Skocz do zawartości

Bioshock (seria)


Recommended Posts

Tej gry nie trzeba nikomu przedstawiać. To perełka w morzu tandety. Kto nie grał w żadna części - polecam.

Bioshock to nie tyle gra dla dorosłych co dojrzałych emocjonalnie osób. Tu nie chodzi o grafikę czy oprawę audio (choć ta jest perfekcyjna), ale klimat, dbałość o detale, AI, uczucie zaszczucia i konieczność podejmowania decyzji. Druga część zwaliła mnie z nóg. Czegoś takiego się nie spodziewałem. A już na pewno nie takiego zakończenia.

UWAGA wszystkie materiały 18+

Recenzja Bioshock

Recenzja Bioshock 2

Zwiastun Bioshock Infinite

Ja zamawiam już jutro :fluttershy5:

Link do komentarza

Hmm, grałem tylko w jedynkę, no i nie powiem, podobało mi się. Tak sobie myślę, że chyba sobie przejdę kolejną część, skoro mówisz że tak kosi :)

btw, jak by pierwszy post kogoś nie przekonał, to ja naprawdę gorąco polecam to fanom Fallouta, jakoś tak zawsze mi się ta gra z nim kojarzyła. Klimat, takie tam.

Link do komentarza

Hmm, grałem tylko w jedynkę, no i nie powiem, podobało mi się. Tak sobie myślę, że chyba sobie przejdę kolejną część, skoro mówisz że tak kosi :)

btw, jak by pierwszy post kogoś nie przekonał, to ja naprawdę gorąco polecam to fanom Fallouta, jakoś tak zawsze mi się ta gra z nim kojarzyła. Klimat, takie tam.

Dwójka jest jeszcze lepsza. To bardziej osobista historia z lepszą fabułą i rewelacyjnym zakończeniem. Akcja dzieje się dziesięć lat po wydarzeniach z jedynki. Jako Big Daddy szukasz pewnej, bardzo istotnej dla fabuły (i ciebie) Little Sister.

Tym razem możesz używać plazmidów i broni jednocześnie (bez konieczności przełączania się). Wyobraź sobie - zamrożenie przeciwnika + szarżę wiertłem czy łączenie plazmidów w combosy! Pułapka (a la mina) na podłodze czy ścianie + podpalenie/zamrożenie = eksplodująca ogniem / zamrażająca mina!

Link do komentarza

Posiadam drugą część tej gry, odstawiłem ją sobie ze względu na sterowanie (Mam na razie problemy z grą w FPS'y na PS'ie).

Teraz akurat cierpię na niedosyt FPS'ów i będę musiał w coś zagrać.

Zagraj w Bioshocka 2. Ja przyzwyczaiłem się do gry na padzie do tego stopnia, że jeśli to możliwe to wyłączam celownik i autoaima :)

Dziś po południu dostałem maila o tym, że wysłali mi paczkę z Infinity. Co tu dużo mówić:

A tu najnowszy i chyba już ostatni zwiastun Infinite:

Link do komentarza

Pierwsze godziny mam za sobą. Powiem tylko tyle:

Chcecie kupić Far Cry 3? Dead Space 3 Crysis 3? Nowe Call of Duty? AC3 Zapomnijcie o tych grach. Mają się nijak do Infinite, które zwala z nóg od pierwszych minut.

W Bioshock Infinite się nie gra, tej gry się doświadcza. Tak było w "jedynce", tak jest tutaj. Ok, wersja na konsole jest widocznie brzydsza od PC (rozpaćkane tekstury), ale nie zmienia to faktu, że spacer po Columbii to niezapomniane przeżycie. Z jednej strony panuje tu sielankowa atmosfera (ludzie sobie spacerują, dzieci bawią się przy hydrancie, zwiedzimy bazar...), z drugiej non stop czuć że to tylko skorupa, że "coś tu jest nie tak". I faktycznie.

O ile w Rapture od samego początku byliśmy gotowi do pociągnięcia za spust to tutaj sielanka pęka nagle - niczym bańka mydlana.

To tyle - na gorąco.

Link do komentarza

Dobra, pierwsza część za mną i teraz jestem na początku drugiej :D

Pierwszy Bioshock bardzo mi się spodobał, tylko szkoda że wystarczy tak niewiele do złego zakończenia :( (Patrzyłem na youtube wszystkie trzy, no ciekawy byłem). Telekineza FTW :D Nie ma to jak zabijać genofagi innymi genofagami. Przeciwko ołowiowym to jest chyba najlepsza broń.

W drugim fajnie zrobili z tymi plazmidami, no więcej nie powiem, bo jestem dopiero na początku gry :) Ale wrażenie pozytywne. Jeszcze bym zapomniał, fajna muzyka w Bioshocku jest, o ile kogoś klasyczna nie przeraża. Do tego czasem można się obsrać jak jakiś genofag wyskoczy...

Link do komentarza

Dobra, pierwsza część za mną i teraz jestem na początku drugiej :D

Pierwszy Bioshock bardzo mi się spodobał, tylko szkoda że wystarczy tak niewiele do złego zakończenia :( (Patrzyłem na youtube wszystkie trzy, no ciekawy byłem). Telekineza FTW :D Nie ma to jak zabijać genofagi innymi genofagami. Przeciwko ołowiowym to jest chyba najlepsza broń.

W drugim fajnie zrobili z tymi plazmidami, no więcej nie powiem, bo jestem dopiero na początku gry :) Ale wrażenie pozytywne. Jeszcze bym zapomniał, fajna muzyka w Bioshocku jest, o ile kogoś klasyczna nie przeraża. Do tego czasem można się obsrać jak jakiś genofag wyskoczy...

Jeśli masz dobre, ale na serio DOBRE słuchawki to zagraj na nich. Ja w pewnym momencie zdjąłem je z głowy i pobiegłem spanikowany do kuchni, która jest za moim pokojem ponieważ byłem pewien, że ktoś nie zakręcił wody. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że ten odgłos cieknącej wody pochodził z gry :aj: To trzecia po HL2 i Myst 4 gra w której dźwięk słychać nie z lewej lub prawej słuchawki, a zza pleców, zza ściany i innych kierunków... Jak to zrobili? Nie wiem. Ale robi wrażenie.

A co do Infinite to im dalej to gra bardziej szokuje. Póki co najlepszy Bioshock z serii. Wiertło z dwójki jest fajne, ale Sky-hook daje jeszcze większą frajdę.

Link do komentarza

Gram właśnie na słuchawkach. Nie miałem na uszach przez dłuższy czas jakiś z górnej półki żeby porównać, ale te są chyba najlepsze jakie do tej pory miałem ;p (Sony MDR-V150, kupiłem je na dwór raczej, do mp3, dlatego patrzyłem raczej na to żeby nie były za duże ani różowe xD Bo takich też dużo na allegro). Na głośnikach nigdy nie gram, bo jak mam za głośno to zaraz z drugiego pokoju słyszę żebym ściszył ;p

Link do komentarza

Ja używam takich:

RELOOP%20RH3500%20Pro%20LTD.jpg

Nie cierpię dousznych. Kupiłem je z myślą o DJce, a że nie wyszło to zostały. Polecam. Jeśli gra jest dobrze udźwiękowiona to uszy się nie męczą, a wrażenia że ho ho.

Szkoda, że masz w domu "krzykaczy". Ale jest na nich metoda. Nie zawsze działa, ale u mnie na matulę i brata podziałało. Ojciec jest niereformowalny i jedyne co może grać głośno to siatkówka.

Gdy kupiłem pierwsze porządne głośniki 5.1 non stop słyszałem: "ścisz, głuchy jesteś!?" i takie tam. Nie dziwię się, za ścianą słychać było tylko dudnienie, ale wziąłem matulę do pokoju, uruchomiłem Dwie Wieże na DVD. Jak usłyszała latające nad głową strzały - zrozumiała dlaczego oglądam i gram z podkręconą głośnością. Później pokazałem jej HL2 i walki w mieście. Reakcja :wat:

Rada? Zaciągnąć do pokoju i pokazać jakie wrażenie robi gra na głośnikach. No chyba, że masz w domu samych niereformowalnych osobników. Ale nie róbmy offtopu :fluttershy5:

Link do komentarza

Raport z Columbii #2. Kwiecień roku 1912...

Bioshock Infinite jest po prostu obłędny. Ta gra zmienia się, ewoluuje z każdą kolejną godziną i wydarzeniami. I nie mam na myśli większej rozpierduchy bo znaleźliśmy leżącą w kącie E.D.E.K. (Epickie Działo Elektryczno Kinetyczne).

Na początku zadawałem sobie pytanie - i gdzie ta rewolucja z trailerów - spoko... sami ją wywołamy.

Gdzie są kontrowersje? (pomijając te które wycięto zgodnie z zapowiedziami) - są, ale później.

Gdzie ta AI Elizabeth? - jest - Ona UCZY się zachowań w trakcie walki (od zwykłego chowania się, przez podawanie zapasów, aż po wskazywanie snajperów!. A jeszcze nie ukończyłem gry) Tak, wiem to tylko skrypty, ale są skrypty i SKRYPTY. A jej oswajanie się ze śmiercią czy uświadamianie sobie jaka jest brutalna rzeczywistość to mistrzostwo świata (etapy, przez które przechodzi).

Dialogi - bohaterowie różnią się wszystkim dzięki czemu ich rozmowy są bardzo ciekawe

Walka - wiertło to przeżytek. Sky-hook pozwala na BARDZO brutalne egzekucje, które sprawiają mnóstwo satysfakcji. A jazda po Sky-lines (szyny wiszące w powietrzu) i skakanie między nimi... WOW!

I na koniec fabuła - początkowo jest "tylko" bardzo dobrze, ale później... ech. Możliwe, że historia opowiedziana w Infinite trafi do mojego osobistego Top10

Kto nie kupił niech żałuje :fluttershy5:

Link do komentarza

Ukończyłem grę i niestety, ale fabuła mnie rozczarowała. Gra jest dobra, ale... no właśnie. Tylko dobra. Najbardziej zaskakuje i jednocześnie rozczarowuje to, że w pewnym momencie do gry wkrada się wątek

podróży po światach równoległych. Rok 1912 i S/F? NIE

:rd8: Tym bardziej, że to Bioshock. Poprzednie odsłony przynajmniej starały się być kontrowersyjne. Z całkiem niezłym skutkiem. Infinite? Też zaskakuje, ale negatywnie a finał to kompletna porażka. W poprzednich dwóch zakończenia były świetne ("bardzo dobre", czy szczególnie "dobre" niesamowicie wzruszające).

Podsumowując - wzorowy przykład na to jak "zepsuć" grę.

Ech... gdy przypomnę sobie moje zakończenie dwójki i porównam z Infinite, to żałuję wydanych pieniędzy.

Link do komentarza

Gdyby gra była "po prostu Bioshockiem" była by genialna. Pokazanie przerysowanej, mrocznej strony amerykańskiej "demokracji", rasizmu (to w końcu 1912 rok), ogólnodostępnej broni, kultu amerykańskiej flagi, konfliktu pomiędzy dwoma grupami (widzieliśmy to na zwiastunach)... Woleli zakręconą fabułę i wątki, które moim zdaniem kompletnie nie pasują do takiej daty i przede wszystkim serii. Mówi się trudno.

Link do komentarza

Wow, 6 alternatywnych zakończeń i żadnego w którym

pozostajemy naprawdę żywi.

cab.png

Chwilę temu skończyłem, na youtube zobaczyłem wszystkie zakończenia. Tym razem skończyłem z dobrym zakończeniem, ani jednej żem nie wykorzystał, a jeśli chodzi o przebaczanie, to dwóm pierwszym uszło płazem, a pan "To już dłużej nie jestem ja" został potraktowany wyładowaniami elektrycznymi. Gra bardzo mi się podobała, zaskoczyło mnie kilka rzeczy..

Przykładowo ta cała skrucha Sinclara i to że sam przyznał się do winy pod koniec. Albo końcówka. Spodziewałem się, że przy dobrym zakończeniu damy radę jakoś przeżyć. To znaczy z własnym ciałem, bo to wszystko się tak pomotało ;f O ile dobrze zrozumiałem, to ona pochłaniając Deltę stała się po części nim, czyli coś w stylu że on żyje w niej

:D

Fajnie też że pokazali w jaki sposób świąt widzą małe siostrzyczki. One są na dragach jakichś..

Ogólnie, to sceneria w tej serii jest genialna, wieżowce pod wodą :) Choć ciesze się że trzecia część przeniesie mnie w chmury, bo po spędzeniu kilkudziesięciu godzin w Rapture mam ochotę na jakąś odmianę.

Myślę, że warto będzie sprawdzić System shock. Starsza gierka tych samych twórców, kiedyś o niej czytałem, ale koniec końców nie zabrałem się za nią.

Link do komentarza

Parę godzin przegrałem w Infinite, no i jest jakoś dziwnie.. Zmieniłem zdanie, jednak Bioshock nie powinien był wychodzić poza Rapture. A już na pewno nie do kolumbii ;p Momentami tylko załącza się "mroczny klimacik", a tak, to mimo latających wkoło kul jest cukru aż do porzygu ;p Nie będę omawiał wszystkich zmian na gorsze które do tej pory zauważyłem, ale napiszę tak po krótce: tak bardzo KONSOLA!!.. Widać to w menu, w sumie wszędzie. Grając w dwie poprzednie części czułem, że są one stworzone dla pc, a tutaj takie coś.. Nawet zapisać nie mogę kiedy chce, tylko autozapis jest i checkpointy jakieś :f Poza tym, nie ma napisów przy nagraniach, jak czegoś nie zrozumiem po angielsku, to muszę wchodzić do menu i czytać co tam na voksofonie było zapisane.

Na plus wychodzi to, że postać gracza wreszcie nie jest niemową. No i ta para która była z nami na łódce na początku gry, potem ją jeszcze w barze spotkałem, później pewnie będzie ich więcej, a mam nadzieję że dużo więcej :)

No i jeszcze optymalizacja gry.. Mimo że kompa mam dosyć starego, to w rozdzielczości 1280x720 z włączonym antyaliasingiem i kilkoma bajerami gra mi chodzi płynnie, co mnie zaskoczyło raczej.. W sumie wszystkie Bioshocki są dobrze zoptymalizowane.

btw, strasznie się kojarzy z COD4Modern Warfare.. V żeby zaatakować wręcz, do tego ten X przy trafieniu przeciwnika ;p

Link do komentarza

Co do zakończenia Bioshocka 2 i

śmierci bohatera. On nie miał prawa przeżyć. W pewnym momencie znajdujemy wiadomość, że "tatuśki" są powiązane z Rapture. Jeśli je opuszczą - zginą. Delta ratując "córkę" poświęcił się, umierał powoli. Nie pamiętam gdzie była ta wiadomość, może na jakimś nagraniu a może powiedziana wprost? Tak czy inaczej jego los był przesądzony

Link do komentarza
  • 4 weeks later...

Po sporej przerwie wróciłem do Infinite, dzisiaj grałem od rana i mnie wgniotło. Niedawno skończyłem, przypomina mi to anime NGE od Gainaxu. Równie wielkie zamotanie fabuły, wtf i zdumienie przy zakończeniu, ale z tą różnicą, że tutaj mi się podobało. Z czasem przekonałem się do większości z tych zmian na które narzekałem w poprzednim poście. Nie no, gra obłędna :D Ja nie wiem czy dało by radę zrozumieć tą grę przy pierwszym przechodzeniu jeśli nie czytało by się po tym wyjaśnienia paru rzeczy.. Oczywiście, sporo z tego zauważyłem sam, ale żeby ogarnąć to wszystko musiałem przeczytać wyjaśnienie..

 

W sumie, to dzięki Ci Triste / DJ, bo gdyby nie ten topic to pewnie nie wrócił bym do Bioshocka żeby go w końcu skończyć :D

Link do komentarza

Oczywiście, sporo z tego zauważyłem sam, ale żeby ogarnąć to wszystko musiałem przeczytać wyjaśnienie..

I tu wychodzi słabość Infinite. Fabuła jest zamotana, przekombinowana, ludzie dorabiają jakieś teorie. K. Levine czy jak mu tam zniszczył serię słowami:

"Zawsze jest jakieś miasto" czy jakoś tak. Czyli co? Zawsze gdzieś w alternatywnym świecie znajdzie się taki Comstock, Lamb, Ryan? Po tym jak zrobili w konia samych graczy kultowymi słowami "would you kindly" (poczułem się jakby ktoś mną kierował), grali na emocjach w dwójce (to zaangażowanie w odnalezienie "córki"!), zrobili coś takiego... pseudo filozoficzny bełkot i fatalne zakończenie z finałową walką a la "tower deffense".

Sorry Kevin. Dałeś ciała.

Link do komentarza
  • 2 months later...

Wyszło pierwsze rozszerzenie do gry. Jakieś tam bzdety typu broń. Season Pass miał dawać dostęp do trzech - o ile mnie pamięć nie myli - dodatków fabularnych. Ciekawe czy liczą tego mikrusa (nazywajmy rzeczy po imieniu) jako jeden z trzech darmowych, czy nie? (bo gry już nie mam). Jeśli tak... to nieźle zrobili graczy w konia. 

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...