Skocz do zawartości

The Birth of Harmony [PL][NZ][Normal]


Recommended Posts

flag.jpg


Autor: AugieDog77

Tłumaczenie: Cutie Mark Crusaders - Translators (Quarillo - tłumaczenie, Kaczy - korekta)

Opis: Przyjaźń Clover Sprytnej, Smart Cookie i Szeregowej Pansy doprowadziła do powstania Equestrii. Lecz co mogą zrobić w starciu z niebezpieczeństwem, które nazywa siebie Discordem?

Oryginał

Rozdział 1
Rozdział 2 - w tłumaczeniu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem jeszcze całego, ale już na pierwszy rzut oka widzę, że tłumaczenie zrobione starannie i porządnie. Aż miło się czyta ; > Jeśli są jakieś błędy, to dam Ci znać. A innych zachęcam do czytania i komentowania - nic bardziej nie motywuje pisarza bądź tłumacza do pracy ; > Btw. jakiej czcionki użyłeś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 6 months later...
  • 7 years later...

Kolejny niewykorzystany potencjał, a do tego niedokończone tłumaczenie. Ale zawsze można sięgnąć do oryginału. Ten pierwszy rozdział w jakiś sposób promuje tego fika. Ale o czym on jest?

 

SPOJLERY

 

Przenosimy się w odległe czasy, kiedy to chaos panował w całej Equestrii. Słońce i Księżyc szaleją po niebie, a wszystko wokół łamie znane nam prawa fizyki. Oczywiście za tym wszystkim stoi lord Discord, a jakże, który jest wszechobecnym wielkim bratem. Głównymi bohaterkami są Clover, Cookie oraz Pants, czyli asystentki władczyń trzech plemion kucyków; jednorożców, pegazów i ziemniaków. Wszyscy dobrze znamy tę opowieść z Wigilii Serdeczności. Jednak fanfik rozszerza ten koncept. Najwidoczniej po zjednoczeniu trzech plemion ziemię pastelowych koników najechał Discord, czyli wszystko póki co trzyma się kanonu. Tylko zawsze mnie zastanawiała jedna rzecz; dlaczego godło Equestrii zawiera podobiznę Luny oraz Celestii, kiedy ich jeszcze nie było? Nie mówię, że to absurd fanfika, tylko samego serialu, ale wciąż jest to dziwne. 

 

Clover oraz jej przyjaciółki spiskują przeciwko władcy chaosu, dlatego umawiają się na tajne spotkanie, jednak na miejscu pojawia się Discord. Jakimś cudem udaje się im przekonać smoko-kozioła, że spotkanie było jedynie wyprawione w okazji imprezy-niespodzianki, przez co ten postanawia odejść. No super. Mam nadzieję, że to tylko przykrywka do czegoś większego, bo Discord dosłownie mógł usłyszeć, że coś może być na rzeczy. Był tam od samego początku, tylko moim zdaniem, gdyby Discord miał więcej oleju w głowie, to ujawniłby się trochę później, żeby móc więcej podsłuchać. Wtedy miałby już niezbitą pewnością, że ma do czynienia ze spiskowcami. No ale znika, a trzy klacze zostają same ze sobą. Widać, że bardzo się lubią. Eemm, miejscami chyba aż za bardzo. Pewnie tylko przesadzam, no ale cóż. Już jestem uczulony na homoshipy, bo tego barachła jest po prostu za dużo.

 

Tak więc nasze trzy bohaterki postanawiają, że należy odnaleźć kogoś, kto będzie w stanie stawić czoła Discordowi i wybór pada na klacze z godła Equestrii. Ponownie; dlaczego Celestia i Luna są na tym cholernym godle? I dlaczego akurat te klacze? Czy to była jakaś przepowiednia, że przybędą wreszcie księżniczki obiecane, by wyzwolić kucyki z okowów Lorda Chaosu? Nie było o tym mowy ani tutaj, ani w serialu, a to dosyć poważna luka. Takie rzeczy należałoby wyjaśnić na początku, żeby wiadomo było o co toczy się gra. Nie trzeba wszystkiego wyjaśniać na początku, nawet nie powinno się tak robić, jednak… pewne wyjaśnienie byłoby w sam raz.

 

Ale cóż to się dzieje moment po opracowaniu tego planu? Pojawia się Celestia i Luna. I Cadence. CO TU ROBI CADENCE?! Przecież jej nie było w tamtych czasach. Ona nawet nie była alicornem na samym początku. Ech… To się robi coraz bardziej zagmatwane. No więc trzy księżniczki zjawiają się znikąd i… tyle z tej całej misji odszukania wybrańców, którzy zaprowadzą pokój. Dlaczego to wszystko dzieje się ot tak? Niech nasze bohaterki choć trochę wysilą. Dlaczego wszystko spada im z nieba, kiedy to tylko potrzebne? No ok, to pierwszy rozdział, ale już teraz czuję, że to kicha. Już na samym początku powinniśmy mieć jakiś wytyczne i cel, a to wszystko zostało zaprzepaszczone.

 

No ale dobrze. Więc księżniczki już są. Kogo więc brakuje w tym całym bałaganie? Chciałbym powiedzieć, że Pinkie Pie albo Derpy, albo innej pindzi, ale one nie żyły w tamtych czasach (nie to co księżniczka Miłości), więc odpowiedź pozostaje tylko jedna… Discord!

Pojawia się, szczerzy podstępnie do trzech alicornów, mówi, że to piękne prezenty (o nie, o nieee) i rozdział się kończy. Tak więc będzie jakaś bitwa? Możliwe… Nie wiem, bo przetłumaczony został tylko jeden rozdział. Z ciekawości zerknąłem na oryginał… i od razu odpuściłem. Na FimFiction widać, że to zdechły projekt. Nie dziwię się, że tłumacz zrezygnował z tłumaczenia, ponieważ oprócz pierwszego rozdziału, jest jeszcze drugi. I tyle. Niestety nie zainteresował mnie ten fik. Początek zapowiadał coś ciekawego, ale to wszystko daje wrażenie historii pozlepianej na ślinę. Im dalej w las, tym gorzej. Wszystko jest takie… z pupy. Brakuje solidnych fundamentów i elementów światotworzenia. Potencjał został zmarnowany.

 

Oczywiście te wszystkie uwagi tyczą się autora, nie tłumacza. Samo tłumaczenie jest… niezłe. To znaczy widać, że google  tłumacz był używany albo sam tłumacz na co dzień posługuje się angielskim, ponieważ składnia miejscami jest dosyć dziwna. Ale oprócz tego czytało się nieźle. Tekst wygląda ładnie. Pod względem technicznym przygotowany został tak jak należy. Tylko te dewizy na początku dialogów mnie doprowadzają do wrzenia. 

 

Czy polecam? Możecie spróbować. Fanfik jest krótki, więc nie stracicie dużo czasu.

 

To tyle ode mnie.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...