Omega Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 Przemierzałeś lasy Chorrol w drodze do Cesarskiego Miasta a twoją głowę zaprzątała tylko jedna myśl - Jakby tu zarobić? Miałeś sporą wprawę w penetrowaniu najróżniejszych ruin a w Cyrodill można ich było znaleźć więcej niż gdziekolwiek indziej. A do tego jeszcze ten konkordat... jeśli to prawda twoja przyszłość malowała się w naprawdę różowych barwach. Teraz trzeba jeszcze tylko wymyślić plan... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 Po chwili przypomniałem sobie o starej mapie którą kupiłem od jakiegoś popaprańca przed wyjściem z Chorrol. Bez pośpiechu wyjąłem zwitek papieru i rozwinąłem go, przy okazji biorąc plasterek suszonego mięsa do ust: - Jeżeli dwie godziny temu mijałem opactwo Weynon, to jeżeli teraz odbije na północny - wschód na tym zakręcie to powinienem dojść do jakiś ayleidzkich ruin - mamrotałem do siebie co jakiś czas odgryzając kolejne kawałki. Po potrójnym sprawdzeniu czy na pewno dobrze wyznaczyłem trasę schowałem mapę, naciągnąłem cięciwę kuszy, położyłem bełt i ruszyłem w zarośla Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 11, 2013 Autor Share Napisano Maj 11, 2013 Ruszasz przez dziki gąszcz jednej z największych puszczy Cyrodill i rozglądasz się dookoła. Jesteś świadomy, że przy starych ruinach zawsze kręcą się bandyci albo jakieś plugawe stworzenia. O wilku mowa! Słyszysz szelest w krzakach. Wpatrujesz się w nie a tu nagle ruszają na ciebie cztery gobliny. Miały na sobie stare pancerze i wyszczerbioną broń, ale mimo wszystko nadal były groźne. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 Szybko wycelowałem i strzeliłem z kuszy do najbliższego goblina, potem odrzuciłem kuszę na bok i wyciągnąłem swój krótki miecz gotowym na ruch pozostałych przeciwników Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 11, 2013 Autor Share Napisano Maj 11, 2013 trzy pozostałe gobliny otoczyły twojego konia i biegając wkoło. Jeden z nich podciął pęciny twojego konia sprawiając, że upadł z dzikim kwikiem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 Szybko skoczyłem do reszty i zacząłem po kolei wyrzynać Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 11, 2013 Autor Share Napisano Maj 11, 2013 Jednego udało ci się przygnieść samym ciałem i uciąć mu głowę. Drugiego posłałeś kilka dobrych metrów w tył solidnym kopniakiem. Ostatni był sprytniejszy i zaczął cię okrążać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 (okrążony przez jednego goblina ) Postanowiłem przyglądać się goblinowi i gdy nadarzy się okazja dźgnąć zielonego kurdupla w pierś Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 12, 2013 Autor Share Napisano Maj 12, 2013 (tfu krąży wokół ciebie ) Goblin rzucił się na ciebie chcąc nabić cię na swój stary miecz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 Wczuwszy odpowiednią chwilę wystawiłem miecz w stroną goblina i dźgnąłem gdy ten był tuż przy mnie Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 12, 2013 Autor Share Napisano Maj 12, 2013 Goblin padł trupem. Wyszedłeś z walki zwycięsko ale straciłeś konia. Na piechotę będziesz się poruszał znacznie wolniej. Pozostaje tylko nadzieja, że ktoś po drodze "pożyczy" ci konia. Teraz jednak liczyło się to czy mapa nie kłamała i rzeczywiście gdzieś tutaj są ayleidzkie ruiny. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 13, 2013 Share Napisano Maj 13, 2013 Nie ma co rozpaczać - trzeba ruszać w drogę. Szybko podniosłem kuszę z ziemi żeby cięciwa nie zamokła i założyłem na ramię. Gdy już wyjąłem z juk konia najważniejsze rzeczy (prowiant, resztkę septimów, śpiwór, bandarze, , zioła lecznicze, pochodnie i grubą line) położyłem je na płachcie płótna które obwiązałem sznurkiem tworząc (bardzo) prowizoryczny plecak. Założyłem go na plecy - trochę się wżyna - i wyjąłem mapę żeby upewnić się że idę w dobra strone i ruszyłem Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 13, 2013 Autor Share Napisano Maj 13, 2013 Kilka minut później gdy przedzierałeś się przez krzaki zobaczyłeś ruiny. Coś było jednak nie tak, przy wejściu stał jakiś człowiek z łukiem na ramieniu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 14, 2013 Share Napisano Maj 14, 2013 Przykucnąłem, naciągnąłem i założyłem bełt. Po chwili wstałem celując w owego człowieka: - Lepiej nie rób głupich ruchów bo chyba nie chcesz skończyć z bełtem w czaszce, dobra?! Teraz gadaj co tu robisz i czy są z tobą jacyś towarzysze? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 15, 2013 Autor Share Napisano Maj 15, 2013 Strażnik nagle zastygł w miejscu i powoli podniósł ręce do góry. Rozejrzał się wokół i gdy nikogo nie zobaczył powiedział w przestrzeń. - Pilnuje! - odkrzyknął - razem ze mną jest tu jeszcze siedem osób! Nie zabijaj mnie, pomogę ci! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 16, 2013 Share Napisano Maj 16, 2013 Powoli odłożyłem kuszę na ziemię i wyjąłem line z plecaka i założyłem ją na ramię. Gdy już to zrobiłem podniosłem kuszę z ziemi i ostrożnym krokiem ruszyłem w stronę bandyty: - Teraz odrzuć łuk jak najdalej w bok i klękaj! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 16, 2013 Autor Share Napisano Maj 16, 2013 Bandyta zrobił dokładnie to o co prosiłeś. Nie odwracał się tylko klęczał ze wzrokiem wbitym w buty, był kompletnie zrezygnowany. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 18, 2013 Share Napisano Maj 18, 2013 Gdy już się zbliżyłem do wartownika odłożyłem kuszę i szybko zacząłem go związywać - najpierw ręce (za plecami) potem resztką liny przywiązałem skrępowane ręce do stóp Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 20, 2013 Autor Share Napisano Maj 20, 2013 - Chwila - powiedział gorączkowo - dogadajmy się. Mogę ci pomóc. Sam sobie nie poradzisz... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 20, 2013 Share Napisano Maj 20, 2013 Szybko omiotłem go wzrokiem - nie wyglądał na godnego zaufania, ale za to jak dojdzie do bezpośredniego starcia przyda się jeden towarzysz, choć równie dobrze może mnie dźgnąć w plecy; będzie iść przodem, jak zrobi coś głupiego strzelę mu w plecy: - jak nie chcesz być tak związanym przez najbliższy czas to lepiej szybko odpowiadaj: po pierwsze, czy dobrze strzelasz - wskazałem ręką łuk leżący obok - po drugie , czy umiesz się skradać i po trzecie czy umiesz walczyć czymś oprócz łuku? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 20, 2013 Autor Share Napisano Maj 20, 2013 - Czy... - powtórzył bandyta trochę nieprzytomnie - dobrze strzelam z łuku. Skradać się też potrafię ale z mieczem u mnie krucho. Ale nie zawiedziesz się, uwierz mi że będę przydatny - zapewniał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 20, 2013 Share Napisano Maj 20, 2013 Sprawdziłem czy kusz jest naciągnięta i czy bełt jest nałożony: - Więc tak - wchodzimy, zabijamy wszystkich twoich towarzyszy, zgarniamy skarby, a potem się rozdzielamy i każdy idzie w swoją stronę. A tak ty idziesz przodem, więc jak będziesz kombinował to wiesz ... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 21, 2013 Autor Share Napisano Maj 21, 2013 - O..oczywiście - powiedział bandyta z ulgą. Przynajmniej teraz może próbować uratować swoją skórę. Zeszliście schodami prosto do ayleidzkich ruin. Dawniej kamień, którym wyłożone były ruiny był śnieżnobiały i głodki, teraz był brudny i popękany. Widać jednak było ślady ludzkiej ingerencji, w kącie leżał siennik, stolik, krzesło i mała woskowa świeca. Pewnie stanowisko twojego nowego "przyjaciela". - Teraz ostrożnie - powiedział bandyta - zaraz zrobi się niebezpiecznie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cornickos Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Powoli wskazałem ręką towarzyszowi żeby szedł przodem, sam podążając za nim i stąpałem najciszej jak umiałem próbując skupić wzrok na miejscach prawdopodobnego przebywania pozostałych bandytów Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Maj 24, 2013 Autor Share Napisano Maj 24, 2013 - Arn to ty? - padło pytanie. Był to kobiecy głos - to jeszcze nie koniec twojej warty. - Wiem, wiem - powiedział - mam sprawę do Reggo, zastąp mnie do tego czasu. Ten bandyta miał głowę na karku. Zdołał wymyślić całkiem niezłą wymówkę na poczekaniu, oby tylko ta kobieta połknęła haczyk. - Niech będzie, tylko streszczaj się - powiedziała wychodząc zza drzwi obok. Okazała się khajiitką. Miała na sobie tary żelazny napierśnik a u pasa nosiła buzdygan. Gdy cię zobaczyła syknęła i sięgnęła po broń. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts