Po prostu Tomek Napisano Lipiec 2, 2013 Share Napisano Lipiec 2, 2013 (edytowany) Świat gracza - radziecka wersja "Roku 1984" George'a Orwella. Jesli czytałeś książkę, to świetnie. Jeśli nie, to masz link do zwiastuna filmowego, da ci ogólne pojęcie o czym mówię. http://www.youtube.com/watch?v=Z4rBDUJTnNU Imię i Nazwisko: Antoni Kupała. Pochodzenie: Urodzony w Żytomierzu na Ukrainie. Teraz mieszka we wsi Kamianka, na północny zachód od rodzinnego miasta. Jego rodzina to ojciec, Mykoła Kupała (86l.), matka Nadieżda(79l.), brat Nikita(43l.) oraz siostra Jekaterina(40l.). Miał jeszcze jednego brata, Iwana, ale ten został rozstrzelany za zespół Downa. Wiek: 55 lat. Profesja: Rolnik. Wygląd: Wysoki, chudy mężczyzna obdarzony bujnym, leciutko już posiwiałym zarostem spływającym na piersi. Średniej długości czarne włosy, także przyprószone siwizną. Pociągła, zczerniała i nieco pomarszczona twarz, lekko zapadnięte stalowoszare oczy. Szeroka klatka piersiowa, węźlaste bicepsy i duże chłopskie dłonie, pokryte pręgami oraz bliznami. Ogólnie sprawia wrażenie nieco zasuszonego, mylne jednak z powodu wyrobionych przez pracę mięśni. Ubiera się dość jednostajnie, mianowicie w lnianą żółtą albo białą koszulę, kamizelkę z dżinsu lub wełny zależnie od pogody i pory roku, karakułową papachę, szerokie spodnie, skórzany pas. Czasem zakłada tradycyjną siermięgę. Na szyi nosi jedyną wartościową rzecz. Ozdobny złoty chrest, który dostał na komunię. Charakter: Antoni jest typem samotnika, raczej zamkniętym w sobie i ponurym. Oschły, prostolinijny, nieraz zwyczajnie chamski. Bywa zimny, niezbyt przejmuje się losem innych osób, z wyjątkiem rodziny. Za nią dałby się pokroić. Wobec bliskich jest uprzejmy, ciepły, przedkada ich dobro nad własne, lubi przebywać w ich towarzystwie. Porywczy, stara się jednak panować nad sobą, co z reguły mu wychodzi. Nie lubi działać pod wpływem emocji. Nie pakuje się na dziko w żadne przedsięwzięcia, wpierw musi wszystko możliwie dokładnie sprawdzić. Ocenia obiektywnie, myśli logicznie, choć nieraz dość długo. Z trudem zawiera przyjaźnie. Jak dotąd utrzymuje jakie takie stosunki z trzema osobami we wsi. Od czasu do czasu, wbrew sobie, rzuca się na pomoc ludziom, których uważa za słabszych. Nienawidzi wyzysku, życia na pokaz oraz wykorzystywania innych. Lubi sobie wypić. Wtedy jednak jego hamulce mają we zwyczaju znikać w niewyjaśnionych okolicznościach, co może wpędzić go w kłopoty. Historia: Ukrainiec polskiego pochodzenia, urodzony jak każde inne dziecko w szpitalu. Chrzczony w kościele prawosławnym. Rodzice chowali go w domu w miłości i przyjaznej atmosferze dopóki nie nadszedł czas na szkołę podstawową. Tam dowiedział się, że świat nie jest taki różowy, jak mu się dotąd wydawało, ale nie miał jeszcze w sobie tego żalu osamotnionego człowieka, którym charakteryzował się później. Należał do Pionierów, potem do Komsomołu. W szkole wyższej zapoznał się dość blisko z biedą, przemocą, alkoholem czy poczuciem niespełnienia. Dlaczego? Miał otóż w sobie zadatki na inteligenta, ale pochodził z rodziny o tradycjach niepodległościowych, a ponadto od dziecka był dość religijny. Władza uznała go za "element socjalnie niebezpieczny" i skazała na reedukację w zdrowym środowisku robotniczo-chłopskim, co tak naprawdę znaczyło, że z liceum trafił do zawodówki. Potem wzięto go do Armii Czerwonej. Tego też nie wspomina zbyt dobrze. Usuwał skutki awarii w Czarnobylu. Wkrótce po tych wydarzeniach porzucił wojsko i osiadł w samotnym gospodarstwie na skraju wymienionej wcześniej wsi. Tam zastały go przemiany społeczne w ZSRR. Przemiany na gorsze. Puczyści pokonali Gorbaczowa, po czym zaprowadzili stalinowski terror. Znów nastał kult jednostki, łagry i NKWD. Na dodatek w ideologię stalinizmu włączono nazistowski program eugeniki czy segregację rasową. Wtedy to w głowie Antoniego Kupały zalęgła się myśl o oporze. Talizman: Zdobiony krzyż prawosławny, który stale nosi ukryty na szyi. Uważa go za swego rodzaju ochronę przed ateistyczną "władzą ludową". Cel: Kupała pragnie przede wszystkim zabezpieczyć byt sobie i rodzinie, w drugim rzędzie planuje z pomocą innych obalić Wielkiego Brata. Edytowano Lipiec 3, 2013 przez Po prostu Tomek Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Lipiec 2, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 2, 2013 Po Prostu Tomek Powiedzmy tak. Jutro obejrzę ten film, dowiem się o co w nim chodzi i wtedy wszystko ustalamy. Na razie jestem na TAK. O ile coś nie przekona mnie do zmiany zdania niedług zaczniemy twoją sesję. Resztę napiszę ci na PW. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Lipiec 13, 2013 Share Napisano Lipiec 13, 2013 Świat – Equestria Imię i Nazwisko: Sea Charger Przydomek/Ksywka: Opcjonalne - Łowca z Głębi, Mutant, Rybi pysk, Charger Pochodzenie: Urodził się w Canterlocie, tam też mieszkała jego rodzina, którą niesety niemal zapomniał. Wiadomo jednak że jej członkowie żyją nadal. Przynajmniej tak przeczuwa SC. Wiek: biologicznie – 30, chronologicznie 130. Profesja: dawniej strażnik więzienia, obecnie samozwańczy łowca potworów. Wygląd: Urodził się jako kuc ziemski, ale obecnie jest tzw ‘’hippocapusem’’ czyli sea-pony. Od głowy do połowy ciała, ma formę ziemskiego kuca i sierść, zaś od pasa w dół rybio-gadzi ogon na którym porusza się częściowo pełznąć, częściowo chodząc. Jego sierść jest srebrzysto niebieska, podobnie jak grzywa. Oczy są wściekle żółte. Jego CM jest trójząb. Charakter: Chłodny, egoistyczny i niemiły. Tak najłatwiej go opisać. Nic dla niego się nieliczy prócz pogoni za celem. Nie zna litości dla wrogów, potrafi zabić bez wahania. Miewa jednak często przebłyski dobrego serca, i pogody ducha. Ma gdzieś to że inni wytykają go palcami, albo się go boją ze względu na jego wygląd. Jak on to mówi – lepiej wzbudzać strach, niż śmiech na Sali. Specjalne uzdolnienia: Jako seapony posiada zdolność oddychania pod wodą. Jest znakomitym pływakiem, a dzięki wieloletniej służbie strażniczej potrafi świetnie walczyć. Potrafi też znakomicie tropić zarówno na lądzie jak i pod wodą. Może żyć na lądzie maksymalnie do 5 dni bez żadnych szkód, potem zaczyna gwałtownie słabnąć, bo jemu woda jest niezbędna do przeżycia. Na jego uzbrojenie składa się bojowy trójząb, oraz dość specyficzna zbroja – nie jest bowiem wykonana z metalu czy skóry, ale z symbiotycznego koralu – ma tą właściwość że pobiera substancje odżywcze z organizmu SC i tym samym potrafi zwiększać swoją gęstość i twardość. Kiedy SC nie odżywia się regularnie, jego zbroja traci na wytrzymałości. Zbroja ta przypomina opancerzenie gwardzistów Canterlotu, tyle że zrobiona jest z czarno-srebrnergo koralu. Historia: Ok. 100 lat temu, Sea Charger był jednym ze strażników w specjalnym więzieniu dla najniebezpieczniejszych kryminalistów w Equestrii. Więzienie to mieściło się nad zatoką nad morzem i było silnie strzeżonym obiektem , nosiło nazwę Otchłani. SC lubił swoją robotę, bo wierzył że jego przeznaczeniem było pilnować tych szumowin zagrażających porządnym obywatelom Equestrii. I wszytsko było okej. Aż do czasu gdy do więzienia przetransportowano groźną i tajemniczą istotę o nazwie Prototyp X. To był potwó. Bardzo groźny potwór. Pewnego dnia zdołał wydostać się ze swojej celi, i rozpoczą masakrę zarówno strażników, jak i współwięźniów. SC był jednym z niewielu którym udało się wtedy przeżyć, i wkrótce po tym ruszył z pozostałą grupą ocalałych za Prototypem w celu zabicia bestii. Wytropili wreszcie monstrum na dalekiej północy, gdzie ponownie się z nim starli. W zaciekłej batalii przeżył tylko ranny SC i potwór. W chwili gdy strażnik miał już zabić potwora lód pod nimi się załamał i obaj wpadli do wody, spadając na dno magicznego leja który przemienił kuca ziemnego w hybrydę dwóch organizmów – Hippocampusa, kuca morskiego. Potem jednak przygniotły ich tony lodu i obaj zostali zamrożenie w wielkiej bryle lodu. Sto lat później… SC ocknąłe się na jednej z plaż Equestrii, mało co pamiętając ze swojego dawnego życia. Pamiętał jednak straszliwą rzeź jaką dokonał Prototyp X, jego walkę z nim i swoją przemianę. Jakiś czas zajęło mu przyzwyczajenie się i poznanie swojej nowej formy, a potem ruszył na polowanie. Miał cel – zabić Prototyp X za wszelką cenę! Nie mógł pozwolić aby ta bestia chodziła dłużej po ziemi. Czuł że on też przeżył, wiedział to doskonale. Wiedział też co dziwne… gdzie się kierował. Potrafił go wyczuć i wytropić coś słabo. Tak rozpoczęło się to polowanie. A teraz… ślady Prototypa X wiodą do Canterlotu. Talizman: Jego trójząb, broń którą nosił kiedy jeszcze był normalnym kucem. To dla SC bardzo ważna rzecz. Cel: Ma tylko jeden cel – Zabić Prototyp X. Bez względu na cenę i koszty. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
emili878 Napisano Lipiec 17, 2013 Share Napisano Lipiec 17, 2013 Świat: Średniowiecze, bardziej fantasy ( wilkołaki, kotołaki, czarownice, zmory, cienie, elfy, smoki, feniksy i oczywiście zmory!)Imię i Nazwisko: Delois Alfa KonaWiek: około 128 lat Profesja- Brak :c Pochodzenie- Umm... Chyba zawarte w Historii :3Wygląd: Czarnowłosa, wysoka kobieta z białymi oczami i znakiem na czole zasłoniętym grzywką, znak przedstawia skrzydła, posiada ona krucze skrzydła( czasem wypadają jej pióra)Rasa: CieńCharakter: Jest różnie, raz ma zły humor raz dobry ale raczej: jest ona przebiegła, trochę wredna, przyjacielska i cierpi na mieszkającego w niej demona Historia: Delois była sierotą, opuszczoną przez rodziców i bitą przez inne dzieci, głodną. W tych czasach nie było czegoś takiego jak "dom dziecka" Delois musiała sama dbać o siebie. Stała często przy drodze a obok niej leżał kapelusz. Jednak nikt nie zwracał uwagi na głodną dziewczynkę, omijali ją. Podczas głodowania na ulicy usłyszała brzdęk, ktoś wrzucił pieniążka do jej kapelusza. Podniosła chudą brudną twarzyczkę, żeby zobaczyć kogoś kto jej pomógł, chociaż w taki mały sposób, takim drobiazgiem. Zauważyła wysokiego starszego mężczyznę w szarym płaszczu. - Kim jesteś?- Zapytała się patrząc na starca który nie odszedł- Moje imie jest tajne, ale mów Mi Mear- Powiedział podając rękę dziewczynie. Delois nie była w stanie się podnieść. Była głodna i od wielu godzin leżała na słońcu. Mężczyzna podniósł ją i zaniósł do jego domu poza murami miasta. Obudziła się w łóżku. Przy niej leżała miska z zupą. Trzęsącą się ręką podniosła miskę i łyżkę obok niej leżącą. Zaczęła konsumować danie. Delikatnie podniosła się z łoża i zmierzała w kierunku drzwi. W tym samym czasie otworzył je mężczyzna. Popatrzała na niego nieprzytomnym wzrokiem, on zastanowił się i powiedziała- Coś jest z tobą nie tak.- Położył rękę na jej czole i stwierdził.- Masz gorączkę ale to nie to- Zastanowił się i kazał jej usiąść na łóżku. Zdjął jej bluzkę( spokojnie miała bandaże jako jakby stanik xD). Jej brzuch i okolice klatki piersiowej były zsiniaczone i poranione z niektórych ran jeszcze płynęła krew. - Teraz będzie trochę boleć ale proszę cię nie ruszaj się- Powiedział a jego ręka zabłysnęła na błękitno. Delikatnie dotknął ran które szybko zniknęły, owszem bolało ale nie miała siły się poruszać. Po zniknięciu wszystkich raz i zasinień westchnął.- Dużo many Mi to zabrało ale opłacało się- Powiedziała do Delois. Była jednak ona nadal wychudzona można było jej policzyć wszystkie żebra. Po miesiącu mieszkania u mężczyzny dziewczyna wróciła do formy. Była wesoła, sympatyczna jak normalne dziecko. Lecz pewnego dnia Czarodziej poszedł do niej siedziała na dworzę bawiąc się z królikami- Delois ile ty masz lat?- Zapytał uśmiechając się.- Mam 14 lat- Powiedziała też się uśmiechając.- Wiesz, że jestem czarodziejem prawda?- Zapytał podając jej rękę.- Oczywiście_ Powiedziała jednak trochę zła, przecież to było oczywiste.- Posłuchaj gdy cię pierwszy raz zobaczyłem czułem bijącą od ciebie manę czuje, ze będziesz dobrze władać magią.- Powiedział- Więc mam do ciebie pytanie, czy zostaniesz moją uczennicą?- Zapytał głaszcząc po głowie dziewczynę. - Tak!- krzyknęła przytulając się do czarodzieja. Od razu zaczął się trening i jak myślał Mear Delois świetnie szło. Gdy minął rok nauki, Delois była na na prawdę wysokim poziomie jak na dziewczynkę. Pewnej nocy gdy Delois nie mogła spać, czytała książkę o przywoływaniu demonów. Usłyszała grzmot. Szybko pobiegła do okna gdzie zauważyła Meara walczącego ze smokiem. Wybiegła z pokoju i zeszła na dół. Otworzyła drzwi i w tedy, smok niespodziewanie zionął czarnym ogniem. Patrzała jak jej nauczyciela spokojnie pożerają płomienie, patrzała jak jego kształt delikatnie znika i zamienia się w kupkę popiołu. Po jej policzkach płynęły łzy.- Mear!- krzyknęła biegnąc w stronę opadającego popiołu. Wzięła garść popiołu.- Mear błagam cię, to sztuczka, żart, nie śmieszny wracaj!- Krzyczała płacząc. Wstała i popatrzała na smoka.- Deora Sementa Eruko Neostoe- Przywołuje cię Sentuar!- krzyknęła a w około niej zebrał się fioletowy Dym. Wyłoniła się z niego biała kobieta. Uśmiechnęła się i wskazała palcem smoka. Z jej palca wyłonił się wielki biały ogień spalający od razu smoka. Sentuar zaczęła iść w stronę Delois a po chwili była już białym pyłem. Pił "wszedł" do ciała dziewczyny. Zaczęła się walka w umyślę dziewczynki. walka była zacięta jednak wygrała demonica lecz coś stanęło jej na przeszkodzie. - Delois ile razy Ci mówiłem, żebyś nie przywoływała Demonów?- Zapytał z tyłu Mear.- Nie pokonam jej ale będziesz kontrolować swoje ciało- powiedział a jego ręką zabłysnęła złotym blaskiem.- Myślisz,że ona będzie kontrolować ciało?!- Krzyknęła Demonica na jej ręka zabłysnęła białym blaskiem. Po chwili wielkie płomienie zderzyły się. lecz znaczną przewagę miał czarodziej.- Pomniejszyłem jej moc- Powiedział zamieniając się w popiół- Przepraszam Dleois ale muszę już iść. Delois obudziła się w trawie, lecz nie była już sobą. jej brązowe włosy czerniały a jej zielone jak trawa oczy wyblakły. Była wyższa. Delois zauważyła, że z białych płomieni wyszedł jakiś mag. - Zabiłem Meara- Powiedział i uciekł.- To on przeżył?- Zapytała się a do jej oczu ponownie napłynęły łzy. Poprzysięgła zemstę magowi. Zeszła do piwnicy nauczyciela i wzięła kilka rzeczy na podróż.Umiejętności: magia, szybko się porusza, jest mądra i umie wymyślać strategie.Cel: Zemsta na Magu.Eq: Naszyjnik od Meara, zaklęty miecz, różdżka, fiolki z tajną substancją którą używa gdy Sentuar ( demon) będzie chciał przejąc nad nią Talizman- Pamiątki które ukradła z piwnicy czyli przeklęty miecz i naszyjnik dzięki któremu demonica nie może przejąc nad nią kontroli Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Lipiec 20, 2013 Autor Share Napisano Lipiec 20, 2013 (edytowany) Długo mnie nie było, ale teraz zaczniemy zabawę Ares Prime PRZYJĘTY. Bardzo ciekawa historia i mnóstwo możliwości, podoba mi się to. Czekaj na wiadomość na PW, wszystko uzgodnimy. emili878 Historia jest strasznie szybka. Trochę błędów gramatycznych i językowych. Przykładowo, jak Delois mogła nie słyszeć przylatującego smoka? Popraw to opowiadanie, albo stwórz jakieś inne, bo to nie jest zbyt dobrze. Jak na razie WSTRZYMANY. Edytowano Lipiec 20, 2013 przez Mani Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Generalek Napisano Wrzesień 28, 2013 Share Napisano Wrzesień 28, 2013 (edytowany) Świat gracza: uniwersum anime Gundam Unicorn (rok przed akcją) Opis świata: Ludzie zaczęli kolonizować kosmos. Powstały kosmiczne kolonie, ludzie w nich zamieszkiwali, itd. Nie jest to jednak spokojny świat, w którym wszystko jest idealne. Głoszone przez Zeona Zuma Deikuna idee spodobały się na tyle, że część kolonii odłączyła się od Federacji Ziemskiej i utworzyła Republikę Zeonu. Chciano niezależności kolonistów od Ziemi, itp. Dlatego Zeon i Federacja ze sobą walczą. Używane w tym uniwersum reaktory Minovsky'iego są bardzo wydajne, ale mają pewien problem - wytwarzają tzw. "cząsteczki Minovsky'iego". Zakłócają one działania komputerów, radarów, itp., przez co nowoczesne bronie, np. bomby atomowe, są bezużyteczne. Dlatego stworzono Mobile Suity - ogromne, humanoidalne maszyny sterowane przez pilotów. Spis Mobile Suitów z Gundam Unicorn: W czasach, w których żyje postać, Zeon został już ostatecznie pokonany i rozwiązany. Jednak resztki jego żołnierzy założyły Neo-Zeon - organizację militarną, uznawaną przez Federację za terrorystyczną. Przydatna stronka: http://gundam.wikia.com/wiki/The_Gundam_Wiki Imię i Nazwisko: Paul Miller. Przydomek/Ksywka: Brak (może otrzymać od NPC'ów). Pochodzenie: Bunch 5, tam mieszkają jego rodzice i starsza siostra. Wiek: 19 lat Profesja: Pilot Mobile Suita, żołnierz Neo-Zeonu. Wygląd: Charakter: Lojalny, ale nie ślepo posłuszny. Rzadko się denerwuje, kiedy w końcu się wścieknie, ciężko go zatrzymać. Dość inteligentny. Próbuje żartować, lecz zazwyczaj jego dowcipy są nieśmieszne. Zwykle jednak jest ponury, a przynajmniej takiego próbuje udawać. Nie boi się kłamać. Pesymista. Przeraża go wizja śmierci, za sterami Mobile Suita czuje się względnie bezpiecznie. Oczytany. Nigdy nie łamie obietnic. Samotnik, stara się nie polegać na innych ("Czujesz się bezpiecznie, bo kumpel pilnuje ci tyłów, po czym dostajesz serię w plecy od przeciwnika. Ludzie popełniają błędy. Ja nie będę za nie płacił."). Specjalne uzdolnienia: szybko się uczy, ma niezły refleks, zna nieco metod kamuflażu i dostrzegania przeciwnika. Potrafi rozpoznawać bronie po pociskach czy zniszczeniach. Historia: Paul urodził się w kolonii Bunch 5, jako syn nauczycielki oraz budowniczego, w roku 75 UC (Universal Century - Wiek Kosmiczny). Szczęśliwie przeżył wraz z rodziną Wojnę Jednoroczną. Ich kolonią nie interesował się ani Zeon, ani Federacja. Paul miał szczęście trafić do szkoły Anaheim Electronics, słynnej z produkcji MS'ów firmy. Kształcił się tam w wyrobie uzbrojenia. Wyglądało na to, że zostanie inżynierem w tej podłej organizacji, która sprzedawała swoje bronie temu, kto zapłacił więcej. Co tu pisać o dzieciństwie - płacze, śmiechy, zauroczenia, kłótnie, nauka - życie zwyczajnego nastolatka. Przełom nastąpił wraz z wybuchem Drugiej Wojny Neo-Zeonu. Do Bunch 5 przysłano wtedy posiłki dla sił Federacji, na wypadek ataku. Pojawiały się godziny policyjne, uciski, prześladowania, nawet gwałty. Władza deprawuje, żołnierze poczuli się zbyt "wolni". Społeczeństwo zaczęło psychicznie skłaniać się do ideałów Zeonu. Pewnego dnia Paul nie poszedł do szkoły. Powiedział rodzinie o swoich zamiarach dołączenia do żołnierzy Neo-Zeonu. Rodzice nadal nie zaakceptowali jego decyzji. Miller dzięki pomocy kilku znajomych trafił do punktu rekrutacyjnego Neo-Zeonu i został pilotem Mobile Suita. Wziął udział jedynie w kilku bitwach, po nieudanej próbie zrzucenia na Ziemię asteroidy Axis i zakończeniu Drugiej Wojny Neo-Zeonu dołączył do The Sleeves - resztek armii frakcji, której służył, dowodzonych przez Full Frontala, który twierdził, że jest Charem Aznable. Talizman: Okruch ametystu z Ziemii, nosi go na sznurku owiniętym wokół prawego przedramienia. Cel: Walczyć o wolność kolonistów (znalezieniem wybranki serca oraz przeżyciem też nie pogardzi). W razie wątpliwości pisz albo wymyśl coś własnego - kogo obchodzą zmiany w uniwersum . Mam nadzieję, że karta zostanie akceptowana. Edytowano Wrzesień 28, 2013 przez Generalek Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts