Skocz do zawartości

W poszukiwaniu przygody życia - Lighting Star (FreeFraQ)


Draco Brae

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

  • Draco Brae

    1312

  • FreeFraQ

    1311

Moon przysiadła i oparła się o ściankę skalną.

- Uhh... jakbyś sprecyzowała pytanie... Na pewno masa innych stróżów tam będzie. Dwóch sędziów i cały panteon bogów... A to jak się będą zachowywać zależy od tego jak minął im ostatni wiek...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co będzie z Dark huh? - westchnęła Moon. - Dobre pytanie. Jeśli dostała burę od najwyższych to będzie dobrze. Gorzej jeśli już ją zdegradowali. Co do rozmowy... To tak jakbyś się zwracała do księżniczki Luny. Nie, nie do Celestii. Luna jest trochę bardziej ułożona jeśli chodzi o królewskie maniery...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mam wrażenie, że Dark jest tu słusznie... zamiast być grzeczną przyjmowałaś często zachowanie jej z aprobatą... - odparła zrezygnowana Moon. - Zacznijmy więc od początku... Nie odzywasz się nie proszona. Kłaniasz się każdemu kto wydaję Ci się ważny. Anioły raczej będą podobne do mnie. Uważasz na słownictwo... - tu Moon przecisnęła swoje słowa przez zęby. - Żadnego "se" czy innego swojskiej języka, bo to jest niegrzeczne. Oficjalny ton głosu jak i odpowiednie zwracanie się do każdego. Szybko powinnaś załapać kto jest ważny kto nie...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon zignorowała fakt, że się jej przyglądasz i patrzyła tępo przed siebie. Myślała nad czymś, ale nie pozostawiła Cię bez odpowiedzi:

- Hm... nie wychodź przede mnie jeśli nie będziesz mówić i mów szczerze... To chyba wszystko, jakby jakaś kwestia wydała Ci się niejasna mów śmiało. A teraz ruszamy dalej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon podniosła się i spojrzała w górę. Zrobiłaś to samo. Gdzieś tam w oddali niebo było mocno zachmurzone. Od obłoków biła ciemność burzy. Po chwili usłyszałaś stukot kopyt. Moon ruszyła, szła blisko skalnej ściany. Zrobiłaś to samo. Ścieżka owijała się wokół góry jak tylko mogła i z każdą chwilą była coraz węższa. Im wyżej byłyście tym dziwniej się czułaś, zupełnie jakby ktoś przytłaczał Cię swoją obecnością. W dodatku pojawił się wiatr. Robiłyście coraz mniejsze okrążenia, aż wreszcie stanęłyście na szczycie. Albo raczej na kolejnej półce skalnej, ponieważ góra miała kilka szczytów. Skalne pazury zanurzone były w ciemnych chmurach.

- Witaj przy rozdzieraczu nieba Lightie - mruknęła Moon. - Daj mi chwilę muszę się zastanowić jak przerzucić Cię na drugą stronę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Huh? rodzieracz nieba? - spytałam zdziwiona.. " Co to jest? " - pomyślałam. - Nie mogła byś mi po prostu wyczarować skrzydeł na jakiś czas? czytałam że to możliwe. A oszczędziła byś sobie trochę czasu. - dodałam wesoło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie jestem jednorożcem - odparła Moon. - Magia jaką znam, jest raczej odpowiedzialna za ochronę i ogranicza się do konkretnych formułek. W dodatku, musisz się tam znaleźć sama w konkretnej chwili - Moon wskazała kopytem na szczyty tej góry. - W samym środku tych skalnych pazurów.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon westchnęła i zatrzepotała skrzydłami.

- A gdyby... Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko małym turbulencjom.

Z tymi słowami Moon uniosła się w powietrze i pochwyciła Cię w swoje w kopyta. Zaraz po tym gwałtownie przeleciała blisko skalnych pazurów i wrzuciła Cię w ich środek. Po tym wszystkim gdzieś zniknęła. A Ty twardo wylądowałaś na żwirze jaki kryły szpony, gdy byłaś na półce skalnej. Teraz dopiero zrobiło się dziwnie, bowiem skalne szczyty zaczęły się powoli ruszać. Można powiedzieć, że byłaś trochę jak w pralce, w której dopiero zaczynało się wirowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wirowanie przyspieszało z każdą chwilą. Nagle żwir zaczął się unosić, zaraz potem Ty... Chmury nad Tobą się rozstąpiły i uderzył Cię blask. Oślepiające światło uniemożliwiło Ci zorientowanie się co dokładnie się dzieje. Po chwili dopiero poczułaś, że wszystko ucichło. Stałaś na czymś miękkim, a wzrok powoli wracał do normy. Gdy już wrócił zorientowałaś się, że stoisz na białej części chmur. W oddali prezentował się wielki pałac. Po chwili przyleciała do Ciebie Moon.

- Ekhe, ekhe... nigdy tego nie lubiłam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No dzięki.... teraz wiem jak się czuje oślepiony kuc... - mruknełam nieco podirytowana. - Mogłaś chociaż powiedzieć co to jest... - dodałam. " I tak widzę wszystko rozmazane... " - pomyślałam i pomrugałam parę razy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Oj nie gadaj, wcale tak tragicznie nie jest - odparła Moon. Zresztą miała racje, wszystko wróciło do normy bardzo szybko. - Od rozmowy z najwyższymi dzieli nas już niewielki kawałek drogi, jak się z tym czujesz?

Odległość wydawała się daleka, jednak z doświadczenia mogłaś już przyznać, że nie będzie długa. Zawsze jakoś szybko dystans się skracał...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Heh... w końcu niecodziennie zdarza się rozmawiać z bogami. Idziemy, czy jeszcze chcesz się nad sobą po rozczulać? Za chwilę będziesz walczyć o Dark... przygotuj się lepiej... przygotuj sobie wszystko co chcesz powiedzieć.

Moon zatrzepotała skrzydłami, przeciągnęła się i czekała na Ciebie by ruszyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Super... jasne zaraz coś wymyśle... - mruknełam cicho. Podrapałam się po głowie... Wiem że... pewnie będzie pytanie czemu chce dark z powrotem... - Noo... bo po pierwsze... jest mi potrzebna... mimo że tego zbytnio nie widać... pilnuje mnie i chroni... - mruknełam. To chyba nie wystarczy nie? - spytałam niepewnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...