Skocz do zawartości

Flippyn Gewehr


Flippyn

Recommended Posts

Imie: Flippyn
Nazwisko: Gewehr
Gatunek: Pegaz
Urodzony: 18 lipca 1993 roku
Umiejętności: mord, tworzenie materiałów wybuchowych, kowalstwo (dobra kondycja fizyczna)
Wygląd: Jasnozielona sierść i nieco ciemniejsze włosy, zieklonkawe oczy (możliwa zmiana na duże żółte z małą czarną źrenicą) Kurtka w panterke i beret z naszywką od matki lub stary mundur ojca (niemiecki )

6Gwnw.jpg

Rysunek by Kamilos1921

Rodzina:

- brat - Rayan pegaz (martwy)
- matka - Niniana jednorożec(nieznana sytuacja)

pony_by_flippyn-d6ggli1.jpg
- ojciec - nieznany (zagubiony)

eqestria_ss_by_flippyn-d6ggln1.jpg
CM: Duża tarcza żółto pomarańczowa ( kolory jak na berecie)/ Stalowa czaszka z dwoma piszczelami.

Historia: Urodziłem na wyspie nieopodal jednego z zamków Chrysalis. Nigdy nie poznałem ojca jednak dawaliśmy sobie bez niego radę. Żyliśmy spokojnie wraz z matką i bratem w naszym małym miasteczku kolonijnym. Mieliśmy dwóch bliskich przyjaciół Willa i Sneka, z którymi codziennie bawiliśmy się po szkole. Nasze spokojne życie przerwała jednak decyzja księżniczki odmieńców o pozbyciu się nas z tamtąd czemu się sprzeciwiliśmy. Nasza burmistrz poleciała do zamku, aby przedyskutować sprawę, jednak długo nie wracała. Już wiedzieliśmy, że coś jest nie tak. Nie było trzeba czekać długo aż w mieście zaroiło się od jej żołnierzy, którzy brali nas do niewoli, a bardziej opornych skazywano na śmierć. Byliśmy w domu razem z matką, która zapewniała nas, że nic się nie dzieje, ale wiedzieliśmy, że chce nas jedynie uspokoić. Gdy żołnierze zbliżali się do naszego domu matka szybko schowała mnie i brata pod drewnianą podłogą, w malutkiej piwniczce. Niniana otworzyła drzwi i bez oporu oddała się w ich ręce. Po wywiezieniu lub zabiciu mieszkańców miasto spalono, jednak wiele dzieciaków w naszym wieku zdołało się ukryć, między innymi Will i Sneky. Wieczorem wszystkie dzieciaki łącznie z nami zebrały się w spalonym ratuszu. Po zliczeniu wszystkich okazało się, że jest było nas 16. Po dłuższej dyskusji, płaczach i przemyśleniach postanowiliśmy "odwdzięczyć się" za tą wizytę. Zdecydowaliśmy zorganizować zamach. Plan polegał na wcześniejszej infiltracji ośmiu naszych szpiegów na 2 tygodnie przed akcją. Potem dwie grupy dostaną się na zorganizowane przyjęcie całkiem innymi drogami co zwiększy nasze szanse. Niestety 6 z naszych 8 szpiegów zostało wykrytych przed rozpoczęciem misji, jednak mimo wszystko zdecydowaliśmy się na rozpoczęcie akcji. Reszta z nas podzieliła się na dwie grupy po 4 osoby, ja wraz z przyjaciółmi postanowiliśmy wkraść się na bal zorganizowany w tym dniu natomiast druga grupa przedzierała się starymi kanałami i podziemnymi przejściami. Po rozpoczęciu się balu i oddtańczeniu pierwszego tańca zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak, wszyscy się na nas patrzyli z szyderczym uśmiechem, przecież nasze stroje odmieńców były stworzone za pomocą magii więc co mogło pójść źle? Po chwili na salę wprowadzono sześciu zdemaskowanych szpiegów. Okazało się, że zdradzili nas w zamian za pokaźną sumkę oraz wolność. Mimo iż nie mieliśmy szans próbowaliśmy się wydostać jednak nasze starania poszły na marne, na każdego z nas przypadało około 10 odmieńców. Po 15 minutach walki zostaliśmy obezwładnieni. Wtrącono nas do lochu, a następnego dnia zaczęli nas...
ścinać. Po środku rynku ustawiono scenę i 4 pary dybów, zakuto nas w nie i zaczęto ścinać. Musiałem patrzeć jak głowy moich towarzyszy i własnego brata toczą się po rynku. Kiedy miecz katowski wbił mi się w szyję straciłem przytomność.......
Obudziłem się w lesie Everfree obok stosu martwych odmieńców. Spojrzałem się na siebie, aby ocenić uszkodzenia ciała. Szyja była poważnie rozcięta, ale żadna tętnica ani żyła najwyraźniej nie była uszkodzona, bo już bym nie żył. Zauważyłem, że na moim boku widnieje czaszka z dwoma piszczelami, najwyraźniej wyskoczył mi znaczek, ale czemu taki? Nie wiedziałem co się stało jednak przez dłuższą chwilę starałem sobie przypomnieć co się stało. W jednej chwili przez głowę przeleciała mi cała historia, która była dla mnie ogromnym wstrząsem. Dowiedziałem się, że to ja ich zabiłem bezlitośnie i brutalnie.... nie nie ja, ja nie zrobiłbym tego w taki sposób. To nie byłem ja, było to moje alter ego stworzone przez to wydarzenie. Gdy po chwili spojrzałem na swój znaczek nie była już to czaszka lecz tarcza, taka jak naszywka na berecie którą dostałem kiedyś od matki. Szedłem półmartwy przez las szukając pomocy jednak zemdlałem obudziłem się w szpitalu i ujrzałem kucyka nade mną, jednak kontury były rozmazane, zapamiętałem tylko ciemnoniebieski kolor oraz ten kojący, cichy głos. Jak się okazało obudziłem się kolejny raz dopiero 3 tygodnie później, gdy zapytałem o tę osobę nikt nie udzielił mi odpowiedzi. Po pewnym czasie wyszedłem ze szpitala i spytałem przechodnia co to za miasto . Było to Ponnyville. Spotkałem tam wiele przyjaznych kucyków.Pracuję jako kowal, zajęcie to mnie uspokaja i relaksuje. Mieszkam jednak w lesie Everfree, gdyż czuję się tam dobrze. Jestem miły i spokojny na co dzień jednak tylko ja znam moje alter ego. Staram się pozyskiwać nowe przyjaźnie i jestem dla każdego otwarty, jednak nikomu nie ufam do końca.Lubie każdemu pomagać jeśli jestem w stanie. Nie chowam urazy zbyt długo jednak tamtych dni nigdy nie zapomnę. Zamierzam dowiedzieć się kim był ten kucyk, który mi pomógł, a także poprosić którąś z księżniczek o pomoc w uratowaniu zniewolonych kucyków, o czym pewnie nie wiedzą. Musze dostać tam jakąś pracę, ale na razie wylecze świerze rany i postaram się jakoś żyć, może pójde na imrezke do Pinkie Pie, albo zamówie nową kurtkę w butiku Karuzela. Moim następnym priorytetem po odpoczynku będzie dostanie się do zamku w Canterlocie, może jako ogrodnik, muszę też znaleźć tego lub racze tą, która uratowała mi życie, by jej podziękować i pozbyć się drugiego mnie, ostatnio widziałem też zapisy do wojsk Eqestrii, może mnie przyjmą jako pilota bądź czołgistę.
Jeśli macie pytania do mnie lub mojego alter ego zapraszam ;)
Ps. Proszę o konstruktywną ocenę.XD

Edytowano przez Flippyn
Link do komentarza

Bardzo fajne.

Tylko jedyny minus to to, że nie ma zdjęcia kucyka.

Ale co tam, najważniejsze że historia jest ^^

Ogółem 8/10.

Dlaczego 8/10?

Niee, to nie dla tego że nie ma zdjęcia kucyka.

Ale wpływa to ujemny półpunktem.

W historii nie ma opisanego jak i czemu dostałeś właśnie ten CM.

Domyślam się że, to dlatego ...

No w każdym razie ktoś taki jak ja na pewno nie będzie wiedział czemu właśnie ten CM a nie inny.

(Daje to ujemny punkt.)

Historia dowodzi do powiem ci szczerze, do niczego.

Jedna z historii z życia Flippyn'a.

(Daje to również ujemny punkt)

Proszę. Wytłumaczone.

Nie oczekuję abyś edytował.

Może komuś (na pewno z innym gustem niż ja mam) to się spodoba i da 10/10. ;>

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Widzę wyraźną inspirację Flippim z Happy Tree Friends :P Dzięki tama taka brutalna historia pasuje do kucyka, oraz do jego wyglądu. Literacko jest to dobrze napisane. Trochę szkoda, że wszyscy wybierają sobie na postacie takie tragiczne postacie, ale najwidoczniej ludzie po prostu lubią dramatyzm.

Nie mam za bardzo uwag negatywnych. Troszkę można by to rozbudować o detale z najnowszego życia.

Sehr Gut :P

Link do komentarza

Historia ta tak naprawdę była jeszcze dłuższa, bo mój OC jest po prostu jednym z moich snów, a dalszej części nie pisałem bo wiązała się z przyjaźnią, a nawet czymś więcej z jednym z kuców (oczywiście bez przesady). Koniec składanki kilku snów był szczęśliwy , ale nie wiem czy pisać dalej.

Ps. Arta będe robił jak mi sie palec zasklepi.

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Dobra rada - podziel historię na akapity, bo taki zbitek tekstu po prostu źle się czyta.

Hmm... historia ewidentnie inspirowana tym misiem, czy co to jest, z HTF. Ale jest to zrobione bardzo umiejętnie, prawie nie czuć pierwowzoru, a o to w inspirowaniu chodzi. Dobra robota.

Osobiście preferuję wypisany wiek kucyka niż datę urodzenia (w końcu o kalendarzu kucyków niewiele wiadomo), ale nie przeszkadza mi to specjalnie (*sprawdza profil* drań, myślałem, że to Twoja data urodzenia!).

I wracając do historii, wszystko ładnie pięknie napisane, ciekawa lokalizacja ALE po akcji w ratuszu (niezłe małolaty, szybka organizacja ruchu oporu) ten cały bal. Nie wiem czy to ja jestem ułomny (heh :rainderp:), ale po prostu nie rozumiem co się dzieje, aż do lądowania w Everfree. Moja osobista opinia jest taka, że niepotrzebnie te konkretne liczby są wrzucone do tekstu. A może to przez brak akapitów? Przeczytam jeszcze parę razy, może załapię.

Ach! I brakuje mi obrazka OC. Po opisie domyślam się, że to ten sam co w avatarze, ale może mógłbyś jakiś wrzucić?

Podsumowując dam Ci...

Nic Ci nie dam. Ostatnio coraz bardziej sobie uświadamiam, że oceny liczbowe są niewymierne, przynajmniej dla mnie.

Zamiast cyferek, krótkie podsumowanie - Poproszę akapity i będzie dobrze napisane OC.

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...