywiście z umiarem i najlepiej nie wpływaj za bardzo na inne kuce- ale miejsce czy coś wymyślaj jak najbardziej). Tak więc- wymyślaj co może ci pomóc ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli mijając te wszystkie budynki naszła mnie jedna myśl : ''Biblioteka!.

Przyśpieszyłem. Nie zwracałem uwagi na nic, szukałem tylko jednego ''budynku''. Mijając wszelakie mieszkania, sklepy i inne budynki w końcu natrafiłem na bibliotekę: gigantyczne drzewo z biblioteką w środku.

Wchodząc do środka natrafiłem na bibliotekarkę, która będąc wyraźnie znudzona zarzuciła tylko posępne ''Dzień dobry''. Przeglądając półki z książkami znalazłem odpowiedni dział: ''Nauki magiczne''

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ehh nie chce mi się chyba znowu tego posta pisać, więc robię skrótową wersję tego co tu było.

Przeszukiwałeś kolejne tomy w poszukiwaniu odpowiedzi. W końcu znalazłeś jakieś informacje godne uwagi.

"O przedmiotach zaklętych" wielkimi literami pisało na stronie tytułowej tomiszcza. Niestety to co tam znalazłeś w żaden sposób cię nie pocieszyło. Autor książki twierdził, że magia w swej naturze jest rzeczą przeznaczoną tylko dla istot żywych, a moc zaklęta w przedmiotach sama uwalnia się z czasem. Niestety, jeśli w porę nie zostanie znowu gdzieś umieszczona konsekwencje mogą być nie do opisania. Jednakże jedynym sposobem zaradzenia temu, jaki podaje, jest zwrócenie mocy jej oryginalnemu właścicielowi, a i do tego potrzeba nie lada umiejętności.

Niestety patrząc na twoje doświadczenie z magią, wyciągnięcie prostego wniosku- sam sobie nie poradzisz- jest dość banalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Głupi tom!'' Rzuciłem książką o stół. Usiadłem i zawiesiłem wzrok na stole. ''Zakopać, zniszczyć, wyrzucić... Co mam zrobić?'' Zniechęcony wypożyczyłem książkę i wyszedłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włożyłeś książkę do swojej torby i wyszedłeś. Beznadzieja... Cokolwiek nie zrobisz... Ha zaraz, żeby było tak fajnie. Ty w ogóle nic nie możesz zrobić... przynajmniej nie sam. Potrzebowałeś czyjejś pomocy. Kogoś kto się na tym zna. Tylko czy znałeś kogoś takiego? W Ponyville? Może któryś z twoich kumpli z Hoofswell?...

Purpurowy jednorożec popijał sobie spokojnie z kubka kawę czekając na swoją ofiarę. Popatrzył od niechcenia lunetę. Aż zapluł się... Ten jednorożec już się oddalał. Dał się złapać z ręką w nocniku. Szybo zebrał swoje rzeczy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem prawie gotowe kiedy przeglądarka mi się wyłączyła. Fu*k

Rozglądając się po okolicy mój wzrok zatrzymał się na przykładowym mieszkańcu Ponyville. ''Uśmiechnięty, bez trosk... Ile bym dał za bycie na jego miejscu...''

Przeglądając w głowie obrazy wszystkich uzdolnionych jednorożców jakich tylko znałem moje myśli zatrzymały się na jednym, a właściwie jednej. Soundy, bo o niej myślałem, była moją koleżanką z ławki. Sama chyba nie miała przyjaciół oprócz mnie. Wszyscy ją poniżali z powodu jej umiejętności magicznych. ''Głupcy, musieli się dowartościować!''. Oprócz tego była także... moją pierwszą miłością. Na samą myśl o tym się zaczerwieniłem. '' Teraz pewnie jest już za późno. Na pewno sobie kogoś znalazła...''

''Ale czy ona mi pomoże? Ile to już lat się nie widzieliśmy? Sześć? Siedem?'' Mimo wszystko to była moja ostatnia nadzieja. Gdzieś w domu miałem zeszyt z adresami osób z klasy. ''Muszę go znaleźć''

Shipp? :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U want shipp?

Pobiegłeś w stronę domu. Wszedłeś do swojego pokoju. Zacząłeś przeszukiwać kolejne półki w poszukiwaniu notesu.

"Dobra zabawa skończona..." Pomyślał jednorożec i kucnął na dachu, a stal zabłyszczała w słońcu.

W końcu go znalazłeś. O... P... R... S... S... So... Jest Soundy. W sumie to najlepszy strzał. Hmm mieszka całkiem daleko. Teraz tylko znaleźć transport do...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mini moc stwórcza?

...Hoofington. ''To ledwie kilka kilometrów na południe. Pociąg powinien wkrótce wyruszyć''

Zająłem się pakowaniem rzeczy.

Siedzę nad tym trzy godziny i więcej nie wymyślę :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy jak się ułoży. A poza tym, jest ok. Nie musiałeś tu nic wielkiego wymyślać. Główną informację, o którą mi chodziło uzyskałem ;p (jeśli chcesz może podać co konkretnie zabierasz, ale raczej aż tak niezbędne to nam nie będzie- tylko z umiarem- większość kucy nie trzyma np tirów w domu ;p)

W lunecie odbijały się drewniane drzwi domu.

Zacząłeś pakować rzeczy. Kiedy włożyłeś do torby wszystko co uznałeś za konieczne wyszedłeś wyszedłeś z domu. Zacząłeś zamykać drzwi, ale klucz spadł ci na ziemię. Pochyliłeś się aby go podnieść.

I HUK

Podniosłeś głowę, i zobaczyłeś sporą dziurę w drzwiach twojego domu. Szybko rozejrzałeś się, ale nie widząc nikogo, szybko uskoczyłeś za róg domu.

Cholera-powiedział jednorożec przeładowując swoją strzelbę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Co do cholery...?''

Moje serce biło szybko niczym na konkursie najdłuższego wstrzymania oddechu. Mój mózg szukając jak najrozważniejszej kryjówki postanowił w pośpiechu uciec do Ponyville.

''Te drzwi to z pewnością nie przypadek. Gdybym się nie schylił...'' przemyślałem szybko w biegu.

Jako że mieszkałem na skraju lasu do pierwszego budynku za którym mógłbym się schronić było co najmniej 20 metrów Niby mało ale w tej sytuacji... Do głowy wpadł mi jeszcze pomysł schowania się za drzewami, który postanowiłem wykorzystać przy pierwszej okazji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebiegałeś między kolejnymi drzewami, z których odlatywały wióry. W pewnym momencie strzały ustały, a ty korzystając z okazji padłeś jak szalony do Ponyville.

Jeba... Akurat teraz musiała się zaciąć!Purpurowy kuc rzucił bronią o dach i jeszcze kilka razy przeklął pod nosem. Po chwili potrząsnął głową, załadował szybko sprzęt do toreb i ruszył biegiem za swoją zwierzyną.

Szaleńczo rozglądałeś się po mieście, a w twojej głowie kołatało się tysiąc myśli. Co zrobić? Gdzie uciec? Może pojechać do Hoofington? Tak od razu uciekniesz i spróbujesz dostać się do swojej przyjaciółki! To teraz tylko na pociąg. Tylko czy tam będzie bezpiecznie?... Może lepiej wynająć powóz i pojechać samemu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Powóz chyba nie jest dobrym pomysłem - powiedziałem nawet nie zdając sobie sprawy że mówię - Będę łatwiejszym celem *wdech i wydech* - Do pociągu jest dobry kilometr, zdążę? W szaleńczym biegu rozglądałem się za czymś co mogłoby mi pomóc. ''Jakiś dzieciak na hulajnodze, powóz, cokolwiek!''

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety okoliczności ci nie sprzyjały. Czemu ostatnimi czasy wiatr cały czas wieje ci w oczy? Biegnąc przed siebie w stronę kolei, rozglądałeś się i starając się wypatrzyć tego, kto do ciebie strzelał. Nagle poczułeś przypływ mocy. Twoje zmysły wyostrzyły się. Świat dookoła ciebie zwolnił, a wszystkie barwy wydawały się przejaskrawione. Twoje zmysły i myśli pędziły w szaleńczym tempie. Nagle zobaczyłeś, usłyszałeś i poczułeś cień, czyjąś figurę przemieszczającą się po pobliskich dachach, skacząca z jednego na drugi. Byłeś pewien, że nie znałeś wcześniej tej energii, więc na pewno nie był to nikt z Ponyville.

Twój wzrok powędrował w stronę torby. Pierwszy raz w życiu widziałeś to tak wyraźnie. Wstęgi magii uwalniające się z berła, oplatające całe twoje ciało, dające ci moce.

Skoro magia i tak się uwalniała, czemu by jej nie użyć do powstrzymania twojego prześladowcy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czułem że wiem co muszę robić. To było dziwne uczucie, zupełnie jakbym to robił od urodzenia. Skupiając wszystkie swoje zmysły, myśli i całe ciało na tajemniczej mocy krzyknąłem z całego głosu: -STOP!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Światło poszarzało, a dźwięk ucichł... I nagle wszystko stanęło. Ptaki zawisły w powietrzu, kuce stanęły w półkroku. Widziałeś jak goniący cię cień zawisł w powietrzu między jednym dachem, a drugim.

Stałeś przez chwilę sam zadziwiony mocą, jaką udało ci się uwolnić. Po chwili pokręciłeś głową, i poczułeś jak twoje wyostrzone zmysły powoli zaczynają słabną. Udało ci się zrobić coś niesamowitego, ale byłeś pewien, że nie dasz rady długo tego utrzymać. Jednak może dać ci to wystarczając ilość czasu aby uciec.

Galopem ruszyłeś ku stacji kolejowej. Przebiegłeś przez budynek nie zatrzymując się. Słyszałeś, jak dzwon w zegarze zaczyna powoli wybijać, a wszystko dookoła ciebie nabiera powoli barw. Wbiegłeś na peron. Gwizdy pociągu zaczynały budzić się w tym powracającym do normy świecie. Rozejrzałeś się dookoła, na stacji stało kilka pociągów. Figury dookoła ciebie zaczynały powoli budzić się z letargu, a ich głosy niskie i spowolnione zaczęły dobiegać z każdej strony. Tym razem szczęście się do ciebie uśmiechnęło. Jeden z pociągów, znajdujący się na końcu stacji, oznaczony był napisem "Hoofington". Zacząłeś biec w jego stronę. Zawieszony w czasie konduktor, zamykał powoli drzwi do ostatniego wagonu. Czas przyspieszał, a wraz z nim odjeżdżający już ze stacji pociąg. Pomimo twojego niewiarygodnego zaklęcia, pociąg uciekał ci sprzed nosa. Ostatnim zrywem skoczyłeś w stronę drzwi.

Parsknięcie ogiera, zdradziło ci jego zaskoczenie. W ostatniej chwili, ale teraz leżałeś na podłodze wagonu, a nad tobą stał zdziwiony konduktor.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dzień dobry, nie powinien pan iść na swoje stanowisko?- powiedziałem, szybko wstając z podłogi. Nim konduktor zdołał cokolwiek powiedzieć ja uciekłem do działu z pasażerami. ''Ale miał minę jak wstawałem, nie ma co! Przydało by się znaleźć jakiś przedział''

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko przechodziłeś przez kolejne wagony w poszukiwaniu jakiegoś wolnego przedziału. I w końcu twoim oczom ukazał się, jakby cud na zawołanie, cały pusty przedział. Wszedłeś tam i usadowiłeś się, starając nie wyglądać na zdenerwowanego.

Gdy purpurowy ogier dobiegł na stację widział już tylko odjeżdżająca kolej. Cokolwiek zrobił ten biały debil, nie powstrzyma go na długo. W końcu on też jest jednorożcem. Zaczął biec w stronę odjeżdżającej lokomotywy. Jego róg zaświecił bladym fioletowym światłem, a jednorożec wystrzelił niczym z katapulty. Szybko zrównał się z dopiero co wyjeżdżającym pociągiem, i wskoczył do niego. Teraz tylko go znaleźć...

Przebiegał kolejne wagony, w jego poszukiwaniu. W końcu przez to małe okienko w drzwiach zobaczył swoją białą ofiarę. Przeładował broń i zaczął otwierać drzwi do przedziału.

W pewnym momencie usłyszałeś tylko skrzypnięcie rozsuwających się drzwi do przedziału. Głowa spadał ci z kopyta, wyrywając się z drzemki...

Na odpowiedź masz czas do jutra wieczór ;p . Jak nie to ja napiszę kolejny post.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musiałem się długo zastanawiać. Ba, nie musiałem w ogóle się zastanawiać. Od razu wiedziałem, nie, czułem, że to owa tajemnicza moc skacząca po dachach. Nim zdążyłem jakkolwiek zrobić moje ciało same stoczyło się na brzuch i przygotowało się do kopniaka a'la Applejack.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybkim ruchem otworzył drzwi i wycelował w znajdującego się w środku przedziału białego jednorożca broń.

-Nie ruszaj się albo...

Gdy drzwi się otworzyły naprężyłeś ciało, a twoje kopyta wystrzelił w stronę wchodzącego kuca.

-Bile...-Zdążył tylko powiedzieć ogier ubrany w niebieski strój konduktora zanim upadł na podłogę.

W przedziale podniósł się krzyk, a biały jednorożec krzyczał, że odda całe pieniądze byle nic mu nie robić. Purpurowy ogier przeklął pod nosem.

Całe szczęście zdążyłeś zatrzymać kopnięcie w ostatniej chwili, a konduktor upadł chyba tylko z zaskoczenia.

-Co do diaska...?-Wymamrotał po czym zaczął się podnosić ze wzrokiem wbitym w ciebie.-Na początku niebezpiecznie wskakujesz do pociągu,a teraz próbujesz mnie zaatakować? Co ty wyrabiasz ogierze? Mam przynajmniej nadzieję, że nie jedziesz na gapę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,@#$%!'' -Proszę mi wybaczyć, - jeszcze raz szybko przejrzałem w głowie mój plan - najwidoczniej będę musiał pana wtajemniczyć. Nim zdążył cokolwiek powiedzieć wychyliłem się za drzwi i rozejrzałem się dla lepszego efektu. Kiedy zauważyłem że nikogo nie ma szybko zamknąłem drzwi przedziału. -Nie mogę panu podać za dużo informacji, jednak mogę powiedzieć panu że należę do specjalnego wydziału śledczego Equestrii - mówiąc to wyciągnąłem szybko paszport i machnąłem nim tuż przed nosem konduktora i równie szybko jak go otworzyłem tak szybko go zamknąłem. ,,Oby nic nie zauważył'' pomyślałem mając nadzieję że nic nie zauważył. -Od ponad roku ścigam pewnego przestępce i dziś nadarzyła się okazja by go złapać. Moje wejście do tego pociągu nie należało do najnormalniejszych, ponieważ niezmiernie mi się śpieszyło. Myślę że nie muszę panu tłumaczyć moje zachowania, prawda?- rzuciłem pytające spojrzenie w jego stronę jednak kiedy znów zbierał się do odpowiedzi przerwałem mu: - Zanim jednak cokolwiek pan powie niech pan obieca że zachowa pan to wszystko w tajemnicy. Wydział śledczy do którego należę należy do niezwykle tajnych rzeczy. Staramy się żeby w Equestrii żyło się bezpiecznie i nikt nie musiał się bać że zostanie zaatakowany w biały dzień. Rozumiemy się? - rzuciłem kolejne pytające spojrzenie, tym razem dając konduktorowi czas na odpowiedź. ,,Mam nadzieję że to kupi, bo jeśli nie to jestem udupiony''.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogier stał przez chwilę wsłuchując się w twój wywód. Po tym jak skończyłeś patrzył jeszcze na ciebie w ciszy.

-Oczywiście, że się rozumiemy. Ale wie pan, pan ma swoją pracę, a ja swoją.

Mówiąc to wyjął notes z jednej z kieszeni.

-Ale skoro robi Pan tak ważne rzeczy, to nie wystawię panu mandatu. Bo jak rozumiem biletu pan nie ma.

Zaczął wypisywać jedną z kartek w notesie.

-Więc płaci pan 500 centów* za bilet.

Szybko przejrzałeś swój portfel. Kurde, to cała kasa jaką zabrałeś ze sobą. Albo mu płacisz, albo najpewniej wyrzuci cię z pociągu.

*nie oglądałem polskiej wersji, więc nie wiem jak to przetłumaczyli. W angielskiej walutą są "bits" co dosłownie tłumaczy się na centy (1 bit = 12,5 centa).

Chuck Norris warns only once. Na koniec tego tygodnia, jeśli nie będzie odpowiedzi sesja leci do archiwum.

I z półobrotu do archiwum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...