MewTwo Napisano Wrzesień 22, 2013 Share Napisano Wrzesień 22, 2013 (edytowany) Kolejna noc. W Novithii ogniki wracały do swych domów, którymi były lampy. Emitowały słabe, niebieskie światło, wystarczające jednak do przegonienia ciemności panującej na ulicach. Elfy wracały do swych domów, młodsze kładły się spać, starsi również. W końcu jutro należy wstać.Jednak nie dla ciebie. Ty postanowiłaś, jak co noc, wyjść do baru. Dom to więzienie. Dom to coś, czego nienawidziłaś, szczególnie od momentu choroby mamy. Mimo, że próbowałaś utopić swoje smutki w kuflu, to jednak nie mogłaś p;rzestać o tym myśleć. Dzień, w którym dowiedziałaś się o tym. O tym, że twoja matka trzyma się życia resztką sił, niczym ostatni jesienny liść trzyma się swej gałązki. Pociągnęłaś długi łyk. Miód spłynął do żołądka. Poczułaś jego słodki i aromatyczny smak. Już 4 kufel. - Masz mocną głowę, młoda.- powiedział barman i przetarł bar szmatką. Bar jak bar, niczym się nie różnił od innych. Tak jak każdy budynek, znajdował się w wydrążonym pniu. Wewnątrz, oprócz kilku stolików i paru obrazków wiadomej treści, nie było nic wyrużniającego się. Powietrze przeszło zapachem palonego ziela fajkowego i mocnych trunków. Ty jednak lubiłaś to miejsce. Zawsze było tu miejsce, w którym mogłaś sobie odpocząć. I pomyślec. Ostatnio bardzo dużo myślałaś. O mamie, tacie i... o Artawillu. Jej ukochany. Kiedy się spotkaliście, to czułaś to. Dziwne uczucie. Kiedy cię złapał, kiedy z nim rozmawiałaś, kiedy uczył cię strzelać z łuku. To był on. Twój jedyny. Jego oczy, jego głos. Do tej pory te obrazy pobrzmiewały ci w głowie. -Ej, obudź się- powiedział barman i pstryknął ci przed twarzą- Za dzisiaj należy się dziesięć monet. Spojrzałaś do sakiewki. Zostały ci tylko dwie małe, miedziane monety. Nie starczy. Pierwszy raz musiałaś uciekać. Przecież miałaś te monety. Brałaś przecież równo 20 sztuk złota. A może nie ? Miałaś za duży mętlik w głowie. A może ... ? Nie na pewno nie. Wczorajszą działkę kupiłaś przecież na zapas. Czyżby Xenorg była aż tak uzależniający ? W każdym razie, ruszyłaś przez miasto. Ciemne, ciche i mało bezpieczne. Edytowano Wrzesień 22, 2013 przez Mew Two Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Wrzesień 22, 2013 Share Napisano Wrzesień 22, 2013 Ehh... Nieźle się wkopałam z tymi prochami. Przez to gówno nie zabrałam tych chędożonych monet. Musiałam spieprzać, nim sprzedawca zadzwoni po innych. Wybiegłam z baru i szłam tak przez te nieco przyciemnione uliczki miasteczka. Ogniki co prawda oświetlały Novithii, ale i tak było dosyć ciemno. Nie wiedziałam gdzie się mam podziać... Do domu wracać nie chcę. Matka wciąż chora, nie mogę tak na nią patrzeć. A ojciec? Debil wciąż pracuje. Nie mam już do kogo zwrócić się o pomoc.. Artawill zniknął, a on jako jedyny dobrze mnie rozumiał. Po chwili namysłu, pobiegłam nad to małe jeziorko wgłębi lasu. Tam, gdzie mój ukochany uczył mnie strzelać z łuku. Najśmieszniejsze jest to, że pomimo tego, że umiem z niego strzelać i żadna inna elfka z mojego rodu nie może mi dorównać, to swojego przyrządu do ćwiczeń nie miałam. Gdy już doszłam do tego bajecznego miejsca, usiadłam na jednym z kamieni. Patrzyłam przez dłuższy czas w taflę wody rozmyślając o tym, co mi jeszcze pozostało... Sięgnęłam pod mój top. Przedostatnia działka Xenorga. W sumie... Nie miałam nic do stracenia. Otworzyłam paczuszkę, wysypałam zawartość na rękę i zaciągnęłam się nim. Ahh... Cóż to było za uczucie. Wszystko od razu nabierało sensu! Drzewa były kolorowe, niebo zmieniło się nie do poznania. W jeziorku pojawiły się wysokie fale. Po ciele przeszedł mnie dreszcz podniecenia. Zauważyłam, że na ręce zostało jeszcze trochę proszku, więc wsypałam go z powrotem do torebeczki, zawiązałam jakimś tam źdźbłem trawy i schowałam. Leżałam tak na ziemi dość długi czas. I tak nikt nie będzie się o mnie niepokoił, więc mogłam sobie pozwolić. Leżałam i leżałam, aż wreszcie skończyło się działanie specyfiku. Znów wróciłam do szarej rzeczywistości. Coś mi mówiło, bym zaciągnęła się jeszcze raz, na szczęście opanowałam tą chęć. Przypomniałam sobie, że mój elf chował w pniu drzewa swój srebrny łuk. Szybko więc odszukałam drzewo oraz miejsce, w które trzeba było stuknąć, by przedmiot się pojawił. Po kilku chwilach już mogłam trenować strzelanie. Po drugiej stronie tego dość sporego jeziorka, zauważyłam małą jabłoń. Miałam pięć strzał, więc postanowiłam, że strącę wszystkie sześć jabłek z tego drzewa. Jedną strzałą miałam zamiar strącić dwa owoce. Wzięłam ostro zakończony patyk, napięłam łuk, strzał i... Trafiony! Jedno jabłko spadło, zostało jeszcze pięć. Na szczęście nie wyszłam z wprawy. Strzelałam tak dopóty, dopóki nie usłyszałam dziwnego dźwięku zza krzaków. Szybko się obróciłam w tamtą stronę... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Wrzesień 22, 2013 Autor Share Napisano Wrzesień 22, 2013 Nagle, zza roślinności, wyskoczyło niezwykłe stworzenie. Ogromne, ponad półtorametrowe. Stało na czterech łapach. W miejscu oczu widać było żarzące na czerwono węgle. Nigdy nie widziałaś czegoś straszniejszego. Coś jednak znowu zaszmerało w krzakach. Wyszła z nich kolejna postać. Tym razem wyglądała... zwyczajnie. Jak ty. Podeszła do stwora i... pogłaskała go. -Meri, czemu zabrałaś tą sakiewkę ?- powiedziała dziewczyna i wyrwała skórzany woreczek z pyska stwora zwanego Meri.- Żeby chociaż się opłaciło. Elfka otworzyła sakiewkę. Nie wiedziałaś co robić. Mogłaś uciec lub zostać. Wyglądało na to, że przypadkowa znajoma cię nie zauważyła. Przynajmniej na razie Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Wrzesień 24, 2013 Share Napisano Wrzesień 24, 2013 Nosz cholera! Nigdzie nie może być spokoju... Myślałam, że działanie narkotyku jeszcze jest, bo nie czułam swoich nóg. Chociaż to mogło być równie dobrze spowodowane tym, że kilkanaście metrów ode mnie stało wielkie bydle i jakaś elfka! Musiałam szybko myśleć co robić... Uciekać? Lepiej nie. Zrobię za dużo hałasu... Podejść? No chyba mnie pogięło! Jeszcze mnie zabije menda. Mogłam jeszcze schować się w krzakach.. TAK! To jest to! Szybko wskoczyłam w zarośla. Na szczęście zrobiłam to cicho. Patrzyłam przez liście co ta dziewczyna robi... Musiałam się przygotować w razie czego do walki. Wyjęłam kolejną strzałę... O szlag! Nie miałam już strzał. Trzeba było improwizować... Szybko podniosłam z ziemi jakiś ostro zakończony patyk i naciągnęłam cięciwę łuku. Mogłam w każdej chwili strzelić z dokładnością co do centymetra... Nagle wzięło mnie na zaciągnięcie się Xenorgiem. Ahh.. Naprawdę jestem od tego uzależniona... I dobrze mi z tym! Tylko tym razem musiałam sobie jakoś odmówić... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Wrzesień 25, 2013 Autor Share Napisano Wrzesień 25, 2013 Kiedy już myślałeś, że uda ci się uciec, przed ciebie wyskoczył ten stwór. Kiedy zaskowyczał, zamarłaś w przerażeniu. Łuk wypadł ci z rąk. W ręku został ci tylko patyk. Gorączkowo myślałaś, co robić. Nagle, za tobą, znalazła się jakaś osoba. W sekundzie przystawiła ci nóż do gardła. Na swojej szyi poczułaś delikatne i zimne ostrze. Sparaliżowana strachem, nie wiedziałaś co robić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Wrzesień 28, 2013 Share Napisano Wrzesień 28, 2013 Ku**a, ku**a, ku**a! Wiedziałam, że nie warto tu zostawać! Mogłam uciec... Myślałam co robić. Czułam na sobie to cholerne zimne ostrze, co wcale mi nie pomagało. Czułam, że mam coraz mniej czasu do namysłu. Po chwili wyczułam, że trzymam w ręce ten ostry patyk. Bez chwili zastanowienia wbiłam go gdzieś za siebie celując w niedoszłego zabójcę. Szybko oswobodziłam się z jego uścisku i chwyciłam swój łuk, po czym wspięłam się na pobliskie drzewo. Gdy już byłam wystarczająco wysoko i czułam się nieco bardziej bezpiecznie, zaczęłam łamać gałęzie, a potem jeszcze raz łamać je na mniejsze kawałki. Jak już miałam z trzy takie patyczki, naciągnęłam wszystkie trzy na łuk i wycelowałam w dół, na tajemniczą postać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Wrzesień 29, 2013 Autor Share Napisano Wrzesień 29, 2013 (edytowany) Kiedy wydawało ci się, że udało ci się pozbyć napastnika, spuściłaś gardę. Błąd. Momentalnie trafił cię w głowę kamień. Zamroczyło cię i spadłaś z drzewa. Ostatnim co poczułaś, był okropny zapach. Kiedy się obudziłaś, bolała cię głowa. Nagle zorientowałaś się, co się stało. Momentalnie Chwyciłaś się za plecy. Nie, nie było tam łuku. Przy pasie brakowało sakiewki a głowę miałaś, o dziwo, zabandażowaną. Przez mgłę zobaczyłaś czyjąś sylwetkę. Z czasem coraz dokładniej mogłaś ją rozpoznać. Była to elfka. Była ubrana w zielono- brązową szatę, przy pasie miała dużą, wełnianą torbę oraz kaptur na głowie. Stała przed tobą, zwrócona ku tobie plecami. Robiła coś, przy jakimś stole. Poczułaś ból spod czaszki. Zemdlałaś. Nagle poczułaś coś mokrego, acz śluzowatego na swojej twarzy. Otworzyłaś oczy szeroko. Nad tobą stała ta sama elfka. Tym razem mogłaś się jej przypatrzeć. Miała białą skórę oraz niezwykle soczystego koloru niebieskie oczy. Usta miała sine, ale rozpoznałaś w tym szminkę. Włosy natomiast były koloru platynowego. - O, obudziłaś się. To dobrze- powiedziała spokojnie i wstała. Nie miała już na sobie szaty, lecz delikatną koszulę nocną koloru szmaragdowozielonego- Bałam się, ze uraz może być bardziej niebezpieczny. Edytowano Wrzesień 29, 2013 przez Mew Two Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Październik 9, 2013 Share Napisano Październik 9, 2013 (edytowany) Otworzyłam oczy. Jedyne co widziałam to nieco zamazany obraz jakieś elfki, która nade mną stała... Pokręciłam lekko głową, lecz szyja bolała i mój zakres ruchów był znacznie ograniczony. - Hmm.. Ahh.. Moja głowa... - wyszeptałam. Obraz zaczął się wyostrzać i rozpoznałam postać nade mną. Natychmiastowo wytrzeźwiałam. Nie obchodziła mnie już cholernie boląca głowa, chciałam się jak najszybciej wydostać. Wstałam i podbiegłam do drzwi. Starałam się je otworzyć, lecz nie mogłam dobrze chwycić klamki. Odwróciłam się w stronę dziewczyny i przykucnęłam, opierając się o drewniane drzwi. - K-kim jesteś... Gdzie jesteśmy... Czego ode mnie chcesz?! - krzyczałam, cała w łzach. Szukałam na podłodze czegokolwiek czym mogłam się bronić, jednak bezskutecznie. Edytowano Październik 9, 2013 przez Panda Hippis Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Październik 10, 2013 Autor Share Napisano Październik 10, 2013 -Spokojnie, chcę ci tylko pomóc- powiedziała dziewczyna z uśmiechem i podeszła do swojego stołu- Miałaś mocno krwawiącą głowę, więc nie mogłam cię tak zostawić. Usiądź, musisz odpocząć. Elfka wzięła imbryk i nalała parującego płynu do wypalonego, glinianego kubka.. Podeszła do ciebie i podała ci go. -Masz, wypij. Ale radzę ci nie uciekać. Mieszkam u druidek a one nie za bardzo lubią narkomanki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Październik 10, 2013 Share Napisano Październik 10, 2013 Spojrzałam na elfkę niepewnie. Nie wiedziałam co mam robić... Mogła mówić prawdę, z drugiej strony, mogła czegoś dosypać do herbaty. Poza tym... Skąd do cholery ona wiedziała, że biorę?! Spojrzałam na nią groźnie i odłożyłam kubek. - Kim ty do ... nędzy jesteś? - odpowiedziałam, powoli wstając i łapiąc kontakt wzrokowy z dziewczyną. - I skąd wiesz, że ćpam?! - mówiąc to, obłapałam się, sprawdzając czy mam przy sobie dragi. - Chcę wrócić do domu! - krzyknęłam i rzuciłam się z pięściami na druidkę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Październik 10, 2013 Autor Share Napisano Październik 10, 2013 Dziewczyna najwyraźniej spodziewała się tego, więc bez trudu schwyciła cie za nadgarstki i przewróciła z powrotem na łóżk. Znalazłyście się w dość dziwnej pozie. Ty, leżałaś na łóżku a ona cię na nim przytrzymywała. -Proszę cię, nie uciekaj, bo będę miała zniszczone życie- powiedziała elfka i puściła cię. Usiadła obok i ponownie się do ciebie zwróciła- O narkotykach wiem, bo jak cię znalazłam, miałaś źrenice jak szpilki. Poza tym ten twój proszek leżał obok ciebie. A nazywam się Lisanna. Dla przyjaciół, Lisa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Październik 10, 2013 Share Napisano Październik 10, 2013 Gdy elfka rzuciła mnie na łóżko, głowa znów mnie zabolała. Nie mogłam się jednak chwycić za miejsce bólu, bo zdzira mnie trzymała za ręce. Ból się nasilał... Spojrzałam jej ze złością w oczy. - O czym ty do cholery gadasz?! Nie obchodzi mnie Twoje życie! - krzyczałam do niej. Łzy same zaczęły napływać mi do oczu. Głowa... Wciąż bolała. - I skąd do nędzy mnie znasz?! - wycedziłam przez zęby i spojrzałam już mniej agresywnie i ze łzami w oczach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Październik 11, 2013 Autor Share Napisano Październik 11, 2013 -Nie znam cię- powiedziała ze stoickim spokojem elfka. Podeszła do drzwi i otworzyła je. To, co zobaczyłaś, zatkało ci dech w piersiach. Za nimi były ogromne, grube konary albo korzenie jakiegoś drzewa blokowały przejście. -Nawet jeśli chcesz stąd wyjść, On cię nie wypuści. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Październik 11, 2013 Share Napisano Październik 11, 2013 Spojrzałam na wielkie drzewo za drzwiami. Otarłam łzy z policzka i zrzuciłam z siebie elfkę. Spojrzałam na nią już bardzo wściekła. - Co to jest?! - krzyczałam do niej. - Co to, k...a, jest?! No gadaj! Wstałam z łóżka i powoli podchodziłam do druidki. Na twarzy pojawił mi się psychodeliczny uśmiech. Kiedy już stałam nad tą dziewczyną, znów na nią spojrzałam. - Posłuchaj mnie bardzo uważnie... - wyszeptałam. - Jeśli za góra trzydzieści minut mnie stąd nie wypuścisz... Możesz sobie tylko wyobrazić co z Tobą zrobię - dokończyłam spokojnie i powoli wracałam w stronę łóżka. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Październik 11, 2013 Autor Share Napisano Październik 11, 2013 -Nie wiem, co to jest. Wiem, tylko, że lepiej tego nie tykać- powiedziała elfka i podeszła do ciebie- Słuchaj, nie wiem, co ze mną zrobisz, ale nic mnie to nie obchodzi. To coś będzie blokowało drogę aż do następnego dnia, więc jeszcze 5 godzin. Albo ze mną wytrzymasz, albo rób se co tam se chcesz. Ja chcę spać. Weszła na chwilę za parawan stojący w rogu pokoju. Kiedy zza niego wyszła, miała na sobie tylko bieliznę. Stała przed tobą, praktycznie naga. Najwyraźniej koszula nocna nie była tym, na co wyglądała. Ku twojemu zaskoczeniu, położyła się obok ciebie. -Dobranoc. Zamknęła oczy i najwyraźniej zasnęła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Październik 11, 2013 Share Napisano Październik 11, 2013 Co do... - pomyślałam i spojrzałam na elfkę śpiącą obok mnie. Teraz... Teraz to był znakomity cel. Taka bezbronna... Mogłabym ją udusić, poćwiartować, zasztyletować, albo... Zgwałcić. - Ehh... O czym ja myślę, co... - wyszeptałam, głaszcząc dziewczynę po włosach. Myśl o gwałcie nie przestawała do mnie wracać. Musiałam z nią wytrzymać pięć godzin. Chyba nie zaszkodzi też się przespać... Zdjęłam swój top i spódniczkę i odwróciłam się plecami do druidki. Zaciągnęłam na swoją stronę kołdrę, nieco odkrywając elfkę i starałam się zasnąć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Październik 18, 2013 Autor Share Napisano Październik 18, 2013 Noc byłą duszna. Nie spałaś za długo, ale zapadł ci w jeden, bardzo specyficzny sen. Leżałaś na łóżku zrobionym z dębowego drewna, w bardzo skąpej bieliźnie, jakbyś na kogoś czekała. Na łóżku były rozsypane liście. Spojrzałaś w lustro. Usta miałaś pomalowane na głęboki szkarłat, a powieki pokryte sadzą. Nagle do pokoju weszła... druidka. Ta sama, z którą rozmawiałaś. Usiadła przy tobie,i powiedziała to, po czym się wybudziłaś: -Jak się czujesz, kochanie ? W sekundzie przerwałaś sen i obudziłaś się z krzykiem. Dlaczego to powiedziała ? Najwyraźniej sama nie zamierzała się obudzić, gdyż spała w najlepsze. Jej oddech był cichy i miarowy. Była naprawdę piękna. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Październik 19, 2013 Share Napisano Październik 19, 2013 - Co do... - krzyknęłam już całkowicie przebudzona. - Co to miało być... Rozejrzałam się dookoła. Wciąż byłam u tej druidki.. To był tylko cholerny sen. Spojrzałam na nią zdziwiona, że moje krzyki jej nie obudziły. Po chwili znów się położyłam, zwrócona bokiem w jej stronę. W sumie nie jest ona taka zła... Ładna, miła. NIE! O czym ja myślę! Muszę się stąd jak najszybciej wyrwać - pomyślałam i już parę minut później znów zasnęłam. Byłam jeszcze zmęczona. Do tego bolała mnie głowa. No i to drzewo... Nie puściłoby mnie. Dosyć znacznie się rozkopywałam we śnie. Uciekałam przed czymś... Czymś czarnym... Dużym.. Nagle przede mną wyrosło drzewo, a za nim jakby zjeżdżalnia! Pamiętając nauki mojego ukochanego, jedną ręką chwyciłam pień nisko, a drugą ręką - wysoko. Teraz tylko musiałam pchnąć i zjechać, poruszając się w lewo i prawo. W rzeczywistości chwyciłam elfkę za krągłość poniżej pleców oraz za jej ramię. Pchnęłam i trzymając ją za ramię i pupę ruszałam się z nią w różne strony... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Październik 19, 2013 Autor Share Napisano Październik 19, 2013 Druidka obudziła się, co w sumie nie zdziwiło. Jednak kiedy chwyciła poduszkę i zaczęła cię nią bić po głowie, natychmiast się obudziłaś. Zabrałaś swoje ręce z ciała elfki i osłoniłaś głowę. Dziewczyna przerwała ten jakże skuteczny atak i wstała z łóżka. Natychmiast nałożyła na siebie leżącą na krześle szatę i spytała się ciebie, z wyraźnym gniewem: -O czym ty, do jasnej cholery, myślisz ? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Październik 19, 2013 Share Napisano Październik 19, 2013 Pod wpływem emocji wyrwałam jej poduszkę z rąk i rzuciłam gdzieś w kąt. Gdy już ochłonęłam, spojrzałam na nią ze złością. - Co się k**a stało?! Co ja Ci zrobiłam?! - krzyczałam równie głośno co ona. - Już nawet koszmar się przyśnić nie może?! Wstałam z łóżka i ubrałam się szybko. Teraz tylko nie wiedziałam co robić... Za drzwiami pewnie jeszcze stoi to cholerne drzewo, druidka się na mnie drze za byle co, a ja nawet nie wiem gdzie jestem! Znów usiadłam na krawędzi łóżka i patrzyłam w podłogę... - Wytrzymajmy jeszcze tą chwilę... I pójdę.. I wszystko wróci do cholernej normy! - powiedziałam jeszcze w złości i nerwowo macałam się po całym ciele w poszukiwaniu jakiejkolwiek torebki z Xenorgiem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Październik 21, 2013 Autor Share Napisano Październik 21, 2013 -Zapomnij- powiedziała druidka- Akurat tego ci nie oddam Chwyciła swój kostur i skierowała go ku paczuszce z Xenorgiem. Wymruczała coś a po chwili z końca laski wydobył się niewielki, chłodny, błękitny płomień. Po Xenorgu nie został nawet okruch. Druidka przyjęła postawę obronną, najwyraźniej spodziewała się ataku z twojej strony. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Październik 21, 2013 Share Napisano Październik 21, 2013 Spojrzałam tylko na rozpadającą się paczuszkę z narkotykiem. W moich oczach zapłonął mały, wściekły płomyczek. Nie wierzyłam, że dzieje się to naprawdę... Że ona spaliła ostatnią paczuszkę Xenorgu! - C-co... Jak.... CO TY ZROBIŁAŚ?! - krzyknęłam wkurzona w stronę druidki i spojrzałam na nią... Widziałam, że przyjęła postawę obronną, więc nie było sensu jej atakować... A miałam taką ochotę na krew... Siadłam więc w kącie i zaczęłam cicho płakać. Nadal byłam wściekła, nadal chciałam zrobić elfce kuku, ale musiałam się wpierw wypłakać.. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Październik 21, 2013 Autor Share Napisano Październik 21, 2013 Elfce najwyraźniej zrobiło się ciebie żal. Położyła kostur przy łóżku i podeszła w kat. Usiadła obok ciebie i przytuliła cię. Było to nawet przyjemne. Czułaś zapach jej ciała, aromatu igliwia sosnowego. Wspaniała woń. Jej twarz znalazła się blisko twojej. W jej oczach widać było szczery żal za to, co zrobiła. Na jej blady policzek zleciała perłowa łza. Usta zaczęły jej drżeć. -Przepraszam- szepnęła, nadal nie przestając cię przytulać- Ale nie mogę patrzeć, jak niszczysz sobie życie. Jej uścisk był coraz cieplejszy. Dobrze się czułaś, kiedy cię dotykała. Jej usta, jej dłonie, jej skóra. Cała wyglądała niczym wróżka, która wpadła do twojego świata tylko na chwilę, żeby odpocząć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Panda Hippis Napisano Październik 21, 2013 Share Napisano Październik 21, 2013 Zdziwiłam się nieco, gdy druidka usiadła przy mnie i zaczęła mnie tulić i przepraszać... Zazwyczaj inni jeszcze mnie wyzywają, a i zdarza się, że dostanę od starszej kobity w twarz. Ale ona... Była inna. Nie była jak reszta. Była... Jak moja matka.. - Bo.. Ja... Umm... Ja muszę... - szeptałam do ucha elfki i również ją objęłam. Poczułam się... Dziwnie. Dawno tego nie czułam. Tego ciepła, bezpieczeństwa... Było to bardzo przyjemne, więc przytuliłam się bardzo mocno. Łzy spływały po moim policzku, a potem po ramieniu druidki. Po chwili takiego tulenia, po prostu pocałowałam ją w policzek. W żadnym razie namiętnie.. Po prostu tak. Spontanicznie. Moja twarz zrobiła się cała czerwona, więc schowałam ją między ręce i pobiegłam w drugi kąt pomieszczenia. Nie wiedziałam jak zareaguje elfka.. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Październik 22, 2013 Autor Share Napisano Październik 22, 2013 Lisa jakby zawiesiła się na chwilę. Siedziała w bezruchu przez chwilę po twoim pocałunku, po czym dotknęła dłonią miejsca, w którym ją pocałowałaś. Przymknęła swoje oczy, a jej mrugnięcie trwało jakby lata. W końcu podeszła do ciebie, i pocałowała cię w usta. Nie nieśmiało, lecz gorąco, namiętnie. Położyła dłoń na twoim policzku. Swoim językiem dotknęła twojego. Zrobiło ci się gorąco. Druidka przestała w końcu. Spojrzała na ciebie swoimi szmaragdowymi oczami. W jej oczach można było spokojnie utonąć. Kiedy na ciebie spojrzała, jej wzrok wręcz zaczął cię pochłaniać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts