Skocz do zawartości

[Zwycięzca wyłoniony] [Turniej Walk] Selena "Ogórek" VS Hoffner "Przeklęty" [LUDZIE]


Kruczek

Recommended Posts

                                                                    97063708.JPG
W drugiej sali dało się słyszeć obwieszczenie wejścia pierwszych uczestników, w pomieszczeniu unosiła się lekka mgiełka, nadająca niepokojącego klimatu. Podobnie jak na poprzedniej arenie, w kącie stali dwaj rycerze z mieczami wycelowanymi w sufit.
Bramy nie znajdowały się jednak naprzeciwko siebie, były niesymetrycznie ułożone. Pierwsza otworzyła się ta, bliżej rycerzy.
Czarny ptak wzleciał nad stadionem i rozległ się ten sam niepokojący głos.
-
Selena "Ogórek"
Dało się słyszeć kroki na drewnianej podłodze, które zostały zagłuszone przez skrzypiącą bramę z numerem dwa.
-
Hoffner "Przeklęty" 
Kamienni rycerze ukłonili się i wbili miecze w ziemię z charakterystycznym dźwiękiem. POJEDYNEK SIĘ ZACZYNAŁ.

 

Link do komentarza
Człowiek w czarnym, ćwiekowanym ze skóry pancerzu wszedł na arenę spokojnym krokiem, którego nie było słychać mimo desek na podłodze. Na jego plecach powiewała stara zgniłozielona peleryna ze zatartymi przez czas czarnymi ornamentami w kształtach liści. W ręku trzymał tarcze szwajcarską przykrytą czarnym płótnem. Przy pasie miał miecz w drewnianej pochwie o krwistych zdobieniach. 
Gdy doszedł do połowy areny zatrzymał się wyciągnął ostrze, które w świetle słońca mieniło się szkarłatem, a nad jego powierzchniom unosiła się aura. Machnął, nim w kierunku czoła, by je zatrzymać przed oczami, następnie zdjął tkaninę okrywającą jego tarcze. Wzrokowi widowni ukazała się srebrna powierzchnia, która po chwili błysła ukazując niezwykły widok. Nikt nie miał odwagi opisać co znajdowało się na jej powieszechni. Wiadomo, że wszyscy co ją ujrzeli dostali rumieńców.
Jego broń przeszła na jego prawą stronę na wyciągniętym ramieniu pod ukosem w pozycji do ataku. Zamieszanie wśród publiki przerwał jego głos, który rozszedł się jak wiatr -ZACZYNAJMY.
Link do komentarza

Selena ucieszyła się na widok przeciwnika. Szła w jego stronę i jednocześnie wyciągała swój miecz. Był on jakby muśnięty delikatnym światłem księżyca. Jednak za tą delikatnością skrywał się prawdziwy "demon", którym można było pokonać każdego przeciwnika. Widok połyskującego różnobarwnie miecza zapierał dech w piersiach. Każdy krok odbijał się coraz głośniejszym echem, a każdy oddech było słychać mocno i wyraźnie. W końcu doszła ona do drugiego zawodnika i dała znak, że jest gotowa do rozpoczęcia pojedynku. Przyjęła postawę i uśmiechnęła się.

- Nie myśl sobie, że wygrana przyjdzie Ci łatwo. - szepnęła po chwili.

Link do komentarza

Nie traktował jej poważnie. Kto poważnie traktuje kobietę z mieczem? Myślał mierzył ją wzrokiem. Nic szczególnego w sobie chyba nie ma.

Do tego pojedynku podszedł jak do dobrej zabawy. No pora na pierwsze kombo. Wziął potężny zamach i rzucił mieczem celując w talie przeciwniczce. Zaraz po pozbyciu się miecza zniknął w cieniu, przeskakując między filarami podtrzymując dach areny,czekając na odpowiedni moment.

Link do komentarza

"On chyba sobie żartuje! Taki słaby atak?" pomyślała i zaczęła bardzo szybko i sprawnie poruszać się po arenie. Może i była drobna, ale to sprawiało, że była szybka i praktycznie niezauważalna. Szybko odnalazła swojego przeciwnika i wycelowała swoim mieczem w jego klatkę piersiową. Potem zadała mu jeszcze kilka (słabszych już) ciosów, aby pokazać, że to nie są żarty. Selena szybko powróciła na środek areny. Stanęła i czekała w spokoju i ciszy na atak przeciwnika. 

Link do komentarza

Jak zwykle mylił się, nie docenił swojej przeciwniczki.Zaatakowała szybko i bezdźwięcznie. Część osłonił tarczom lecz pchnięcia w pierś nie dał rady zniwelować dostał w bark gdzie siła uderzenia został przechwycona przez metalową płytkę. po tym udało mu się uskoczyć. Musze traktować ją na poważnie, zna się na rzeczy. Zbroja nie osłoni mnie drugi raz ,nie mogę pozwolić sobie na następne błędyPomyślał. Doskoczył do miecza wbitego w arenę wyjmując go, następnie przygotował się do następnego ataku mając w głowie plan. Natarł na nią mieczem atakując z góry, by się nie odsłaniać reszty ciała, tarcze podniósł wyżej.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

Selena zauważyła ruch przeciwnika i wymyśliła własny plan. Zaczęła biegać po arenie tworząc kłęby dymu. Nic nic nie było widać. Hoffner zdołał zauważyć tylko lekki błysk. Prawdopodobnie jej miecza. Jednak on po chwili znikł, a kłęby dymu nadal się utrzymywały. Nagle słychać było ruchy. Selena zaczęła atakować swojego przeciwnika z każdej strony! Sama mało widziała przez mgłę i sama była narażona na ataki. Jednak szybko oddalając się mogła ich całkiem dobrze uniknąć. W pewnej chwili wszystko ucichło. Dym zaczął powoli znikać i znów można było patrzeć na to co dzieję się na arenie.

Link do komentarza

Hoffner jako doświadczony łowca nie dał się na  starą sztuczkę nabrać, w kłębach dymu było idealne ruchy jego przeciwniczki.Stojąc w miejscu część ataków zablokował mieczem, resztę tarczom. Śledził  wzrokiem, czekał  przeciwniczka zwolni na chwile, gdy zrobiła gwałtowny skręt zaatakował. Posłał 3 ciosy. Najpierw z góry prawej, następnie wykorzystując wagę broni wykonał piruet po to by siłą rozpędu pchnąć wycelowanym ostrzem w korpus dziewczyny .

Przyhamuj troszkę z tą magią, rozumiem jakieś magiczne ostrza i tarcze ale nie przywołuj tutaj mocy OVER POVER, niech każdy ma szansę w tak staroświeckim stylu, nie chcę Cię zniechęcić do tych walk, jednak proszę o mniej magii :) ~Daffy

Edytowano przez Hoffner
  • +1 1
Link do komentarza

Na Selenie nie zrobiło to żadnego wrażenia. Szybko zrobiła unik i zdążyła zadać cios swojemu przeciwnikowi. 

- Takie ataki nie są w stanie mi zagrozić. Wiem, że stać Cię na więcej. - powiedziała i zaczęła ponownie zadawać ciosy Hoffnerowi.

Każdy cios był jakby mocniejszy i zadawany szybciej, a z każdym atakiem Hoffnera Selena była coraz bardziej zdeterminowana. Jednak następnie oddaliła się i uniosła swój miecz do góry jakby na coś czekając. W końcu znowu znowu zaczęła biegać po arenie.

Link do komentarza

Selena podczas ataków  trafiła w lewą ramię przecinając pancerz na łączeniu, pozostawiając lekkie nacięcie na skórze, nie naruszając mięśni. Zmusiła go do odrzucenia tarczy. Hoffner chwycił swój półtora ręczny miecz w dwie ręce, a w jego oczach zapaliły się dwa ogniki, w pad w szał. Zmysły się wyostrzyły, przestał czuć ból. Dla niego nie istniała arena. Był tylko on, ona i pusta przestrzeń. Ruszył na nią bardzo szybko, szybciej niż wcześniej zasypując ją gradem ciosów. Tnąc z góry za każdym uderzeniem wymawiając następujące słowa.-Nie będzie mnie dziewczyna biła!

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

Dziewczynę zaskoczył nagły atak. "Szybki jest!" pomyślała i zmarszczyła czoło. Jednak ona też jest szybka. Swoim mieczem blokowała ciosy przeciwnika. Jednak kilka razy oberwała, ale po jej twarzy nie można było poznać, że coś ją boli. Prawda była jednak inna. 

- Zobaczmy jak poradzisz sobie z tym! - krzyknęła i wymknęła się ostrzu przeciwnika.

Zaczęła biegać dokoła niego i unikać każdego jego ciosu. Była jednak dość blisko i była narażona na kolejne z jego strony. Ścisnęła swój miecz i kierowała go w stronę przeciwnika. Biegając uderzała go swoim mieczem jak opętana. Nie miała żadnej litości, chociaż wiedziała, że Hoffner się nie podda i nie chcę przegrać z dziewczyną.

Po chwili podskoczyła i zadała mu potężny cios z góry. 

- Teraz Twoja kolej na atak. - powiedziała i uśmiechnęła się.

Link do komentarza

Pierwsza faza szału przeminęła. Jasność myślenia powróciła, utrata kontroli kosztowała go parę siniaków, ale nie uniemożliwiała mu dalszej walki. Dalej mając podwyższony poziom adrenaliny we krwi, nie czuł jeszcze obrażeń, które do tej pory otrzymał.

Selena podczas ostatniego ataku  popełniła dwa największe błędy. Straciła kontakt z podłożem, tego łowca nie wybacza. Zaatakowała go z lewej ręki, gdy on trzyma ostrze w prawej. Prostą kontrom odepchnął jej ostrze swoim, tylko po to by spróbować ją znokautować pięściom pozbawioną obrony głowę.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

- Oj! Dziewczyn się nie biję! - krzyknęła i cudem ochroniła się od ataku pięścią.

Kopnęła swojego przeciwnika i uśmiechnęła się. Następnie podbiegła do niego i zadała cios w plecy, a potem w rękę, w której trzymał miecz. Stara się go unieszkodliwić, ponieważ przy jej masie ciała nie jest w stanie uchronić się od zbyt wielu ciosów. Jedyne co ją chroniło to zbroja, prędkość i zwinność. Jednak miała nadzieję, że zdoła wygrać lub chociaż przeżyć. 

Link do komentarza

Ciosu w plecy uniknął ruchem obrotowym całego ciała. Ostrze wycelowane w rękę zostało zabsorbowane przez jelec jego miecza.

Wiedział że nie może z nią walczyć w nieskończoność, by zwiększyć swoją przewagę za pasa lewą rękom wyciągnął puginał.

Mając teraz dwie bronie w rękach próbował przełamać obronę swej przeciwniczki. Mieczem chciał odciągnąć jej broń, by zadać cios długim sztyletem w odsłonięty tułów.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

- Zapominasz, że umiem szybko biegać. - powiedziała i ponownie zaczęła biegać po arenie z mieczem w ręku.

Była tak szybka, że nikt nie był w stanie jej zauważyć. Następnie pochwyciła też miecz, który był wbity w środek areny. "Teraz mogę walczyć!" pomyślała i ruszyła na przeciwnika atakując go z wielką furią. 

- I co? Nadal myślisz, że dziewczyny są słabe i nie potrafią walczyć? - spytała dziewczyna.

Link do komentarza

Nie mogę za nią biegać. Skupił się na tym co wie, potrafi. Przypomniał sobie nauki ojca. Jeśli nie możesz czegoś złapać ogranicz to. Zaczął szukać sposobu na nieuchwytną przeciwniczkę. W głowie zobaczył wilki otaczającą sarnę nie dającej jej uciec. Gdy to ujrzał wiedział co ma zrobić.

-Kto cię tak wytrenował? Musze mu pogratulować straty, tak świetnej uczennicy. Próbował zacząć rozmowę drwiną. Jednocześni raz po raz zagradzając jej drogę, zmniejszając jej pole manewru, sam szykując się do najpierw do obrony. Żeby zaraz potem wykonać plan ostatecznego uderzenia gdy nadejdzie odpowiedni momęt.

-Zaprawdę jesteś na moim poziomie, lecz nie dasz mi rady to uwarunkowane płcią. Chełpił się.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

- Czekasz tylko na moje potknięcie, ale ja się nie poddam! Nie dam się tak łatwo spłoszyć. Zagradzać mi drogi długo nie możesz. Nie jesteś dość wysportowany. - powiedziała i znów zaczęła biec.

Kiedy tylko Hoffner próbował zagrodzić jej drogę ona go wykiwała i ominę go spokojnie.

- To jak gra w piłkę nożną. Czasami musisz wykiwać swojego przeciwnika... - dodała po chwili Selena.

Dobiegła do końca areny i myślała nad tym co zrobić dalej. "Długo tak nie pociągnę Nie mogę przecież wiecznie przed nim uciekać!" myślała i w końcu wpadła na pewien plan.

Weszła przeciwnikowi w drogę i dawała mu się zatrzymać, ale uderzyć już nie. Po baaardzo długim czasie Hoffner był zbyt wyczerpany, a ona pełna energii zaczęła go atakować z całych sił. Była bezlitosna! Gotowa zniszczyć wszystko na swojej drodze. Atakowała szybko i równocześnie skutecznie. 

Link do komentarza

-Łowca nie jest wysportowany? Ja ci zaraz pokaże, kto tu ma braki kondycji! 
Gdy go minęła na środku areny, sam ruszył na nią i przycisną  do ściany skąd nie mogła go wyminąć i była w zapędzona w kozi róg.

Jego plan sprawdzał się, zachowała się jak sarna w wąwozie, uciekająca przed stadem wilków. Gdy znalazła się przy krańcu areny. Teraz pozostało mu wyeliminowanie przeciwniczki, tnąc wysoko mieczem, jednocześnie korzystając ze złodziejskich sztuczek, chciał wybić nim ostrze lub zranić delikatną dłoń dziewczyny, samemu będąc nisko na nogach, próbował trafić puginałem poniżej obrony przeciwniczki! Nie miała dokąd zwiać niczym jakiś cwany lis i uniknąć któregoś z ataków, musiała wybrać mniejsze zło!

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

- Wpadłeś mój kochany... To już Twój koniec. - powiedziała Selena i uśmiechnęła się.

Wychowywała się bowiem w miejscu gdzie noc była jedynym sprzymierzeńcem. Na arenie zrobiło się ciemno. Nie było widać absolutnie nic. Jedyną osobą, która widziała cokolwiek była Selena. Resztą sił udało się jej chwycić miecz i wyrwać z opresji. Była jednak zmęczona i postanowiła postawić wszystko na jedną kartę. "To jedyna taka noc. Ciemniejszej już nie będzie" pomyślała i ruszyła do ataku wykorzystując to co jej zostało. Jej miecz ciął wszystko co tylko stanęło jej na drodze! Nie znająca litości Selena nie przejmowała się innymi. Dla niej ważne było, aby przeżyć. O przetrwanie walczyła od początków swojego istnienia. Nie mogła się poddać w takim momencie!

Link do komentarza

-Nie to ty wpadłaś. Za długo polowałem na wiwerny w Wiecznej puszczy by dać się na tą sztuczkę! Popełniasz ten sam błąd co ja na początku, nie doceniasz przeciwnika. Powiedział próbując wyjaśnić błędy w logice dziewczyny.

Po przeprowadzonym ataku schował miecz bo go ciążył. Wyciągnął butelkę którą rozbił na środku areny. Ciecz samoczynnie po kontakcie z powietrzem, zapaliła się niwelując ciemności. Ze schowków w pancerzu wyjął dwa półmetrowe specjalnie profilowane do cięcia każdego materiału, nawet pancerze  nie stanowiły problemu, ostrza, ich jelce zaostrzone i przystosowane do blokowania i łamania długich broni siecznych, głownie masywne do ogłuszania przeciwnika. Co miało mu dać przewagę nad szybko poruszającą się przeciwniczkom. Skupił się na swoich zmysłach, na zlokalizowaniu swej ofiary. Lecz nie atakował od razu czekał aż sama podejdzie w słup światła.

Przygotował się do obrony, by zaraz po tym przejść do kontrofensywy!

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

Selena zatrzymała się na chwilę i schowała swój miecz. Zaczęła trzymać się miejsc, w których znajdował się cień. Wiedziała, że nie będzie łatwo, ale musiała robić to szybko i zwinnie. Kiedy była mała ktoś nauczył ją trzymania się cieni i unikania światła. Była cicha i ostrożna. Nie chciała dać się złapać, tylko dlatego, że jest kobietą. Chciała pokazać, że dziewczyna także potrafi walczyć i nie jest łatwym przeciwnikiem. "Czasami najlepiej schować się w cieniu" - tak mówił jej dziadek i jej ojciec. I miała zamiar się tego trzymać.

Link do komentarza

Powiadają, że tygrysy przed śmiercią są nieobliczalne. Myślał nad tym zdaniem chwile, trzymając się swojego światła. Czekał aż jemu przeciwniczce podczas przeskakiwania z cienia do cienia podwinie się noga. Widział ją w świetle pełni księżyca, przemykającą się pomiędzy ciemnościami. W pewnej chwili schował jedno z dwóch ostrzy, żeby w następnym  momencie ukryć się w cieniu, czatując na nieuchwytną. Zaskoczył ją odcinając jej miecz, by następnie rzucił go w ogień palący się na środku areny. Uniemożliwiając jej go użycie teraz i po zgaszeniu ognia, ponieważ klinga zatopi się w pochwie. Wykonując ten ruch pozbawił ją szans na wygranie pojedynku, tym ostrzem, które przysporzyło mu tyle problemów.

-Co mi zrobisz bez swojego miecza? Zapytał się jej patrząc na jej minę, mającą refleksy świetlne powstałe od ogniska. Po tym wyciągną drugi długi sztylet i zaczął ją ciąć, by trafić.To nie była walka, to była rzeź zgotowana dla niej, przez łowce, który polucje po nocy.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

- Zapominasz, że brałam drugi miecz. - powiedziała i zdołała go szybko wyciągnąć. 

Uchroniła się przed atakami sztyletem Hoffnera i spróbowała wyrwać z opresji. Cała we krwi i zdyszana stanęła na nogach. Pozostawała jej jeszcze nadzieja. Chwyciła miecz jak najmocniej potrafiła i zaczęła walczyć z Hoffnerem tak jak powinna walczyć od samego początku. Dwa miecze co chwilę się ze sobą krzyżowały. Krew była praktycznie wszędzie. Selena postanowiła skorzystać z noży, które udało się jej poprzypinać do rąk, nóg oraz bioder. Miała ich tak dużo, że mogła nimi nawet rzucać, ale tego nie zrobiła.

Link do komentarza

Ognisko zaczęło powoli trawić coraz większe części areny. Dwie walczące postacie było widać w kłębach gryzącego dymu. Z krzyżujących się ostrzy co chwila leciały nowe iskry. Walka na szybkość przerodziła się na wytrzymałość. Hoffner w pewnym momencie musiał zrzucić swoją pelerynę, ponieważ zajęła się ogniem. Walczącym  przeszkadzały łzawiące oczy, które rozmazywały obraz. Musiał kończyć to szybko, nie zostało dużo miejsca do walki. Blokując jednocześnie jelcami swoich sztyletów obie klingi zjechał nimi aż do zastaw jej broni, odchylając je na zewnątrz. Próbował ją kopnąć, by wpadła w otaczające ich płomienie . 

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

Pamiętaj, że ja mogę wepchnąć w te płomienie Ciebie. - powiedziała i zaczęła wpychać Hoffnera w płomienie tak jak on chciał wepchnąć w nie ją.

Nagle wyciągnęła zza szyi kolejne ostrza i zaczęła zadawać głębokie rany swojemu przeciwnikowi. Można powiedzieć, że ostrza miała poukrywane praktycznie wszędzie. Po krótkiej chwili krew Seleny i Hoffnera była już wszędzie, ale krwawa bitwa trwała dalej. Nikt nie chciał poddać się tak łatwo. W końcu Selena postanowiła skorzystać z płomieni i kierowała je w stronę Hoffnera, aby go otoczyły. 

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...