Skocz do zawartości

Nauczyciel waszym zdaniem - dyskusja


Cipher 618

Recommended Posts

Witajcie moi drodzy. Ciekawi mnie jak to jest u Was, na Ziemi. Jacy są nauczyciele? Jaki jest, jaki być powinien? Co robi źle? Czego od nich oczekujecie? Tym razem stanę z boku i oddam temat w kopytka... to jest ręce djsounda.

Dziękuję. Pozwól, że zacznę, bo mam na ten temat to i owo do powiedzenia.

O zawodzie nauczyciela mówi się różnie. Osobiście mam wrażenie, że gdzieś pomiędzy nauczającym, a nauczanymi stoi barykada. Powoduje ona masę nieporozumień: zarobki, prawa i obowiązki. Tak jakby uczeń miał prawa, a nauczyciel obowiązki.

Studia nauczyły mnie... Nie. Nie tyle studia co praktyki, które odbyłem (a było ich trochę) uświadomiły mi to i owo.

To niby takie oczywiste, ale nie każdy się do tego nadaje. Widząc pajaca (na inne określenie nie zasługuje) który wytrzęsał się nad uczniem, prawie drąc się: "10 raz tłumaczę, cała klasa to rozumie, a ty jeden nie! Przecież to takie proste! Na patyczkach - jak w 1 klasie mam ci tłumaczyć"?

TAK... Masz stanąć na głowie, wymyślić sposób by ten jeden uczeń zrozumiał. Albo zmień metody nauczania bo najwidoczniej coś robisz nie tak. I wbrew pozorom nie jesteś chodzącym głośnikiem, który ma odtworzyć 45 minut nagrania i po przerwie wrzucić kolejną płytę. Chciałeś być nauczycielem? To nim bądź do jasnej anielki. :rd8:

Łatwo ci mówić, powiecie? Na praktykach trafił mi się chłopak, który nie rozumiał dlaczego w równaniu należy zmienić znak (chyba o to chodziło). Poprosiłem go do tablicy i powiedziałem żeby obliczył BEZ zmiany znaku... Gdy zabrakło mu miejsca na tablicy uświadomił sobie, że jeśli go nie zmieni będzie liczył bez końca...

I kończąc... na praktykach w pierwszej klasie miałem odczytać bajkę, następnie zadać kilka pytań (taka pogadanka). Dzieciaki usiadły w kółku na dywanie, nauczycielka podstawiła mi krzesło (miękkie, wygodne... tron normalnie). Podziękowałem i odstawiłem krzesło na bok:

-Będzie pan siedział na dywanie?

-Nie chcę się wywyższać (w sensie psychologicznym), poza tym dzieci chętniej słuchają gdy wzrok/usta czytającego są na tym samym poziomie. Nie mówiąc o integracji z uczniami.

-:wat:

I pomyśleć, że JEDNA osoba może swoim podejściem zepsuć resztę życia dla 6-7 latka :rd8:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagadnienie to jest dla mnie interesujące z co najmniej kilku powodów.

Po pierwsze kończę właśnie studia magisterskie i rozważam możliwość robienia doktoratu, czyli w zasadzie muszę się poważnie zastanowić czy chcę zostać nauczycielem akademickim, a jeśli tak, to dlaczego? Co tak właściwie mnie ciągnie do pracy ze studentami (i działalności naukowej), zważywszy, że informatycy dużo lepiej zarabiają pracując w firmach albo prowadząc własną działalność?

Po drugie gdybym kiedyś założył rodzinę, to dobrze byłoby wiedzieć jak zadbać o edukację swoich dzieci. Obecny stan systemu edukacji w Polsce by mnie skłaniał raczej do tego, aby nie posyłać dziecka do szkoły, tylko samemu poświęcić mu czas pomagając w uczeniu się samodzielnym... ale ponieważ jest to bardzo ważna decyzja to powinienem rozważyć wszystkie za i przeciw. Fakt, mocno wybiegam myślami naprzód, ale na serio jest to jedna z rzeczy nad którymi się czasem zastanawiam. W ogóle może jestem jakiś dziwny, ale lubię sobie zaplanować pewne rzeczy na wiele lat naprzód, ewentualnie weryfikując te plany od czasu do czasu.

Po trzecie w końcu, mam paru znajomych, w różnym wieku (podstawówka, liceum, studenci), którzy prosili mnie, abym ich tego czy owego nauczył (zwykle chodzi o programowanie gier albo o grafikę 3D). Dobrze by było wiedzieć, jak się za to zabrać, bo jak zacznę uczyć programowania gier takiego chłopaka który dopiero kończy podstawówkę, to za parę lat może być w tym lepszy niż przeciętny absolwent Informatyki. A za kolejne parę lat? Już nie raz widziałem profesjonalne gry pisane przez dwudziestolatków. Ważne, żeby wcześnie zacząć. I teraz się zastanawiam, jak się za to zabrać, żeby dobrze wykorzystać okazję i żeby popełnione przeze mnie błędy nie przeszkodziły chłopakowi w nauczeniu się tego, do czego najwyraźniej udało mi się już go wciągnąć.

Ogólnie, to odnoszę wrażenie, że bardzo ważna jest tutaj empatia, czyli umiejętność spojrzenia na to co ja, jako nauczyciel mówię, z punktu widzenia ucznia. I to konkretnego ucznia, a nie "statystycznego ucznia". Muszę dobrze zrozumieć to jaką wiedzę on już posiada, aby nie próbować definiować nowych pojęć posługując się pojęciami, których on nie zna. Trzeba uważać na sytuacje, kiedy uczeń może znać pewne pojęcia, ale z innego kontekstu, pod nieco innym znaczeniem. Przypomina mi się sytuacja, kiedy próbowaliśmy sołtysowi wytłumaczyć co to są gry fabularne (bo chcieliśmy organizować je w lokalnym Domu Kultury). Jak kolega wziął się za tłumaczenie, to musiałem sporo kombinować, żeby odkręcić pierwsze wrażenie jakie wywołał, bo (z punktu widzenia sołtysa) zabrzmiało to jak "odlatujemy w kosmos i ogólnie opis brzmiący jak typowe doznania narkomana po zażyciu mocnej dawki". Tak... umiejętność doboru właściwych słów do właściwego rozmówcy jest ważna nie tylko w relacjach z dziećmi, ale też w relacjach z dorosłymi i wcale nie ma tu aż tak dużej różnicy :twilight4:

W każdym razie widzę też jak ważne jest nauczanie indywidualne właśnie w przypadku informatyki. Miałem do czynienia zarówno z osobami, które twierdzą, że najłatwiej im to wszystko zrozumieć zaczynając od poznania tego jak działa procesor, jak operuje na adresach w pamięci i jak te wszystkie dane są reprezentowane w pamięci komputera. Czyli bardzo niskopoziomowe podejście. Z drugiej strony, wiele osób twierdzi, że najłatwiej zacząć od najbardziej abstrakcyjnych pojęć, np. od nauki algorytmów z użyciem języków wysokiego poziomu jak Python. Fakt, można w ten sposób napisać bardzo prosty i krótki program, który wiele robi i nie trzeba się zastanawiać, jak to wszystko jest obliczane w komputerze... ale prędzej czy później trzeba będzie te aspekty niskopoziomowe też poznać. I tutaj po prostu dochodzę do wniosku, że nie ma jednego, idealnego podejścia - dla każdego trzeba znaleźć takie, które jemu najbardziej podpasuje. Często dobre rozwiązanie będzie leżeć po środku - jakiś język programowania który zawiera aspekty i niskopoziomowe i wysokopoziomowe. W ten sposób uniknie się typowych sytuacji, kiedy osoba która zaczynała od programowania wysokopoziomowego ma bardzo duże problemy z nauką niskopoziomowego, albo na odwrót.

^ powyższy akapit starałem się napisać tak dobierając słowa, aby osoby nie mające pojęcia o informatyce były w stanie zrozumieć przynajmniej generalną koncepcję tego, o czym mówię. Słowa bardziej zagadkowe, jak np. "niskopoziomowe" czy "wysokopoziomowe" użyłem wiele razy, tak, aby czytelnik mógł odczytać z kontekstu do czego się odnoszą, nawet, jeśli w kontekście informatycznym słyszy je po raz pierwszy. Jak mi to wyszło? Oceńcie sami :twilight5:

Odnośnie nauczania jest jeszcze jedna ważna kwestia którą chciałbym poruszyć, a której wydaje mi się, że wielu nauczycieli nie jest świadomych. Moim zdaniem nie ma tak na prawdę czegoś takiego jak "uczenie kogoś". Można co najwyżej pomagać komuś w "uczeniu się". Uczenie, to proces który odbywa się w umyśle ucznia i nauczyciel nie jest w stanie tego procesu dokonać. Chociaż zarówno uczeń jak i nauczyciel mają na ten proces wpływ, to jednak tym który go ostatecznie dokonuje jest uczeń. A dokładniej jego mózg, częściowo świadomie, a częściowo podświadomie, ale ważne w tym wszystkim jest to, że rolą nauczyciela jest pomagać uczniowi w tym procesie, a nie próbować dokonać tego procesu, bo to jest niemożliwe.

Hmm... zapewne jeszcze tu kiedyś napiszę, ale na pierwszy raz starczy chyba tyle przemyśleń. :twilight3:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie, to odnoszę wrażenie, że bardzo ważna jest tutaj empatia,

Moim zdaniem to podstawa. Jeśli ktoś jej nie posiada powinien zadać sobie pytanie, czy nie pomylił kierunków. Może jakaś ekonomia? Budowlanka? Cegły nie trzeba rozumieć... cegłę się układa wedle wzoru. W przeciwieństwie do człowieka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...