Skocz do zawartości

[Clop] Echolokacja - Sajback


Generalek

Recommended Posts

Klacz zamruczała, gdy zacząłeś gładzić jej grzywę, ale nie przerywała swojej pracy i zapewniała ci niezapomniane wspomnienia. Włożyła sobie za to kopyto między nogi. Czerpała dużą satysfakcję z twojej przyjemności. Aż tak dużą, że musiała sama się zadowolić.

Z każdym jej ruchem czułeś rosnące napięcie w kroczu. Falling zdawała się o tym wiedzieć, bo przyśpieszyła ruchy zarówno głową, jak i kopytem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 117
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Falling zapewniała mi niezapomniane wspomnienia. Przy okazji, włożyła sobie kopyto między nogi. Chyba musi, przy okazji zadowolić samą siebie. Czułem coraz większe napięcie w kroczu. Klacz przyspieszyła ruchy głową i kopytem. Chyba dłużej tak nie wytrzymam. Złapałem ją lekko za barki, ciesząc się że dzielę tą przyjemność z nią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fala przyjemności przebiegła twe ciało. Ciepłe nasienie wypełniło usta Falling, niemal się zakrztusiła. Wyjęła twoje przyrodzenie z buzi, po czym przełknęła słodki syrop, ciągle pracując kopytem między nogami. Po chwili odwróciła się do ciebie tyłem i ponownie się wypięła.

- Chyba czas na rozpoczęcie prawdziwej zabawy, hmm/. - mruknęła seksownie i oblizała wargi. Na ciebie czekał zaś jej klejnot, przygotowany przez wcześniejsze pieszczoty na twoje berło...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjemny dreszcz przebiegł całe moje ciało. Moje nasienie, wylądowało w ustach klaczy. Wyjęła moje berło z ust, po czym odwróciła się do mnie tyłem i wypięła zad. Stwierdziła że czas na prawdziwą zabawę. Nie sądziłem że mój pierwszy raz, będzie tak wyjątkowy i to z tak cudowną klaczą. Postaram się dopilnować by to było także niezapomniane przeżycie dla niej. Moje serce zaczęła szybciej bić. Zbliżyłem się do niej i przytrzymałem przednimi kopytami jej ciało, po czym powoli wsunąłem swoje berło w jej cudowny klejnot na całą długość. Po chwili, lekko go wysunąłem i zacząłem powoli przesuwać go w przód i w tył. Nie mogę uwierzyć że to się dzieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Falling jęknęła słodko i jeszcze bardziej się wypięła. W jej środku było nieco ciasno, co zapewniało jeszcze lepsze wrażenia. Poprzednie pieszczot sprawiły jednak, że z łatwością penetrowałeś wnętrze klejnotu. Klacz zaczęła poruszać się wraz z tobą, by wydłużyć przyjemność. Mruczała cicho z przymkniętym okiem.

- Mmmm... Nieco szybciej... - poprosiła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać że się jej to podobało. Było wewnątrz niej, nieco ciasno, ale dzięki poprzednim pieszczotom, głatko wchodziłem. Zaczęła także poruszać się wraz ze mną. Zaczęła cicho mruczeć, co tylko potęgowało mój wzwód. Poprosiła o szybsze tempo. No dobrze. Zaparłem się nieco mocniej i zacząłem gwałtownie penetrować jej wnętrze, próbując wcisnąć berło jak najgłębiej. Przy okazji, zwiększyłem tempo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Falling zacisnęła kopyta na kołdrze, gdy tylko przyśpieszyłeś. W pomieszczeniu rozbrzmiewał charakterystyczny plask za każdym razem, gdy wchodziłeś, jak najgłębiej się dało. Poruszaliście się w zgodnym rytmie, starając się przedłużyć przyjemność drugiego. Klacz położyła głowę na posłaniu i zaczęła głośno jęczeć z przymkniętymi oczami. Napięcie w twoim kroczu powoli powracało. Pegaz także zdawała się coraz częściej drżeć.

- Jak cudownie... Jak wspaniale...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pomieszczeniu zaczął rozbrzmiewać charakterystyczny plask, kiedy z pełnym impetem penetrowałem jej klejnot. Kamień szlachetny który postanowiła podarować mi. Klacz położyła głowę i zaczęła głośno jęczeć. Napięcie w kroczu wracało,, ona także zaczęła drżeć. Mieliśmy wspólny orgazm.

- Falling... dłużej nie wytrzymam... - Dałem jej do zrozumienia że niedługo wystrzelę. Musi zdecydować czy ciągnąć to dalej czy odpuścić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mhmm, ja też - mruknęła klacz w odpowiedzi. Jej uwagę zaprzątało teraz bardziej twoje przyrodzenie w jej klejnocie. Po chwili odpowiedziała jednak na twoje zmartwienia, z trudem zbierając resztki inteligencji, którą co chwila rozbijały fale przyjemności - Po coś to robimy, prawda? - zajęczała, rozstawiając jeszcze szerzej nogi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Falling krzyknęła, gdy znów przyśpieszyłeś, po czym w ułamek sekundy bardzo mocno przylgnęła do twojego ciała. Czułeś, jak drży w środku. Napięcie w twoim kroczu również zaczynało przekraczać wartość krytyczną. Zrobiłeś to, o co kochanka prosiła.

Wykonałeś ostatnie potężne pchnięcia, wypełniając jej klejnot swoim ciepłym nasieniem. Fala przyjemności zalała was obojga.

- Taaaaaaaaaaakkkkk...!!! - krzyknęła klacz, szczytując już drugi raz tego dnia. Po chwili opadliście na materac, dysząc i tuląc się do siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów przyspieszyłem, co wywołało u klaczy krzyk przyjemności. Czułem jak jej wnętrze drży od nadmiaru przyjemności. Napięcie w moim kroczu, także zwiększało się z każdą chwilą. Na ułamek sekundy przyglnęła do mojego ciała. Żyje się raz. Wykonałem potężne pchnięcie i wysłałemm falę nasienia do jej wnętrza. Zalała mnie fala przyjemności. Klacz krzyknęła na całe pomieszczenie. Oboje opadliśmy na materac, tuląc się do siebie. Pocałewałem ją w czoło i objąłem kopytami. Mogłbym spędzić w tej pozycji, cały dzień. Nigdy nie czułem takiej bliskości drugiej osoby. Czy zrobiła to, ponieważ byłem pod ręką? Czy może jednak żywi do mnie jakieś uczucie. Chciałbym powiedzieć jej teraz że ją kocham, ale ona pewnie nie przyjmuje tego do wiadomości... . Cieszę się że mogę z nią tu teraz być.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddech klaczy powoli się uspokajał. Leżała spokojnie z przymkniętym okiem, wtulona w twoją szyję. Szybko jednak podniosła jedno, już wiotkie skrzydło, po czym okryła nim twój tors i przyciągnęła go do swojego ciała. Było wam bardzo ciepło.

- Mam nadzieję, że już domyśliłeś się, że od teraz śpisz w tym łóżku - Falling szepnęła, ocierając się lekko pyszczkiem o twój policzek. Jednocześnie chwyciła twoje kopyta obejmujące ją i przesunęła je w dół, kładąc je sobie na zadzie - Taki cieplutki i silny - zamruczała cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddech Falling się uspokajał. Leżała z przymkniętym okiem, wtulona w moją szyję. Moja klaczka, moje skarbie. Nie pozwolę by ktokolwiek ją skrzywdził. Użyła jednego skrzydełka i przyciągnęła mnie do siebie, po czym okryła mnie nim. Było mi tak ciepło. Klaczka, utarła się pyszczkiem o mój policzek. Powiedziała że od teraz śpię w tym pokoju.

- Oczywiście... moje skarbie. - Powiedziałem lekko całując ją w usta. Przy okazji, przesunęła moje kopyta i znalazły się na jej zadzie. Znowu zamruczała, mówiąc że jestem cieplutki i silny. Czy silny... w sumie, jestem wysportowany, więc... tutaj muszę się zgodzić. Od teraz będę spędzał z nią każdą noc. Moje serce rozgrzało przyjemne ciepło.

- Tak piękna i delikatna. - Odmruknąłem, po czym znowu lekko pogładziłem ją po zadzie i pocałowałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tkwiliście tak w objęciach dobre kilkanaście minut, krzepiąc się własnym ciepłem. Zdawało się, że obydwoje będzie tak trwać przez całą wieczność i jeszcze dłużej. Kogo obchodził świat zewnętrzny, kiedy mieliście siebie. Niestety, wasze organizmy tak jednak nie myślały. Zaburczało ci głośno w brzuchu, po kilku sekundach klaczy również. Byliście głodni i to bardzo.

- Mmm, zjadłabym coś - stwierdziła Falling, powoli uwalniając się z twoich kopyt - Nie wiem jak ty, ale ja nie zamierzam tu leżeć do końca życia. Co nie znaczy, że potem tu nie wrócimy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspólnie cieszyliśmy się swoim ciepłem. Zdawało mi się że będę tulił się do niej przez całą wieczność. Po co mi świat zewnętrzny, mam przecież ją. Nagle zaburczało mi w brzuchu. Po chwili, Falling również. Klacz stwierdziła że zjadłaby coś i uwolniła się z mojego uścisku. Jej słowa lekko mnie rozbawiły. No, do końca życia to nie, ale z chęcią potem tu wrucę.

- Racja... . Lepiej coś zjedzmy. - Mówiąc to, powoli skierowałem się do kuchni. Co by tu zrobić?

- Na co masz ochotę? - Spytałem się pegazicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz wzruszyła kopytami, nie mogąc zdecydować. Była po prostu głodna i niezbyt obchodziło ją, co zje.

- Idź na żywioł - dała ci całusa w policzek i zostawiła cię w kuchni, samemu kierując swe kroki do graciarni. Po chwili wróciła, niosąc w pysku butelkę cydru oraz dwie szklanki w kopycie. Postawiła to wszystko na stoliku i usiadła na krzesełku przy nim.

Ty zaś zajrzałeś do lodówki. Znajdowały się w niej głównie dzisiejsze zakupy: ser, sałata, chleb, pomidory, ogórki, kukurydza, fasola, kilka jogurtów, mleko, jajka, trochę jabłek i wiele innych składników do różnych dań. Sam musiałeś zdecydować, co upichcić. Falling w tym czasie ściągnęła skarpetkę na prawym kopycie gdzieś do połowy. Ukazała w ten sposób szwy pokrywające jej kończynę.

- Uff - usłyszałeś, jak klacz wzdycha z ulgą - Szwy wytrzymały "próbę miłości".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz chyba nie wiedziała czego chce, bo wzruszyła kopytami. Kazała mi iść na żywioł i pocałowała w policzek. Ciekawa taka świadomość że jest się kochanym przez drugą osobę. Coś jak motylki w brzuchu. Potem skierowała się do graciarni i przyniosła butelkę cydru" wraz z dwiema szklankami. Postawiła to na stolik i usiadła na krzesełku. Zajrzałem do lodówki. Było tam dużo różnych rzeczy, a mnie przypadło za zadanie, skomponowanie z tego czegoś do jedzenia. Nagle usłyszałem że klacz westchnęła. Spojrzałem na nią i zobaczyłem jej kopyto. To co zrobiłem było niecilo głupie. A co jeśli szwy by nie naszej... zabawy? Teraz i tak muszę zrobić obiad. Postanowiłem zrobić zupę. Wziąłem fasolę, po czym wrzuciłem ją do garnka, zalałem wodą i wstawiłem na palnik. W między czasie, zacząłem obierać pomidory. Kiedy skończyłem, przerobiłem pomidory na przecier, podgrzałem na patelni i przerzuciłem do garnka. Dolałem nieco śmietany i przypraw, by danie było bardziej wyraziste. Kiedy fasola była już miękka, dodałem ją do zupy, po czym przelałem nieco do miski, sobie i klaczy. Podałem Falling jej porcję i łyżkę. Sobie także nałorzyłem

- Proszę. Smacznego. - Stwierdziłem z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...