Jump to content

Wyprawa po Equestrii - Rozdział 3 - ''Wichry Wspomnień''


Guest
 Share

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

-Oprócz tego o czym wspomniałam w tawernie, moja siostra uczyła mnie magii wody, takie małe przydatne duperelki, choć ona wciąż jest lepsza. W dobrym stopniu posługuję się magią defensywną, oraz mam w zanadżu "kilka" naprawde dobrych zaklęć bojowych (głuwnie wodnych). Jednak niema teraz czasu na omawianie takich reczy, teraz jest czas na decyzję. Zgadzam się mogą coś wiedzieć ale, równie dobrze może być to wcale z naszom wyparwom nie związane.- powiedziała i po chwili namysłu dodała- to co, może głosowanie?

Link to comment
Share on other sites

Moonlight zaśmiała się cicho, - ale jakby coś, to była wsza wina, niemam zamiaru tłumaczyć się przed księżniczkom, z tego że nagle caly las, sobie od tak spłonie- powiedziała chłodnym tonem, po czym uśmiechnęła się i dodała- to co, idziemy?

Link to comment
Share on other sites

Fire nie wiedział, czy MT jest na prawdę tak lekkomyślny. On, jako piromanta od dzieciństwa, wielokrotnie widział efekty niekontrolowanych czarów, czyli wielkie pożary. Ogień może i był piękny, ale także niszczycielski.

-MT, lepiej przystopuj trochę z podpalaniem wszystkiego - zaśmiał się - Gdzie później ukryjemy się przed wściekłymi miejscowymi, jak spalimy wszytko? - zadał pytanie - Lepiej jak najdłużej ufajmy swoim mięśniom. No tak, możemy spalić tych bandytów - podszedł do MT - Wchodzisz w to? I coś zniszczymy, i lud nas uwielbi. I może czegoś się dowiemy. To jak?

Link to comment
Share on other sites

Czerwony ogier zaśmiał się, jednocześnie z politowaniem przykładając sobie kopyto do twarzy.

-MT, jest nas tu trzech ogierów korzystających z magii ognia - spoważniał - My im tam urządzimy małe pandemonium - powiedział niecałkowicie poważnie, po czym odwrócił się do Moon - Moon, jakby co, to czym mogłabyś ostudzić nasze zapędy? - choć mówił poważnie, było słychać, że częściowo sobie żartuje. Ale tylko częściowo.

Link to comment
Share on other sites

Nooo...mimo tego co mówiłem nie chce spalić lasu...Ale wracając do tego pomysłu z "protezą" to wiesz Fire...jeśli gość wynalazł sobie jakiegoś geniusza to mógłby mu teoretycznie zrobić proteza...chyba że jestem jedynym kucykiem na tym świecie który robi...metalowe części ciała, ale Timm mógł równie dobrze wbić sobie w ubytek jakieś...coś.

Link to comment
Share on other sites

Fire zamyślił się.

-Sądzę, że pomysłowość bandytów w takich przypadkach jest ograniczona. Podejrzewam, że jeśli ma jakąś protezę, to ma ona wykorzystanie bojowe - nawet jeśli to tylko do kopniaków. Spojrzał się na dalszą drogę - Lepiej poszukajmy jakiejś dobrej kryjówki na noc. Wolę, by nie złapali nas w nocy w idealnym dla siebie terytorium. W dzień przynajmniej wiadomo, co podpalić - uśmiechnął się.

Link to comment
Share on other sites

Fire odpowiedział uśmiechem na uśmiech MT.

-Ale żeby DOKŁADNIE wiedzieć, co podpalić, to będzie musiało płonąć dużo, czyli podpalenie jeszcze czegokolwiek będzie mijało się z sensem - potrząsnął głową - Nie, o czym my mówimy! Nie będziemy niczego podpalać! Ta enklawa zieleni ma zostać bez zmian dla następnych pokoleń i zwierząt.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
Guest
This topic is now closed to further replies.
 Share

×
×
  • Create New...