Skocz do zawartości

Recommended Posts

tumblr_mszbf4VdJQ1sio73to1_500.png
Imię:
 Khan (właściwie: John Harrison)
Wiek: 30 lat 
Rasa: Alicorn 
Płeć: Ogier

Cutie mark: Emblemat gwiezdnej floty bez żadnego wyróżnienia czy to Dowództwo, Sekcja naukowa czy Inżynieria. Po ujrzeniu tego co pojawiło się na jego boku od razu zaczął rzucać się z furią na pobliskie wystające gałęzie przez co jego znaczek został przecięty blizną.
Historia:  Po śmierci rodziców i odbyciu bolesnych badań kontrolnych John został dany pod skrzydła nazistowskiego lekarza, który kazał tytułować się dr. Schmirz. Harrison został wmieszany w różne przedziwne eksperymenty mające na celu ulepszenie jego organizmu. 

John został pierwszym z super-żołnierzy, o których Hitler rozprawiał. Mimo wszystko, jednak Idealna Istota nie paliła się do walki. Dopiero zagrożenie odebraniem mu jego załogi sprawiło, iż John w końcu przystąpił do walki.
Również to właśnie on brał udział w planie zdobycia kosmosu przez Niemców, przez nagłe zakończenie wojny nie udało mu się jednak udać tam.
Dr. Schmirz zbiegł wraz z Harrisonem przed atakiem wojsk alianckich do małego miasteczka w Austrii, gdzie znajdowała się załoga Johna, wszystkich siedemdziesięciu dwóch członków. Niestety spotkanie to było dość krótkie, gdyż dr. Schmirz został poinformowany o tym, iż miasto jest w niebezpieczeństwie. Nakazał załodze Harrisona położyć się do specjalnych szklanych łóżek (jak on to zwał), zaś Harrisona powalił zastrzykiem usypiającym o dziesięciokrotnej sile. Zawlekł go do jego łóżka i zapewnił o tym, że jego załoga jest bezpieczna. Nie wiadomo co się stało z naukowcem, prawdopodobnie zmarł.
Harrison i jego załoga została odnaleziona trzysta lat po tym wydarzeniu, jednakże tylko John został wybudzony z kriostazy. Nauka przystosowania się do nowych warunków życiowych w XXIII wieku trwała zaledwie rok. Jego nowym ojcem był Admirał Gwiezdnej Floty Alexander Marcus.
John Harrison, bądź też Khan, jak na niego wołał Alexander, dotarł do prawdy i poprzysiągł zemstę na Admirale. Wpierw podłożył bombę w Sekcji 31, potem zaś zaatakował główną siedzibę Gwiezdnej Floty. Sprawił, iż został wrogiem numer jeden w przyszłości i poprzez współpracę z załogą Enterprise zdołał zabić Admirała.

W pewnym sensie odebrał swą rodzinę i miał zostać ponownie zamrożony, jednak szybko udało mu się wydostać i zdecydował wskoczyć w jakieś dziwaczne lustro przez co pojawił się w dziwacznym miejscu, które jak się później okazało - zwie się Equestrią.

Po uporaniu się z dziwacznym znaczkiem, który pojawił się na jego boku zajął się nauką chodzenia tak jak kucyk winien. Oczywiście dla osoby, która wcześniej była człowiekiem (i to genetycznie udoskonalonym) było to jedną wielką męczarnią. Spędził kilka dni na nauce jak poradzić sobie w nowych warunkach przesiadując to tu, to tam. Dowiedział się też, że w tym dziwacznym miejscu znajdują się kucykowe wersje ludzi z Gwiezdnej Floty oraz co ciekawe jego załoga wciąż pogrążona w kriostazie. Nie trzeba geniusza by odkryć jego nowe zamiary. 

Jednak nie zamierzał sam tego zrobić i zupełnym przypadkiem odnalazł pewnego ogiera gotowego do pomocy przy jego zemście. Tak się zabawnie złożyło, iż robią teraz wszystko... ale nie to co Khan zamierza.

Charakter: John Harrison jest stereotypowym Anglikiem, momentami jest flegmatyczny, a nawet i porywczy jakby zaraz miał wszcząć burdę w pubie. Mimo to jest on dość... uległy, chociaż ciężko odnaleźć prawdziwe znaczenie tego słowa w przypadku właśnie tej persony. Uległość z pewnością nie dotyczy jego postępowania, gdyż jest to raczej typ wredoty co to zrobi to czego zrobić nie powinna chociażby na złość drugiej osobie. Tak więc... nie jest to wiadome i John stara się wyprzeć ze swej głowy właśnie pojęcie uległości, która w pewnym momencie może stać się jego zgubą. Jest to zdecydowanie aspołeczny typ, który niezbyt ma pojęcie o tym jak ma się zachowywać w towarzystwie. W gruncie rzeczy on zawsze jest sobą i unika grania kogoś zupełnie innego od siebie. Nie przepada też za jakimiś grupowymi spędami, więc nawet nie ma co go zapraszać na jakieś imprezy. Przyjdzie, weźmie książkę i będzie czytać zupełnie nie zwracając uwagi na rzeczywistość otaczającą go.

Drążąc dalej temat jego wad jest to niebezpieczny osobnik dla otoczenia, nie chodzi tu o to, że jest on destrukcyjny i niszczy wszystko co popadnie w berserku. Zdecydowanie bardziej ceni sobie swe umiejętności intelektualne, w których między innymi kryje się jego w pełni naturalna zdolność manipulacji ludźmi by osiągnąć jego upragniony cel. Zrobi wszystko dla swej Rodziny, jak to nazywa swą załogę.

Ciekawostki/Kilka wyjaśnień:

- Pierwsze i najważniejsze: Czemu alicorn? Otóż Khan został genetycznie udoskonalony przez co pojawił się w formie, która jest zdecydowanie najpotężniejsza. Co prawda jest kilka haczyków wiążących się z tym:

* nie potrafi latać tak sprawnie jak pegazy z Cloudsdale bądź też któraś z księżniczek. W zasadzie to jest nielotem.

* nie posiada ŻADNYCH pokładów magii w sobie, nie jest w stanie unieść chociażby piórka za pomocą swego rogu
- Wciąż jednak ma ogromne pokłady siły, dzięki którym może zgnieść czyjąś czaszkę kopytami. Nie jest w stanie jednak podnosić nie wiadomo jak ciężkich rzeczy.

- Również została mu krew przyspieszająca procesy regeneracyjne uszkodzonych tkanek różnego rodzaju, niestety nie jest w stanie już wskrzesić kogokolwiek za pomocą tego.

- Wciąż ma problemy z poruszaniem się, więc potykanie się u niego to nic niecodziennego.

- Nie ufa innym kucykom niż Foxface'owi. Jest w zasadzie niedotykalnym jajkiem i bardzo łatwo go wkurzyć.
- Ubóstwia wręcz herbatę, którą pije... z miski. 

- Jest wyjątkowo drażliwy, gdy ktoś zdecyduje się rozmawiać z nim o jego Załodze bądź też Gwiezdnej Flocie.

- Uznany jest za terrorystę chociaż nie jest to do końca prawdą.

- Nienawidzi być kucykiem.

- Często zostaje nazywany księżniczką. Yep, znów berserk.

- Khan ten NIE jest bazowany na Khanie z klasycznego "Star Treka" tylko na Khanie z najnowszego filmu "Star Trek: Into Darkness". Również jego historia to jest moja radosna twórczość, gdyż nie wiadomo do końca (w świetle najnowszego filmu) kto go udoskonalił. Tak więc jest to połowicznie mój headcanon (to tak jakby jacyś Trekowie zaczęli się czepiać).

- Odwrócony motyw z EQ Girls czyli jest oto tajemnicze lustro-portal, który przeniósł go do Equestrii i zmienił w... kucyka. 

 

Cóż... Live long and prosper!

Edytowano przez KHAAAN!
  • +1 1
Link do komentarza

   Skoro już tutaj jestem i przeczytałem cały opis, zdecydowałem się pozostawić komentarz. 

   Zacznijmy od tego, co mi się w twym OC nie podoba, choć nie jest tego wiele. Mogłeś trochę bardziej rozwinąć historię z tymi nazistami itd. Twoja postać nagle pojawia się w środku wojny, o której czytelnik nie wie kompletnie nic. W moim odczuciu, było trochę tak, jakbym czytał streszczenie jakiejś dużej sagi, skrócone do jednej strony. No wiesz, zabawne było, gdy czytam (jak mi się wydawało) o II Wojnie Światowej, a tu nagle widzę plan podboju kosmosu przez Niemców.  :pinkie4: Jednak pomijając to, czytało mi się całkiem... Przyjemnie. 

   Rozpisałeś się i mimo wszystko bardzo dobrze (i ciekawie!) przedstawiłeś pochodzenie swojej postaci, co jest bardzo istotne. Wszystko jest ładnie wyjaśnione (dlaczego jest alicornem itd.), a także dodałeś kilka fajnych akcentów, takich jak blizna na boku. Generalnie, dobra robota. 

Link do komentarza

   Skoro już tutaj jestem i przeczytałem cały opis, zdecydowałem się pozostawić komentarz. 

   Zacznijmy od tego, co mi się w twym OC nie podoba, choć nie jest tego wiele. Mogłeś trochę bardziej rozwinąć historię z tymi nazistami itd. Twoja postać nagle pojawia się w środku wojny, o której czytelnik nie wie kompletnie nic. W moim odczuciu, było trochę tak, jakbym czytał streszczenie jakiejś dużej sagi, skrócone do jednej strony. No wiesz, zabawne było, gdy czytam (jak mi się wydawało) o II Wojnie Światowej, a tu nagle widzę plan podboju kosmosu przez Niemców.  :pinkie4: Jednak pomijając to, czytało mi się całkiem... Przyjemnie. 

   Rozpisałeś się i mimo wszystko bardzo dobrze (i ciekawie!) przedstawiłeś pochodzenie swojej postaci, co jest bardzo istotne. Wszystko jest ładnie wyjaśnione (dlaczego jest alicornem itd.), a także dodałeś kilka fajnych akcentów, takich jak blizna na boku. Generalnie, dobra robota. 

Oh, pierwszy komentarz od osoby, której nie znam osobiście ^ ^

To fakt, niestety zostało to maksymalnie skrócone nie ma nic o jego rodzinie bo zwyczajnie... pominąłem to. 

Ale proszę o to uzupełnienie jeśli chodzi o to co miało miejsce nieco wcześniej...

Harrison, niestety nie pamięta imion swych rodziców, nigdy nie miał czasu na dociekanie tego. Mimo to pamięta, iż byli oni dobrzy i kochali się nawzajem. Mały John mógł na nich liczyć nawet i wtedy, gdy zostali przejęci przez oddział fanatycznych Francuzów i umieszczeni w obozie koncentracyjnym. Jego rodzice trwali przy swym dziecku, aż do końca, zaś John po wyjątkowo bolesnych badaniach kontrolnych został uznany za interesujący obiekt badań i przeszedł pod opiekę niejakiego dr. Schmirtza, który został jego drugim ojcem. Niestety i tutaj Harrison nie wie co z nim się stało.

Jego "obecną" rodziną jest załoga jego statku z czasów drugiej wojny światowej.

Fakt, mogłem to rozwinąć ale zwyczajnie bałem się coś pokręcić, niestety nie jestem historykiem tylko anglistą ^ ^' Dlatego zostało to maksymalnie skrócone do minimum by mniej-więcej wiedzieć, że coś takiego miało miejsce. 

Ah, to? W sumie to była WW2 cały czas tylko dodatek o planie kosmosu był jakby to określić... sposobem na gładkie przejście do uniwersum Star Treka, które jak się okazało nie jest tak gładkie ^ ^' No i lubię czytać o teoriach spiskowych, więc... dlatego to się pojawiło, tak myślę ^ ^

Mimo wszystko przepraszam za błędy logiczne. 

Oryginalnie historia świata w Star Treku wyglądała znacznie inaczej... te 300 lat od 2258 roku były przeznaczone na znacznie szerszą eksplorację kosmiczną i z tego co kojarzę Khan został wysłany do bitwy z buntownikami na Tarsusie IV. 

Ale jednak postanowiłem umieścić to w czasach no...bardziej rzeczywistych XD 

Dziękuję za pochwałę ^ ^

Powiem tak: Nienawidzę overpoweringu, który otrzymują fanowskie alicorny, dlatego mój Khan... jest wyzbyty z tych udoskonaleń i tylko ma ten wygląd. Szczęście w nieszczęściu, o. 

- - -

WilkU, mogę prosić o powód?

Link do komentarza

Prawdę mówiąc pomysł jest fajny.

 

Początek jest mało spójny i , wg.  mnie wzbudza mieszane uczucia. 

 

Ale reszta jest dość  ciekawa i przemyślana. 

W skali 1-10

to ........ 7.5/10

Mi szczerze mówiąc nic innego nie pasowało na historię z ulepszeniem genotypu jego. 

Można by jechać z historią klasycznego Khana ale tam... sami scenarzyści się pogubili, niestety.

Wybacz za brak spójności (i wyjedzony początek o rodzinie jego).

Jeszcze raz zaznaczam, że wolałem nie mieszać go jeszcze bardziej w historię WW2, gdyż no... nie lubię wychodzić na durnia, szczerze mówiąc ^^ 

Dziękuję za pochwałę i krytykę!

Link do komentarza

Rzadko kiedy czytam OCki, ale powiem szczerze, że ten mnie zaciekawił wyjątkowo udanym rysunkiem. Chociaż sam fakt, że kuc ten alicornem trochę przeraża, no ale w tym wypadku, jak się później okazuje, posiadanie skrzydeł i rogu naraz szkodliwe nie jest. Opis Cutie Marku jest no, normalnym opisem CM, ale po przeczytaniu go myślałam, że kuc ten będzie morcznym-emo alicornem (ojej, taki mrok, że nic nie widzę), na szczęście dalsza część jest pozytywnie zaskakująca.

 

Historia zawiera ogólne ogóły, no ale to historia OCka, więc jakbyśmy się wdrążyli w szczegóły otrzymalibyśmy całkiem długiego fanfica, a to ma być opis najważniejszych faktów z życia. Fakt, faktem miejscami się można pogubić, ale po ponownym przeczytaniu danego akapitu łatwo wrócić na dobrą drogę i obczajać dalej. A końcówka historii jest fajnie zaskakująca. No i prawdę mówiąc, w tym wypadku motyw samotnika (tak często spotykany u innych kuców) jest wytłumaczony, chociaż motyw tej ufności wobec tego, a nie innego kuca mógłby być lepiej wytłumaczony, bo przecież tak z czterech liter nie obdarzył go zaufaniem, bo to miałoby bardzo mało sensu. Ogólnie uniwersum Star Treka nie jest mi znane, więc nie mogę zarzucić, ani zbytnich powiązań, ani nie ścisłości. Ale z drugiej strony to Twoja twórczość, więc możesz sobie zrobić crossver'a z muminkami, a mi nic do tego. A co do mylenia go z księżniczkami- so awesome.

 

NIECH ŻYJE KSIĘŻNICZKA KHAN!

Link do komentarza

Rzadko kiedy czytam OCki, ale powiem szczerze, że ten mnie zaciekawił wyjątkowo udanym rysunkiem. Chociaż sam fakt, że kuc ten alicornem trochę przeraża, no ale w tym wypadku, jak się później okazuje, posiadanie skrzydeł i rogu naraz szkodliwe nie jest. Opis Cutie Marku jest no, normalnym opisem CM, ale po przeczytaniu go myślałam, że kuc ten będzie morcznym-emo alicornem (ojej, taki mrok, że nic nie widzę), na szczęście dalsza część jest pozytywnie zaskakująca.

 

Historia zawiera ogólne ogóły, no ale to historia OCka, więc jakbyśmy się wdrążyli w szczegóły otrzymalibyśmy całkiem długiego fanfica, a to ma być opis najważniejszych faktów z życia. Fakt, faktem miejscami się można pogubić, ale po ponownym przeczytaniu danego akapitu łatwo wrócić na dobrą drogę i obczajać dalej. A końcówka historii jest fajnie zaskakująca. No i prawdę mówiąc, w tym wypadku motyw samotnika (tak często spotykany u innych kuców) jest wytłumaczony, chociaż motyw tej ufności wobec tego, a nie innego kuca mógłby być lepiej wytłumaczony, bo przecież tak z czterech liter nie obdarzył go zaufaniem, bo to miałoby bardzo mało sensu. Ogólnie uniwersum Star Treka nie jest mi znane, więc nie mogę zarzucić, ani zbytnich powiązań, ani nie ścisłości. Ale z drugiej strony to Twoja twórczość, więc możesz sobie zrobić crossver'a z muminkami, a mi nic do tego. A co do mylenia go z księżniczkami- so awesome.

 

NIECH ŻYJE KSIĘŻNICZKA KHAN!

Rysunek jest wykonania oczywiście Foxy'ego, ja niestety nie mam takiego talentu. Aczkolwiek design jest absolutnie wyciągnięty z mego łebka.

To fakt, sam nie przepadam za alicornami bo są okropnie ale to wręcz okropnie przeładowane niesamowitymi umiejętnościami i innymi takimi. 

Albo są idealni i bez wad i wyprani z historii... (nie mam na myśli kanonów tylko OCki żeby nie było.)

Haha, fakt ^ ^ Bez dodanej historii to by tak właśnie wyglądało xD 

Kiedyś, kieeeeedyś może wezmę się za pisanie fanficka o nim ale tak jak w filmie było... historia ta byłaby naznaczona rozpaczą, desperacją i rozlewem krwi, niestety.

W skrócie podejście Khana da się określić jako: Ja przeciwko światu. 

Chociaż w pewnym momencie zwyczajnie nie mógł wytrzymać tej samotności i zwrócił się zwyczajnie... poprostu podszedł i zapytał czy Foxface chce mu pomóc i... tyle.

Tak, miało to miejsce na Askblogu... w sumie nie jest to Not-safe-for-work ani też coś pochodzącego pod saucy/clop więc... mogę zamieścić, prawda? 

tumblr_mr6hqqL8kP1seb45lo1_1280.png

tumblr_mr6hqqL8kP1seb45lo2_r1_1280.png

(Tak, początkowo nosił swój płaszcz, a z czasem zwyczajnie się go pozbył. Tak, pod płaszczem są ukryte skrzydła.) 

Więc w sumie tak... obdarzył go zaufaniem ot tak. Był to akt desperacji i ogromnej samotności, w sumie... zrozumcie gościa, który kiedyś był kapitanem, a potem zostaje wybudzony z kriostazy i dowiaduje się, że jego dawny przełożony wykorzystuje ich życia przeciw Khanowi przez co ten był zmuszony wypełniać jego rozkazy. Gdy pojawił się w Equestrii zwyczajnie poszukiwał ucieczki od myśli o tamtym. No i odkrył, że wydarzenia z tamtego jego uniwersum również i tutaj w tym dziwnym świecie mają miejsce. Pytanie tylko - gdzie pojawił się kucykowy Khan, który od zawsze tu był? No właśnie... pojawienie się Khana-człowieka i jego zamiana zwyczajnie wykasowały tamtego.

O tak... najczęstszy żart to księżniczka Khan, hmm... chyba zrobię mu temat-ask na tym forum. Będzie zabawnie ^ ^

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...