Skocz do zawartości

[Clop] Equestria: Tak to bywa... (by Panda Hippis)


Nightmare

Recommended Posts

Wreszcie! Gdy wyjął swój miecz byłam wniebowzięta! Poczułam niesamowitą ulgę i... podniecenie. Ta ciepła maź, łaskocząca moje wnętrzności. Mmmrr... Pozostało mi tylko zasnąć. Chwila! 
- Cieniu! Cieeniu! - krzyczałam. W sumie było to głupie, bo gdyby wrócił, mógłby na nowo mnie torturować, ale... Do moich kopyt najpewniej nie dopływała już krew, bo straciłam w nich kompletnie czucie. Nie mogłam się ruszyć, a do tego... Byłam strasznie... Śpiąca... Ziewnęłam i szybko zasnęłam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniłaś o Cieniu. We śnie kochaliście się w pełnym tego słowa znaczeniu. Kochałaś go, a on ciebie. Nie torturował cię, doszliście razem. Po prostu cudowna noc w ramionach ogiera twoich marzeń.

Gdy się obudziłaś, byłaś ponownie na stole. Miałaś czucie w kopytach, a kajdany były odrobinę większe. Wciąż nie mogłaś się ruszać, ale krew mogła teraz spokojnie do nich płynąć. Gdy spałaś ktoś umył podłogę, stół i ciebie. Do tego wczorajsze tortury Cienia zostawiły coś po sobie. Pożądanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mmm... Tak, tak... ohh... - mówiłam przez sen. Śniłam o tym przystojnym Cieniu. Czy to możliwe, żebym się zakochała? Niee.. nie, nie, nie.. To niemożliwe. A może... We śnie był taki super! A w realu... Psychol. Brr...
Obudziłam się. Poczułam, że kajdany są luźniejsze! Wreszcie! Wywąchałam, że w pokoju pachnie jakoś inaczej. W sumie to ja też... Nawet ładnie. Co chwilę myślałam o tym ogierze. 
- Cieeń - krzyknęłam. Nawet nie wiem po co, ale czułam, że go potrzebuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka minut później usłyszałaś za sobą odgłos otwieranych drzwi. To był Cień. Od razu podszedł do ciebie, całując cię namiętnie z języczkiem. Jego kopytko od razu zjechało do twojego czułego punktu. Powoli zaczął uciskać go i wiercić w nim kopytem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - Kajdanki nie mają zapobiec ucieczce - zamruczał ci do ucha, co wywołało kolejny dreszcz podniecenia. - Mają jedynie zwiększyć możliwości dogadzania nam.

Znowu rozchylił płatki twojej różyczki kopytkami i wsunął do środka swój ozorek. Albo ci się wydawało, albo tym razem był grubszy i dłuższy... I mocniej się wił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wypuść mnie - wyszeptałam cicho, zaspanym głosem. - Zobaczysz... Będzie lepiej
Zaczęłam znowu cicho jęczeć. Muszelka dalej mnie bolała, jeszcze nie przeszło mi to wcześniejsze, bolesne doznanie. A on znowu chce mi dogadzać! 
- Auć.. B..boli... - wyszeptałam, pomiędzy jękami. Poczułam, że on ma jakiś inny język niż wtedy. Dłuższy? Grubszy? Chyba tak...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - Spokojnie... - szepnął, wyciągając ozorek. Kajdany na przednie kopyta się otworzyły. Ogier wszedł na stół i pocałował cię. Poczułaś jego żołnierza dotykającego wejście do twojego tunelu. Powtórka z rozrywki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O niee... Nie, nie, nie... Nie, tylko nie to! Odepchnęłam ogiera kopytkami.
- Nie! Boli mnie mysia! - powiedziałam stanowczo i skrzyżowałam kopyta. Foch! - Aa... Umm.. Mogę do toalety chociaż? - spytałam się cicho z rumieńcem na twarzy. Poczułam się prawie jak w szkole, gdy się o to pytałam. Miałam nadzieję, że nie będzie chciał jeszcze raz robić TEGO...

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jego róg zabłysł i po chwili znalazłaś się w toalecie. Nie była ona duża, ale miała kibelek i umywalkę. Akurat na twoje potrzeby. "Powiedz, gdy skończysz" - zabłysły w twoim umyśle słowa ogiera. Chyba raczej miał zamiar zrobić TO jeszcze raz. I najgorsze było to, że twoje ciało tego chciało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki! Dzięki Celestio! Szybko usiadłam na kibelek. Tym razem zdążyłam... A gdybym nie wytrzymała? Ale bym się zbłaźniła przed tym ogierem... Zrobiło mi się lżej. Lepiej... Plum!... Uff... Ale dobrze. Szybko wstałam, umyłam kopytka i rozejrzałam się dookoła. Meh.... Nic ciekawego. 
- Skończyłam! Cieniu... - wyszeptałam ostatnie słowo.i czekałam na to co się stanie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili wylądowałaś rozkrzyżowana na stole. Nad tobą stał cień. Nie byłaś już uwięziona. Jednak twoje ciało postanowiło chyba żyć własnym życiem, bo chciało, żeby Cień zrobił to, co zamierzał. Wręcz błagało by to zaczął. Czułaś, że jeśli tego nie zrobi, to zwariujesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...